Forum Moja droga Strona Główna Moja droga
Forum religijne
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Czy są granice pomocy?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Moja droga Strona Główna -> Masz problem..?
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
jatoja
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 30 Mar 2010
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:37, 15 Lip 2010    Temat postu: Czy są granice pomocy?

Od dawna nurtuje mnie Taka sprawa: chrześcijanin powinien być miłosierny, pomocny, a więc litować się nad ludźmi w potrzebie itd. I to jest piękne, tylko nie mogę się połapać; czy nie powinno w tym być jakichś granic?
Żeby zobrazować, taka sytuacja: Ojciec, głowa rodziny, chce dać swoim dzieciom wszystko co najlepsze, bierze kredyt na dom dla jednego, potem na studia dla drugiego, i tak dalej, zadłuża się, popada niemal w depresję, a dzieci nadal potrzebują więc kombinuje, co dalej. Wykańcza się, po prostu, pomagając na każdym kroku, nawet jeżeli jest to kosztem jego samego.

A ktoś z boku patrzy i nie może zrozumieć jego naiwności.
Jak to jest? Wiem, że w przedstawionej sytuacji dzieci też zawiniły, ale czy ojciec miał rację w tym, co robił? Czy nie powinien mieć na względzie również swojego zdrowia i bezpieczeństwa? Czasem trudno mi to wszystko rozgraniczyć i pojąć, czego w takich sytuacjach oczekuje od nas Bóg.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lestath
VIP
VIP



Dołączył: 22 Sty 2010
Posty: 756
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:03, 15 Lip 2010    Temat postu:

dziwne pytanie. Jak bierze kredyt to zapewne taki, który może spłacić, jeśli nie to jest głupi, bo ktoś to jednak musi spłacić nawet jak on nie da rady. Ale czy te pieniądze są najważniejsze? Czy kredyt na dom jest najważniejszy? Czy pieniądze na studia? Sam syn mógłby spokojnie na same studia zarobić. Wg mnie przede wszystkim powinien patrzeć na siebie, stary, albo prawie stary, powinien sobie wygodnie siedzieć w fotelu i jak może to pomagać, a nie na przypał, bo jeszcze zaszkodzi tym, którym chciał pomagać.

Czego bóg od nas oczekuje? kim są "nas"? ojcem, dziećmi, obserwatorami ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
jatoja
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 30 Mar 2010
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:03, 16 Lip 2010    Temat postu:

no, np. jeżeli ktoś potrzebuje pomocy a ja wiem, że udzielenie tej pomocy może mnie pogrążyć to co powinnam zrobić? Jeżeli oczywiście klęska nie jest pewna, ale istnieje taka możliwość, ryzyko.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lestath
VIP
VIP



Dołączył: 22 Sty 2010
Posty: 756
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:36, 16 Lip 2010    Temat postu:

a ja wyrocznią nie jestem. Nie znam sytuacji prywatnej, nie wiem jakie relacje łączą osoby zainteresowane, więc nie mogę powiedzieć. Mogę wymijająco powiedzieć, że najpierw zastanawiałbym się czy ta pomoc konieczna jest do życia, co się stanie jeśli jej ten ktoś nie dostanie, czy same do tego nie doprowadziły, a największym argumentem byłby pewnie mój własny tyłek.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr
VIP
VIP



Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 1397
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Pią 17:36, 16 Lip 2010    Temat postu:

jatoja, według mnie każdy z nas sam powinien ustalić sobie taką własną granicę pomocy dla innych. przykładowo dla ciebie taką granicą może być coś, co wiąże się z pogrążeniem ciebie, natomiast dla mnie to coś co cie pogrąża nie robi żadnego wrażenia.

każdy z nas jest inny i wszystko zależy od nas. komu i jak chcemy pomagać, jak długo i dlaczego, czy oczekujemy coś w zamian czy robimy to bezinteresownie, czy ta pomoc nam szkodzi ale mimo to i tak pomagamy bo ktoś inny czuje się wtedy lepiej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
madźka.
VIP
VIP



Dołączył: 22 Sty 2010
Posty: 4064
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 20 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dolny Śląsk

PostWysłany: Sob 9:24, 17 Lip 2010    Temat postu:

Jak możesz pomóc, jak nie jesteś wstanie?
Chyba nie chodzi o to, aby oddać wszystko i samemu iść szukać pomocy.
Dajemy tyle ile możemy, nic ponad nas.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
salwinia
VIP
VIP



Dołączył: 29 Sty 2009
Posty: 1423
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 17:42, 17 Lip 2010    Temat postu:

Słyszałam kiedyś na kazaniu takie słowa, że najwspanialszą jałmużną jest to, kiedy dajemy ten wdowi grosz. To, co mamy i czego brak odczujemy. W momencie w którym dajemy, co nam zbywa, to już nie jest prawdziwa jałmużna

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Moja droga Strona Główna -> Masz problem..? Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin