Moja droga

kropka91

Czytając niektore wasze wypowiedzi sądze,ze jestem jedyna osoba n a tym forum,ktora przychodzi z beznadziejnym problemem.
Trudno. Skoro już tu jestem to coś napisze.
Mam na imię Kasia,mam 18 lat . Nie radze sobie z życiem. Mam za soba stracone lata-aż 3.i czuje ,że trace kolejne.
Zaczęło się od nieszczesliwej miłości. To było przykre. Załamałam się i zaczełam ciac. Przyznaje,że to mi pomagało. Ale było coraz gorzej. Przestawałam sobie ze wszystkim radzić,nie mogłam w nocy spac...miałam jakies dziwne mysli. Po jakimś czasie odczułam,że to mija,ale nie na długo. To coś wróciło z jeszcze większą siła. Potem pojawiły się kołatania i duszności.
Przestałam też jesc,bo jestem bardzo gruba. Gdy cos zjem,wpadam w agresje.Nienawidze siebie jeszcze bardziej. Mam ochote się ciac. Jestem z tym wszystkim sama. Nie moge liczyc na czyjąś pomoc. Nie wiem jak dawałam sobie rade...Nie mam pojecia. Ale teraz już mam dość. Nie dam rady.I nadal nie rozumiem czemu niektórzy mają szczesliwe zycie,a inni nie...Według mnie zycie jest do niczego,niektórzy mają odwage żeby je sobie skrócić,a ja niestety nie.
Chce umrzec. Nawet nie wiecie jak bardzo!
Ktoś taki jak ja zasługuje na smierc. Jestem do niczego.
Nikomu nie bedzie przykro gdy odejde.

salwinia

Nie pisz, że jesteś do niczego. Tak nie jest!
Jesteś dobrym człowiekiem. I żyjesz, by móc to dobro szerzyć. Bóg stworzył Cię na swój obraz i podobieństwo. A więc jesteś dobra. Bo Bóg jest dobry. Cierpienie uszlachetnia, pamiętaj.
Chwyć się dłoni Jezusa. Najsilniej jak możesz. On jest z Tobą w tym trudnym doświadczeniu.
Trudno pocieszyć kogoś, kogo się nie widzi, kogo nie można przytulić.
Nie chcę pisać Ci jakiś utartych sloganów zwłaszcza, że wiem, że one Cię nie przekonają. Wiem, że nie wierzysz w to, co piszę. Nie proszę Cię o to, byś nagle tryskała optymizmem. Ale przemyśl sobie to, co napisałam. Wysłałam Ci również prywatną wiadomość.
Wierzę, że będzie dobrze. Że wszystko się ułoży.

Domi1005

jak czytam co napisałaś, to odziwerciedla to to samo co miałam ja kiedyś.... teraz zostały mi po tym tylko wspomienia.... i rany na rękach... i wiesz... nie twierdzę, że ten czas był stracony... dużo dał mi... i Tobie też da... zdaj sobie pytanie- "może to ma sens? może to jest mi do czegoś potrzebne?" mnie było, dużo zrozumiałam, prze ten okropny czas... i teraz jestem szczęśliwa.
pozdrawiam gorąco.

kropka91

Nie wiem czy to może mi coś dać...cały czas cierpie,mało jest w moim zyciu radosnych chwil.Nie wytrzymuje juz tego.
Ech...już słyszałam,że cierpienie uszlachetnia,ale ile można?
Nie jestem dobra...jestem do niczego. Nic mi sie nie udaje. Nie mam po co zyć. Nie wiem czemu Bóg nie chce mnie zabrac do siebie. On podobno nie lubi,gdy ktoś cierpi.

Ela G.

Kobieto masz dopiero 18lat zycie przed Toba.
myslisz ze tylko Ty cierpisz. jest wiele osob ktore tez ciarpia w rozny sposob. Bog Cie kocha i kazde cierpienie ma sens. ja tez swoje wycierpialam. ale przez nieszczesliwa milosc nie ma sensu robic takich glupot. u mnie tez kumpela sie ciela ale bylysmy wszystkie z nia i jest teraz szczesliwa mezatka. nie poddawaj sie i nie dawaj za wygrana bo to CIe zniszczy a jest wiele osob dla ktorych wiele znaczysz chociazby na pierwszym miejscu rodzice. kazdy rodzic kocha jak potrafi. porozmawiaj z nimi lub idz na wizyte do pstchologa lub poprostu do pedagoga szkolnego on CI pomoze.
sorki jak bez sensu i za ostro.

Alfa

Na pewno nie możesz mówić, że jesteś do niczego. Bo każdy ma coś wartościowego w sobie, tylko niektórzy znajdują to później niż inni. Masz może jakieś zainteresowania? Hobby często odciąga nasze myśli od tych zlych spraw. A do tego co powiedziała Ela to jak najbardziej ma rację. Na pewno nie jesteś sama, może tylko nikomu o tym nie mówisz. Jak nie rodzice, to koleżanki. A jak nie to rzeczywiście chociażby pedagog szkolny. Rozmowa naprawdę potrafi dużo zdziałać.

Jona

Lullaby

Wiesz kropka, znam jedną kobietę która w mlodości miała dokładnie ten sam problem co TY. Nie będę Ci truła o Bogu czy czymś takim. Poprostu ta moja znajoma jest teraz szczęśliwa. Ma rodzinę - ślicznego synka i wspaniałego męża, którego zazdroszczą jej wszystkie koleżanki. Promienieje. Realizuje swoje marzenia z młodości. Jednym słowem, wiedzie jej się Mruga

Dlatego nie łam się. Przyjdzie też Twoja kolej...

Dolores61

" O nic się nie zamartwiajcie, ale we wszystkim niech wasze gorące prośby zostaną przedstawione Bogu w modlitwie i błaganiu wraz z dziękczynieniem; a pokój Boży, który przewyższa wszelką myśl, będzie strzegł waszych serc i władz umyslowych przez Chrystusa Jezusa" (Filipian 4: 6, 7 ).

Dolores61

"Zrzuć swe brzemię na Jahwe, a on cię wesprze. Nigdy nie pozwoli, by prawy się zachwiał" (Psalm 55:22). Psalm 1: 1-6.

Jona

Dolores
piękne to SŁOWA ,ale w życiu człowieka bywa takie "zaciemnienie ",że
tylko śmierc wydaje sie wyzwoleniem .
Znamy takich wyTrwałych Sług Bozych , a przeciez my jako słaby rodzaj
niewieści ....?

tROCHE dziwne temat jest a ...czy ona jeszcze zyje czy już jest po ?

bogdae

biedna , zagubiona kropko...
trudno znalezc sposob, by pocieszyc cie w sposob wirtualny.

Ja chcialabym tylko powieduiec Ci, ze smierc nie jest rozwiazaniem.
To tylko ucieczka... Jestem pewna, ze gdybys tylko zechciala moglabys poczuc sie lepiej.

trudne momenty sa tez po to byje zniec i byc silniejszym...
Bog troszczy sie o tych ktorzy sie do niego zwracaja o pomoc...
SPROBUJ, szczerze wyzaic sie Stworcy!

Dolores61

Jona...nie wiem...jak się odezwie to zobaczymy...
My kobitki to się mamy...z tymi naszymi hormonami...!!!
Ileż to razy ja miałam takiego doła jak stąd do tamtąd...a ileż razy myślałam o różnych dziwnych rozwiązaniach...ale rzeczywiście jak się ma problem w danym momencie to ciężko racjonalnie myśleć a jeszcze ciężej komuś pomóc...zwłaszcza jak się ma "naście" lat...Ale bądźmy dobrej myśli, że nasza kropka się odezwie i będziemy mogły miło pogawędzić...
Pozdrawiam...

Jona

Tak my kobitki dodatkowo DZWIGAMY brzemiona , o czym ci jajogłowi
Wesoly

nie maja pojęcia , byle grypka i wielkie larum .

Kropka chyba nie postawiłas KROPKI nad - i - ?

Pomysl tylko co byc powiedziała Bogu ,ze ... wiesz my nie mozemy tchórzyc .
Jesteśmy córkami Sary i nie damy sie zastraszyc , z powodu faceta .
Popatrz na Jezusa/JAHSZUA .Popatrz ON żadna NIEWIASTA nie wzgardził
a przyszedł po to by wreszcie PRZYWRÓCIC NAM WOLNOSC ! Very Happy

Jak długo bedziesz chciała sama ułozyc sobie zycie ech byle podmuch i juz po .

Dolores i bogda Very Happy

ZTTLS

Mój post został usunięty?

maro110

nie dziw się cenzura.. co się nie podoba aniołowi wylatuje.. i to bez najmniejszego info.

ZTTLS

Tzn ja nie jestem pewien właśnie ze względu na brak informacji o jego usunięciu ale dałbym sobie rękę uciąć że pisałem coś Wesoly

slav

no coz...sa aniolki cherubinki...sa tez aniolki cenzorki Wesoly

Jona

jestescie jak ta trójca ŻAB -

slav

co za szczescie, ze nie jak swieta trojca!

ZTTLS

A co to trójca ŻAB ?

Makarios

"I widziałem trzy duchy nieczyste jakby żaby wychodzące z paszczy smoka i z paszczy zwierzęcia, i z ust fałszywego proroka"(Apokalipsa 16:13).

slav

od razu przypadly mi do gustu...kochane zabki.

ZTTLS

slav, maro110 i ZTTLS? Wesoly