Forum Moja droga Strona Główna Moja droga
Forum religijne
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Czy prawda jest dobra?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Moja droga Strona Główna -> Człowiek
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lestath
VIP
VIP



Dołączył: 22 Sty 2010
Posty: 756
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 1:58, 27 Lip 2010    Temat postu: Czy prawda jest dobra?

Moje wywody, które komuś już przedstawiałem poza forum, nie pytajcie komu, bo jakbym chciał powiedzieć, to już bym to zrobił, a i tak nie miałoby to sensu, powiem, że osoba ta w tej kwestii się ze mną nie zgadza. Ale chcę poznać zdanie innych. Jednak rzeczowe zdanie, a nie coś na wzór Kaliguli: "boga nie ma i jesteście głupi", chciałbym by były to przemyślenia na temat prawdy, jej sensu i słuszności i wszystkim co związane, i było własnym zdaniem a przynajmniej słowem, a nie kupą cytatów, może złe słowo i ktoś źle zrozumie, bardziej o masę cytatów chodzi.


"Poznajcie prawdę a prawda was wyzwoli"

Pozostaje zadać sobie tylko pytanie, co dla człowieka jest prawdą. Mamy definicję arystotelesowską, Tomasza... Jeżeli prawdą jest to, co realnie można zobaczyć i stwierdzić, że istnieje na pewno. Jeżeli przyjąć prymat rozumu w postrzeganiu prawdy, to jakikolwiek bóg nie może być wyzwoleniem dla człowieka, bo nie ma dowodu na istnienie boga. Jest jak narkotyk ogłupiający ludzkie umysły, uśmierzający bóle, dający ukojenie i spokój, po to by za jakiś czas doprowadzić do samo-destrukcji człowieka. Wielu "bogów" nakazuje szukać Prawdy, wyzwolenia z ciemnoty, jednocześnie podsuwa własną Prawdę. A czy można żyć, karmiąc się czyjąś Prawdą? Wszystko, co jest inne, co nie równa się słowu w piśmie, dla takiej osoby jest wtedy kłamstwem. Kłamstwa nikt nie lubi. Wydaje mi się, że w pogoni za kultem prawdy zapomina się o kierowaniu sobą według podstawowych zasad: dobro i zło. Dobro i zło są pojęciami uniwersalnym dla każdej istoty nieogłupionej zniewoleniem boskiego majestatu. Nawet zwierzęta je znają, choć żadnego boga nie poznały. Zamiast kierować się dobrem i złem świat zmierza w kierunku poznania Prawdy i unicestwienia Kłamstwa. Dzieci w przedszkolu kierują się już własną Prawdą. Wyśmiewają się z kogoś innego, bo chodzi w ubraniach po bracie, nosi okulary, jest gruby: "Jesteś inny!". Spychając tym samym na margines, który ciągle jest odrywany byle dalej od właściwej kartki, zawierającej Prawdę. Kierując się dobrem i złem a nie Prawdą, sytuacja, by zapewne była inna. Bo czy jeśli ktoś jest inny, to znaczy, że jest gorszy? Nie oczekiwałbym od nikogo miłości w stosunku do "innego", bo ma prawo kogoś nią nie darzyć, ale czy postępując według dobra, a choćby nieczynienia zła, nie powinno się przynajmniej tolerować takiej osoby? Żeby nie poczuła odtrącenia, nie musiała cierpieć przez Prawdę innych, Prawdę, która jest w silniejszej większości. Czy prawda prowadzi do wyzwolenia? Myślę, że prowadzi do przyzwolenia. Przyzwolenia na zapełnianie własnej pustki, świadomości, ze robi się coś właściwego, w sposób całkowicie niewłaściwy. Czy warto tracić czas na prawdę? Każdy przecież przejdzie to samo. Każdego funkcje życiowe kiedyś ustaną. Jeśli ustawi się kulki na blacie, prawdopodobnie każda znajdzie własną Prawdę i rozjadą się w kilka miejsc, a kiedy się przechyli blat wszystkie pojadą w jednym kierunku, wszystkie spotka to samo i wszystkie spadną na podłogę. Więc czy warto tracić czas na poszukiwanie Prawdy jeśli wspólna dla wszystkich jest ona oczywista, przez którą każdy przechodzi - narodziny i śmierć? Człowiek bez wiedzy o tym czym jest dobro i zło, jak je stosować, jest skazany na opiekę kogoś kto tę wiedzę posiada bądź z założenia powinien. Takim kimś jest zazwyczaj bóg, i problem może nie byłby wielki, gdyby nie to, że każdy bóg inaczej widzi dobro i zło. Wtedy zaczyna się ogłupiające dążenie do Prawdy a w efekcie destrukcji własnej bądź otocznia. Jeśli wyzwolenie dzięki Prawdzie ma polegać na pozbyciu się z otoczenia odmienności, ja chcę być w tej odmienności, bo każdy ma prawo postrzegania go na zasadzie nieczynienia zła i nie mam zamiaru nikogo pozbawiać tego prawa, chyba, że w własnej obronie jeśli sam jestem atakowany.

Prawda prezentowana przez wielu bogów straciła już dawno ważność ze względu na zmianę realiów świata obecnego. Nie da się jej całkowicie dopasować do tego świata, więc musi dalej i dalej zagłębiać się w sferę świętości, czegoś mistycznego, a jednak nadal działająca z taką samą siłą. Niestety Prawda dawna odchodząc w głąb świętości powoli ustępuje ogłupieniu w realnym świecie. Wiele opasłych ksiąg religijnych mówi o wolności, szacunku i miłości. Jednak jaka to wolność? Wierzący słyszy: "rób tak, bo inaczej trafisz do piekła" i tak robi, ma wybór się sprzeciwić ale spotka go za to kara, choć nikogo nie krzywdzi. Czy takie powinny być konsekwencje wolnego wyboru jeśli nikomu się nie szkodzi? Dla mnie to jest głupota świata obecnego, które jest odzwierciedleniem odsunięcia w strefę świętości Prawdy, która miała być piękna ale po prostu nie pasuje do wszystkich i nigdy do wszystkich nie pasowała.

OCC: Nie chcę obwiniać oczywiście religię za spotykane zło na świecie, bo to jednak nie bogowie stoją z karabinem za ścianą, nie biją żony i dzieci, nie kradną ale ludzie, którzy dobrowolnie wybrali zło. Jednak niestety religia, w której bóg stoi w centrum chyba nie pomaga a często staję się dobrym pretekstem do czynienia zła w rękach niewłaściwych ludzi. Bo zamiast boga może to być filozofia i wszelkie inne względności produkujące w umyślę doskonałą projekcję świata. Powstają osoby nieprzygotowane na upadek na podłogę jak szklane kulki. Tkwią na swoim blacie Prawdy i wolą zrzucić inne w nicość niż samym spaść i się rozbić. Dlatego trudno zerwać z ogłupiającą Prawdą. Psychicznie chory słysząc głosy wie, że to jest prawda i nie da się temu zaprzeczyć, a dla nas "zdrowych" jest to kłamstwo. I kto widzi słusznie tę sytuację? Pewnie wszyscy tylko trzeba nabrać do tego dystansu a nie zwalczać inność. Trzeba znaleźć trzecią stronę.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZTTLS
VIP
VIP



Dołączył: 02 Cze 2009
Posty: 1152
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Konin

PostWysłany: Wto 10:23, 27 Lip 2010    Temat postu:

Ode mnie kolego dostajesz pochwałę za ten post. Za to że nie jest to tekścik wklejony z internetu i za to że prezentuje tak na prawdę twój ''wysoki poziom''.
Ja osobiście jestem zwolennikiem praktycznie całkowitego relatywizmu. Zarówno w dziedzinach życia codziennego, w kwestiach moralnych, filozoficznych, społecznych, ale (co gorsza) także w kwestiach współczesnej, nowoczesnej nauki. Niestety to ostatnie (właśnie kwestia relatywizmu nauki z punktu widzenia Nas, ludzi) boli mnie od lat, nie pozwala spać czasem w nocy a nad ranem nie pozwala wyjść z łóżka.
''Nic nie jest takie jakim się wydaje'' jest hasłem które towarzyszy i ''przyświeca'' mi od dawna obnażając słabość całego naszego świata.

Chce tu od razu odeprzeć falę krytyki która może się pojawić, odnośnie mojej wypowiedzi na temat relatywizmu nauki i szeroko pojętych postulatów i twierdzeń sformułowanych przez ludzi nauki.
Mówiąc o relatywizmie nauki nie mam na myśli nieistnienie ''dogmatów'' naukowych, mam raczej na myśli niemożność sprawdzenia tych dogmatów w 100 procentach i fakt ograniczenia poznania świata przez ludzi jakie to ograniczenie stanowi właśnie część tego świata.
Dziś wiem że możemy być dowolnie blisko jakiegoś celu ale nigdy go nie osiągniemy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
slav
VIP
VIP



Dołączył: 21 Lut 2009
Posty: 1707
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 4/5

PostWysłany: Pon 2:58, 02 Sie 2010    Temat postu:

na poczatku lat 40-tych dwudziestego wieku pewna polska komunistka powiedziaja swoje siostrze, ze wolnej polski juz nidgy nie bedzie.

to wygladalo na prawde...nikt nie chcial sie z tym pogodzic, a jdnak wygladalo to na prawde.

to tak ogolne stwierdzenie, ze ktos i dzisiaj moglby zadac pytanie, czy nie miala racji.

postulat dazenia do prawdy wogole powinien wydawac sie jedynie infantylna zachcianka zbuntowanego bekarta.

bo czym jest prawda?...czy ma charakter pejoratywny?
natomiast jesli prawda jest wyrazem doswiadczenia...jego wynikiem...to chyba inna para kaloszy nie?

czym jest prawda mowiaca, ze krysztaly, jako forme stabilna przybieraja forme doskonalego szescianu, a gazy otoczone zewnetrzna powloka forme doskonalej kuli?
tak jak i ciecz nie poddana sile jakiejkolwiek grawitacji...a jej poddana forme nieskonczenie plaska?

to prawda, czy tylko jej egzystencjalna forma wytlumaczenia?

czy prawda ma jeden...czy kilka wymiarow?...a gowno mnie to obchodzi, bo to doswiadczenie przekladajace sie na wyniki...wydaje sie byc jedynym i spektakularnym miernikiem prawdy.

dowod to prawda...a wszelkie inne spekulacje, nawet te natury filozoficznej...to jedynie forma wymiocin, po zbyt dlugiej rozmowie zbyt inteligentnych ludzi, a przynajmniej za takich sie uwazajacych Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
barka
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 20 Cze 2010
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 15:33, 02 Sie 2010    Temat postu:

Slav, to co piszesz świadczy tylko o Twojej ignorancji.
Na świecie żyje jeden promil ludzi, tylko albo aż, którzy znają Prawdę nie jako wytwory ludzkiej fantazji, lecz jako coś, co nie podlega dyskusji, co jest pewnikiem, bo TO się wie, z ducha...skąd pochodzimy... lecz wyłącznie ci, którzy poszukują Prawdy poważnie, w końcu do Niej dotrą, pozostali nawet nie chcą przyjąć do swojej świadomości, że w ogóle Jedyna Prawda istnieje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
slav
VIP
VIP



Dołączył: 21 Lut 2009
Posty: 1707
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 4/5

PostWysłany: Wto 0:18, 03 Sie 2010    Temat postu:

taaa

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kaliguli
Stały bywalec
Stały bywalec



Dołączył: 22 Lip 2010
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Monachium.

PostWysłany: Pią 12:43, 20 Sie 2010    Temat postu:

Dla mnie prawdą jest ewolucja a nie jakeś "święte ksiegi".

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martinez
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 31 Paź 2009
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: RADOM

PostWysłany: Nie 13:54, 19 Wrz 2010    Temat postu:

A gdybym Ci Lestath powiedziała, że istnieje taka prawda, która ma ogromną,pozytywną siłę, kóra pomaga ludziom naprawić(wyprostować) swoje życie, a w konsekwencji znależć prawdziwy sens i cel życia?
Czy taka prawda byłaby wtedy DOBRA?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pio
Przewodnik
Przewodnik



Dołączył: 25 Cze 2011
Posty: 183
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:02, 25 Cze 2011    Temat postu:

Pewna znana postać, z zadumą, bądź cynizmem, zapytała już kiedyś: "Czym jest prawda?"

Autor wątku odpowiada m.in:
Cytat:

A czy można żyć, karmiąc się czyjąś Prawdą? (...)

(...) Prawdy, która miała być piękna ale po prostu nie pasuje do wszystkich i nigdy do wszystkich nie pasowała.


ZTTLS pisze:
Cytat:
Ja osobiście jestem zwolennikiem praktycznie całkowitego relatywizmu

slav twierdzi:
Cytat:
doswiadczenie przekladajace sie na wyniki...wydaje sie byc jedynym i spektakularnym miernikiem prawdy.


Czyżby prawda była relatywna, elastyczna i zawsze zależna od kontekstu?...
Myślę, że po części tak jest, gdyż nigdy działań nie należy odrywać od kontekstu. Uważam jednak że istnieją uniwersalne prawdy których trzymanie się wyjdzie każdemu na korzyść.

Od czego prawda może wyzwolić?
Cytat przewodni tematu wyjęty został z ew. wg. Jana 8:36. Odpowiedź w duchu Pisma mogła by brzmieć: prawda wyzwoli z niewoli grzechu.

W sensie ogólnym prawda jest lepsza niż fałsz. Prawda? Wesoly


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Pio dnia Sob 21:04, 25 Cze 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Moja droga Strona Główna -> Człowiek Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin