Forum Moja droga Strona Główna Moja droga
Forum religijne
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Paradoks wiary katolickiej...
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Moja droga Strona Główna -> Kto pyta nie błądzi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Manfred89
Gość






PostWysłany: Pon 20:51, 13 Paź 2008    Temat postu: Paradoks wiary katolickiej...

Witam wszystkich:)
Mam do was pytanie(pisząc "was" mam na myśli katolików i ludzi znających się na rzeczy).

Bóg zesłał na ziemię swego syna by zbawił (czyli wyzwolił z grzechu) wszystkich ludzi, kogo Bóg chciał przebłagać śmiercią sewgo syna?? To On odpuszcza grzechy więc po co śmierć Jezusa??
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kiler
VIP
VIP



Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piła, Święta Rodzina

PostWysłany: Wto 19:13, 14 Paź 2008    Temat postu:

Powiem Ci, że początkowo po przeczytaniu brakowało mi słów, jak odpowiedzieć. A jednak chyba wiem.
Bóg stworzył ludzi jako istoty doskonałe w dobrym. Jako tqakie były miłe Bogu. Jednak dały się namówić do zła, przez co utraciły zjhednoczenie z Bogiem. Bóg w swojej wszechmocy pozwolił sam sobie w pewien sposób ograniczyć możliwość działania przez wolną wolę ludzką. Skoro człowiek wybrał swiadomie i dobrowolnie zło, Bóg nei miał nic do powiedzenia. A skoro Bóg wprowadził poewne zasady, tkórych się trzymał, to skoro człowiek dokonał złego wyboru, to żeby odkupić człowieka od jego grzechu, musiał się pojawić człowiek, który jest zdolny to zrobić. Nim właśnie został Jezus, zwany Chrystusem z Nazaretu.
W exsuyltecie śpiewanym w Wielką Sobotę znajdują się słowa "Zaprawdę potrrzebny był grzech Adama, by mogła go wykupić wielka śmierć Chrystusa".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Januarius
VIP
VIP



Dołączył: 15 Paź 2008
Posty: 539
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 15:31, 15 Paź 2008    Temat postu:

Bóg w starożytności powiedział do Izraelitów: "Życie za życie" (WYjścia 21:23).

Skoro doskonały człowiek, Adam sprowadził śmierć na wszystkich ludzi przez swój grzech, to tylko doskonały człowiek przez swoje posłuszeństwo i ofiarną śmierć mógł wykupić ludzi z grzechu i śmierci. Zachęcam do analizy Rzymian 5:12 oraz Jana 3:16.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sid89
Gość






PostWysłany: Pią 16:24, 12 Gru 2008    Temat postu:

Spróbuje nawiązać jeszcze do owej polemiki. Raczej przekonała mnie Wasza odpowiedź na pytanie Manfreda89, ale zadałem sobie jedno pytanie, czy to co jest zapisane w Księdze rodzaju(Stworzenia świata) można brać dosłownie? Jeśli tak, to oczywiście przyznaje Wam 100% rację, lecz jeśli będziemy brać pod uwagę metaforyczność tegoż zjawiska, to śmierć Jezusa Chrystusa, nie była spowodowana "zerwaniem jabłka", lecz hmm osobowością człowieka, wypływało to z jego natury, że tak powiem, więc teoretycznie Jezus Chrystus nie musiał cierpieć i umierać za grzech Adama, gdyż tego grzechu nie było. Może inaczej, on istniał odkąd pojawił się człowiek, jeśli przyjmujemy teorie Darwina i doboru naturalnego za podstawę ewolucji. Chiałbym jeszcze zapytać o rzecz nie związaną z tematem. Wszyscy zapewne znają tu przypowieść o talentach. Chodzi mi dokładnie o jej koniec. Dlaczego temu kto ma najwięcej zostanie dodane, a temu kto ma najmniej zostanie odebrane, nawet to co ma? Bóg sprawiedliwy tak nie postępuje.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maeror
VIP
VIP



Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:31, 12 Gru 2008    Temat postu:

Hmm... Dla mnie to metaforyczne... Ale...
Naturalnym jest to, że człowiek ma wybór...
Ale jego zła decyzja jest już grzechem...
Jezus nie umierał tylko za grzech Adama...
Jezus nie umierał za "głupie jabłko"...
Jezus umarł za każdego z nas...
I w sumie nie musiał... Ale chciał...

