Moja droga

kamiiila92

Witam mam takie pytanie.Otóz od pewnego czasu dręcza mnie natretne,niechciane,bluźniercze myśli o Bogu,Chrystusie i Maryji.Czy mam grzech skoro ja tych myśli niechce?.Wiem że grzechu nie ma gdy tych mysli sami nie wywołujemy ale mam co do tego watpliwości.Prosze o możliwie jak najszybszą odpowiedź

maro110

idź do spowiedzi i pogadaj szczerze z księdzem/spowiednikiem.. on ci pomoze

slav

w takich sytuacjach, zawsze udzielam podobnej rady.

poczekaj spokojnie az to przejdzie...a jak nie przejdzie to twierdze, ze psycholog bedzie lepszym terapeuta, niz ksiadz-spowiednik.

poza tym, doradzalbym ci ujac problem inaczej...moze w tedy sama cos wymyslisz.

nie dlaczego drecza cie bluzniercze mysli obogu, chrystusie i maryii...tylko dlaczego drecza cie bluzniercze mysli, wobec kogolwiek...wogole?

ZTTLS

Ja zapytać pragnę jakiego typu sa to bluźniercze myśli...
Czy wątpliwości w istnienie Boga? Czy złość na Boga za niespełnione marzenia, nadzieje?

kamiiila92

Są to min.wulgaryzmy.Dodam tylko iż z powodu tych myśli cały czas mam doła i chce mi sie płakac

ZTTLS

Czyli masz problemy i obwiniasz o to Boga?

A więc masz grzech...

kamiiila92

Ja niechce tych myśli ale one są natarczywe

ZTTLS

Ale czy to jest tak że dzieje się coś złego a ty o to obwiniasz Boga? Np że do tego dopuścił?

kamiiila92

Nie ja o nic Boga nie obwiniam bo wiem że On jest miłosierny a jedynym moim problemem sa te myśli

ZTTLS

Ale czego konkretnie dotyczą???
Wątpliwości w Jego istnienie?
Obwiniania za niepowodzenia?

salwinia

Może warto przypomnieć sobie, że grzech to ŚWIADOME i DOBROWOLNE przekroczenie przykazań Bożych lub Kościelnych.
Jeśli myśli pojawiają się same, to znaczy, że brakuje warunku grzechu - nie są one dobrowolne ani świadome.

Jeśli masz jakieś wątpliwości, powiedz o nich księdzu na spowiedzi. Najlepszym miejscem do załatwienia takich spraw - co jest grzechem, a co nim nie jest - jest konfesjonał. Forum religijne nie jest najlepszym miejscem do rozwiązywania problemów takiej natury.

ZTTLS

Świadome i dobrowolne...

Ale cóż ja zrobię że pomimo najszczerszych chęci Boga nigdy nie spotkałem???
Za młodu bardzo chciałem wierzyć ale nie mogłem. Wszystkie znaki na niebie i ziemi mówią wyraźnie że Boga nie ma...

Choć bardzo chcę uwierzyć nie mogę...

Wszyscy "kościelniacy" mówią że ateista ląduje w piekle...

Więc jak? Mam grzech śmiertelny?

Kiler

Więc zacznijmy od Twojej ostatniej wypowiedzi.
Skoro nie wierzysz w obecność Boga - to co za różnica, czy masz grzech czy nie?
Co do spotkania Boga - nie wyobrażaj sobie, ze Pan Bóg podejdzie do Ciebie i powie "Siema, to ja Pan Bóg". Prawdą jest, że Pan Bóg mówi do serca skłonnego Go słuchać, a do tego trzeba też ciszy. Byłem niedawno na rekolekcjach, gdzie było nabożeństwo milczenia, ciszy. I wtedy najgłośniej usłyszałem Pana Boga. Ale usłyszałem - nie widziałem Go.
Świadomość i dobrowolność grzechu ciężkiego są nieodłącznymi przymiotami. Co to oznacza w praktyce? Jeżeli pojawi się taka myśl bluźniercza (nieważne jaka), to nie próbuj jej pogłębiać. Mówisz, że nie chcesz tych myśli - to znak, że te myśli nie są dobrowolne. Natomiast zastanówmy się nad tym, jak temu zaradzić? Przede wszystkim akty strzeliste. Wiele osób myśli, że to głupota - ja odkryłem, że potężne narzędzie. Gdy pojawi się taka myśl - nie rób nic innego w myślach, tylko powtarzaj sobie jeden konkretny akt strzelisty, np. Jezu ufam Tobie. I rób to tak długo, aż tamte myśli nie przejdą. Na początku będzie walka i to długa, ale potem myśli zaczną szybko uciekać.
Aha, i ważna sprawa, jeśli jesteś katolikiem (założyłem to, bo inni wyznawcy Chrystusa nie pytają raczej, czy coś jest grzechem). Wypada żyć życiem sakramentalnym - czyli spowiedź i Komunia Święta nie powinny być od święta, ale regularnie.

ZTTLS

Mówiąc że nie spotkałem nigdy Boga mam na myśli iż nigdy w życiu nie doświadczyłem w żaden sposób jakiejkolwiek jego obecności...
Kiedy byłem dzieckiem coś tam czułem, wierzyłem, aczkolwiek to moje "czucie" wynikało z tego iż wszyscy dookoła wierzą w Boga i tak mnie wychowali że on jest i koniec...

A to że pytam czy mam grzech chciałbym po prostu wiedzieć i znać stanowisko Boga w tej sprawie...

Kiler

stanowisko Boga jest proste: On Cię kocha i chce Twojego dobra. Więc jesli żałujesz tych myśli - nieważne, czy są grzechem czy nie - On Ci je przebaczy.

A odczuwanie obecności Boga wymaga wiary, bo Bóg działa w Tobie. Kwestia wiary, ze to robi i zasłuchania się w swoje serce.

salwinia

Kiler, to nie ZTTLS pytał czy takie myśli są grzechem Wesoly

Ale zgadzam się z Tobą, że najważniejsze jest nie rozbudzać w sobie takich myśli. Po prostu poczekać, aż same przejdą, nie załamywać się, że czasem nas męczą. Jeśli zaczniemy się załamywać, to sami stworzymy sobie błędne koło.

kamiiila92

Te myśli pojawiają się od tak chociaż ja ich niechce i moim marzeniem jest żeby te myśli mi już przeszły

Januarius

Ja bym dał szansę w tym wypadku nauce i udał się do psyvhologa. Spróbuj Kamilo!

kamiiila92

A to moge iść do spowiedzi jak myślicie?

ZTTLS

Bella

Myślę, że bez wątpienia potrzebna Ci jest dobra spowiedź, a potem zobaczysz, że będzie już tylko lepiej. Nie sądzę, żeby był to grzech, ale przecież na spowiedzi można wyznać wszytskie swoje wątpliwości, pytania i to, co Cię dręczy. Dobrym sposobem byłaby też reakcja modlitwą. Dużo siły Smile

Aniewiethiel

Ja też mam czasami takie myśli. Leczyłam się z tego psychicznie w szpitalu. Spowiadałam się u księdza kapelana, a on mi powiedział, że "to nie moje grzechy". Ordynator zaś odpowiedział, że takicm ludziom jak ja nie może pomóc egzorcysta, ponieważ jest to choroba psychiczna i trzeba ją zwalczać lekami psychotropowymi. Trudno było mi w to uwierzyć, sprzeczałam się o to z doktorem przez dłuższy czas. Miałam bowiem sny o Szatanie, słyszałam głosy, wydawało mi się nawet, że ktoś mnie obserwuje i chce mi wyrządzić krzywdę.... Na dodatek trafiała w moje ręce książka pt. "Szatan w życiu Ojca Pio" , gdzie było opisane dręczenie tegoż Ojca przez Szatana. Miewał on myśli obrażajace czystość duszy, słyszał przekleństwa w swojej duszy, które obrażały Boga, a na dodatek sam Szatan go bił, i to w realnym świecie... Nie wiem, może twoje walki wewnętrzne są objawiami nienawiści ze strony złego ducha. Szatan zawsze attakuje, gdy dusza dąży do świętości, pełni wolę Bożą, jest pokorna, obawia się swojej grzeszności, mówi o wszystkim Bogu Szatan jest upadłem aniołem, który znienawidził Boga przez swą pychę, bo chciał być taki jak On. W schizofrenii jest bardzo podobnie, można ją łatwo pomylić ze zniewoleniem szatańskich. W schioorfenii odczuwa się prześladowcze myśli, głosy. Odczuwa się zapachy, dotyki, bóle w ciele, które w rzeczywistości nie istenieją... Niech Matka Najświętsza ma Cię w swej opiece!. Ona jest Niepokalna wolna od grzechu. Zachęcam Cię do odmawiania trzech Zdrowaś Maryjo na cześć przywilejów, jakie otrzymała od Trójcy Przenajświętszej. A jest to na cześć Jej POtęgi, Mądrości i Miłosierdzia. Matka Boża obiecała św. Mechtyldzie i św. Genowefie, że ustrzeże od grzechu śmiertelnego i da łaskę wytrwania w dobrym aż do śmierci, jeśli człowiek będzie się do niej modlił tą modlitwą rano i wieczorem.
Bella, dobrze powiedziała... Powiedz o wszystkim kapłanowi, spowiadaj się często, przyjmuj komunię św, adoruj Najświętszy Sakrament. Jednak zawsze można poradzić się psychiatry na wszelki wypadek.

Januarius

kamiiila92

Modle sie codzienie do Boga i prosze żeby te myśli mnie już nienachodziły

Januarius

Samą modlitwa może nie dać porządanych rezultatów. Pewnego razu Jezus powiedział:

"Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają” (Mateusza 9:12).

Rozważ więc, czy nie warto skorzystać z pomocy specjalisty.