Moja droga

anonim

Witam, czemu np wulgarne wyrażanie się jest grzechem? Sam Jezus o tym mówił czy jest to wymyślone przez Kościół?

madźka.

A jak myślisz czy wulgaryzmy są dobre?
Co powiesz o człowieku, który co drugie słowo stawia tzw. przecinek na "k"?
Czy tak jak o tym człowieku powiesz o chrześcijanach?
Czy wulgaryzmy pasują do postawy chrześcijańskiej?

kaska

moze powiem tak:
Kiedys mialam referat o O.Pio na lekcji religii z moja kolezanka.I wiesz co , o.Pio bardzo potepiał to jak ktos przeklinał mowil ze ten kto przeklina jest najblizej szatana.I teraz taka historia. Pewna dziewczynka byla opetana przez złego ducha za posrednictwem o. Pio został on wyrzucony. Kiedy o. Pio spowiadał jej ojca powiedzial mu zeby nie przeklinał juz nigdy bo to cos wroci

madźka.

Kasia myślę, że przekleństwo ma dwa znaczenia i Ty chyba piszesz o tym drugim, a nie o wulgaryzmach.

Jamsen

kaska

mi chodzi o wulgaryzmy no bo raczej przeklinanie w sensie zlozeczenie nie jest az tak czeste jak uzywanie wulgaryzmow.

Christianos

no tak Ewangelia mówi, aby powstrzymać swój język przed niepoprawnym językiem - nie chce mi się szukać gdzie dokładnie tak pisze, ale jest wiele fragmentów o tym, aby mowa była miła, dobra, mądra i budująca Wesoly

do tego jest fragment o Chrześcijańskich owocach (owoce Ducha Świętego):

miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wiara (Ga 5,22)

tak więc w pewien sposób przeklinanie jest grzechem - jako nieposłuszeństwo Bogu,
a z drugiej strony chodzimy w wolności dzici Bożych tzn. w miłości i jest to grzech gdy łamiesz przykazanie milości

Jamsen

Kiler

mimo wszystko życzliwość, która się pojawia w przekłądzie Nowego Świata też wymaga, by w języku nei było słów obraźliwych... Jamsenie, tak mi się wydaje, co Ty o tym sądzisz?

Jamsen

wojciek121995

Jezus uczył nas wzajemnego szacunku i miłości do siebie a nie używania brzydkich słów i obelg. Spójrz jak on zwyciężył śmierć na krzyżu mimo tego że go prorokowali i że wyzywali i klneli na czym tylko świat stoi.A on nie uległ pokusie.

slav

a ja sadze, ze pier...ie glupoty.
jesli twoj jezyk jest kwiecisty...moze oznaczac tylko jedno. jest rowniez bogaty w wulgaryzmy. jesli jest ubogi...swiadczy tylko o twoim poziomie!

inicjacja jezykowa jest bezposrednim wyznacznikiem tego, co chcesz przekazac....i albo masz cos do przekazania, albo jestes fiutem.

juz kiedys o tym pisalem...czy wulgaryzmy sa zle?

a czy dziura ozonowa jest ok?
a moze trzeba z nimi walczyc?

cholera...jest chyba kilka kwestii, z ktorymi trzeba walczyc w pierwszej kolejnosci...tak...czy nie?

soczysta k...a jeszcze chyba nikomu nie zaszkodzila, a biskup pedofil?

no to chyba w irlandii trza by zapytac!

Lestath

A ja myślę, że to zależy od miejsca i towarzystwa, bo nie wszędzie wypada.
Ponoć "żadne słowo nie jest wulgarne jeśli podkreśla sens wypowiedzianego zdania"
ale jeśli podkreśla a nie zastępuje. Jeśli jest bogaty w wulgaryzmy i jednocześnie rozwinięty, to znaczy, że się debilem nie jest i powinno się wiedzieć gdzie i kiedy można. Sam wulgaryzm nie jest przejawem rozwinięcia językowego. i mi to nie przeszkadza ogólnie. Ale jak ktoś zdanie zastępuje ciągiem soczystych, to mnie to lekko irytuje, powtarzanie "co nie" co dwa słowa także irytuje często to trudno, żeby i ciągły wulgaryzm nie irytował

Aniolek

Już nie patrząc na to czy to grzech czy nie grzech, to uważam że używanie wulgaryzmów (szczególnie co drugie słowo) świadczy o niskim poziomie. Znaczy to że już człowiek nie potrafi używać poprawnej polszczyzny żeby umieć się normalnie wysłowić. Wiadomo że każdemu (albo prawie) zdarza się używać i wulgaryzmów (czasami to najlepiej coś podkreśla) ale jak to napisał Lestath takie ich ciągi naprawdę irytują, często zresztą to taki typowy szpan u nastolatków, albo próba zabłyśnięcia przed innymi.

belfegor

Wiecie co?
Moim subiektywnym zdanie nie rozumiecie pojęć.
Wulgaryzm co to jest?
To te słynne epitety np kur*** teraz pytanie o znaczenia słów. Kur** można tak nazwać kobiete lekkich obyczajów, jeśli ów kobieta usłyszy ode mnie te słowa może się obrazić no nie?
Bo powiem.. Ty jesteś kurw** ale takie kobiety zazwyczaj nie mają zbyt wiele dumy osobistej czy godności, więc ich serc to nie urazi, więc to nie będzie grzechem..
Bo grzechem nie jest używanie złych słów a dotykanie w zły sposób ów wulgaryzmami innych osób.
Powiem Ci, że jesteś idiotą czy to wulgaryzm? - No nie, ale jednak Cie obraziłem.
A powiem Ty **uju to samo prawda? - równiez Cię obraziłem.
A jak idę ulicą i potknę się o nierówności nawierzchni to przecież nie powiem: "Administracja i urząd gminy powinny lepiej dbać o bezpieczeństwo obywateli przechodzących tą drogą, mogłem złamać nogę!" tylko powiem.. Ja pierd*** czy ja kogoś tym obrażam? No nie, wyrażam tylko emocje..
Jeśli teraz wymyśle sobię, że słowo "Zugabuladawula" to przekleństwo i powiem komuś nieświadomemu to słowo Ty jesteś "Zugabuladawula" to czy on się obrazi, będzie smutny?
No nie będzie więc nie będę miał grzechu, bo go nie obraziłem i nie mam powodu do przeprosin bo go to nie uraziło. Więc przekleństwo, wulgaryzm to raczej pojęcie względne trzeba mieć punkt odniesenia.
Konstruktywne myślenie się kłania

madźka.