Moja droga

aro

Witam, może zagadnienie było już poruszane na forum, ale od pewnego czasu zastanawiam się nad pewnym problemem i nie daje mi on spokoju. Otóż według nauki kościoła, Bóg dał każdemu człowiekowi wolną wolę, i każdy człowiek będzie osądzony na podstawie uczynków jakich dokonał w swoim życiu. Wydaje mi się że takie stwierdzenie jest wysoce niesprawiedliwe gdyż wybory jakie dokonujemy tak naprawdę nie zależą od nas. Przecież wszystko to jaki mamy charakter, poglądy, jak myślimy, czym się kierujemy dokonując wyborów wreszcie jakich wyborów dokonujemy i co robimy zależy od
a)genów jakie dostaliśmy od rodziców
b)środowiska w jakim się wychowaliśmy

Dlaczego zabójca ma iść do piekła skoro to nie jego wina że urodził się z taka psychiką z jaką się urodził i przykładowo wychował się w takim środowisku a nie innym?

Jaki sens ma sąd ostateczny skoro papież miał szczęście że urodził się papieżem, a Hitler nie miał wyboru, rodząc się Hitlerem?
pozdrawiam

Pozdr

slav

poniewaz nie mam zbyt duza czasy, a temat byf faktycznie walkowany...wujatkowa nie porusze tresci religijnych i tematu wolnej woli.
zle zaczynam widziec skad bierze sie na ten temat tyle nieporozumien i dwuznacznych opini.

otoz chciallbym tu tylko obalic jedna z powszechnie szerzacych sie opini..ktora to jest tylko zabobonnem, powielanym mitem i nie ma nic, ale to nic wspolnego z prawda i rzeczywistoscia:

w skrocie...nie dziedziczymy cech nabytych!!!

nikt nie rodzi sie ani morderca, ani papiezem...nie ma genow odpowiedzialnych za dany iloraz inteligencji i sposob zachowania.

jesli chodzi o reszte...napewno otrzymasz pelna pole wiarygodnych wypowiedz.

ZTTLS

aro

slav

jak tu zaczac?...bo znow chce krotko.
faktycznie troche pomieszalem...ale nie z braku zrozumienia, a z pospiechu.

zttls...ale wlasnie nie dwoja!...wlasnie piatka!!
doktryna weismanna...jedno z najwiekszych odryc bioogii, jednosznacznie obalila poglad i spekulacje na temat mozliwosci przenoszenia sie jakich kolwiec wplywow srodowiskowych, czy cech nabytych z pokolenia na pokolenia przez geny.

zeby nie pisac ani o sobie, ani o tobie pozluze cie nieistniejaca osoba...i niech to bedzie jurek.

jezeli dziadek i babcia jurka byli menelami i pili na umor...umierajac na marskosc watroby...i co najgorsze podobnie bylo z rodzicami jurka...nie ma najmniejszych podstaw, aby sadzic, ze jurek bedzie mial slabsza watrobe o statystycznego janka.

dokladnie tak samo sprawa wyglada zinteligencja.
jedyneo czym geny decyduja to o budowie naszego ciala.

ale chyba wiem, co miales na mysli piszac o sklonnosciach i predyspozyjach.
obiecuje krotko.
fenotyp...to cechy, jakie wykazuje organizm, przez wspolne oddzialywanie genow i srodowiska, otoczenia.
fenotypowy efekt oddzialywania genow na organizm...to wlasnie to, co przez lata kojarzono z bezposreniwanym odzialywaniem samych genow.

jesli pra-pra babcia jurka, miala powiedzmy geny na dlugie nogi, ladna pupe i do tego piekne oczy,...a pra-pra dziadek geny na silne rece...to ich zycie, a potem rodzicow jurka moglo sie potoczyc tak, a tak...i przez to jurek moze zachowywac sie tak a tak.
nie jest to jednak nieuniknione...tak jak nie unikniony jest kolor oczu jurka (nie liczac oczywiscie przypadkowych mutacji).

w takim znaczeniu zgodze sie, ze geny maja (bo maja) wplyw na predyspozycje, czy sklonnosci...nie maja jednak znaczenia decydujacego.

przepraszam, ze tak dlugo...dlatego do aro odpisze juz poznizej.

slav

moze wlasnie dlatego tak pospiesznie odpowiedzialem na posta aro...piszac...nikt sie nie rodzi morderca, ani papiezem.

dlatego teraz czytajac (juz ze zrozumieniem) powiem wciaz podobnie:

papiez nie urodzil sie papiezem...ale byc moze mial tyle 'szczescia', ze nim zostal...tak potoczyly sie jego losy, sprzyjajace otoczenie, wychowanie, dorastanie, srodowisko, rowniescicy, podjete decyzje...moze okolicznosci losowe.

podobnie hitler urodzil sie malutkim dzieciatkiem...i sugerownie, ze nie mial wybory, czyli bylo to wynikiem misternego planu...jest po prostu absurdalne.

nie pisze, ze ty aro myslisz w ten sposob...chce tylko powiedziec, ze ten kto tak wlasnie sadzi...badz to nie ma wiedzy, badz jest demagogiem, badz hipoktyta...ewentualnie jest zalepiony...lub tez ma nie pokolei.

ufff...do uslyszenia.

ZTTLS

Slavie ja oczywiście nie chciałem powiedzieć że jeśli jesteś dzieckiem Einsteina to automatycznie przejmiesz jego całą wiedzę. Absolutnie nie!
Ale pewne predyspozycje możesz po nim odziedziczyć...
Również te umysłowe, inteligencja też jest talentem, też jest w genach. Aczkolwiek doskonale obaj wiemy że dziecko Brada Pitta i Angeliny Jolie wcale nie musi być piękne Wesoly

Bo przy odrobinie szczęścia może wyglądać jak Quasimodo Wesoly

Karmel

Przedstawie moje zdanie na ten temat, oparte na tym, co poznałem z Biblii.

Bóg Dał człowiekowi dwie bardzo wartościowe "rzeczy": Po pierwsze Prawe zasady, którymi człowiek powinien się kierować dla własnego dobra. Po drugie wolną wolę, aby sam zadecydował, jak chce żyć. Wybór należy do każdego z osobna.

Pewnie, że środowisko, wychowanie i tym podobne czynniki mogą mieć wpływ na to, jaką drogę obieramy. Nie mniej każdy człowiek może podporządkować się woli Bożej, ponieważ Bóg nigdy nie wymaga od ludzi niczego, co przekraczałoby ich możliwości

slav

czy aby prawdziwym wyrazem wolnej woli...dodajmy dawanej z milosci...jest obowiazek przestrzegania regol, pod pregiezem kary??

michal21

Czy ojciec zabraniając dziecku wychodzić z domu po 20 ograniczając tym samym jego wolność grożąc karą za niestosowanie się do tej zasady jest ojcem nienawidzącym dziecko?

Wolność ... Często nierozumiana, często wyolbrzymiana. Gdyby obok wolności nie stał żaden regulamin, to czym by się stała? Wolność słowa, wolność religii, wolność człowieka ... Każda ma swoje prawa, zasady, bez których tej wolności by nie było ...

slav

wiesz co michal...prawie mialbys racje...tyle tylko, ze ojciec nie wysyla swoich dzieci za nieposluszenstwo do piekla., na potepienie, czy jak tam wolisz.

slav

i wybacz, bo bym zapomnial...i do tego nie karze sie czcic, wynosic na oltarze, spiewac hymny...nie udaje tez wszechmocnego, wszechwiedzacego i nadnaturalnie milosiernego...i jakby to powiedziec, gdzies tak po 18-stce jego wladza sie czesto konczy.

Piotr

slavie a kto każe robić rzeczy, o których piszesz?

slav

piotrze...no co ty...to, iz bog karze sie czcic i temu podobne czytamy na codziene na tym forum.
a dekalog to co innego?...pierwsze piec pozycji bog rezerwuje dla siebie.

osobiscie daleki jestem od twierdzenia, ze to bog karze nam tego typu rzeczy robic...(przeciez wiesz Wesoly

)ja sadze, ze go nie ma.

Piotr

Bóg nic nie każe, On poucza i wskazuje drogę. gdyby coś kazał to nie byłbyś ateistą.

slav

ale to ty w to wierzysz.

Piotr

no tak, ja w to wierzę. ale to nie zmienia faktu że Bóg mnie do czegokolwiek zmusza, każe itp. dał mi wolną wolę, jak i innym, dzięki której sam obieram swoją drogę życia. i nawet jeśli okaże się, że nie ma żadnego Boga to i tak nie będę żałował drogi, którą idę.

michal21

Dokładnie Piotrze Wesoly

Wierzę w Boga, w to, że istnieje i wiem, że jest miłością, Jezus był autorytetem człowieka. W naszej wierze każdy powinien dążyć do świętości, czyli powinien potrafić przebaczać, miłować ludzi. Staram się do tego dążyć, często nie wychodzi, ale się nie poddaję, bo chcę naśladować Jezusa, a on nigdy się nie poddał. Gdyby okazało się, że Jezus był tylko człowiekiem narodzonym z Maryi, a Bóg to tylko jak napisaliście "urojenie ludzkiego mózgu" to czy będę tego żałował, że chciałem być miły dla innych? Będę żałował, że dążyłem do tego, żeby być dobrym człowiekiem dla wszystkich?

Dlatego nie rozumiem ateistów, czemu walczą z naszą wiarą? Czemu tak nienawidzą Boga? Do niczego nie zmusza, daje wolną wolę nawet chce wybaczyć wszystkie grzechy, zawsze jest szansa na przebaczenie grzechów. Znajdźcie taką drugą wiarę, od której można odejść i znów się przyłączyć, w której można robić to co się chce, bez żadnych rozkazów, gdzie Kościół za nic nie karze (no chyba, że za morderstwo dziecka nienarodzonego). Proszę was podajcie choć jedno wyznanie które jest podobne i odpowiedzcie czemu ateiści chcą zakopać katolicyzm?

maro110

michale np. protestanci,, prawosławni...
natomiast "walka" jak to nazwałeś bierze się stąd że ateistom narzuca się wiarę jako jedyną słuszną drogę w życiu i polityce.. choćby krzyże w szkołach o których już rozmawialiśmy..

michal21

Podałeś odłamy katolicyzmu, a nie inne wyznania ...

O krzyżach rozmawialiśmy, ale czemu chcą je zdejmować z innych miejsc publicznych (kościoły, krzyże przy ulicach). Ostatnio przecież była mowa o tym jak bardzo krzyże przyuliczne zagrażają życiu kierowców ... To jest tak głupie, że aż śmieszne i nie zamierzam tego komentować.

Nikt nie narzuca także wiary ateistom, czy są wytykani palcami, wyśmiewani? Czy spotkaliście się z czymś takim?? W Polsce przyjęto katolicyzm jako wiarę "główną" dlatego obok herbu wisi krzyż. Jeśli ateiści żyją w państwie katolickim, to raczej powinni się dostosować do większości?

slav

oj michal michal.

wskaz choc jednego ateiste, ktory nienawidzi boga!

co do walki...to w przypadku ateistow jest to pojecie dosc wzgledne...bo jesli masz na mysli prwadziwa walke, to cos mi sie wydaje, ze walcza w zdecydowanej wiekszasci wlasnie wierzacy (wlacz wiadomosci).

jesli dzialania, ktore podejmuja ateisci chcesz nazywac walka...to jest to walka nawet nie z wiara, bo ta dotyczy konkretnych i zwyklych ludzi,...co walka z religia, jako systemem.

i jak juz to nie z jedna, aze wszystkimi.

czuje sie rozczarowany...myslalem, ze juz dawno to zrozumiales.

a moze i dreczace wykazywanie sprzecznosci w religii...to sposob na otwarcie oczu...to proba (jak by to ujac na tym forum) nawrocenia na racjonalny sposob postrzegania rzeczywistosci.

w ateizmie nie ma miejsca na personalne nienawisci...nie ma tez konglomeratow, zwiazkow, spolek i psiapsiolek...ale nie ma tez miejsca dla tlumaczenia czegokolwiek na wiare, na zabobony i na stojace wbrew logice niedorzecznosci.

michal...chcesz to wierz...nie odbieram ci tej bezpiecznej koluderki.
ja po prostu sadze, ze swiat ludzi myslacych racjonalnie..jest swiatem lepszym.
ty glosisz swoja ewangelie...pozwol zatem mi glosic swoja..nic wiecej.

maro110

michal21

mój błąd, a raczej niewiedza Mruga

A co do reszty Maro to chrzest Polski był niczym? Jan Dmowski mówił, że Polska jest państwem katolickim, a Konstytucja gwarantuje wolność wyznania. Powiedział bym bardziej, że jesteśmy państwem katolickim tolerującym inne wyznania (teoretycznie niestety ...).

Slav mówisz, że to nie walka. Może znów pomyliłem Ateistów z ateistami, bo od racjonalizmu do głupoty nie dużo brakuje choć racjonalizm głupotą nie jest (myślę, że rozumiesz) Mruga

Ale jak zapytała moja mama, czemu krzyże są zdejmowane, a półksiężyce z cerkwi nie? Proszę wyjaśnij Wesoly

Polan

slav

mysle, ze wlasnie od racjonalizmu do glupoty droga jest daleka...ale to na marginesie.
nie wiedzialem ze na cerkwiach wisza polksiezyce..ale to tez inna rzecz.

natomiast cerkiew jest miejscem religijnego kultu...tak jak kosciol dla katolikow.
przeciez nikt krzyzy z kosciolow nie zciaga.