Moja droga

Kiler

Ostatnio na kursie Alpha był poruszony temat - Dlaczego i jak nalezy głosić Słowo Boże... Wykłąd był bardzo interesujący, obfitopwał w różne wskazówki... Ale czy ja mam to robić wszędzie? Czy jak usłyszę głos - powiedz jej/mu to mam to zrobić od razu? Jak myślidcie... Czy zdarzyło Wam się mówić o wierze komuś przypadkowo napotkanemu?

Dr_Enter

Każdmu napotkanemu chyba nie (kto lubi być "molestowany religijnie"). Wszystko trzeba rozeznać. Poza tym chrześcijanin oddziałuje na innych przede wszystkim swoją postawą, a nie samym słowem. Świadectwo to nie tylko mówienie o prawdach wiary, ale także pokazanie swoją postawą co z niej wynika Wesoly

Aniolek

Fakt, można gadać dużo a wcale tego nie wypełniać i jak ktoś ma uwierzyć

Guj'Das

Słowa w tym przypadku na początku dają niewiele. U niektórych mogą ruszyć wyrzuty sumienia, oni jednak mogą je stłumić. Słuszałem o babci (żeby nie powiedzieć moherze) która na przystanku autobusowym robiła kazanie grupce młodzierzy. Nie wiedziała, kim są, co robią (zdawało jej się że żyją w grzechu). Efekt był taki, że młodzież poszła dalej a ze staruszki powstał dowcip.
Chrześcijanin powinien żyć na SWOICH zasadach, być radosny, we wszystkim widzieć dobro. Niektórzy ludzie chcą wtedy go naśladować, może sami pytają: "Jak ty to robisz, że jesteś szczęśliwy?".
Moim zdaniem to najlepszy sposób głoszenia słowa Bożego: miłością, przykładem, a na końcu słowem.

Aniolek

no właśnie najwazeniejsze zeby samemu swiecic przykladem, a przynajmnije starac sie Wesoly

Guj'Das

I być silnym w swoich przkeonaniach - "człowiekiem z zasadami", człowiekiem, którego chce się naśladować mimowolnie.

Kiler

Ja się zgadzam, ze chrześcijanin to człwoiek radosny - ale wytłumacz to młodemu, tkóry CI powie "Jakoś te moherki i Ci, którzy chodzą do kościoła, nie sa szczęśliwi, wyglądają jakby chodzili z nudów". Ciężko komuś takiemu wytłumaczyć, że sa chrześcijanie i chrześcijanie.

hutnik

mówienie o wierze w dzisiejszym świecie nie należy do łatwych zadań. Często spotyka się to z krytyką otoczenia, a dzieje się tak dlatego, że jeśli ktoś jest wierzący to chyba ten ,,letni'' z Ewangeli, a trzeba być albo zimnym albo gorącym

katerina

Fakt mówienie o wierze jest ciężkie ale treba to zmienić coraz więcej ludzi mówi o wierzesama staram się prowokować takie rozmowy

Benedyct

a nie dostrzegacie tego, że wtedy jesteście od nich więksi pewniejsi tego, że wy w coś wierzycie i wasze życie ma sens

katerina

hmm na poczatku mialam takie glopie wrazenie ale z biegiem czasu nie mam bo jednak rozmowa nasza prowadzi do dobrego ktos ma okazje zobaczyc jakiego szczescia)prawdziwego szczescia)im brakuje, ale nie wystarczy rozmawiac trzeba sie tez wiele modlic za tych ludzi.

Kiler

Mi sie osrtatnio tak zdarza, ze z osobami, z ktorymi byla umowa, ze nei gadamy o wierze, bo sie klocilismy schodzi nam temat na religie i sie nei klocimy, ale i tak twardo obstajemy przy swoich racjach xD

katerina

Kilerku i tak trzymaj oby każda kłótnia prowadziła do nawrócenia chociaż cząstkowego jednego z twoich kolegów