Moja droga

Marysia

Michał poprostu w to wierzy...z resztą jak i ja:) Przepraszam, że takie głupie zadam pytanie - ColdFireAngel - czy wierzysz, że kiedyś były dinozaury?

maro110

Marysia

No tak:) Tylko, że chyba wszyscy na ziemi wierzą w dinozaury, a tak naprawdę ich nie widzieli...tylko na zdjęciach...Może to głupie porównanie, ale tak samo jest z Bogiem. Ludzie Go nie widzieli, ale jednak w Niego wierzą. Ja wierzę i w to i w to...

Pozdrawiam:) Wesoly

maro110

już o tym mówiliśmy w innych tematach...istnienie dinozaurów jest udowodnione.. a Boga się wierzy bez dowodów...

Marysia

Może i tak...pomyśl Sobie...kto by chciał wymyślać to wszystko? Całą księgę, Nowy Testament i Stary... Byli ludzie, którzy przekazywali wiadomości o Bogu innym ludziom. Zaczeli to wszystko spisywać, aż doszło do upamiętnienia śmierci Jezusa itp...I tak się zaczeła wiara w Boga.

maro110

jesli mówimy o wymyślaniu to nie nastąpiło to w jednym momencie a przez lata, setki lat.. po prostu jedni napisali to.. inni tamto.. inni psalmy itd... Biblia tworzyła sie powoli.. Nowy testament szybciej ale to nie znaczy że zawiera całą prawdę... oczywiście dla Ciebie jest to prawda bo wierzysz.. dla innych po prostu dzieje ludzi którzy żyli w 1 w.n.e

Marysia

Może i tak:)

michal21

Właśnie, może tak, może nie ale objawienia i cuda świadczą same o sobie Wesoly

ale po co znów zaczynać temat. Dla jednych cud jest czymś nie z tej ziemi a dla innych czymś, czego nie potrafimy JESZCZE wyjaśnić. Na forum swoich poglądów nie zmienimy, tylko utrwalimy Wesoly

merkaba

W całym Objawieniu a zwłaszcza w Ewangelii wyraźnie stwierdzone jest istnienie szatana jego zastępów. Jest to więc prawda wiary. Zaprzeczenie tej prawdy będzie postawą heretyka. Odmowa nauczania tej prawdy także będzie heretycka. Heretykami więc będą ci, którzy w złej wierze tej rzeczywistości zaprzeczają.
Zaprzeczenie istnienia diabła pociąga za sobą zaprzeczenie upadku człowieka, zaprzecza się wtedy grzech pierworodny a więę Odkupienie i istnienie Kościoła.

Kto popełnia grzech, z diabła jest, gdyż diabeł od początku grzeszy. A Syn Boży na to się objawił, aby zniweczyć dzieła diabelskie.
1 Jana 3,8

Bądźcie trzeźwi, czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, chodzi wokoło jak lew ryczący, szukając kogo by pochłonąć. Przeciwstawcie mu się, mocni w wierze, wiedząc, że te same cierpienia są udziałem braci waszych w świecie.
1 Piotra 5,8-9

GrzegorzM

Mnie diabeł chciał opętać no to ja wiem że istnieje.
Innym przykładem jest opętanie Annaliese Michel. Było to opętanie ekspiacyjne za młodzież Niemiecką i Kapłanów nie wierzących w diabła. No to można nawet stwierdzić że jeżeli Ksiądz nie wierzy w diabła to może to być grzech skoro Annaliese za to pokutowała.

Nergleth

GrzegorzM

No to widzę że nie znasz historii Annaliese Michel. W tedy kiedy odbywał się proces o przyczynę zgonu Annaliese nikt nie wstawił się po stronie oskarżonych księży którzy zostali oskarżeni o doprowadzenie egzorcyzmami do śmierci Annaliese. W tedy któryś biskup Niemiecki wydał jakiś dokument o tym że nie ma piekła i nie ma diabła. Zakazano egzorcyzmów w całych Niemczech.
[link widoczny dla zalogowanych]
Poczytaj jej historię to zobaczysz że nawet sądy zabroniły wiary w demony i poparł to kościół Niemiecki.

Nergleth

GrzegorzM

Chodzi o to że historia Annaliese pokazuje że są Księża a nawet Biskupi którzy nie wierzą w diabła. Nie wiem jak jest teraz ale w tedy gdy toczył się proces Annaliese zabroniono nawet egzorcyzmów w całych Niemczech. Teraz może jest inaczej nie wiem tego. Kiedy cierpiałem za moje grzechy wielki ucisk aż myślałem o samobójstwie z bólu miałem nadzieję na Sąd ostateczny. Teraz kiedy już dojrzałem trochę pragnę cierpieć nawet bardziej niż w tedy i mam nadzieję że Świat nie skończy się dopóki nie umrę a mam zamiar żyć przynajmniej 65 lat i przez te 65 lat pokutować i cierpieć ile tylko się da. Mam nadzieję że Annaliese będzie beatyfikowana i to mnie trzyma przy nadziei ponieważ Pan Jezus powiedział jej że będzie wielką Świętą. Są nowenny do Annaliese i niektórzy wierzący wierzą też że będzie beatyfikowana.

salwinia

Nie znasz dnia ani godziny własnej śmierci, po co więc PYSZNISZ się w planach? Pokutując na pokaz nie czynisz pokuty, a rozwijasz w sobie pychę.

GrzegorzM

Nie widzę w tym swojego pysznienia. Po prostu mam marzenie bycia wielkim Świętym ćwiczę w sobie pokorę ale akurat tutaj nie ma w tym nic pyszniącego się. Będę pokutował tyle ile dam rady. Poświęcę życie Panu Bogu a Pan Bóg pragnie mojej pokuty. Czy np mówiąc o swojej pokucie nie zachęcam do tego innych. Dobry przykład kilkadziesiąt lat pokuty przede mną no to ktoś może weźmie ze mnie przykład. Źle zostało to ujęte przez Ciebie. Pan Bóg mówił mi że jestem psychicznie chory ponieważ chcę być Świętym. Więc zagłuszyłem moje pragnienie Świętości. Bardzo się zdziwiłem kiedy Kierownik Duchowy powiedział mi że mogę być Święty kiedy to dla mnie nieosiągalne było pragnienie Świętości a co dopiero Świętość więc:
"Polska Pierwsza rwie się do Świętości" - to moje motto. Aby pokazać wam jak bardzo trzeba iść za słowami Księdza Kierownika Duchowego ponieważ Pan Jezus przemawia do nas poprzez niego. Ksiądz powiedział mi że zamiast pościć powinienem nie oglądać telewizji. Kiedy był finał Hiszpania - Włochy postanowiłem nie oglądać telewizji. Kiedy poszedłem się modlić Pan Jezus powiedział mi że moim powołaniem jest poświęcenie się ku Intronizacji Chrystusa Pana Na Króla Polski. Powiedział mi też że powinienem być szczęśliwszy niż cała Hiszpania która triumfowała ponieważ mam powołanie. Nie wiem dokładnie którą drogą będę szedł czekam na odpowiedź Kierownika On powie mi czy mam zostać Kapłanem czy działaczem czy po prostu umartwiać się i modlić o Intronizację. Ogólnie pragnę ascezy i się z tym nie kryję więc namawiam wszystkich do pokuty - to nie jest pycha.

salwinia

To jest pycha, bo ciągle się pokutą chwalisz - a Pan Jezus mówi jak należy pokutować - umyj swą twarz, namaść olejkiem - by INNI NIE WIDZIELI, Ojciec twój który widzi z ukrycia - zobaczy pokutę.

Znasz jakiegoś świętego który chciał żyć długo? Nie, żaden nie planował, bo wiedział, że długość jego życia zależy tylko od Pana, więc po co skupiać się na tym, co ludzkie?
Poza tym każdy święty raczej pragnął jak najszybszego spotkania.

Możesz napisać mi w Prywatnej Wiadomości coś więcej o sobie?

GrzegorzM

TO JEST PYCHA:
Święty Eliasz prorok Starego Testamentu mówił mi że będziemy razem nawracać po tym jak skończę 65 lat do tego czasu mam pokutować. Będziemy razem po całej Polsce nawracać ludzi. Bynajmniej tak mi mówił.
Chociaż jest to pycha ale prawda.

Marek MRB · Gość

Gwoli ścisłości: katolicy nie "wierzą w szatana" tylko "wierzą w istnienie szatana"
Może ktoś powie że się czepiam, ale różnica jest fundamentalna.

GrzegorzM

Racja nie zauważyłem tego a różnica jest wielka.

avalerin

Opętania zdarzają sie nawet w dzisiejszych czasach, ale sądzę, że ciekawszym pytaniem by było czemu nie nawiedzają naszego swiata jak w filmach horror klasy B heh, ostatno był troche ostry artykuł na wp.pl , że odłączyli jakiegoś mężczyznę od jakiś kilku bodźców tak żeby jego mógzg nie odbierał zmysłów niektórych, zaczoł wzywac imona zmarłych ludzi w tym przypadku były to imiona bliskich tych naukowców oraz okoliczności w jakich zmarli i wydarzenia z ich zycia o których nie mógł wiedzieć, po jakims czasie gdy juz mial umrzec powiedział, ze rozmawiał z bogiemi że on powiedział, że nas opuscił heh..troche mi sie dziwnie zrobiło jak to czytałem. A co do tematu, to powinien brzmieć czy powinno sie nie wierzyć w demony i duchy, bo sam temat demonów, i duchów dotyczy też zła a zło samo sobie istnieje, wiec ciężko zakładać, czy istnieja czy nie bo byc może ich nie widzimy

natalia.

Przepraszam , nie przeczytałam wszystkich odpowiedzi .
Ja , od siebie - w diabła , szatana czy tam demona, jedno i to samo jako katolicy powinniśmy wierzyć. W duszę zmarłych nawiedzających nas , też . Taka duszyczka otrzmała wielką łaske od Boga że może poprosić kogoś o modlitwę za nią .A szatanów nie mamy się bać Wesoly

Powinniśmy go tępić . Działać mu na przekór . Gdy się modlimy , jesteśmy w łascę uświęcającej nic nam nie grozi Wesoly

Witomysł

Wg. tej religii, czyli której? Pozwolę sobie przedstawić sprawę z punktu widzenia rodzimowierstwa:
Naturalnie poza bogami istnieją pomniejsze istoty duchowe, zwane najczęściej demonami, które jednak nie zawsze są złe. Są te przychylne ludziom (np. domownik mieszkający pod progiem w każdym domu, jest uznawany za członka rodziny, składa się mu ofiary, a on w zamian pomaga ludziom, pilnuje obejścia itp., jednak jeśli go rozgniewamy może w najgorszym przypadku odejść), nieprzychylne (np. strzygi, wampiry, południce) oraz neutralne (np. borowy, jeśli go rozgniewamy to może np. poplątać ścieżki w lesie, ale jeśli zostawimy mu ofiarę to łatwo wrócimy do domu, a nawet grzybki może nam dac). Dlatego nie wszystkich demonów należy się bać.
No i duchy przodków to całkowicie inna sprawa, nie nalezy ich obrażać, gdyż mogą nam dokuczac, ale zazwyczaj pomagają swoich żyjącym potomkom we wszelki możliwy sposób. Moja babcia np, obiecała swojej matce, że jak ta ja odwiedzi, to babcia się jej nie wystraszy lecz jakiś czas po śmierci mojej prababki, babcia spotkała ja siedząc na swoim łóżku i babcia niestety się jej wystraszyla. Od tamtej pory już jej nie zobaczyła, i żałuje do dzisiaj swojej reakcji. Smutna sprawa.
W każdym bądź razie proponowałbym sie zastanowić nad tym, co zrobimy podczas i po spotkaniu. Jeśli nie obrazilismy danej osoby, a tym bardziej jest to przodek, to niezależnie od tego jak spotkamy ową osobe (sen lub na jawie), nie powinniśmy się jej bać.

Nathaniel

Są jeszcze krasnale, skrzaty i wróżki. Z duchami i resztą stada łączy ich wspólna cecha. Są wymysłem wyobraźni.

Witomysł

Ateisci to ciekawi ludzie, starają się wszystko racjonalnie wytłumaczyć, a jeśli takowego wytłumaczenia nie ma, to albo to kłamstwo, albo przypadek. Tylko coś dużo tych zbiegów okoliczności na ziemi... No i wszelkie przeżycia duchowe to oczywiście kłamstwo Wesoly

Dość ograniczona postawa, ale przynajmniej można się pośmiać... Mruga