Forum Moja droga Strona Główna Moja droga
Forum religijne
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Czemu tak cierpie?! czemu wciaz jestem nieszczesliwa ?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Moja droga Strona Główna -> Kto pyta nie błądzi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
saffari
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 13 Gru 2009
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:32, 22 Sty 2010    Temat postu: Czemu tak cierpie?! czemu wciaz jestem nieszczesliwa ?

Witam. Pisalam kiedys na tym forum, teraz nie mam gdzie isc to zwracam sie do Was. Otoz od ponad 2 lat tocze walke ze smutkiem, beznadzieja, cierpieniem. W moim zyciu nie ma szczescia. Moje serce przepelnia smutek. Powiedzcie mi prosze, jak dlugo musze czekac zeby wkoncu byc szczesliwa osoba? Nie mam przyjaciol, znajomych, siedze praktycznie w domu. Chcialabym moc kozystac ze swojej mlodosci poki jeszcze jest... Chcialabym spotkac sie z kolezankami, posmiac sie, pogadac o wszystkim i o niczym, pojsc na impreze etc... Jednak to jest niemozliwe ze wzgledu ze nie mam znajomych. Bog ponoc nie lubi cierpienia, nie lubi jak ktos jest smutny to dlaczego po prostu nie moze mi pomoc?! Ostatnio udalo mi sie byc szczesliwa, jednak tylko na chwile. Chlopak ktory obiecywal mi, ze mu na mnie zalezy i nie chce nikogo innego, nagle przestaje sie odzywac...
Ja chyba jestem skazana na cierpienie, i smutek. Szczescie do mnie nie nalezy... Dlaczego Bog nie chce mi pomoc? Jestem wierzaca, modle sie, i ufam Jezusowi, jednak On chyba nie chce bym byla szczesliwa. Ale dlaczego????


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
salwinia
VIP
VIP



Dołączył: 29 Sty 2009
Posty: 1423
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:02, 22 Sty 2010    Temat postu:

a co ty myślisz, że cie Bóg zapozna z nowymi ludźmi, żeby mieć znajomych i przedstawi: "ania, to jest kinga, kinga, to jest ania - poznajcie się"???

Może tak troche wysiłku? Znajomi się znajdą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
saffari
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 13 Gru 2009
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:34, 22 Sty 2010    Temat postu:

Skad wiesz ze nie probowalam znalesc znajomych?! Nie znasz sytuacji to nie oceniaj. Nie mam zamiaru nikomu sie tlumaczyc, spytalam o to dlaczego Bog jest wobec mnie niesprawiedliwy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
salwinia
VIP
VIP



Dołączył: 29 Sty 2009
Posty: 1423
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:54, 22 Sty 2010    Temat postu:

A ty jesteś sprawiedliwa wobec Boga?
Dlaczego nie oskarżasz go o to, że dostałaś piątkę w szkole, że coś miłego cię spotkało? Dlaczego wtedy nie masz pretensji? A jak spotka cię coś złego to od razu wina Boga który jest niesprawiedliwy bo nie zrobił czegoś za ciebie.

Przepraszam, ale robisz z siebie ofiarę losu. Biedna, nieszczęśliwa nie ma przyjaciół, znajomych, wszyscy ją odrzucają, na imprezy nie chodzi, prawie nie wychodzi z domu. Sorry, ale to nie wina Boga.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aniolek
Administrator
Administrator



Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 1354
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z nieba

PostWysłany: Pią 22:11, 22 Sty 2010    Temat postu:

Salwiniu spokojnie Wesoly aczkolwiek masz rację, że to nie wina Boga. Często oskarżamy Go gdy nam coś nie wychodzi, ale nie potrafimy dziękować za dobro, które nas spotyka.
zapytam - dlaczego nie masz znajomych, przyjaciół? Mieszkasz gdzieś, gdzie nie można nikogo normalnego poznać? A szkoła? Naprawdę ani jednej osoby?
A dlaczego nie możesz nikogo poznać? Myślałaś nad tym?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lestath
VIP
VIP



Dołączył: 22 Sty 2010
Posty: 756
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 23:17, 22 Sty 2010    Temat postu:

Hmmm jest to problem i nie mam zamiaru usprawiedliwiać boga, bo sam myślę, że nie istnieje, a jeśli się mylę w tej kwestii to jest jak dla mnie egoistą.
Twierdzisz, że ufasz bogu i nie chcę tego negować, więc jeśli Ci to w jakiś sposób pomoże: "W pierwszej obronie mojej nikogo przy mnie nie było, wszyscy mnie opuścili (...) Ale Pan stał przy mnie i dodał mi sił (...) [II Tym. 4, 16-17]. Dobrze jest wierzyć i mieć nadzieję, że może coś się zmienić, ale zapewne Twój bóg nie zrobi wszystkiego za Ciebie a jedynie albo aż doda sił. Spróbuj może zmienić coś w swoim życiu, zapisz się do jakiegoś klubu sportowego, kulturowego, naukowego (ja osobiście wybrałem ten pierwszy, odnajdywałem spokój w muzyce, przyrodzie, książkach) może uda się właśnie tam.

Życzę powodzenia

-------------------------------------
Dziwię się całkowicie Ci salwinia. Mam wrażenie, ze sprowadzasz swego boga do poziomu nietykalności. Czy ktoś kto zawierzył mu i pomimo wszystkich obietnic w piśmie o szczęściu i radości nie czuje tego - nie ma prawa wątpić i pytać?
"3. Wątpiącym dobrze radzić
4. Strapionych pocieszać"
a jak dla mnie to Twoja wypowiedź na pewno nie pomaga


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
saffari
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 13 Gru 2009
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 0:56, 23 Sty 2010    Temat postu:

Dzieki na pewno skozystam z Twoich rad:-)

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez saffari dnia Sob 1:04, 23 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lestath
VIP
VIP



Dołączył: 22 Sty 2010
Posty: 756
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 10:26, 23 Sty 2010    Temat postu:

Proszę bardzo, cieszę się, jeśli w jakiś sposób mogłem Ci pomóc. Wesoly Nie załamuj się i walcz.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aniolek
Administrator
Administrator



Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 1354
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z nieba

PostWysłany: Sob 11:01, 23 Sty 2010    Temat postu:

No właśnie najważniejsze to znaleźć jakieś zajęcie, w którym się odnajdziemy, które nam zajmie czas. Jak czas zajęty to na myślenie nie pozwala Wesoly

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
saffari
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 13 Gru 2009
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 12:17, 23 Sty 2010    Temat postu:

Dokladnie najlepiej jest sie czyms zajac. Ja akurat mam ten problem ze w chwili obecnej nie pracuje, ale caly czas szukam pracy wiec mam nadzieje ze sie cos znajdzie. Oprocz tego mam zamiar zapisac sie z siostra na nauke plywania. A co do znajomych to tu gdzie sie znajduje nie trafilam jeszcze na 'normalnych ludzi'. Wiekszosc z nich to ludzie, ktorzy lubia naduzywac alkoholu, lub tacy ktorzy nie maja czasu na wyjscie bo ciagle pracuja. Kto mieszkal lub mieszka za granica wie jacy polacy potrafia byc wobec siebie. ( chamscy, zawistni, hipokrytyczni). Mialam kiedys kilku zagranicznych znajomych, ale stracilam z nimi kontakt ( zgubilam telefon). Jednak nie poddaje sie, bo zamierzam stad wyjechac juz niedlugo tam gdzie mam prawdziwych przyjaciol, i chlopaka ktorzy na mnie czekaja Smile Wczorajszego posta napisalam bo bylam w dolku, jednak na codzien nie jestem taka pesymistka. Ciesze sie, ze sa ludzie ktorzy potrafia pomoc, mowa tu o Was drodzy czytelnicy. Serdecznie za to dziekuje i pozdrawiam.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aniolek
Administrator
Administrator



Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 1354
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z nieba

PostWysłany: Sob 12:43, 23 Sty 2010    Temat postu:

aa to wszystko jasne Wesoly po prostu czujesz się samotna za granicą. Mam nadzieję, że niebawe się to zmieni, wrócisz do swoich i odżyjesz Wesoly

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lestath
VIP
VIP



Dołączył: 22 Sty 2010
Posty: 756
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 15:33, 23 Sty 2010    Temat postu:

Ufff ja bym tak nie mógł za granicę jechać, prawie nikogo nie znając... Pływanie to rzecz dobra, bo pracujesz sama na siebie i nikt nie czepia się jak coś nie tak idzie. Sam dawniej trenowałem siatkówkę i tym podobne zespołowe i zawsze coś komuś lepszemu nie pasowało. Nie czułem się tam dobrze i zmieniłem otoczenie. Zająłem się sportami siłowymi, obecnie trenuję armwrestling, wybiłem się na polską czołówkę i pracuję sam na siebie i rzeczywiście pomimo różnic między osobami, z którymi ćwiczę, a jest ich sporo, wygląda to lepiej i nigdy nie spotkała mnie sytuacja, by ktoś miał coś przeciwko a jeszcze zawsze pomagali, doradzali i wspólnie można gdzieś wyskoczyć, a same zawody to już rozrywka i okazja gdzie można poznać sporo ludzi czy to kibiców/widzów czy innych zawodników.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr
VIP
VIP



Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Sob 18:53, 23 Sty 2010    Temat postu:

saffari, wróć do Polski do swoich znajomych i przyjaciół a zobaczysz, że wszystko wróci do normy Wesoly obcy kraj to poważne wyzwanie. ludzie jeżdżą tam, aby zarobić, jednak nie zdają sobie sprawy jak ciężko będą musieli pracować. a ty jesteś bezrobotna, w innym kraju i musisz zmagać się z nadmiarem wolnego czasu. w pracy czas jakoś leci i jesteś czymś zajęta a w twojej sytuacji to każda godzina trwa wieczność. dobrze, że chcesz zapisać się z siostrą na naukę pływania - trzeba znaleźć sobie jakieś zajęcie, rozrywkę, by aktywnie spędzać czas. wpłynie to i na twoją psychikę i na zdrowie Wesoly byle nie siedzieć w domu Wesoly

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
saffari
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 13 Gru 2009
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:55, 23 Sty 2010    Temat postu:

Piotrze masz jak najwieksza racje Wesoly Jesli czlowiek siedzi ciagle w domu, to oczywistym jest, ze ma duzo czasu... do myslenia Jezyk
Zawsze jak jezdze do Polski, to czuje, ze zyje! Wracam tu gdzie mieszkam w chwili obecnej, i lapie dola...
Jednak teraz jestem pozytywnie nastawiona, bo wiem, ze za kilka mscy wszystko bedzie tak jak kiedys Smile
Dziekuje za rady Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr
VIP
VIP



Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Nie 10:58, 24 Sty 2010    Temat postu:

za tydzień chcę przeczytać jak ci idzie nauka pływania Wesoly

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lestath
VIP
VIP



Dołączył: 22 Sty 2010
Posty: 756
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 11:04, 24 Sty 2010    Temat postu:

w tydzień wiele się nie zrobi Piotrze Wesoly
Sam kiedyś chciałem być młodszym wodnym ratownikiem i nie było to łatwe, szczególnie jak na początku skutecznie chęci ogranicza wytrzymałość, no chyba, że ktoś bardzo zdolny jest


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aniolek
Administrator
Administrator



Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 1354
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z nieba

PostWysłany: Nie 14:43, 24 Sty 2010    Temat postu:

ale zawsze jakiś start jest Wesoly
Czekamy na jakieś nie dołujące posty Wesoly
Wierzymy , że ci się uda:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Emilia
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 24 Sty 2010
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Reda

PostWysłany: Nie 18:26, 24 Sty 2010    Temat postu:

Widzę nie jestem jedyna... Wesoly Ale naucz się patrzeć na to cierpienie z innej perspektywy. Wesoly Może jest jakiś powód tego cierpienia? Ja, np jestem powołana do życia zakonnego i Bóg już teraz wyznaczył mi gorliwą modlitwę i spokój duszy... Mam być cicha, spokojna... Gdy jednego dnia jestem rozbawiona (aż za bardzo) to drugiego dnia jeśli w modlitwie nie przeproszę Boga to dopóki Go nie przeproszę nie zaznam spokoju duszy... Jak to się mówi coś za coś. Wesoly Ja przez kilka lat byłam kozłem ofiarnym i nawet nabyłam nerwicy. Ale teraz jestem Bogu za to wdzięczna, bo stałam się innym człowiekiem... Po utracie wiary cierpiałam jak nikt... Dusza moja była rozerwana w pół i tylko miłość Boga mogła ją skleić... Nawrócenie przybyło, a miesiąc po tym powołanie... Jestem innym człowiekiem...

Musisz żyć z nadzieją na lepsze jutro. Wesoly Módl się i jeśli to możliwe to chodź nawet codziennie do kościoła na Mszę Świętą. Może Bóg chce od Ciebie czegoś, a Ty Go blokujesz i stąd ten smutek? Wesoly

Pamiętam w modlitwie! Wesoly Z Bogiem! Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maro110
VIP
VIP



Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 1460
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 0:00, 25 Sty 2010    Temat postu:

Emilia napisał:
Gdy jednego dnia jestem rozbawiona (aż za bardzo) to drugiego dnia jeśli w modlitwie nie przeproszę Boga to dopóki Go nie przeproszę nie zaznam spokoju duszy... Jak to się mówi coś za coś. Wesoly


dlaczego Bóg ma się cieszyć z twojego smutku.. on się raduje razem z Tobą.. ty się cieszysz On Tez


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lestath
VIP
VIP



Dołączył: 22 Sty 2010
Posty: 756
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 0:07, 25 Sty 2010    Temat postu:

maro110 napisał:
Emilia napisał:
Gdy jednego dnia jestem rozbawiona (aż za bardzo) to drugiego dnia jeśli w modlitwie nie przeproszę Boga to dopóki Go nie przeproszę nie zaznam spokoju duszy... Jak to się mówi coś za coś. Wesoly


dlaczego Bóg ma się cieszyć z twojego smutku.. on się raduje razem z Tobą.. ty się cieszysz On Tez


to aż za bardzo jest an tyle wymowne, ze to rozbawienie sprowadza się do czynienie ogólnie pojętego zła


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Emilia
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 24 Sty 2010
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Reda

PostWysłany: Pon 13:56, 25 Sty 2010    Temat postu:

Cytat:
to aż za bardzo jest an tyle wymowne, ze to rozbawienie sprowadza się do czynienie ogólnie pojętego zła


Dokładnie. Dla każdego z nas Bóg ma określony styl życia. Jedni gorliwość, jedni smutek, a jedni radość, itp. Dla mnie Bóg wyznaczył gorliwość w czym istnieje też smutek. Możecie powiedzieć, że to śmieszne więc już wyjaśniam. Rozpoznałam, że moją drogą jest gorliwość, iż mam wyrzuty sumienia, gdy jestem zbyt roześmiana, w czym jest także rozkojarzenie lub inne złe elementy życia na ziemi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lestath
VIP
VIP



Dołączył: 22 Sty 2010
Posty: 756
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:34, 25 Sty 2010    Temat postu:

ponoć gorliwość jest gorsza od ... Jezyk
nie no żartuję sobie, wątpię, by Twój bóg nie tolerował lub nie rozumiał Twego stanu rzeczy, na który zapewne wpływają pośrednio jeszcze inne czynniki zewnętrzne, więc jak dla mnie rozkojarzenie czy rozbawienie w tym przypadku nie jest choćby małym złem. Z tego co słyszałem to w trakcie mszy przy "Confiteor", lekkie się gładzi, a jeśli dodatkowo można stwierdzić, iż żałujesz to raczej nic strasznego się chyba nie dzieje,to nie te czasy, gdy wyznaczało się publiczną pokutę. A sam "znak pokoju", wszak jednając się z braćmi i siostrami... w wierze jednasz się z całym mistycznym ciałem Jezusa Chrystusa. Jednakże zastanawiam się co oznaczają "inne złe elementy życia na ziemi"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Moja droga Strona Główna -> Kto pyta nie błądzi Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin