Moja droga

piotr007

Drodzy i Szanowni Forumowicze,

Mam na imię Piotr i od dłuższego czasu borykam się z problemem wiary, a raczej jej braku u mojej osoby. Od dziecka wpajano mi jej pryncypia, cyklicznie co niedzielę chodziłem do kościoła, jednak było to bardzo mało refleksyjne i bez pierwiastka duchowego - robiłem to co musiałem. Okres wieku dorastania pogłębił jeszcze moją izolacje od Wspólnoty, na msze chodziłem tylko dwa, może trzy razy do roku w święta.
Teraz, od dobrego roku, postanowiłem spróbować uwierzyć. Chyba nigdy nie poczułem obok siebie, blisko siebie Boga. Życie jest, jakie jest, rzadko kiedy byłem szczęśliwy. Do tego pojawiają się wątpliwości, nam serwuje się taką dychotomię - z jednej strony mamy prowidencjalizm - to Bóg odpowiada za los jednostki i rola człowieka jest znikoma, z drugiej strony wielokrotnie powtarza się, że człowiek jest kowalem swojego losu. Sam Euzebiusz z Cezarei w swojej Historii Kościoła opisując Wielkie Prześladowania pisał pierw, że była to kara Boga za złe zachowanie chrześcijan, następnie zaś wspominał, że bezbożnicy wystąpili przeciw Niemu.
Jak to więc było i jest, Bóg ma wpływ na nasze życie, czy też nie, może w ogóle go nie ma ?
Czy to przypadkiem nie jest tak, jak wspominał swego czasu były prezydent Kwaśniewski, że nie każdy człowiek, dostąpił łaski wiary?

Może ja z powodu swojej grzeszności, nieznanego mi boskiego planu dla ludzkości nigdy nie dostąpię takiej łaski...?

Joshua1986

Czy to ,że się nad tym zastanawiasz jest Twoim własnym spostrzeżeniem czy Bóg dał Ci tą myśl ,żebyś zaczął Go szukać ?. Moje doświadczenie jest takie . Nie szukaj Boga przez instytucje . Czytaj Ewangelię , a On Ci się objawi i wtedy poczujesz Jego bliskość . Szukaj Go ile masz sił ,a znajdziesz to coś czego każdy szuka - jedni w pieniądzach inni w uznaniu itd.. Uważam ,że życie toczy się bez ingerencji Boga ,aż do sądu POZA ludzmi którzy są Jego . Bóg w pewnym sensie czuwa nad Swoimi i pilnuje ,żeby zbyt duża krzywda im się nie stała Wesoly

.

" Bóg, który stworzył świat i wszystko na nim,
On, który jest Panem nieba i ziemi,
nie mieszka w świątyniach zbudowanych ręką ludzką
i nie odbiera posługi z rąk ludzkich,
jak gdyby czegoś potrzebował,
bo sam daje wszystkim życie i oddech, i wszystko.
On z jednego [człowieka] wyprowadził cały rodzaj ludzki,
aby zamieszkiwał całą powierzchnię ziemi.
Określił właściwie czasy i granice ich zamieszkania,
aby szukali Boga, czy nie znajdą Go niejako po omacku.
Bo w rzeczywistości jest On niedaleko od każdego z nas.
Bo w Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy. "
(Dz 17, 24-27).

PS. Czy jest coś co czujesz ,że Bóg od Ciebie chce żebyś zrobił ,ale wydaje się to szalone ?. Coś co wiesz ,że powinieneś zrobić ale wstydzisz się lub boisz?. No właśnie musisz to zrobić Wesoly

. Trzymaj się

Damian907

patrykl

I ja mam kryzysy wiary. Trudno wierzyć, widząc, że kościół jest jaki jest, zło na świecie i problemy.

zylq

A co ma kosciół do wiary?

czytaj Biblie i wierz wg swojej logiki a koscioł niech robi co chce trzeba na siebie patrzec Wesoly

ci co mnie troszke znają tu na tym forum to wiedzą z czym sie zmagam ale Jezus kiedys mi mowił "nie atakuj mojego koscioła, ja sam z nimi sprawe załatwie" wiem wiem ze to byla choroba no ale przyznajcie cos w tym jest