Moja droga

paulinka1991

co sądzicie o tym stwierdzeniu?

ateista

A co mamy sądzić? Czy ładnie a może źle brzmi? Czy jest prawdziwe? Powinnaś trochę bardziej skonkretyzować swoje pytanie.

Można na ten temat wiele pisać, tylko nie wiadomo nawet z której strony ten cytat "ugryźć". Np "Nikt nie jest samotną wyspą, co sądzicie o tym stwierdzeniu pod kątem przynależności do religii", albo "Nikt nie jest samotną wyspą, czy twierdzenie to w dzisiejszych czasach traci swój sens?", albo "nikt nie jest samotną wyspą, czy Was ten cytat porusza tak samo jak mnie? jeśli tak to dla czego?". Nie ma żadnego punktu odniesienia.

Pozdrawiam

paulinka1991

wiem , że na ten cytat można patrzec z różnych perspektyw.
gdy go zobaczylam od razu pomyslalam sobie o tym ze kazdy ma kogos bliskiego , rodzine, przyjaciol. jednak teraz wiem ze nie zawsze tak jest. na swiecie jest wiele samotnych osob.
z drugiej strony zawsze jest przy nas Bóg. ale co z osobami które nie wierzą w Boga? jak odnieśc się do nich w płaszczyznie religijnej?

ateista

Jeżeli ktoś nie wierzy w boga, to raczej nie pomogą jakiekolwiek odniesienia do religii. (Chociaż sam nie wiem) Jak by nie spojrzeć zawsze mamy SIEBIE. Tak naprawdę na nikim nie możemy tak bardzo polegać, jak na sobie. Poza tym jak gdzieś na necie czytałem i co wydaje mi się prawdą, zawsze będziemy zespoleni z krajobrazem, z ciałem, krwią, mową i pracą. Poza tym stan w którym akurat nikogo przy nas nie ma nie musi trwać wiecznie. To raczej od nas zależy czy otaczamy się masą znajomych, czy żyjemy sami jak palec bo nikt nas nie lubi. Jeżeli nikt nas nie lubi, trzeba się chcieć dostosować, jeżeli ogólnie jesteśmy lubiani, i rozpatrujemy cytat pod kątem braku kogoś bardzo bliskiego czy tam np miłości, nigdy nie jest powiedziane że będziemy "samotną wyspą", ponieważ w każdej chwili różne rzeczy mogą się zdarzyć i możemy kogoś poznać.

Tak więc analizując moje wnioski wyciągnięte z moim zdaniem nieudolnej próby zinterpretowania tego cytatu, można stwierdzić że cytat jest prawdziwy, nawet gdy ktoś nie wierzy w boga i teoretycznie jest pozostawiony sam sobie.