Hmm... Co do talentów...
Nie jestem mocny w interpretowaniu Biblii...
Ale... Chodzi o to, żeby nie zmarnować tego, co Ci Bóg daje...
Jeśli zmarnujesz, to nie będziesz miał już drugiej szansy...
Więc jeśli dostajesz najmniej, to nie możesz po prostu czekać...
Trzeba się wysilić jeszcze bardziej...
Żeby pokazać Panu, że Ty też potrafisz...
Chodzi mi tu jednak bardziej o co innego...
Jeśli dużo zrobisz, dużo dostaniesz... - to jest sprawiedliwość...
Prędzej bym się tu sprzeczał o miłosierdzie, nie o sprawiedliwość... Mruga

A do poprzedniego...
Dobre pytanie... Dobre odpowiedzi...
Ale czemu akurat musiał umrzeć...
Tu nie chodzi o śmierć... Mruga
Tu chodzi o podporządkowanie się woli Boga...
My grzeszymy nie podporządkowując się jej...
Więc Jezus mógł nas wybawić robiąc coś całkiem innego...
Podporządkowując się Ojcu...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sid89
Gość






PostWysłany: Pią 22:34, 12 Gru 2008    Temat postu:

Jezus chciał nas zbawiać, ok, ale dlaczego swoją śmiercią i cierpieniem? Co do talentów, to zgodze się, że trzeba je rozwijać, lecz niesprawiedliwością jest chyba to jeśli ktoś jest bardzo inteligentny, ma zdolności plastyczne, muzyczne ect, a drugi człowiek nie posiada jakichś cudownych zdolności i trudno jest mu osiągnąc w czymś sukces. Musi być naprawdę zdeterminowany, a człowiek jest takim stworzeniem, że nie zawsze ma siłę na walkę i często się poddaje. Napisałeś takie zdanie, że Jezus Chrystus podporządkował się woli Ojca. Ok, no ale po co? Przecież Jezus Chrystus jest Ojcem, Ojciec jest Jezusem Chrystusem, bo jest to przecież jedna i ta sama osoba, więc dlaczego podporządkowywał się swojej woli? Dlaczego Jezus modlił się do siebie samego(patrz do Ojca)? Dlaczego na krzyżu wołał, Ojcze czemuś mnie opuścił, skoro On jest jedną z "części" Ojca(Boga)? Wo[/list]
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sid89
Gość






PostWysłany: Pią 22:35, 12 Gru 2008    Temat postu:

Przepraszam, cos mi sie klawiatura psuje. Chcialem dokonczyc tylko, ze wolal On sam do siebie?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maeror
VIP
VIP



Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 23:14, 12 Gru 2008    Temat postu:

No właśnie tu jest problem...
Jezus to nie jest Ojciec...
A Ojciec to nie jest Jezus... Mruga
Ale są Bogiem...

Taki ładny obrazek z wikipedii:
[link widoczny dla zalogowanych]

Wiem, że takie pytania są dręczące...
Samego mnie to ciekawi...
Dlaczego Jezus woła "Boże", skoro sam Jest Bogiem...?
Ale wiesz co...
Nie nam się nad tym zastanawiać...
Człowiek nie może poznać tajemnicy Trójcy Świętej...
Jesteśmy zbyt ograniczeni żeby móc to zrozumieć...
Może nam Bóg ujawni to po śmierci... Mruga


"Jezus chciał nas zbawiać, ok, ale dlaczego swoją śmiercią i cierpieniem?"
No właśnie... Jezus nie chciał tak cierpieć... Bał się tego cierpienia...
Kojarzysz może modlitwę w Ogrójcu?
Jezus nie chciał "tego kielicha"...
Ale dlatego, że kocha nas tak mocno,
zdecydował jednak poświęcić się dla nas...
Poświęcić swoje życie...
Przyjąć tak wielkie cierpienie...
Przyjął wolę Ojca, który tak właśnie zaplanował zbawienie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sid89
Gość






PostWysłany: Pią 23:25, 12 Gru 2008    Temat postu:

