Moja droga

tomek

Witam mam pytanie. Jest napisane że zbawieni zostaną tylko Ci co wierzą w boga i przestrzegają jego zasad, a co z tymi ludźmi co nigdy nawet nie słyszeli o bogu?? co stanie się z ich duszami???

salwinia

to chyba powinniśmy zostawić Bogu i Jego miłosierdziu Wesoly

Puritan

madźka.

maraskin

slav

maraskin... <zmienione przez moderatora> glupoty, jak potluczony...i udowodnij mi, ze nie...synku!

slav

ci co nie slyszeli o tym, ze cebula za dlugo trzymana w rosole go psuje, maja o tym nie slyszec. sa tez tacy...ktorzy temu zaprzeczaja. ci tez wtedy przynaleza do tych pierwszych.

Lestath

Nie będę cytować, żeby nie być posądzonym o obrażanie kogoś jednak zgadzam się z przesłaniem slava

Patrząc ze stanowiska wierzącego nawet pokusiłbym się o stwierdzenie, że nie ma nikogo kto by boga nie doświadczył, gdyż objawił on się w naturze
"Albowiem od stworzenia świata niewidzialne Jego przymioty - wiekuista Jego potęga oraz bóstwo - stają się widzialne dla umysłu przez Jego dzieła, tak że nie mogą się wymówić od winy"

a pokusiłbym się jeszcze o stwierdzenie, że Ty maraskin jako chrześcijanin zamiast twierdzić, że bóg nie chce, by ludzie o ewangelii usłyszeli, powinieneś ruszyć własny tyłek i próbować to zmienić, a nie osądzać.
"ale gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi."

maraskin

Ja nie osądzam. Sąd należy do Syna i Ojca.
Natomiast jeżeli ktoś się pyta osobę czytającą Pismo, to dlaczego bym miał siedzieć i milczeć?
Już w Edenie nastąpił podział na potomstwo Ewy i nasienie Szatana. Jeżeli ktoś zaprzecza Pismu to nie wierzy w Chrystusa. Ja wolę przyjąć je tak jak jest i jeżeli Bóg przydzielił mnie do kozłów to tak ma być i Chwała mu za to. A dziękować Bogu warto chociażby za to że dał nam duszę i pozwolił żyć na tym Świecie. Gdyby nie On to by mnie nie było.

Przedmówca mógł się zdenerwować, że ja kogoś potępiłem? Życie jest długie i nie wiesz kiedy Bóg może Cię powołać do służby. Tak samo odwołać. W Listach Parła czytamy że często opuszczali go bliscy przyjaciele, którzy wracali jednak do Świata. →2 List do Tymoteusza 4:10. Droga prowadząca do Zbawienia jest bardzo ciężka i dlatego bardzo mała ilość ludzi ją podąża i często jednak miłują bardziej rozkosze ciała niż Boga.

A co do ludzi odrzucających Prawdę, to nie powiem że na obecny czas kroczą pradawną ścieżkę wytyczoną przez Boga. Ponieważ tak nie jest.

Lestath

Ktoś kto w boga nie wierzy choćby nie wiem za jak ohydne uznawał rozkosze ciała, będzie je bardziej miłował od czegoś, co dla niego nie istnieje. Tani chwyt.

Jednak nie do końca Twoje zdanie jest zrozumiałe, można sądzić, że ludzie podążają drogą wytyczoną przez boga i jednocześnie wolą cielesne aspekty życia, co dla mnie jedno i drugie razem nie może istnieć. Dziwiłoby mnie takie zdanie wierzącego.

Pradawna ścieżka... to są jeszcze jakieś inne wytyczone przez boga? "ponieważ tak nie jest" argumentem jest słabym. To tak jakby złodziej mówił, że nie ukradł, bo tak nie jest.

salwinia

maraskin, napisze ci coś, co usłyszałam kilka dni temu odnośnie takich zapaleńców jak Ty.
Załóżmy, że grozi ci śmierć w imię Chrystusa. Jeśli stajesz i mówisz: "zetnij mi głowę w imię mojego Pana" to jesteś głupcem, a nie męczennikiem.
Dokąd się da, to wiej! Przed krzyżem należy uciekać. Przyjdzie taki moment, że już nie dasz rady uciec - wtedy dopiero trzeba wziąć krzyż na ramiona i zderzyć się z cierpieniem. Ale dokąd możesz - uciekaj.
Jezus też bronił się przed krzyżem.

Nie piszę tego personalnie, wszyscy powinniśmy to sobie przemyśleć

maraskin

maraskin

[quote="Lestath"]

salwinia

"Ojcze, jeżeli możesz, odsuń ode mnie ten kielich..."

Tauro

Lestath

Aniolek

Każdy człowiek ma w życiu jakiś krzyż, dla jednych jest to jakaś choroba, dla inych inne problemy. Czasami nie da się uciec od tego krzyża, ale trzeba nauczyć się go nieść.
Ale jeśli ktoś podejdzie i powie skocz z mostu w Imię Jezusa, to co - mam skoczyć?

Wydaje mi się, że zbyt dosłownie i zbyt po swojemu interpretujesz Pismo i nie dopuszczasz do siebie myśli że może być inaczej, że możesz się mylić.

maraskin

Lestath

maraskin

Wybacz ale nie wezmę twoich słów do siebie, ponieważ staram się Ci odpowiadać zgodnie ze Słowem Bożym. Jeżeli tego nie przyjmujesz i dalej będziesz uważał że to są moje przemyślenia to rzeczywiście każde kolejne wypowiedzi będą niestety kierowane "ad persona". Ale to i tak nic nie da. Jeżeli nie przyjmujesz Pisma to nie ma w Tobie Prawdy i dlatego nie chcesz jej słyszeć.
Lecz mam taką nadzieję że w jakimś czasie w jakimś miejscu przejrzysz na oczy, a może się stać to jedynie za sprawą Ojca.

Aniolek

A jeśli nie czytałam to jaka jest odpowiedź? Jestem ciekawa Twojej interpretacji.

maraskin