Moja droga

maraskin

Eliasz został sam wobec całego Izraela który odwrócił się od Boga. Więc Kościół Boży zawsze był w mniejszości. Lecz to się zmieni i każde kolano ugnie się przed Synem Bożym.

BlackAngel

Ale się temat nakręcił. A co napiszecie o najsłynniejszym opętaniu, chodzi mi o Anneliese Michel. Wierzycie w to, że to było opętanie czy raczej choroba psychiczna ?

maraskin

psychologia = demonologia

DYZMA 69

Koncentracja nie jest niczym złym jeśli nie wplatujemy w to Boga, treningi relaksacyjne służa dobru człowieka-np koncentracja na odczuciu swojego ciała, na odczuciu oddechu na odczuciu bodżców zewnętrznych. Na początkowym etapie wiary i modlitwy wszytsko dbieramy przez zmysły-czujemy ciapło-śwuatło-radość. W duchowości nazywamy to pociechami. Na kolejnych etapach modliwy Bóg zabiera te pociechy i wprowaca w inny etap, ale to iż inny temat. Jeśli techniki które stosuje Gordlax nie mają mają żadnego związku z Bogiem-szatanem-magią to są do przyjęcia. Problem własnie polega na tym jesli sa szukaniem przez te bogdźce zjawisk religinych-wtedy nie wolno ich wogóle wywoływać a jak się pojawiają same np. na modlitwie to nalezy je badać, a najlepiej pytac o to spowiednika lub kierwnika duchowego. Tu bym polecł literaturęi Św. Ignacego - załozyciela zakonu Jezuitów. Pozdrawiam

maraskin

Wlanie czytają z początku twoją wypowiedź chciałem poruszyć temat tego założyciela Layolę który sam na własną rękę zaczął poszukiwać Boga z pomocą własnych doznań, medytacji wprowadzania siebie samego w dziwne stany świadomości.

Studiując Pismo dowiadujemy się że prorocy otrzymywali wizję i wchodzili w stan uniesienia z woli Boga. Sami nie wprowadzali siebie w taki stan, to Bóg decydował kiedy ktoś przekaże coś ludziom lub ostrzeże przed złym czynem a nie człowiek. Co dowodzi że zapędy jezuitów wykraczają poza Boże nakazy i nakazują kolejny raz stawiać siebie samego w miejscu które należy do Pana.

Lestath

slav

no coz ...nazwiska maja swa wypowiedz.

w zasadzie opiranie sie o nazwiska jest taka sama demagogia jak ich cytowanie, z ta tylko drobna roznica, ze cytaty z biblii sa cytatamin osob upadlych i to chyba najwyzszy czas, aby zdac sobie z tego sprawe!!!

czy uwierzycie, ze do nie dawna w usa przysiegano na ten gniot przed sadem?...nie wiem kto...ale w koncu ktos to zmienil...i zamiast biblii tempegow hotelowych szufladach amewrykanie w koncu moga znalezc mini butelke jacka danielsa, a nie jak doychczast...biblie.

w koncu...kto o zdrowych zmyslach moglby ten chlam chciec czytac?...chyba tylko purytanie...ale to przeciez takie amerykanskie,ze az zygac sie chce.

wiara wboga przypomina mi jedynie o polskim weselu..o niedosciglym wzorcu, ktorego pozbawiono moralnosci...na rzecz religijnej moralnosci, ktora z moralnoscia nie ma nic wspolnego.

nie zaprzeczajcie sierotki...wiara w boga generuje uczucia, ktore u zdrowego czlowieka nigdy nie powinny wystapic!

jak mozna oddawac czesc czemus....o czym nie nie wiemy, ze istnieje...jak mozna oddac grosza organizacji, ktorej szef nalezal do faszystowskiej flanki?

bo zostal wcielony na sile?...doskonale zdajecie sobie sprawe, ze gdyby tylko nie chcial...podzielilby losy mariana kolbe.

jebany...jednak nie podzielil!

spiram sie tu na kanwie opowiesci o ludziach godnych szacunku...a tym czasem, o kim mozemy powiedziec, ze byl godny szacunku...o karolu wojtyle, czy o jp2?

moge byc przez moment szczery?...nie nawidze was wierzacy, za to jak macie skalany jezyk...za to, ze jestescie oszustami, jakich malo....a zwlaszcza za to, ze nic nigy nie mowicie od siebie...a jednie bronicie tego cuchnacego grajdolka, jakim jest oficjalna religia.

toz to zygac sie chce na sama mysl,...ze czlowiek moze byc synem bozym i miec jego cechy.

sa tez tacy, ktorzy mieszaja w to smierc brata podczs fatalnego rejsu!

DYZMA 69

Od do cyt. Marskina-"Wlanie czytają z początku twoją wypowiedź chciałem poruszyć temat tego założyciela Layolę który sam na własną rękę zaczął poszukiwać Boga z pomocą własnych doznań, medytacji wprowadzania siebie samego w dziwne stany świadomości." ...... Szanując Twoje zdanie musze się z nim nie zgodzić. Każdy człowiek szuka odpowiedzi, na początkowym etapie duchowości miota się-nie wie co "dalej". Czasami ludzie którzy widzą z zewnątrz człowieka-mogą go negatywnie oceniać-nie rozumiejąc a nawet źle interpretując zamiary. Loyola jako oficer wojska hiszpańskiego stracił nogę-świat wywrócił mu sie do góry nogami, ale odczytał to zdarzenie jako znak-zaczął poszukiwać Boga idąc za za Jego znakami-nazywawy to Łaską Nawrócenia. Nie można wszystkiego sprowadzić do intelektu i do rozmumu-w zyciu człowieka są i tajemnice-musimy się w nie wpatrywać-odczytywac je włąściwie i za nimi podązać. To zrobił Loyola i wielu innych przed nim i po nim. Do tego wsłuchiwał się w siebie i widział jakie pułapki zastawia i własny umysł-i zły duch. Nauczył się rozrózniać to co pochodzi od złaego ducha i od niego samego. Tak jest w życiu każdego. Rozróżnł "pułapki" - pochodzące od siebie-egoizmu, podchodzące od złego ducha oraz z zwnetrznego świata. Był mistrzem w rozeznaniu nazwywanym duchowym. Uważam że Loyola nie wprowadzał się sam w dziwne stany, ale wsłuchiwał się to co pojawiało sie w jego zyciu i nauczył się we wszystkim szukac Woli Bożej. Tą swoja wiedzę przekazał w ćwiczeniach duchowych Pozdrawiam

slav

sadze, ze historia na ktorej kanwie.oczekujesz rezultatow...jest tak ci obca, jak mi pochod pierwszomajowy.

madźka.

Slav... trochę szacunku by się przydało z Twojej strony, nie uważasz?

maraskin

slav współczuję intelektu, błędnego rozumowania i pohamuj proszę swój język bo nie jesteśmy w zoo.

DYZMA 69
Niestety ale "duchowe przeżycia" Layoli doprowadziły do bardzo złych poczynań w Świecie tegoż generała.

Polecam wykłady protestanckie w tym zakresie
Rekindling the reformation : Twin pilars of the reformation.

Tam autor wykładu przytacza dokumenty czyli cytuje tego Jezuitę i niestety stawia pod znakiem zapytania kroczenie tego jegomościa z Bogiem.

[link widoczny dla zalogowanych]

Gardlox

Z tego co czytam a troche mnie nie było zostałem trochę poobrażany od szaleńców. Ja ustaliłem, że to co się działo było wywołane przez szatana i tyle.

maraskin

DYZMA 69

CZYTJĄC NIEKTÓRE ODPOWIEDZI ZASTANOWAIM SIĘ CZY CHCEMY SIE CZEGOŚ NAUCZYĆ-CZY JESTESMY PRZKONANI ŻE WSZYTSKO WIEMY... ? JEST TAKIE OPOWIADANIE-KIEDYŚ ŚW. AGUSTYN PRÓBUJĄC ZGŁĘBIC TAJEMNICĘ BOGA (MOZNA ODNIEŚC TO TO WSZELKIEJ TAJEMNICY) MIAŁ SEN W KTÓRYM PRZYSNIŁO MU SIĘ ŻE JEST NAD BRZEGIEM MORZA-NA BRZEGIEM POJAWIŁA SIĘ DZIWCZYNKA-WZIĘŁA SZKLANKĘ WODY, NAPEŁNIŁA JA WODĄ Z MORZA I POWIEDZIAŁA... "AUGUSTYNIE WODA W TEJ SZKLANCE TO CAŁA WIEDZA KTÓRĄ CZŁOWIEK MOZE ZGŁĘBIĆ O BOGU (MOZNA ODNIEŚC DO TEGO CO NIEZNANE) A TO MOZE TO TAJEMNICA BOGA...----- MYSLE ŻE GDY ZACZNIEMY WNIKLIWIEJ CZYTAĆ CO KAŻDY Z NAS PISZE A NIE TYLKO PRÓBOWAC PRZEFORSOWAĆ SWOJĄ WERSJĘ-ZACZNIEMY SIĘ SŁUCHAĆ-ROZUMIEĆ I SZANOWAĆ SIEBIE WZAJEMNIE-POZDRAWIAM

maraskin

Można poznać Boga a jednak wcale o tym nie wiedzieć.

"Rzekł do Niego Filip: Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy. (9) Odpowiedział mu Jezus: Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca. Dlaczego więc mówisz: Pokaż nam Ojca? (10) Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł." Jan 13

Nathaniel

Gardlox

Ja już sie nie wypowiada, ponieważ ta dyskusja przerodziła się w kłutnie i to na inne tematy. Tyle z mojej strony. Jak ustaliłem ? przez sumienie.