No tak, ale jesli sa jednoscia "mysla" tak samo i rzecz zaplanowana przez Ojca jest takze zaplanowana przez Jezusa, bo to jedna i ta sama "osoba" Wesoly Jezus nie chcial tego kielicha, ale On sam go "wymyslil", jeszcze jak Prorocy zapowiadali przyjscie Mesjasza, to Bog, we wszystkich czesciach, ze sie tak wyraze, wiedzial co sie stanie, wiec On sam wyslal siebie aby On sam umarl i mial sam do siebie pretensje Wesoly no bo Bog, w trzech czesciach musial istniec zawsze, nawet w Starym Testamencie Wesoly matko z corka, czemu wiara ma tyle sprzecznosci? Confused
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maeror
VIP
VIP



Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 23:43, 12 Gru 2008    Temat postu:

To nie jedna i ta sama osoba...
Mamy przecież Boga w trzech osobach...
Muszą też mieć odrębne świadomości...
Przecież tylko Ojciec wie, kiedy będzie koniec świata...
To Ojciec "wymyślił" "kielich"...

Wiesz co...
Narzekasz na sprzeczność w naszej religii...
Ale po to masz wiarę, żeby pominąć te sprzeczności...
Po prostu powinieneś o nich nie myśleć...
Uwierz w to, co jest...
Pytania zadasz Bogu jak się z Nim spotkasz... Mruga


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sid89
Gość






PostWysłany: Sob 0:15, 13 Gru 2008    Temat postu:

Ciekawa koncepcja, ale wybacz, nie zgodze sie z nia na pewno. Bog nie moze miec trzech swiadomosci, jesli by tak bylo, i kazda czesc myslalaby osobno, mielibysmy trzech bogow, a mamy jednego. To tak jakby(dam teraz przyklad obrazowy Wesoly ) Kasia, Asia i Basia poszly do supermarketu i stanely przy jednym miejscu, np kacik z owocami i Kasia nie zauwazylaby, ze Basia bierze jablko, chociaz stoja obok siebie Wesoly Dlatego nie zgodze sie z teoria o odrebnych swiadomosciach:)moze wydam sie teraz jakims heretykiem, ale jesli Boga nie ma to co? Mam wierzyc slepo w to co mowi Biblia i Kosciol, nie szukac prawdy i dac sie omamiac?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maeror
VIP
VIP



Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 10:46, 13 Gru 2008    Temat postu:

Ale "Kasia" w tym przypadku jest wszechwiedząca... Mruga
Nie mówię, że te świadomości muszą mieć całkiem odrębne...
Ale w jakimś stopniu muszą...
I na pewno każdy z Nich swoją własną wolę ma...
Chociaż w sumie nic nie możemy powiedzieć z pewnością...
Gdybyśmy wiedzieli jak to jest, nie nazywalibyśmy tego "tajemnicą"... Mruga

Z teorią odrębnych świadomościach zgadzać się nie musisz...
Nie musisz też wierzyć ślepo w mowę Kościoła i Biblii...
Nikt Ci przecież nie każe... Mruga
Nie wydajesz się mi też heretykiem...

Jeśli nie ma Boga...?
Wiesz... Nikt Ci nigdy dowodu nie dostarczy, że On jest...
Właśnie od tego jest wiara... Żeby wierzyć... A nie wiedzieć...
Po co tylko wierzyć, skoro może Go nie być...?
Można nie wierzyć, ale co będzie wtedy, gdy okaże się, że jest? Mruga

Jak już powiedziałem...
Wiara w Biblię i Kościół to Twoja decyzja...
Ja to wybrałem, bo innych źródeł prawdy nie widzę...
"nie szukac prawdy i dac sie omamiac?"
Ja się nie omamiam...
Ufam im, bo tak chcę...
Bo wydaje mi się to najbliżej Boga...
A szukać prawdy "na własną rękę" raczej zamiaru nie mam...
Tobie też nie radzę... Mruga
Dlaczego...?
Któż z nas może odgadnąć Nieodgadnionego?
Kto zrozumieć Niepojętego?
Rozumem do niczego nie dojdziemy...
Co, jeżeli nasz umysł się pomyli...?
On potrzebuje dowodów...
A tych czasem zauważyć nie chce...
Możesz też szukać prawdy czekając na Boże objawienie Ci się...
Ale czasem możesz nie doczekać...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sid89
Gość






PostWysłany: Sob 11:40, 13 Gru 2008    Temat postu:

Znam tylko jednego księdza i jednego zakonnika, którym mógłbym zaufać, reszcie raczej nie. Widząc jak postępują księża, jak postępuje Kościół, aż mi się płakać chce. Zataczamy pętle, jesteśmy w położeniu "średniowiecznym". Walka o władze polityczną Kościoła z władzą świecką, to jest chore. Mam taką ochotę rzucić to wszystko, zero wgłebiania się w wiare, zero dociekań, zero kontaktu z nauką, polityką, poprostu wierzyć Confused chociaż dzisiaj jak się obudziłem popatrzyłem na zdjęcie Jana Pawła II i nie wiem... , tak jakoś poczułem przypływ sił. Nie mogę sobie wyobrazić, że taki mądry człowiek nie miał żadnych wątpliwości. Znajdowanie prawdy to nie poszukiwanie dowodów na istnienie Boga(chociaż w pewnym sensie tak), ale analiza Biblii, właśnie tego podstawowego źródła naszej wiaray. Jak to jest możliwe, że w Świętej Księdze są sprzeczności?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kiler
VIP
VIP



Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piła, Święta Rodzina

PostWysłany: Sob 14:42, 13 Gru 2008    Temat postu:

W Świętej Ksiedze nie ma sprzeczności, wystarczy się w nią odpowiednio wczytywać. Co do słów Jezusa na krzyżu, kłania się Psalm 22, rozpoczynający się tymi słowy. Inaczej mówiąc, Jezus jako Żyd pobożny zaczął się modlić psalmem. Inne możliwe wytłumaczenie, bardziej transcendentne. Jezus był Bogiem. Jednak był także człowiekiem, który miał zginąć za grzechy świata. Więc w momencie śmierci Jezus był najdalej od Boga, jak tylko mógł - był przygnieciony grzechami (nie swoimi co prawda, ale jednak), wisiał na drzewie hańby, był opuszczony. Musiał sam stoczyć walkę ze sobą i z Szatanem. Dlatego rzekł "Boże, czemuś mnie opuścił?", mówił do Ojca. Sam też jest Bogiem, tak samo Duch Święty - to jeden i ten sam Bóg. Kwestia dotyczy tego, że Jezus przyjął nasze grzeszne ciało i z tego powodu sam siebie ograniczył, oddalił poniekąd od Ojca.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 23:58, 15 Gru 2008    Temat postu:

maeror napisał:
To nie jedna i ta sama osoba...
Mamy przecież Boga w trzech osobach...
Muszą też mieć odrębne świadomości...
Przecież tylko Ojciec wie, kiedy będzie koniec świata...
To Ojciec "wymyślił" "kielich"...

Wiesz co...
Narzekasz na sprzeczność w naszej religii...
Ale po to masz wiarę, żeby pominąć te sprzeczności...
Po prostu powinieneś o nich nie myśleć...
Uwierz w to, co jest...
Pytania zadasz Bogu jak się z Nim spotkasz... Mruga


Ech Maerorku też masz problemy Mruga.
Popatrz jakie to proste: Jezus jest drugim bogiem.
Dzięki temu, że jest Synem Boga, nie ma mowy o przekroczeniu przykazania: nie będziesz miał bogów cudzych przede mną ".
Oczywiście za mną - można Mruga.
Jezus mówił o ludziach wprowadzających pokój, że są synami Bożymi i w takim kontekście mówił o sobie, że jest Synem Boga...
Nie zapominaj, że religia pochodzi z filozofii, a wtedy już był buddyzm i filozofia przeszła ewolucję Mruga.
No i jeszcze jedno.
Jezus uczył słowami: " spójrz jakie to proste ", bo tak uczą ci, co wiedzą co mówią.
Reszta uczyła słowami: " spójrz jaki jestem mądry " bo tak uczą ci, co mówią co wiedzą.
Dogmat o trójcy świętej jest tego dowodem...
Co do końca świata Mruga.
Toż już królowa Saby wiedziała, kiedy będzie, Jan piszac Apokalipsę wiedział, a Jezus nie?
Ty chyba odmawiasz boskości Jezusowi Jezyk
Koniec świata będzie wtedy, gdy ludzie ( czytaj Żydzi ) będą jeszcze mleć na żarnach...
Czyli już dawno jest, a my piszemy z nieba Jezyk
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maeror
VIP
VIP



Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:17, 16 Gru 2008    Temat postu:

Nie ma drugiego Boga... Heretyczko Jezyk
Uh... Ale wywód... Mówisz co wiesz. Wesoly

Eee... Daty końca świata...
Nikt nie wie... Oprócz Ojca... Jak powiedział Jezus...

He he... I oprócz mnie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
sybilla
Gość






PostWysłany: Śro 16:50, 17 Gru 2008    Temat postu:

maeror napisał:
Nie ma drugiego Boga... Heretyczko Jezyk
Uh... Ale wywód... Mówisz co wiesz. Wesoly

Eee... Daty końca świata...
Nikt nie wie... Oprócz Ojca... Jak powiedział Jezus...

He he... I oprócz mnie


Jak to nie ma drugiego boga?
Jest Bóg ojciec Jezusa i Jezus.
Do tego jest Duch Święty, który ma postać gołębicy, czyli jest kobietą.
No i najważniejsza bogini w tym panteonie Maryja, matka Jezusa, którą katolicy proszą aby manipulowała i Ojcem i Synem...
Przypomnij sobie słowa pieśni:

" Serdeczna Matko, opiekunko ludzi,
Niech Cię płacz sierot do litości wzbudzi,
Wygnańcy Ewy, do Ciebie wołamy,
Zlituj się, zlituj, niech się nie tułamy.

Do kogóż mamy wzdychać nędzne dziatki?
Tylko do Ciebie, ukochanej Matki,
U której Serce otwarte każdemu,
A osobliwie nędzą strapionemu.

Zasłużyliśmy, to prawda, przez złości,
By nas Bóg karał rózgą surowości;
Lecz kiedy Ojciec rozgniewany siecze,
Szczęśliwy, kto się do Matki uciecze.

Ty masz za sobą najmilszego Syna,
Snadnie Go Twoja przejedna przyczyna;
Gdy Mu przypomnisz, jakoś Go karmiła,
Łatwo Go skłonisz, o Matko przemiła.

Dla Twego Serca wszystko Bóg uczyni,
Daruje plagi, choć człowiek zawini;
Jak Cię, cna Matko, nie kochać serdecznie,
Gdy się skryć możem pod Twój płaszcz bezpiecznie?

Ratuj nas, ratuj, Matko ukochana,
Zagniewanego gdy zobaczysz Pana:
Mieczem przebite pokazuj Mu Serce,
Gdy Syna na krzyż wbijali morderce.

Dla tych boleści, któreś wycierpiała,
Kiedyś pod krzyżem Syna swego stała,
Bóg nam daruje, byśmy nie cierpieli,
Cośmy wytrzymać za złość naszą mieli.

A gdy ujdziemy gniewu jak i chłosty,
Pokaż nam, Matko, tor do nieba prosty;
Niechaj to Serce kochamy na wieki,
Z którego dotąd żyjemy opieki!

Matko Kościoła, wiarę daj nam żywą
Zachowaj wolność i jedność prawdziwą.
Spraw niech Ojczyzna stanie się nam niebem
Potężna Bogiem i bogata chlebem. "
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sid89
Gość






PostWysłany: Śro 17:53, 17 Gru 2008    Temat postu:

Nie, nie ma dwóch bogów. Jest Bóg w trzech postaciach. Jeśli chcesz się więcej o tym dowiedzieć, poczytaj sobie o tryteiźmie albo o sporze na temat filioque. Poza tym, jak Duch Święty może być kobietą? Przecież jest to część Boga, która jest niematerialna. Maryja nie może być boginią, bo... ehh, wybacz, ale Twoja wypowiedź jest pozbawiona sensu i przepełniona wrogością.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maeror
VIP
VIP



Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:34, 17 Gru 2008    Temat postu:

"Do tego jest Duch Święty, który ma postać gołębicy, czyli jest kobietą. "
Skrajna feministka... Wesoly
"Może Maria Curie-Skłodowska też była kobietą?" Wesoly


Sid... Masz rację... Ale jej nie przekonasz... Mruga


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
sybilla
Gość






PostWysłany: Śro 19:42, 17 Gru 2008    Temat postu:

Sid89 napisał:
Nie, nie ma dwóch bogów. Jest Bóg w trzech postaciach. Jeśli chcesz się więcej o tym dowiedzieć, poczytaj sobie o tryteiźmie albo o sporze na temat filioque. Poza tym, jak Duch Święty może być kobietą? Przecież jest to część Boga, która jest niematerialna. Maryja nie może być boginią, bo... ehh, wybacz, ale Twoja wypowiedź jest pozbawiona sensu i przepełniona wrogością.


Nie ma boga jednego w trzech osobach!
To jest teologiczny bełkot aby politeizm sprzedać jako monoteizm!
Do tego zostało tu wykorzystane zjawisko snobizmu intelektualnego, które opisał Andersen w baśni pt. " nowe szaty cesarza " Jezyk
Nie zamierzam niczego czytać.
Mam prawo w oparciu o słowa Jezusa wyjaśnić sobie sama.
Jezus nigdy nie powiedział, że jest dwóch czy trzech bogów w jednej osobie.
A wiesz czemu?
Bo bóg w religii Jezusa był na drugim planie
Zatem ilość bogów była nieistotna.
Od kiedy to duch świety jest częscią boga?
Duch Boży unosił sie nad wodami, a nie duch święty.
To wcale nie to samo.
Duch święty to dusza czyli rodzaj żeński!
Co do Maryi.
Nie ja wymyśliłam, że ona jest boginią.
Pieśń, którą przytoczyłam o tym świadczy.
I na nic zda sie zaprzeczać i zaklinać rzeczywistość...
Powiem Ci w tajemnicy, że gdyby nie kult Maryi, to katolicyzm nie byłby tak silny Mruga
A gdzie Ty widzisz wrogośc w mojej wypowiedzi to nie rozumiem.
Zatem konkrety proszę...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
sybilla
Gość






PostWysłany: Śro 19:44, 17 Gru 2008    Temat postu:

maeror napisał:
"Do tego jest Duch Święty, który ma postać gołębicy, czyli jest kobietą. "
Skrajna feministka... Wesoly
"Może Maria Curie-Skłodowska też była kobietą?" Wesoly


Sid... Masz rację... Ale jej nie przekonasz... Mruga


No proszę następny mądrala Jezyk
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maeror
VIP
VIP



Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:49, 17 Gru 2008    Temat postu:

Nie czujesz już się samotna? Wesoly

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
sybilla
Gość






PostWysłany: Śro 20:07, 17 Gru 2008    Temat postu:

maeror napisał:
Nie czujesz już się samotna? Wesoly


E, no coś Ty Jezyk
Nie przeszkadza mi, że wszyscy myślą inaczej niż ja.
Raczej jestem dumna z rozumu, który dał mi Bóg.
Jezus też myślał inaczej niż reszta...
Wiesz, przeczytałam kiedyś, że Jezus musiał być kobietą, bo usiłował nauczać facetów, którzy nic nie kumali Jezyk
Dlatego ja głoszę dobrą nowinę tym, co sami siebie chcą karać Mruga
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maeror
VIP
VIP



Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:10, 17 Gru 2008    Temat postu:

"Jezus też myślał inaczej niż reszta... "
Nie! To inni myśleli inaczej niż Jezus! Wesoly

Ekhm...
Ugodzić w Twój feminizm? Mruga


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sid89
Gość






PostWysłany: Śro 20:23, 17 Gru 2008    Temat postu:

"Nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego" - tekst z Ewangelii. Co prawda, jest to ustalone na soborze nicejskim(dogmat Trójcy Świętej), ale jest. Inna sprawa, że jest on uznawany przez Kościół katolicki. Nikt Ci nie nakazuje czegokolwiek czytać. Bóg w religii Jezusa był na drugim miejscu? Prosiłbym o rozwinięcie. Nie klasyfikuj płci, po słowie. To, że w języku polskim duch jest rodzaju żeńskiego, nie znaczy to, że po pierwsze: w innych językach tak jest, a po drugie jest to absurd Jezyk nie można wysnuwać tak wniosków. Gdzie w tej pieśni powiedziane jest, że Maryja jest boginią? Poza tym, po raz kolejny, nie można czegoś wywnioskowywać ze słów np pieśni. Kult Matki boskiej został zatwierdzony w 431 r na soborze efeskim, natomiast Chrześcijaństwo w Rzymie zostało zalegalizowane przez edykt mediolański w 313 r. Przez ponad jeden wiek Chrześcijaństwo się naprawde bardzo ugruntowało i umocniło i nie był potrzebny do tego kult Maryi. Wrogość, hmm, może troszeczke przesadziłem Wesoly przepraszam Cie Wesoly przez to sformułowanie "manipulowała", jakoś tak mi kontekst zdania wydał mi się taki właśnie "wrogo" nastawiony Wesoly wybacz Wesoly
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Moja droga Strona Główna -> Kto pyta nie błądzi Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin