Forum Moja droga Strona Główna Moja droga
Forum religijne
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

śmierć i nie tylko..
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Moja droga Strona Główna -> Kto pyta nie błądzi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
paula
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 06 Sty 2013
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:25, 06 Sty 2013    Temat postu: śmierć i nie tylko..

Jestem tutaj nowa. Do zarejestrowania zmusiły mnie ostatnie przeżycia.
W Nowy Rok zmarł mój niedoszły teść. Człowiek dobry, wierzący, spowiadający się regularnie, dbający o rodzinę, zwierzęta, pracujący tylko dlatego by rodzinie było lepiej. Jego praca wcale nie była ciężka. Był stróżem, w zasadzie jego obowiązkiem było siedzenie w budzie i raz na jakiś czas zrobienie obchodu. Ale zmarł.. zmarł dlatego że musiał iść zgasić światło.. zabrakło mu tchu, udusił się... tylko ja pytam czemu?! czemu Bóg zabrał tak wspaniałego człowieka skoro na ziemi tyle wrednych ludzi żyje? Wmawiam sobie sama różne wytłumaczenia całej tej sytuacji ale nie wiem czy dobrze myślę... proszę pomóżcie mi bo naprawdę ostatnio się bardzo pogubiłam w mojej wierze...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ela G.
VIP
VIP



Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Witnica

PostWysłany: Nie 22:15, 06 Sty 2013    Temat postu:

też miałam z tym kiedyś problem. pytałam Boga dlaczego. i powiem Ci tyle że dostaniesz odpowiedź ale musisz być cierpliwa.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
beast
Doświadczony
Doświadczony



Dołączył: 29 Lis 2012
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:37, 06 Sty 2013    Temat postu:

gdzieś słyszałem taki mądry cytat:
"dla dobrze ułożonego umysłu śmierć to dopiero początek"
Może to o to chodzi? Może dobrzy ludzie odchodzą, bo "oni już swoje zrobili" bo "oni są już na śmierć gotowi".

Jestem pewien, że każdy z nas ma na Ziemii dokładnie tyle czasu ile potrzebuje. Choć bliskim nie zawsze łatwo jest ten fakt zaakceptować.

co do "dlaczego Bóg na to pozwala" - może on po prostu nie miesza się do tego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Prot
VIP
VIP



Dołączył: 11 Paź 2012
Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nottingham, UK

PostWysłany: Pon 10:33, 07 Sty 2013    Temat postu: Re: śmierć i nie tylko..

paula napisał:
Jestem tutaj nowa. Do zarejestrowania zmusiły mnie ostatnie przeżycia.
W Nowy Rok zmarł mój niedoszły teść. Człowiek dobry, wierzący, spowiadający się regularnie, dbający o rodzinę, zwierzęta, pracujący tylko dlatego by rodzinie było lepiej. Jego praca wcale nie była ciężka. Był stróżem, w zasadzie jego obowiązkiem było siedzenie w budzie i raz na jakiś czas zrobienie obchodu. Ale zmarł.. zmarł dlatego że musiał iść zgasić światło.. zabrakło mu tchu, udusił się... tylko ja pytam czemu?! czemu Bóg zabrał tak wspaniałego człowieka skoro na ziemi tyle wrednych ludzi żyje? Wmawiam sobie sama różne wytłumaczenia całej tej sytuacji ale nie wiem czy dobrze myślę... proszę pomóżcie mi bo naprawdę ostatnio się bardzo pogubiłam w mojej wierze...


Twoje pytanie pochodzi z błędnego rozumowania zasługi i kary. Ale to nie twoja wina. Religia aby była łatwa i przyswajalna dla jak najszerszej grupy ludzi, musi być maksymalnie uproszczona. To ma swoje skutki uboczne, właśnie w takim rozumowaniu.


Po pierwsze śmierć nie powinna być traktowana zawsze jako kara, jest czymś negatywnym, ale to nie jest jakieś narzędzie do karania a raczej śmierć może być skutkiem.

Mówisz, ze ktoś dobry, z zasługami, został ukarany śmiercią.
Pojecie dobra jest względne. Może był dobry w twoim (i twoich bliskich ) mniemaniu tylko?

Wmawia się nam, ze żyjąc z zasadami boga zbieramy zasługi, co nam gwarantuje ze będziemy zdrowi, szczęśliwi itp. Często tez sami sobie tak to wyobrażamy, ale tak jest tylko częściowo.

Aby pokazać jak działa system zasług i kar posłużę się przykładem/porównaniem:
Jeżeli ktoś jest kierowca, to łatwo to sobie wyobrazi. Ja porównuje to do ruchu drogowego. Mógłbym powiedzieć, ze Twój teść był dobrym kierowca, zawsze ustępował na drodze, woził rodzinę tam gdzie chce itp.
Ale to ze jest taki dobry nie zmienia faktu, ze jak raz sie pomyli to nie będzie wypadku. Na drodze nie ważne jest ile masz lat, jakiej jestes plci, czy ludzie ciebie lubią czy nie. Popełniasz błąd i masz wypadek. Dlatego zasad trzeba przestrzegać cały czas, i cały czas być skupionym. Ileś lat dobrego postępowania, nie ma znaczenia dla chwili obecnej.

Nie będę tego bardziej rozpisywał, ale według mnie błąd jaki mógł popełnić twój niedoszły teść to mało ruchu. Nie dbał o kondycje fizyczna, za dużo siedzenia w miejscu. Wiec to ze był dobry, kochający i prawie święty nie ma znaczenia, jeżeli nie zadba się o siebie. Ale to oczywiście tylko moje domysły, bo przecież mógł mieć jakieś inne wady wrodzone, ukryte.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
paula
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 06 Sty 2013
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:59, 07 Sty 2013    Temat postu:

beast napisał:
gdzieś słyszałem taki mądry cytat:
"dla dobrze ułożonego umysłu śmierć to dopiero początek"
Może to o to chodzi? Może dobrzy ludzie odchodzą, bo "oni już swoje zrobili" bo "oni są już na śmierć gotowi".

Jestem pewien, że każdy z nas ma na Ziemii dokładnie tyle czasu ile potrzebuje. Choć bliskim nie zawsze łatwo jest ten fakt zaakceptować.

co do "dlaczego Bóg na to pozwala" - może on po prostu nie miesza się do tego.


po pogrzebie i całej ceremonii modlitw chyba też to tak zaczęłam interpretować. Nie wiem czy dobrze, nie wiem czy czasem poprzez takie myślenie nie bluźnię, ale zaczęłam właśnie tą śmierć również w takich kategoriach rozpatrywać...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Prot
VIP
VIP



Dołączył: 11 Paź 2012
Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nottingham, UK

PostWysłany: Pon 15:31, 07 Sty 2013    Temat postu:

Najwygodniej jest myśleć, ze nic od nas nie zależny. A tak nie jest, choc mamy mały wpływ na siebie to zawsze jakiś jest.

Bóg tak nas stworzył, ze jestesmy zaprogramowani na wypełnienie swojego zadania. Jeżeli postępujesz w życiu zgodnie z tym zadaniem, to wszelkie twoje wewnętrzne mechanizmy (mam na myśli ciało i umysł) jak i twoje otoczenie będą tobie sprzyjać. Jeżeli zaczniesz robić coś innego to od razu pojawi się konflikt. To tak, jak by w klapkach iść na wycieczkę w wysokie góry.

Nasze podstawowe zadanie do jakiego jestesmy stworzeni to rozmnażanie, czyli potomstwo i rodzina.

Jeżeli ktoś założył rodzinę i ma potomstwo, wychował je i wspierał, to jego biologiczne zadanie zostało już wykonane. Reszta życia to jest "Bonus" i będzie ono tak długie jak na to pozwoli organizm + jak sami o niego zadbamy. Sa rzeczy na które nie mamy wpływu, ale są tez takie, na które mamy. Jeżeli ktoś dba o zdrowie, rusza się, nie pali papierosów i nie jest alkoholikiem itp, to ten Bonus będzie po prostu większy, a jego śmierć będzie lekka.

Im dłużej żyjemy tym mamy większa demencje starcza, to powoduje ze coraz słabiej potrafimy martwic się śmiercią, plus czas na pogodzenie się z tym faktem. Im dłużej żyjesz tym lżej się umiera, z wyjątkiem tego, ze akurat na starość komuś wyjdzie jakaś paskudna choroba.

Świadomość śmierci w młodym wieku jest bardziej traumatyczna. Odczuwają to bardzo bliscy i sam poszkodowany.

Jak żyć długo? Dbać o ciało i dusze. Czyli brak agresywnych nałogów, ćwiczenia fizyczne (spacery itp) jak i modlitwa i uczestnictwo w życiu religijnym. Zaniedbanie jednego z dwóch( ciało lub dusza) powoduje problemy, a tym samym zwiększa ryzyko przedwczesnej śmierci.

Nie ważne jak bardzo ktoś jest święty, kochany itp. Jeżeli nie dba o ciało to i tak mu to nie pomoże.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
paula
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 06 Sty 2013
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 15:49, 07 Sty 2013    Temat postu:

Powiem trochę o sobie. Jestem osobą młodą, niebawem skończę 23 lata. Moje życie religijne zawęża się do uczestnictwa w mszy świętej jak przysłowie głosi - od święta. Czemu? Bo nie nauczyli mnie tego rodzice. Jak byłam młodsza to chodziłam z mama do kościoła, nie w każdą niedzielę ale chodziłam. Teraz to dosłownie idę w niedzielę palmową, w jedno ze świąt wielkanocnych, na pasterkę. I to wszystko. Po drodze spotykam różne inne sytuacje w których jestem zmuszona do pójścia do kościoła, np. śluby, komunie, chrzciny. W domu nie mam czasu na modlitwę, jestem osobą która ma mnóstwo przeróżnych spraw na głowie i nie ma czasu (albo po prostu jestem leniwa!!) i się nie modlę. Ale czy to wszystko oznacza że jeśli nie dbam o swoje życie religijne i jakby nie było - również o duszę, będę żyła dłużej? Bo skoro osoba która przestrzega dziesięciu przykazań, żyje w zgodzie z religią itd odchodzi niespodziewanie a jej śmierć jest po prostu niesprawiedliwa dla niego samego, to naprawdę wynika z tego że jeśli będę zachowywała się nieetycznie to zagwarantuje mi to dłuuugie lata życia na ziemi - bo w końcu nie będę przygotowana na wstąpienie przed obliczem Boga..
proszę o nie gnębienie mnie po tym co napisałam, tylko staram się znaleźć odpowiedź na nurtujące mnie pytania..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
paula
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 06 Sty 2013
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 15:51, 07 Sty 2013    Temat postu:

i jeszcze coś dodam. Może ja po prostu nigdy nie miałam takiej prawdziwej rozmowy z księdzem lub zakonnicą? zwykły człowiek nie rozumie tego co Bóg dla nas przygotował, więc dlaczego księża, których zadaniem jest sprowadzenie ludzi na odpowiednie myślenie, nie potrafią tego właśnie nam wytłumaczyć?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Prot
VIP
VIP



Dołączył: 11 Paź 2012
Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nottingham, UK

PostWysłany: Pon 16:31, 07 Sty 2013    Temat postu:

paula. dbanie o dusze to nie tylko przestrzeganie dziesięciu przykazań, to znaczy właśnie ćwiczenia intelektualne, plus modlitwa. To właśnie robisz, np pisząc na tym forum, interesując się tymi sprawami. Samo bezwiedne chodzenie do kościoła tez niczego nie gwarantuje. to tak samo jak byś poszła obejrzeć mecz piłki nożnej na stadionie i mówiła byś ze jestes sportowcem.

O religii i tych sprawach trzeba rozmawiać, z duchownymi i ze znajomymi. Znajomi dostarczają wiele ciekawych kwestii do przemyślenia a duchownych o to można się wypytać, w ten sposób budujesz bazę wiedzy i równowagę psychiczna. Im więcej dialogu tym mniej rzeczy w przyszłości ciebie zaskoczy. To tak samo jak z aktywnością fizyczna. Nie wystarczy chodzić na oglądanie meczy, trzeba tez czasami samemu pobiegać za pilaka, lub inne ćwiczenia zrobić. Jeżeli organizm ma sporo aktywności, to w chorobie lub w trudnych momentach będzie bardziej odporny i szybciej się zregeneruje.

To samo dotyczy psychiki i sfery duchowej. Im więcej rozmawiasz i wypytujesz, i im więcej osób tym lepiej. Nie ograniczaj się tylko do kilku rozmówców, bo to tak jak byś tylko jedno ćwiczenie powtarzała w kolko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
paula
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 06 Sty 2013
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:41, 07 Sty 2013    Temat postu:

dobrze, ja rozumie wszystko, tylko nie udzieliłeś mi odpowiedzi. Czy jeśli będę żyła jak ta przysłowiowa świnia to czy zagwarantuje mi to długie lata życia? Bóg zabiera nas właśnie wtedy gdy uznaje że jesteśmy gotowi na to by przed Nim stanąć. Więc osoba mordująca, krzywdząca rodzinę nigdy nie będzie na to gotowa... religia jest dla mnie za trudna.. a może po prostu nigdy się nad tym nie zastanawiałam aż tak dokładnie?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
beast
Doświadczony
Doświadczony



Dołączył: 29 Lis 2012
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:24, 07 Sty 2013    Temat postu:

paula napisał:
dobrze, ja rozumie wszystko, tylko nie udzieliłeś mi odpowiedzi. Czy jeśli będę żyła jak ta przysłowiowa świnia to czy zagwarantuje mi to długie lata życia? Bóg zabiera nas właśnie wtedy gdy uznaje że jesteśmy gotowi na to by przed Nim stanąć. Więc osoba mordująca, krzywdząca rodzinę nigdy nie będzie na to gotowa... religia jest dla mnie za trudna.. a może po prostu nigdy się nad tym nie zastanawiałam aż tak dokładnie?


Myślę, że jest to trochę na zasadzie "trochę wiedzy oddala od Boga, dużo wiedzy do niego przybliża".
Jak ktoś jest tak "pośrodku" - trochę praktykuje, trochę "zaniedbuje" to wtedy budzą się podobne rozterki.

Pełna wiara, dogłębna - nie budzi takich wątpliwości - po prostu wierzysz i nawet się nad tym nie zastanawiasz jak długo będziesz żyć.

Kiedy jednak pozwalamy sobie na więcej "myślenia", że tak powiem bardziej skupiamy się na życiu niż na modlitwie (co dla dzisiejszego człowieka posiadającego pracę, rodzinę i chcącego poza tym mieć jakieś życie prywatne jest raczej normalne) - wtedy budzą się wątpliwości.

Moim zdaniem pozostaje wybrać - albo "zanurzyć się w modlitwie" albo "zanurzyć się w życiu codziennym i 'olać' wiarę" albo "być pośrodku i ciągle mierzyć się z rozterkami".


Jestem przekonany, że długie lata życia przede wszystkim zależą od nas (dbanie o zdrowie itp.) z minimalną dawką szczęścia (aby nie wpaść pod samochód lub nie zachorować na np. genetyczną chorobę)

P.S.
może to jest nawet bardziej na zasadzie
"trochę wiedzy oddala od Boga, dużo wiedzy do niego przybliża, pełnia wiedzy znów od niego oddala - np. szatan - posiadał pełną wiedzę o Bogu a sprzeciwił mu się, ale to już chyba temat na inne rozważania.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
paula
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 06 Sty 2013
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:31, 07 Sty 2013    Temat postu:

podczas tych dwóch dni: modlitwy w kaplicy oraz następnego dnia - podczas pogrzebu, trochę mnie moje myśli zmusiły do wysnucia takiego wniosku.
Jezus umarł na krzyżu, zmartwychwstał i siedzi po prawicy Boga Ojca.
Czy z nami też tak właśnie nie jest? czy ludzie nie umierają właśnie po to by być tam u góry razem z Bogiem i opiekować się tymi, którzy zostali na ziemi?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fis
Doświadczony
Doświadczony



Dołączył: 19 Lis 2012
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:12, 07 Sty 2013    Temat postu:

Zycie na ziemi to czas mozliwosci doskonalenia swojej duszy. Wiara i modlitwa nie przeklada sie bezposrednio na dlugosc naszego zycia to raczej strefa cielesna. Bog powiedzial, ze mamy wolna wole wiec od nas zalezy czy bedziemy zyc "higienicznie" czy tak zwanie korzystac z zycia ile sie da. Bog przekazujac nam byt ludzki ogranicza nas fizycznoscia i umyslem tego bytu, tym co odziedziczymy po rodzicach. Reszta nalezy do nas. To my swoim postepowaniem posrednio decydujemy o swojej smierci.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
andrzej
VIP
VIP



Dołączył: 20 Maj 2012
Posty: 502
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 23:59, 09 Sty 2013    Temat postu:

Do tych naprawdę mądrych wypowiedzi, chciałbym dodać z Pisma Świetego tekst Apostoła Pawła gdy wiedział już że idzie na śmierć; "...Albowiem już niebawem będę złożony w ofierze, a czas rozstania mego z życiem nadszedł.
Dobry bój bojowałem, biegu dokonałem, wiarę zachowałem;
A teraz oczekuje mnie wieniec sprawiedliwości, który mi w owym dniu da Pan, sędzia sprawiedliwy, a nie tylko mnie, lecz i wszystkim, którzy umiłowali przyjście jego..." 2Tymoteusza:4-6,8.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Prot
VIP
VIP



Dołączył: 11 Paź 2012
Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nottingham, UK

PostWysłany: Czw 10:48, 10 Sty 2013    Temat postu:

czyli po całym dobrym życiu dostaje się jedynie wieniec sprawiedliwości? jak sie ma to obiecanego raju?

Chodzi o to, ze kiedy żyjemy to mamy wpływ na nasze postępowanie, wiec jeżeli nawet przez jakiś czas jestesmy złymi ludźmi, do dopóki żyjemy możemy to zmienić. Śmierć to taka chwila, kiedy człowiek zostanie podsumowany, bo jeżeli umrze to już nic nie poprawi, jeżeli ma coś na sumieniu.

Dlatego zabijanie jest tak wielkim grzechem, bo My odbieramy innym właśnie ta możliwość poprawienia się. Mam na myśli np. kare śmierci za przestępstwo.

Dlatego dzień śmierci jest dniem "sadu", bo dopóki ktoś żyje to jak się mówi : "dopóki piłka w grze, wszytko jest możliwe"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marek MRB
Gość






PostWysłany: Czw 11:58, 10 Sty 2013    Temat postu:

Jeśli w Niebie jest gorzej niż na Ziemi, to wtedy (i tylko wtedy) śmierć dobrego człowieka jest niesprawiedliwością Boga.

Ostatnio zmieniony przez Marek MRB dnia Czw 11:58, 10 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Prot
VIP
VIP



Dołączył: 11 Paź 2012
Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nottingham, UK

PostWysłany: Czw 13:04, 10 Sty 2013    Temat postu:

W "niebie" nie może być gorzej, z samej zasady. Zło na ziemi jest ściśle powiązane z egzystencja. Czyli nasz umysł definiuje coś jako złe, jeżeli to coś jest złe dla egzystencji na ziemi. Po śmierci ciało jest martwe wiec nie ma cielesnej egzystencji i zła z tym związanego.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marek MRB
Gość






PostWysłany: Czw 13:05, 10 Sty 2013    Temat postu:

Procie, jeżeli nie wierzysz w Boga i Życie Wieczne, to samo rozważanie czy śmierć kogokolwiek jest sprawiedliwym czy niesprawiedliwym czynem Boga nie ma sensu.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Prot
VIP
VIP



Dołączył: 11 Paź 2012
Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nottingham, UK

PostWysłany: Czw 13:46, 10 Sty 2013    Temat postu:

Nie wierze w Boga, bo ja wiem gdzie jest jego miejsce i wiem jak wpływa na wszechświat, wiec nie muszę wierzyć bo to wiem, na tyle ile potrzebuje. Nie wierze w dosłowne życie po śmierci, dla mnie ciało, to konkretne umiera, reszta to co ludzie sobie wymyślają to jest filozofia.

Ale patrząc z szerszej perspektywy, poprzez kopiowanie ciała (rozmnażanie) tak naprawdę się nie umiera. Żyjemy cały czas w swoich kopiach, czyli potomkach.

W świecie zwierząt, gdzie nie ma tak rozwiniętego umysłu i samoświadomości, śmierć dla nich nie istnieje. Można by powiedzieć, ze są nieśmiertelne. Oglądałeś film "szósty dzień"


Tam ludzie siebie klonują i wczytują zawartość umysłu. Bohaterowie w ciągu filmu kilkakrotnie giną i zostają ponownie odtworzeni z klonów. Chodzi mi o to , ze jak tam wspominają, jest to sposób na nieśmiertelność. Kopiujesz ciało i wczytujesz swój umysł.

U zwierząt nie ma problemu, ponieważ ich umysł jest tak prymitywny, ze może być prawie w całości zakodowany genetycznie. Wiec dla nich śmierć nie istnieje do czasu jak mogą się rozmnażać.

U pra człowieka było podobnie, żyliśmy w raju i byliśmy nieśmiertelni. Czyli żyliśmy jak zwierzęta, na łonie natury. Bóg nas karmił, odziewał i dawał schronienie. Dopiero powstanie samoświadomości i świadomości umierania wyróżniło nas spośród świata zwierząt.

Film filmem, ale jak osiągnąć w takim razie nieśmiertelność teraz jako człowiek? Po pierwsze musimy się "sklonować" czyli spłodzić dziecko. Potem wczytać mu nasz umysł, czyli je wychować, przekazując mu jak najwięcej naszych doświadczeń. Nie będzie tao taka dosłowna kopia ani nieśmiertelność jak w filmie, ale zawsze coś.

Jezus osiągną nieśmiertelność, bo za pomocą religii i biblii "wszczepia" swój umysł do innych ludzi.

Czy religia pozwala osiągać nieśmiertelność? Oczywiście, religia wskazuje zasady, jak należy żyć i postępować, aby tworzyć stabilne związki i rodziny, które będą miały dobre warunki do tworzenia potomstwa.

Jeżeli grzeszysz to znaczy działasz tak, ze zmniejszasz swoje szanse na stworzenie rodziny i wychowanie potomka.

Wiec religia jest zbiorem zasad, służącym do jak najbardziej poprawnego rozmnażania się, aby osiągnąć nieśmiertelność. A królestwo Boga to jest cały wszechświat.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Prot dnia Czw 14:02, 10 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marek MRB
Gość






PostWysłany: Czw 13:54, 10 Sty 2013    Temat postu:

Ale odleciałeś Wesoly
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
clexane02
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 18 Lut 2013
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:38, 18 Lut 2013    Temat postu: życie po smierci

czy ktos potrafi mi udowodnic ze istnieje cos po smierci? zmarla mi mamusia ukochana chcialabym jeszcze ja tam spotkac kiedys , biblie napisali ludzie jak w to wierzyc? pomóżcie Crying or Very sad

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
artemas
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 13 Lut 2013
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wielkopolska

PostWysłany: Pon 23:43, 18 Lut 2013    Temat postu:

Bardzo Ci współczuję. To bardzo boli, jak odchodzi ktoś bliski, kochany. Mimo, że Biblię napisali ludzie, to jednak jest ona słowem Bożym. Dla nas żyjących zawiera wspaniałą nadzieję. Będziemy mogli spotkać się ze zmarłymi tutaj na ziemi, kiedy nastąpi powszechne zmartwychwstanie, zapowiedziane przez Jezusa.
W ewangelii według Jana 5: 28 czyt. "Nie dziwcie się temu, gdyż nadchodzi godzina, kiedy wszyscy w grobach usłyszą głos jego (Chrystusa) i wyjdą".
Ja w to wierzę i czekam aż zacznie się to spełniać, też chciałbym spotkać swoich bliskich, którzy pomarli. Bedzie Ci lżej jeżeli wyobrazisz sobie, że mamusia wyjechała bardzo daleko, ale wróci i się spotkacie. Postaraj się zainteresować Biblią i przeczytaj chociaż cztery ewangelie, które mówią też o zmartwychwstaniu umarłych.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
clexane02
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 18 Lut 2013
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:00, 19 Lut 2013    Temat postu:

Dziekuje za wsparcie. Próbowalam czytac biblie lecz jej nie rozumiem ciezko sie czyta musialabym miec przetlumaczenie na prosty jezyk tacy ludzie ktorzy tlumacza biblie to egzogeci czy takich znajde na forum?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
salwinia
VIP
VIP



Dołączył: 29 Sty 2009
Posty: 1423
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:31, 20 Lut 2013    Temat postu:

clexane02,
Zacznij od Ewangelii - to Dobra Nowina...
Zakup sobie Pismo Święte z Edycji Św. Pawła - do każdego fragmentu jest komentarz. Od tego zacznij..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Alicja
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 25 Lut 2013
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:51, 25 Lut 2013    Temat postu:

W sobotę zmarł dziadek mojego chłopaka. Jest mi strasznie smutno. Był bardzo dobrym człowiekiem i był dla mnie bardzo miły. Nie moge przestać płakać, jest mi przykro, ze umarł, jest mi szkoda jego rodziny, ale tez ta śmierć przypomniała mi o śmierci mojego ojca, z którym nie pożegnałam się. Nie wiem czy ta rozpacz zwiazana jest z dziadkiem, czy z moim ojcem. Wstydze sie i czuje winna, ze tak to przezywam, ze zamiast byc wsparciem dla mojego chłopaka to on opiekuje sie mną. Kilka lat temu gdy byłam na pogrzebie teścia mojej kolezanki, na widok cierpienia rodziny, zaczełam szlochac, od razu przypomniał mi sie mój ojciec, nie mogłam sie uspokoic. Rodzina mojej kolezanki zajęła sie mną i próbowała mnie pocieszyc, pomóc mi. Juz teraz boje sie isc na pogrzeb dziadka. Boje sie, ze bede tam przeszkadzac, ze beda mi pomagac zamiast ja im. Nie wiem co robic, zawsze byłam emocjonalna, miałam nadzieje, ze z biegiem czasu przejdzie mi to. Ja nawet płacze gdy ktos płacze w mojej obecnosci, bo jest mi tak przykro, ze ten ktos cierpi a ja nie moge mu pomóc. Nie wiem czy powinnam isc na jakas terapie. Wierze w Boga, ale nie wiem czy to prawdziwa wiara czy to taka podswiadoma asekuracyjna wiara. Nie wiem czy mam dac sie poniesc tej fali rozpaczy, czy przestac o tym myslec i po prostu zyc. Mam wrazenie, ze mam niewyczerpalne zródło łez. Moze tylko uzalam sie nad soba.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Moja droga Strona Główna -> Kto pyta nie błądzi Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin