Forum Moja droga Strona Główna Moja droga
Forum religijne
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Vox populi

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Moja droga Strona Główna -> Kto pyta nie błądzi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pubescent
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 18 Lut 2016
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:39, 18 Lut 2016    Temat postu: Vox populi

Witam, jestem nowy na forum, nie ma potrzeby chyba zakładania nowego tematu, więc tutaj się przedstawię, nazywam się Aleks i przyszedłem tutaj z powodu by zobaczyć opinie na temat moich poglądów oraz zobaczyć jak to wygląda z perspektywy osób o innym stanowisku.

Według moich rozważań na temat Boga, bądź Bogów każdy kto mówi, że Bóg/Bogowie istnieją na 100% lub że nie istnieją na 100% są w ogromnych, gdyż istota Boska jest istotą irracjonalna czyli człowiek poprzez wiedzę nie jest stanie udowodnić istnienia lub nieistnienia istoty Boskiej, bo do takich celów są potrzebne racjonalne argumenty przez które dowodzi się że dana istnieje lub dana rzecz jest prawdziwa. Tak więc jeśli Boga nie da się ująć w ramy racjonalizmu, więc w mojej opinii trafne będzie, że ktoś może uważać, że wierzy w Boga lub też w niego nie wierzy. Myślę, że wszyscy zgodzą się z takim myśleniem i nie ma co tutaj wnikać dalej, chce jedynie pokazać, że mój stosunek do istnienia Boga jest neutralny, chociaż w obecnej chwili nie widzę w sobie osoby wierzącej, ale staram się szukać Boga i raczej nigdy tego nie przestanę robić, ale o tym wspomniałem już wcześniej.

Powodem założenia tego tematu jest moje zdanie na temat religii (Głównie na temat religii chrześcijańskiej-katolickiej, bowiem z nią mam najwięcej styczności ). Przechodząc do sedna sprawy uważam, że człowiekowi do prawdziwej wiary nie jest potrzebna żadna instytucja o charakterze wspólnotowym, w naszej kulturze jest to kościół. Zebrałem dla mojej tezy kilka argumentów:

- Człowiek ma wolna wole ( według Biblii od Boga ) co powoduje, że każdy człowiek będzie postrzegał wiarę inaczej, oczywiście silniejsza jednostka będzie powodowała, że do swojego stosunku do wiary będzie przekonywała innych - w ten sposób tworzy się grupa ludzi, która ma na temat religii podobne zdanie i nie dopuszcza do siebie, że mogli by być w błędzie. Spotkanie się wielu takich wspólnot religijnych co przy dzisiejszej globalizacji jest sprawą oczywistą prowadzi do antagonizmów na tle religijnym. Zaobserwować to zjawisko można na licznych wojnach religijnych, które występowały w przeszłości, występuje teraz i zapewne będą występowały jeszcze bardzo długo.

- To, że występuje tak wiele religii pokazuje, że nie można dowieść, która religia jest prawdziwa "Tą daną od Boga" więc uczestniczenie w życiu religijnym danej religii jest po prostu stratą czasu, która nie zbliży nas w żaden sposób do Boga, jedynie sprawi, że będzie się uważać, że jest się bliżej istoty Boskiej, a będzie się tylko bliżej obrzędów religijnych, które wymyślił człowiek na przestrzeni dziejów. Jest to dla mnie szalenie niebezpieczne zjawisko, gdyż przez takie zbliżanie się każda religia będzie uważać, że tą wiarygodną i będzie posiadać na to w ocenie wyznawców argumenty potwierdzające słuszności swojej religii i wykluczające istnienie innych co potwierdza wcześniejsze antagonizmy.

- Usłyszałem kiedyś od osób duchownych, że religia sprawia, że człowiek jest moralny - bardzo głupie w mojej ocenie, w mojej ocenie logiczne jest, że człowiek powinien postępować moralnie sam z siebie, a nie dlatego, że takie postępowanie sprawi, że stanie bliżej Boga i uzyska zbawienie. Ten argument nie był chyba konieczny, ale pokazuje, że osoby duchowne nie zawsze są osobami z powołania, ale o tym za chwile.

- Weźmy pod lupę "nasze" chrześcijaństwo, co sprawiło, że właśnie chrześcijaństwo stało się tak wielką religia ? Wartym dodania faktem jest też chrześcijaństwo nie jest zbytnią oryginalną, widać w niej duże wzorowanie na poglądach Zaratustry czy z judaizmu. Wszystkie dzisiejsze religie nie są zbyt oryginalne, bo powstały w wyniku przeobrażeń, łączenia się starożytnych religii. Tak więc powodem dlaczego chrześcijaństwo stało się wielką religia jest niewątpliwe starożytny Rzym i jego prowincje. Ludność uboga cesarstwa Rzymskiego na przełomie I/II w. n.e potrzebowała religii ( tak, był to okres kiedy religia była potrzebna ). Było to związane z ich stale pogarszającą się sytuacją życiową, a więc widmo wspaniałego życia po śmierci, jeśli będzie się żyło zgodnie z zasadami nowej religii napawało optymizmem. Tak więc chrześcijaństwo nie powstało z potrzeby kontaktu z Bogiem, tylko z potrzeby, że ludność biedna, nie wykształcona będzie wierzyła w coś co pozwoli im lepiej znosić trudy życia.

- To, że chrześcijaństwo stało, się religia ludzi biedniejszych, gorzej wykształconych, co chyba można wyraźnie dostrzec aż dziś - sprawiło, że osoby u władzy tej religii mogły zacząć manipulować ludźmi, państwa w średniowieczu przyjmowały chrześcijaństwo by zwiększyć swoją pozycje w Europie, musiały płacić kościołowi pieniądze, co powodowało, że chrześcijaństwo stawało się coraz potężniejsze z rzeszą nieświadomych wyznawców. Reformacja w XVI w tak naprawdę nic nie przyniosła, dała jedynie, że więcej osób mogło manipulować, kontrreformacja robiła to samo - barokowy przepych sprawiał, że ludzie zwracali do katolicyzmu, gdyż liczyli na to po śmierci, więc nawet w tym okresie katolicyzm rozbudzał w człowiekowi materializm, hedonizm. Podobnie jest dzisiaj, warto zwrócić uwagę, że pseudoosób wierzących jest w Polsce bardzo dużo, głownie w ludności o gorszym statusie materialnym widząc w wierze głoszącej o osoby lepszym statusie materialnym liczą na lepsze życie po śmierci poprzez wykonywanie śmiesznych instrukcji.

- Warte zaznaczenia na koniec jest też, że osoby, które naprawdę widząc sens w Bogu, nie potrzebują rozgłosu do wiary, szukają ciszy, wierzą na swój sposób, na swój sposób wiarę interpretują, żadna instytucja im nie jest potrzebna by być blisko z Bogiem. Owszem wiele takich osób chodzi do kościoła, ale z powodu, że znajdują tak wyciszenie i mogą tam pobyć sam na sam z Bogiem w którego wierzą, a świat zewnętrzny dla nich wtedy nie istnieje.

Podsumowując: napisałem chyba 1/100 tego co chodzi mi często po głowie i pewnie dużo rzeczy była tu niespójna i bardzo krótko opisaną bez większego wdrożenia się w temat, ale na to nie pora jeszcze. Jest to moja pierwsza próba spisania tego co myślę, a jest tego bardzo dużo, a religia w tych rozważaniach stanowi małą część. Liczę, że ktoś znajdzie czas by to przeczytać i podzielić się swoim zdaniem - zgodzić się ze mną lub mi zaprzeczyć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zorian
Przewodnik
Przewodnik



Dołączył: 02 Sty 2015
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pią 19:55, 19 Lut 2016    Temat postu: Re: Vox populi

Pubescent napisał:
Według moich rozważań na temat Boga, bądź Bogów każdy kto mówi, że Bóg/Bogowie istnieją na 100% lub że nie istnieją na 100% są w ogromnych, gdyż istota Boska jest istotą irracjonalna czyli człowiek poprzez wiedzę nie jest stanie udowodnić istnienia lub nieistnienia istoty Boskiej, bo do takich celów są potrzebne racjonalne argumenty przez które dowodzi się że dana istnieje lub dana rzecz jest prawdziwa. Tak więc jeśli Boga nie da się ująć w ramy racjonalizmu, więc w mojej opinii trafne będzie, że ktoś może uważać, że wierzy w Boga lub też w niego nie wierzy. Myślę, że wszyscy zgodzą się z takim myśleniem i nie ma co tutaj wnikać dalej, chce jedynie pokazać, że mój stosunek do istnienia Boga jest neutralny, chociaż w obecnej chwili nie widzę w sobie osoby wierzącej, ale staram się szukać Boga i raczej nigdy tego nie przestanę robić, ale o tym wspomniałem już wcześniej.


Dla mnie również jest to dość oczywiste. Sam wierzę i praktykuję, ale, jak czasem tu pisałem, uważam, że o istnieniu Boga/bogów nie da się zasadnie orzekać żadnego sądu. Deklaracja wiary nigdy nie jest deklaracją o wiedzy jaką się posiada.

Cytat:
uważam, że człowiekowi do prawdziwej wiary nie jest potrzebna żadna instytucja o charakterze wspólnotowym, w naszej kulturze jest to kościół.


W naszej kulturze dopiero od niecałego tysiąclecia Mruga Biorąc pod uwagę całość historii i prehistorii, bo dawno przed pojawieniem się Polski jacyś nasi przodkowie istnieli przecież - tysiąc lat to naprawdę nic Mruga Natomiast nie zgodzę się, że instytucje nie są potrzebne. A już tym bardziej, że nie jest potrzebna wspólnota. Religia tym się właśnie różni od mglistej "duchowości", że jest wyznawana wspólnie. Jest faktem społecznym i kulturowym - dziedziczonym lub internalizowanym w ciągu życia w wyniku konwersji. Jej źródłem nigdy nie jest jednostkowa psychika, ale w taki lub inny sposób kulturowo utrwalone znaczenia. Z religią jest trochę jak z językiem w tym przypadku. W starożytności zresztą tak ją traktowano - ówcześni geografowie nieraz w swoich dziełach dokonywali przekładu "barbarzyńskich" religii na wyobrażenia zrozumiałe dla rzymskich czy greckich odbiorców ich pism.

Cytat:
Człowiek ma wolna wole ( według Biblii od Boga ) co powoduje, że każdy człowiek będzie postrzegał wiarę inaczej


Nie byłbym pewien co do tej woli. Raz, że trudno właściwie ocenić kto lub co jest dysponentem tejże woli. Nasuwa się odpowiedź, że "ja" kieruję swoją wolą, ale czymże jest to "ja"? Mruga Druga rzecz: gdzie właściwie jest ta wolność? Poruszamy się w świecie pełnym zdarzeń niezależnych od nas, do których musimy się w jakimś stopniu dostosowywać. Sami też jesteśmy na wszelkie możliwe sposoby uwarunkowani. Dotyczy to zresztą nie tylko naszych działań, ale nawet sposobu w jaki postrzegamy rzeczywistość. Jednostkowa wola wydaje się być raczej czymś wtórnym wobec faktów społecznych i kulturowych, w tym - języka. Nie mówiąc już o kwestiach biologicznych, tych wszystkich popędach i neuroprzekaźnikach, które nami sterują. Rola jaźni często, jeśli nie zawsze, ogranicza się do racjonalizowania myśli, działań i spostrzeżeń, by zachować poczucie osobowej ciągłości i podmiotowości.

Cytat:
Zaobserwować to zjawisko można na licznych wojnach religijnych, które występowały w przeszłości, występuje teraz i zapewne będą występowały jeszcze bardzo długo.


Chyba, że wiarę potraktujemy analogicznie jak język. Polszczyzna nie jest bardziej lub mniej prawdziwa od mowy japońskiej. Podobnie rodzima wiara słowiańska nie jest prawdziwsza od wiary w panteon olimpijski. Nikt nie ma tu więcej lub mniej racji - są natomiast różne kultury, różne tradycje, które mogą się wzajemnie uznawać i tak niegdyś robiły. Pogaństwo wiele w tej sprawie ułatwia - między innymi dlatego właśnie jestem poganinem Mruga Pamiętajmy, że przed dominacją monoteizmów - chrześcijaństwa i islamu - nie było wojen religijnych.

Cytat:
To, że występuje tak wiele religii pokazuje, że nie można dowieść, która religia jest prawdziwa "Tą daną od Boga" więc uczestniczenie w życiu religijnym danej religii jest po prostu stratą czasu


Oczywiście, że nie można dowieść. I, jak pisałem wyżej, nie ma takiej potrzeby. Nie sprawia to, że religia przestaje mieć sens. Również fakt jej ludzkiego pochodzenia nic nie zmienia w tej kwestii. Religia powstała, bo najwyraźniej była ludziom potrzebna. I, jeśli przyjmiemy istnienie bogów, zbliża do tychże. Los bywa zmienny, nie mamy nad nim kontroli. Możemy jednak prosić bogów o przychylność. Skoro wszystkie ludy na całym świecie od zawsze to robiły, to widać warto. To działa zresztą Mruga

Cytat:
bardzo głupie w mojej ocenie, w mojej ocenie logiczne jest, że człowiek powinien postępować moralnie sam z siebie, a nie dlatego, że takie postępowanie sprawi, że stanie bliżej Boga i uzyska zbawienie.


Zgadzam się w stu procentach!

Cytat:
co sprawiło, że właśnie chrześcijaństwo stało się tak wielką religia ? Wartym dodania faktem jest też chrześcijaństwo nie jest zbytnią oryginalną, widać w niej duże wzorowanie na poglądach Zaratustry czy z judaizmu. Wszystkie dzisiejsze religie nie są zbyt oryginalne, bo powstały w wyniku przeobrażeń, łączenia się starożytnych religii. Tak więc powodem dlaczego chrześcijaństwo stało się wielką religia jest niewątpliwe starożytny Rzym i jego prowincje. Ludność uboga cesarstwa Rzymskiego na przełomie I/II w. n.e potrzebowała religii ( tak, był to okres kiedy religia była potrzebna ). Było to związane z ich stale pogarszającą się sytuacją życiową, a więc widmo wspaniałego życia po śmierci, jeśli będzie się żyło zgodnie z zasadami nowej religii napawało optymizmem. Tak więc chrześcijaństwo nie powstało z potrzeby kontaktu z Bogiem, tylko z potrzeby, że ludność biedna, nie wykształcona będzie wierzyła w coś co pozwoli im lepiej znosić trudy życia.


Tu także pełna zgoda. Chrześcijaństwo zasadniczo jest dzieckiem swojej epoki. Epoka cesarstwa w Rzymie była ogólnie czasem wzmożenia duchowego o dość ezoterycznym posmaku. Zrodziło się wtedy mnóstwo synkretycznych sekt, czerpiących w mniejszym lub większym stopniu z kultów misteryjnych. Oprócz chrześcijaństwa, które samo było skłócone i rozbite na mnóstwo odłamów, mieliśmy także gnostycyzm, mitraizm, manicheizm, nawet na marginesie religii oficjalnej rozwijała się już teurgia, hermetyzm i tak dalej. Chrześcijaństwo miało tę przewagę, że dużo obiecywało oraz dodawało otuchy biednym i słabym. Nędzna i beznadziejna śmierć biedaka została w nim przecież ubarwiona chwalebnym zmartwychwstaniem i zbawieniem ludzkości. To, co obiektywnie było klęską i słabością stało się zwycięstwem. Groźna doktryna. Ale dla rzymskiego plebsu niesamowicie atrakcyjna. U Słowian by się raczej nie przyjęła w pierwotnej postaci - nie mieliśmy takich nierówności i despotyzmu jak u Rzymian. Natomiast zetknęliśmy się z chrześcijaństwem już jako religią władzy i siły. W dobie utrwalania się dziedzicznej monarchii w państwach słowiańskich, chrześcijaństwo stawało się dogodnym uzasadnieniem ideologicznym - wszakże władza miała pochodzić od Boga Mruga Inna sprawa, że przy okazji katolicyzm był wówczas ideologią rodzącego się Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego, a wcześniej Imperium Karolińskiego. Chrystianizacja Słowian była do pewnego przynajmniej stopnia wymuszona sytuacją geopolityczną.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Zorian dnia Pią 20:00, 19 Lut 2016, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pubescent
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 18 Lut 2016
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:11, 19 Lut 2016    Temat postu:

Wiara w wiarę: Sama w sobie, nadzieja, życzenia, amulety, święte relikwie, symbole, pozytywne myślenie, dobre intencje, modlitwa, przekleństwa, voodoo, magiczne zaklęcia, wróżbici, medium itd. nie robią nic więcej niż dawanie ludziom poczucia, że mają jakąkolwiek kontrolę nad życiem. Są one tylko strategiami przetrwania.

Religia jest tylko sposobem interpretacji Boga. Żadna religia nie jest w stanie potwierdzić istnienia Boga ani osądzić jakim Bóg jest, przez wszystkie lata w których człowiek stał się istotą inteligentom nie był w stanie zrobić nic i nie będzie w stanie nic zrobić by istoty Boskie poznać. Jest to ponad naszą misją. Dobro nie zależy od Boga, dobro jest w człowieku, jeśli człowiek będzie czynić dobro będzie się zbliżać do Boga ( jeśli on istnieje ) i nic nie jest potrzebne do czynienia dobra jak tylko człowiek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zorian
Przewodnik
Przewodnik



Dołączył: 02 Sty 2015
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Sob 0:12, 20 Lut 2016    Temat postu:

Pubescent napisał:
nie robią nic więcej niż dawanie ludziom poczucia, że mają jakąkolwiek kontrolę nad życiem. Są one tylko strategiami przetrwania.


Jakoś jednak musimy przetrwać, prawda? Mruga Inna rzecz, że to wszystko co wymieniasz coś jednak daje. Choćby tylko subiektywnie. Praktykowanie wiary ma moc zmieniać człowieka, który taką praktykę podejmuje. Widzę to również po sobie. Odkąd jestem rodzimowiercą zmieniła mi się perspektywa - i to jest chyba najważniejsze. Dzięki innemu myśleniu więcej udaje mi się obecnie osiągnąć. Doświadczenie przychylności bogów, czy choćby bliskości i opieki zmarłych krewnych - to wszystko ważna i doniosła rzecz. Choć owszem, da się żyć i bez tego. Ateizm jest intelektualnie najuczciwszy. Z drugiej strony nie zawsze chodzi o intelekt Mruga

Cytat:
Religia jest tylko sposobem interpretacji Boga. Żadna religia nie jest w stanie potwierdzić istnienia Boga ani osądzić jakim Bóg jest, przez wszystkie lata w których człowiek stał się istotą inteligentom nie był w stanie zrobić nic i nie będzie w stanie nic zrobić by istoty Boskie poznać.


Dokładnie, dlatego religie tak się różnią. Każda z nich tylko stara się w niedoskonały sposób opisać niejasne ludzkie intuicje, ubrać jakoś w słowa doświadczenie boskości, co z założenia jest niemożliwe, bo to, co święte, wymyka się pojęciom. Dobrze, gdy wyznawcy są tego świadomi, jak to jest w religiach naturalnych. Niektóre wyznania jednak zakładają bezpodstawnie, że posiadły prawdę i tylko one mają rację.

Cytat:
Jest to ponad naszą misją. Dobro nie zależy od Boga, dobro jest w człowieku, jeśli człowiek będzie czynić dobro będzie się zbliżać do Boga ( jeśli on istnieje ) i nic nie jest potrzebne do czynienia dobra jak tylko człowiek.


Celem religii nie jest dobro - to bardzo nowoczesne myślenie i rozmijające się z rzeczywistością. Religia nakierowana jest np. na świętość, czystość, poznanie, zbawienie (w rozmaitych jego znaczeniach, a jest ich trochę) itd. Kwestia dobra pojawia się tu nieco na uboczu, czasem niemal wcale. Weźmy taki buddyzm, wedle którego należy co prawda wybierać dobro zamiast zła, ale ostatecznym celem jest nieprzywiązywanie się również do dobra, odrzucenie wszelkiego tzw. lgnięcia i oczyszczenie z iluzji. We współczesnym rodzimowierstwie zaś jest tendencja do pozostawienia kwestii dobra - etyce. Religia zaś miałaby skupić się na kulcie i rytuale. Choć oczywiście z zasad religijnych wypływają zawsze jakieś wartości moralne - u nas chociażby bardzo ważnymi kwestiami wynikającymi z doktryny są np. obowiązek gościnności, szacunek wobec starszych, cześć dla drzew, poszanowanie zwierząt itd.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Moja droga Strona Główna -> Kto pyta nie błądzi Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin