Forum Moja droga Strona Główna Moja droga
Forum religijne
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Co mam zrobić?? Powołanie, a miłość platoniczna.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Moja droga Strona Główna -> Masz problem..?
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kuba
Gość






PostWysłany: Wto 19:31, 07 Paź 2008    Temat postu: Co mam zrobić?? Powołanie, a miłość platoniczna.

Witam ! Mam na imie Kuba i mam jak dla mnie bardzo poważny problem ;(. To jest mój pierwszy post w życiu na forum, a więc jakby coś nie było jasne to prosze pytać Mruga. Miałem kiedyś ochote założyć na ten temat bloga (niedawno), ale stwierdziłem iż jest tam za dużo pracy przy tym, a ja na to nie mam czasu, i prawdopodobnie i tak by nikt nie odpisywał. Tutaj licze, że będzie inaczej Mruga. Pomimo tego iż widać z jakim entuzjazmem wypełniam miejsce na tym forum, to w mojej duszy wirują przedziwne i mieszane uczucia ;(.Z tego powodu, że myśli mi się wręcz mieszają, ten post może być bardzo chaotycznym postem ;(.

A teraz chciałbym wspomnieć co mi leży na sercu ;(.

Zaczne wszystko od początku..

Mniej niż 2 lata temu poznałem Pewną Dziewczynę*, w której po jakimś niedługim czasie się po prostu zakochałem... Potem w dośc szybkim czasie jakoś udawało mi się do Niej zbliżać... Aż 1.03.2008 r. (tą datę zapamiętam chyba do końa życia - jest to najbardziej znienawidzony przeze mnie dzień w moim życiu) z MOJEJ WŁASNEJ WINY I WŁASNEJ GŁUPOTY (za co tak bardzo siebie teraz nienawidze) wszystko popsułem, JA wszystko zmarnowałem, tyle wysiłku, tyle pracy, tyle swoich sił co włożyłem, aby Ją zyskać ;( zmarnowałem! Nienawidze się za to i teraz wiem, że nieważne co zrobie Ona już nigdy się na mnie przychylnie nawet nie popatrzy ;(, a ja Ją tak bardzo kocham! ;( Nie boję się napisać, co naprawdę do Niej czuje.. bo chociaż nie widziałem Jej przez ponad 2 miesiące ani nie rozmawiałem przez 3 to to uczucie normalnie aż całe we mnie płonie! Znienawidziła mnie, bo starciła do mnie zaufanie (ja nie byłem świadomy, że taka rzecz aż tak bardzo może Ją zaboleć ;(.

Pytania:
1. Czy mam się poddać i już o Nią nie walczyć??
2. Czy mam zrobić to co w 1 pyt. + całkowicie o Niej zapomnieć?? (chociaż cały czas mam Ją przed oczami i wszystko co miałem z Nią związane ;( - nie mogę się na niczym skupić, bo o Niej myśle ;( )
3. Co mam zrobić, aby przestać o Niej mysleć??
4. Jeśli mam o Nią walczyć, jak mam to zrobić, żeby odnieść sukces??

5. Jak myślicie, czy Ona też mnie kochała/kocha?? Mruga - jak macie pyt. to pytajcie, ale bardzo potrzebuje odpowiedzi (na wszystkie pyt.!!).

Dziękuje i pozdrawiam Mruga.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kiler
VIP
VIP



Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piła, Święta Rodzina

PostWysłany: Śro 18:11, 08 Paź 2008    Temat postu:

Na początku powiem może, że ja dzień później - 2.03.2008, a ktaże 1.09.2005 uważam za dwa najgorsze dni w moim życiu. Ale nie o to Ci przecież chodzi, byśmy wymieniali po kolei swoje najgorsze dni życia.
Ja nie będe numerował oidpowiedzi na pytania, nie widze w tym sensu. Powiem tylko, ze aby odpowiedzieć na pytanie piąte potrzebne byłyby bardziej szczegółowe informajce. Jednak skoro coś ją nale uraziło tak mocno, to nei mogło to być za głebokie uczucie - gdyby było głebokie, to przebaczyłaby Ci to.
Każdy może uważac inaczej - wszystko zalezy od priorytetów. Po swoich doświadczeniach mogę powiedzieć - walcz, ale nie za wszelką cenę. Staraj się spotkać z Nią, szczerze porozmaiwac, wyjaśnić wszystkie wątpliwości. Możliwe, ze dojdziecie do jakiegoś wspólnego stanowiska - a to byłby pierwszy krok by coś z tym wszystkim zrobić.
Zapomnieć na pewno się nie da. Przecież to jest jakiś etap życia... W końcu nie idzie zapomnieć wszystkiego, co złe. Gdyby tak można było - ilu ludzi byłoby szczęsliwymi!
Jak walczyć? Z całych sił! Nie moge odpowiedzieć inaczej. Ale pamietaj - wyciągaj wnioski z błędów i w każdym przypadku zastanawiaj się, czy przyneisie Ci to pożytek, czy szkodę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kuba
Gość






PostWysłany: Śro 22:25, 08 Paź 2008    Temat postu:

Jakich chcesz informacji do pytania 5? Mruga i thx za w miare szybką odp. Mruga

Oczywiście z Jej strony to nie było moce uczucie.. hm.. zastanaiwma się w ogóle czy coś takiego w tym przypadku w ogóle było?! ;| Natomiast z mojej strony to było, jest i będzie podwójne uczucie Mruga). Wstyd mi i głupio teraz napisać to czym Ją tak bardzo zraniłem (?) ... Sam już się pogubiłem w tym wszystkim.. i raz sobie myślę, że Ona jednak coś do mnie czuła, a raz myslę, że sobie ze mną pogrywała i "bawiła się" moimi uczuciami.. ;( ;( Naprawde sam już nie wiem CO o tym wszystkim myśleć!
Napisze to, co wtedy zrobiłem.. bo abyście* mi dobrze pomogli musicie znać wszystkie szczegóły w końcu! Podczas rozmowy na gg (Gadu-Gadu) napisałem wtedy najgłupszą rzecz jaką mogłem napisać! Napisałem:
"Czy Sylwia ma chłopaka" (Jej koleżanka)... Ona mi odp. "A po co ci widzieć czy ma dziewczyne" (po pierwsze wysłała mi tą wiadomość kilka razy, a po 2 pisała: dziewczyne - a ja się spytałęm o chłopaka - moim zdaniem to już jest ta rzecz niewielka, w której się troszeczke ukazuje, że Jej na mnie coś zależało.. Mruga ) Potem zadała mi pyt. "A co podoba ci się Sylwia?" (też kilka razy dopóki nie odpowiedziałem ). I teraz kolejny mój błąd - napisałem: "tak" (a wcale tak nie było , owszem ładną ma koleżanke, ale nie tak bardzo jak Moja Kochana Mruga) ). No i Ona mi odp. "To po co do mnie w ogóle piszesz?? Powiem jej to, że najpierw ja, a teraz ona. Ciekawe co powie" Potem nie pamiętam już co ja napisałem, ale pisałem na pewno same bzdury.. a Ona jeszcze tylko dodała: że jestem kretynem (chyba, nie jestem tego pewien, ale na pewno coś w tym stylu było! ;(( )

P.S. A to miała być moja ostatnia próba... ;( , bo ja cały czas sprawdzałem, czy, aby na pewno Ona coś do mnie czuje... i widać jak sobie sprawdziłem ;(. To jes mój najgorszy błąd! Nienawidze się przez to . ;(


Co masz na myśli mówiąc, abym nie walczył za wszelką cene? ;|


Hmm.. Wspólne stanowisko? ;( Wątpie! ;(

Ostatnio spotkałem Ją 3 razy! (licząc o 1 września 2008r. Wesoly ) Nawet wczoraj Ją spotkałem! I nawet nie wiedziałęm jak mam się zachować ;(. Rozmawiała z koleżanką.. a ja starałem się tylko przejśc tak, aby mnie nie zauważyła.. ;( nie wiedziałem co robić ;(.
I kolejna rzecz, którą nie biore za przypadkową! Akurat słuchałem sobie mp4 i akurat jak koło Niej przechodziłem szedł mi tekst piosenki: "Nie urodziłeś się po to, aby cierpieć, lecz urodziłeś się po to, aby mieć życie piękne" ( Mezo - Obudź się ) - Myślę, że znowu Bóg chciał mi coś przekazać, ale jak na razie sam nie wiem co ;(. A z kolei jak Ją spotkałem 2 września 2008r. to nasze spojrzenia się "zderzyły" - sam nie potrafie dokładnie określić, co to było za spjrzenie - czego było przejawem.. ;( w każdym bądź razie jak się za 2 razem popatrzyłem to Ona się szybko odwróciła ;(.

Ba! Ja gdzieś w czerwcu z Nią rozmawialem, przepraszałem i błagałem, ale jak widać nic to nie dało... ;( słuchałą tylko w milczeniu.. a jak coś proponowałem to powtarzała tylko: "z Natalią" ... i tak w kółko (Natalia - Jej koleżanka) ;(.


No to jak widzisz ja walcze z całych sił, tylko ja potrzebuje dużo dokładniejszej rady, żeby naprawde mi wskazała drogę Mruga tą drogę, gdzie mogę Ją odzyskać Mruga).

I nawet jeśli chodzi o błędy.. to ja nic innego nie robie od tego dnia marca, tylko myślę, myślę i próbuje sobie to wszystko przemysleć, co musze zrobić, aby mi wybaczyła i jak już nigdy tak w stosunku do Niej nie postąpić, już wiem jakbym się zachowywał, tylko potrzebna mi ta 2 szansa! ;( Bo ja bez Niej nie widze sensu życia.. ;( żyje tylko dla Niej.. ;( i dla Boga Mruga)))). Jakby nie Bóg i mój strach przed śmiercią to... ;(
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kuba
Gość






PostWysłany: Pią 22:32, 10 Paź 2008    Temat postu:

Ludzie potrzebuję pomocy!! Myślałem, że chociaż tutaj ją znajde.. ale widze, że się myliłęm ;( i jak zwykle będę musiał sam sobie pomóc... ;(( tylko jak? Skoro nie umiem za bardzo.. ;(.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kiler
VIP
VIP



Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piła, Święta Rodzina

PostWysłany: Nie 18:52, 12 Paź 2008    Temat postu:

Kubo!
Myślę, że akurat to, z enikt nie jest w stanei Ci pomóc nie jest spowodowane niechęcią ludzką. po prostu ja sam nei wiem, jakbym mógł Ci pomóc. Każdy człowiek jest inny, każda relacja jest inna. Można mówić rady typu wyżej przeze mnie wymienionych. Ale nikt Ci nie powie "powiedz to i to, gdy usłyszysz w odpowiedzi to i to to zrób to i to". Przepraszam, ale gdyby istaniała taka recepta, to chyba byłbym jej wiecznym użytkownikiem.
Ważne, byś "poszedł na całość". Może to skutkować tym, ze starcisz ją na zawsze - ale czyż w końcu teraz nie jest podobnie? Jesli natmoast żywiłą do CIebie jakiekolwiek uczucia - to powinno coś drgnać, zmienić się na lepsze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kuba
Gość






PostWysłany: Wto 11:12, 14 Paź 2008    Temat postu:

Wiem, że nie ma takiej recepty Mruga), aczkolwiek ja czasem próbuje sobie "wymyśleć" pare opcji jak może wyglądać dana sytuacja i próbuje sobie postanowić, co bym zrobił w danym momencie. Oczywiście zauwazyżyłem też dość szybko, że to i tak w niczym nie pomaga, bo zawsze jakiś "urywek" z życia jest choć w najmniejszym stopniu inny, to burzy całą tą koncepcje mojej "opowieści".


P.S.
Jak inni nie wiedzą, co mam zrobić, to skąd ja mam to wiedzieć?! To jest takie trudne też dla mnie.. ;(. Ale no cóż - ja sobie jakoś poradzę na pewno! Mruga

Ok, no nic, thx za chociaż tyle.. Mruga. Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aurel-August
Gość






PostWysłany: Śro 0:26, 15 Paź 2008    Temat postu:

Kuba napisał:
...Ok, no nic, thx za chociaż tyle.. Mruga. Pozdrawiam


Szanowny Kubo, przegladam dzisiaj posty na tym forum i przyznam ci ze intryguje mnie twoj problem.
Po pierwsze problemem zasadniczym jest to że nie osiagnales tego co zaplanowales a w miedzyczasie sie zakochales. Ja pamietam ze swej mlodosci ze taka zbitka milosci i porazki bywa frustrujaca. Ale Kubo milosc to jest wtedy gdy dwoje ludzi nawzajem sie kocha a nie jeden kocha druga nie kocha. czy wyobrazasz sobie siebie zakochanego nieszczesliwie np. w Angelina Jolie ? Ja mysle ze dziewczyna ta z pewnoscia jest wspaniala i z pewnoscia wartosciowa , itd, ale jesli z opisanego przez ciebie powodu nazwala cie "kretynem" to uwazam ze powinienes dac jej czas zeby dorosla i to przez dobrych kilka lat. Mowiac wprost to bardzo dziecinna osoba o bardzo infantylnym usposobieniu. Domyslam sie ze jestes czlowiekiem mlodym ale nie stresuj sie ta sytuacja. Poprostu rozszerz krag znajomych, rozejzyj sie poznaj wiecej kolezanek a twoja ukochana niech w spokoju dorasta bo to najwyrazniej jeszcze nie jest jej czas.
Pozdrawiam
i Powodzenia
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Moja droga Strona Główna -> Masz problem..? Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin