Forum Moja droga Strona Główna Moja droga
Forum religijne
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

PODZIĘKOWANIE DLA PANA BOGA!

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Moja droga Strona Główna -> Masz problem..?
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
marta_72
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 15 Wrz 2010
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 13:00, 15 Wrz 2010    Temat postu: PODZIĘKOWANIE DLA PANA BOGA!

PANIE BOŻE! DZIĘKUJĘ CI ZA TO ,ŻE KAŻDEGO DNIA UCZYSZ MNIE POKORY.

PANIE WSZECHMOCNY NIE WIEM DLACZEGO MNIE DOŚWIADCZASZ ,ALE WIERZĘ ,ŻE MASZ W TYM JAKIŚ CEL.


nie miałam dzieciństwa,bo moi rodzice postanowili się rozstać.
tak wcześnie zostałam pozbawiona matki.ojciec alkoholik miał raczej blade pojecie o wychowywaniu dziecka i gdyby nie dziadkowie to pewnie nie byłoby mnie dziś na świecie.potem gdy matka przypomniała sobie o mnie też nie było mi dane długo cieszyć się jej matczyną miłością,bo zawsze moi bracia byli ważniejsi i najlepsi a ja byłam czarna owcą i w końcu znów wróciłam do ojca pijaka.
potem w dorosłym życiu też szczęściem nie cieszyłam się za długo ,bo źle ulokowałam swoje uczucia i tak wendetta trwa do dziś.dane mi było spotkać człowieka ,którego pokochałam szaleńczą miłością i wydawało mi się,że jestem w stanie góry przenosić ,że mogę go zmieć ,ale nic bardziej mylnego.gdzie popełniłam błąd chciałam kochać i być kochaną.on wolał koleżankę z którą przecież tylko "rozmawiał" godzinami zamiast ze mną.a ja głupia dalej brnęłam w ten toksyczny związek.jeszcze bardziej go kochałam.cierpiałam z zazdrości i kochałam.potem więcej czasu spędzał z kolegami.jego matka miała pretensje do mnie a ja nie wiedziałam czemu dziś wiem późno wracał do domu niby ode mnie a był u kolegów.potem ziściło się wreszcie moje marzenie.poślubiłam mojego księcia z bajki.z wielkiej ogromnie wielkiej miłości.potem córka przyszła na świat i zaczęło się piekło na ziemi bo nie urodziłam mu wymarzonego syna,które trwa do dziś.potem zaczęły się problemy ,bo córka chorowała za często.tatuś nie mógł znieść wrzasków dzidziusia i zaczął uciekać z domu.najpierw do koleżanki a potem do kolegów.no i ta jego wspaniała rodzina ,która zawsze miała coś do powiedzenia.i gdy zostałam już całkowicie podeptana jako człowiek kiedy moja godność w całości została mi odebrana postawiłeś na mojej drodze pocieszenie.wreszcie było mi troszkę lepiej na tym świecie.odzyskałam kobiecość i miałam przyjaciela ,który o każdej porze dnia i nocy służył mi pomocą,ale niestety miał żonę.nie mogłam pozwolić mu na rozbicie mojego i jego małżeństwa.choć do dziś się zastanawiam czy to było słuszne, choć wiem ,że na pewno sprzeczne z twoimi prawami.więc zniszczyłam to.ale mój mąż też nie próżnował po zmianie pracy zaczęły się imprezy firmowe "kolejne"koleżanki poniżania mnie .pamiętam jak musiałam spać z dzieckiem na podłodze ,bo on musiał oglądać tv a ja musiałam o 4.oo wstać do pracy.potem zmieniłam pracę,żeby być bliżej domu ,więcej zarabiać.a on znalazł sobie po 3 latach kolejną mega super hiper extra kochankę.byłam zdezorientowana coś podejrzewałam ale nie myślałam,że po3 -ech latach historia znów się powtórzy.dobrze boże ,że nie mogłeś patrzeć na moja krzywdę.żal mi ich ,że historia znalazła taki drastyczny koniec.szczególnie dla niej.i że z prasy dowiedziałam się o wszystkim.i te jego słowa jak wrócił po 2 dniach poobijany brudny wystraszony."nawet tobie bym nie życzył tego tam gzie byłem"do dziś słyszę to w uszach.po kolejnych 7 latach upokorzeń i pastwienia się nade mną ostatni był na prawdę super,bo choć z daleka byliśmy właściwie jesteśmy to jak przyjeżdżał na urlop to relacje między nami były dobre.aż do ubiegłego tygodnia kiedy to pojawiła się kolejna "koleżanka"kiedy wreszcie poczułam pewny grunt po nogami i miałam poczucie własnej wartości .ty boże znów uczysz mnie pokory ,żebym nie obrosła w piórka za bardzo.znów powróciły sprawy sprzed 10 i 7 lat .znów te same historie.on wypomina mi przyjaciela ,żeby usprawiedliwić swoje słabości.nie bierze pod uwagę tego,że gdyby był dobrym mężem i ojcem gdyby nie słuchał wszystkich dookoła to nikt w naszym życiu by się nie pojawił .i jeszcze zmusza mnie ,żeby się godziła na jego skoki i była z tego zadowolona.BOŻE nie mam siły z nim walczyć.nie mam siły aby znosić takie upokorzenia po raz kolejny.nie mam siły żyć a trzeba wychować dziecko.nie mam siły na nic.więc boże zamiast uczyć mnie pokory pomóż mi.......bo nie mam siły dłużej żyć!
]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
madźka.
VIP
VIP



Dołączył: 22 Sty 2010
Posty: 4064
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 20 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dolny Śląsk

PostWysłany: Śro 14:00, 15 Wrz 2010    Temat postu:

Polecam rozmowę z psychologiem, jeżeli jesteś wstanie się u niego otworzyć. (bo ja np. nie potrafię) Jeżeli nie psycholog, to osoba ważna, której ufamy, na pewno ktoś jest z kim możemy pogadać. Po kolejne pokora pokorą, ale to się nie równa upokarzaniu. Każdy ma swoją największą wartość- Dziecko Boże i tego musi być świadomy, że jest kochany taki jaki dziś jest. Po kolejne warto sobie znaleźć znajomych o wspólnych poglądach, jeżeli np. inni nie potrafią ich uszanować i nie da się z nimi normalnie gadać (być sobą)- taka znajomość jest męczarnią, no chyba, że szanują i nie obrażają, to ok. Np. jeżeli jesteś wierząca, to warto uczęszczać na spotkania jakiejś grupki, która działa przy parafii.


Trzymaj się, pozdrawiam serdecznie! Wesoly


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez madźka. dnia Śro 14:01, 15 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr
VIP
VIP



Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Śro 17:55, 15 Wrz 2010    Temat postu:

hej marta. powiedz mi jedno: kochasz swojego męża?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
marta_72
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 15 Wrz 2010
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:50, 27 Wrz 2010    Temat postu: miłość

czy go kocham?

kocham go chociaż pewnie wyda się to głupie!
po tych wszystkich upokorzeniach powinnam go znienawidzieć ,ale nie potrafię.
sama się zastanawiam dlaczego?
nie dawno zastanawiałam się czy można kochać kogoś przez całe życie miłością taką jak przed ślubem.
z perspektywy czasu jestem w stanie stwierdzić,że można.
kiedy kładę się spać myślę o nim,kiedy jestem w pracy i tak o każdej porze dnia i nocy.
i tak bardzo mnie boli ,że to tylko jedno stronne uczucie.
jak głupia nastolatka wciąż mam nadzieję,że jeszcze się wszystko między nami ułoży.
jestem beznadziejna.Smutny


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
marta_72
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 15 Wrz 2010
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:03, 27 Wrz 2010    Temat postu:

w ubiegłym tygodniu był na urlopie 6 dni w domu.było wspaniale.nie kłóciliśmy się.po raz pierwszy chyba od 15 lat.wpatrzona byłam w niego jak w obrazek.tak jakbym miała go widzieć ostatni raz.rozmawialiśmy zupełnie spokojnie.tak dobrze nie było nam od nie pamiętam kiedy.tyle,że podczas rozmowy usłyszałam,że jestem matką jego dziecka żoną,ale on nie czuje się szczęśliwy.że czasem ma dość wszystkiego,że dusi się w tym związku.i czuje to od dawna.nigdy przedtem nie był taki szczery.serce pękało mi na milion kawałków a po twarzy płynął wodospad łez.chciałam wyjść z pokoju ,ale mnie zatrzymał i przytulam mocno.zostałam dopóki nie zasnął potem poszłam do drugiego pokoju i ryczałam do rana.chciałam cofnąć czas,ale nie umiem tego robić.rano przyszedł do mnie nie oponowałam kiedy wsunął się po kołdrę.powiedział mi ,że za dużo myślę.boże jak ja za nim tęsknię.dziś przyszedł rachunek za telefon bardzo duży jestem bardzo zła na niego ,bo do mnie nie dzwonił .wygadał z......."koleżanką"za to mam ochotę go rozszarpać,ale pewnie złość mi minie.........jakie to wszystko beznadziejne!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
madźka.
VIP
VIP



Dołączył: 22 Sty 2010
Posty: 4064
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 20 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dolny Śląsk

PostWysłany: Wto 4:53, 28 Wrz 2010    Temat postu:

Zamiast rozszarpać, to szczerze też powiedź, co o tym myślisz, ale spokojnie, nie atakując. Jeżeli mąż rozmawia z Tobą szczerze, co czuje itd., to może czas, aby porozmawiać szczerze o tym, co zrobić, aby było lepiej w waszym związku.

Dobra, ale ja się nie znam na tych sprawach. Wesoly
Tak czy siak, nie mów, że jesteś beznadziejna...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
marta_72
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 15 Wrz 2010
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 7:10, 28 Wrz 2010    Temat postu:

od roku jestem inna już osobą bardziej wyciszona.i jak on mówi to słucham go cierpliwie.
zazwyczaj to ja prowadziłam monolog przez 2-2.5 godz tłumacząc mu cierpliwie wszystkie sprawy teraźniejsze albo przyszłe po czym on pytał a o co tobie chodzi.szlag mnie czasem trafiał.ale teraz to on mówi a ja słucham czasem próbuje tłumaczyć ale on mnie nie chce słuchać to się nie odzywam tylko słucham.mam nadzieję,że wszystko się ułoży.
jeszcze całe życie przed nami ,które może się ułoży pozytywnie dla nas. Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Nathaniel
VIP
VIP



Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 846
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 12:52, 28 Wrz 2010    Temat postu:

Marta a ja mam małe pytanie: za co kochasz najbardziej swojego męża? Możesz wymienić np. 3 rzeczy?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
marta_72
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 15 Wrz 2010
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 10:29, 29 Wrz 2010    Temat postu:

Nathanielu bardzo dobre pytanie Wesoly


tak w ogóle to zakochałam się w jego oczach.w tych pięknych dużych niebieskich oczach.
i w tym ciepłym uwodzicielskim spojrzeniu.nawet jak jest zły i spojrzy na mnie nawet gniewnym wzrokiem to kolana się pode mną uginaja.
kocham w min to ciepło i to coś nie potrafię tego opisać .
to coś gdy mnie przytula.nigdy tego nie czułam tylko przy moim mężu.czasem czuje się to gdy obejmuje się przyjaciela na powitanie albo kogos znajomego.
takie wewnetrzne ciepło jakąś magiczną siłę przyciągania.
nie wiem jak to opisać .
ja to czuję tylko w ramionach mojego męża.
za co jeszcze?
nie wiem kocham go a to ,że po prostu jest.
dobry czy zły nieporadny.nie ważne.
kocham go Wesoly

pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Nathaniel
VIP
VIP



Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 846
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:19, 01 Paź 2010    Temat postu:

W takim wypadku życzę Ci wszystkiego najlepszego i mam nadzieję, że Ci się wszystko ułoży pozytywnie Wesoly

Z mojego doświadczenia mogę tylko powiedzieć, że w związku poziom uczuć powinien być na tym samym poziomie. Jeśli jedno z partnerów wykazuje zbyt wysoki poziom to drugie zdając sobie z tego sprawę nie musi się tak wysilać i starać. Wykorzystuje fakt, że ona/on mnie kocha ponad życie. Mając tę przewagę może robić co chce (źle czy dobrze) bo i tak będzie kochany. Nie musie się starać. Wystarczy, że jest... i przestaje mu zależeć...

Nie chcę poruszać tematu Boga, ale mam nadzieję, że masz świadomość tego iż wszystkie decyzje które zostały podjęte przez Ciebie i innych z twojego życie są wynikiem wolnej woli, którą posiada każdy człowiek.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nathaniel dnia Pią 14:23, 01 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jona
VIP
VIP



Dołączył: 08 Wrz 2009
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 3/5

PostWysłany: Pią 17:26, 01 Paź 2010    Temat postu:

dobrze napisałs to jest toksyczny związek
Manipuluje toba tak jak jemu pasuje ,ty jestes odurzona - to nie jest Boża Miłośc ale ziemska zmysłowa ...

On ma "krokodyla ' tak to nazywaja ci co sie na tym znają .to taki pasozyt ktory czerpie energie z ofiary .
niestety ...ale niepoddawaj sie Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rania
VIP
VIP



Dołączył: 30 Wrz 2010
Posty: 1039
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:00, 01 Paź 2010    Temat postu:

Marto , malzentwo to szacunek i milsoierdzie Wesoly
czy twoj maz cie szanuje albo czy choc troche ma dla ciebie milosierdzia?
czy warto poswiecac zycie dla kogos takiego i niszczyc nastepne, bo popatrz na twoja corke, czy w przyszlosci bedzie mogla zalozyc normalna rodzine


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
marta_72
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 15 Wrz 2010
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 6:55, 06 Paź 2010    Temat postu:

KOCHANI !
Wszyscy macie racje ,ale ja nie mam na tyle siły,żeby go zostawić.
Nathanielu dziękuje Ci bardzo.


Dziś czuję się jak Pan Jezus Ukrzyżowana.
Boli mnie całe ciało jak po biczowaniu.
Wisze razem z nim na moim krzyżu.

Wczoraj mój mąż wbił mi ostatni gwóźdź.
Powiedział mi ,że jest zakochany w innej kobiecie.
I on też go kocha.
że nie zrezygnuje z niej.
że czuje się świetnie i wyjątkowo przy niej.
że niej zostawi mnie bez środków do życia.
ale co mi z tego jak ja cierpie,nie spałąm cała noc
że to jest to czego szukał całe zycie.

życie moje straciło sens nie mam siły się podnieśc.leże i krwawi mi serce.
mam dośc wszystkiego.

BOŻE POMÓŻ MI PODNIEŚ MNIE.!!!!!!!!!!!!!1


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez marta_72 dnia Śro 7:02, 06 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maro110
VIP
VIP



Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 1460
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:19, 06 Paź 2010    Temat postu:

przeczytałem twoje posty.. jesteś uległa, żenująco słaba.. nudna.. nie atrakcyjna psychicznie.. moze to brutalne ale na jego miejscu też bym cię zostawił.. potrafisz się tylko użalać i prosić innych lub Boga o pomoc.. a samej zmienić coś w życiu ?? nic.. a nic.. nikt za ciebie nie rozwiąże problemów..
nie pasujecie do siebie.. znajdź sobie kogoś innego.. jak ochłoniesz po tym rozstaniu..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr
VIP
VIP



Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Czw 17:53, 07 Paź 2010    Temat postu:

ja też uważam, że powinnaś go zostawić i to już dawno temu. sama pisałaś, że w ogóle cię nie kocha, powiedział ci to nie raz, zdradził z koleżankami nie raz, dzieckiem nie interesuje się w ogóle, tobą także to po co z nim żyjesz? piszesz, że go kochasz ale z przyzwyczajenia czy z obawy, aby nie pozostać sama z dzieckiem? dziewczyno, odejdź od niego czym prędzej bo twoje życie z nim to koszmar. weź się w garść, przestań użalać nad sobą tylko zacznij twardo swoje życie na nowo. on w końcu albo się tobą znudzi że sam wykopie albo - co gorsza - zacznie cię maltretować, twoje dziecko, przyprowadzać kolegów aby się z tobą zabawiali. daj sobie z nim spokój.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rania
VIP
VIP



Dołączył: 30 Wrz 2010
Posty: 1039
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 12:39, 08 Paź 2010    Temat postu:

okropni jestescie Jezyk
kobiecie wali sie caly swiat a wy jeszcze ja dolujecie
marto, oni po czesci maja racje, twoj maz odszedl, trudno
nie mozesz uszczesliwiac kogos na sile, on juz ciebie nie chce i nie wazne dlaczego
i nie martw sie, z ta druga pozyje , pozyje a jakis okres tez mu sie znudzi, te typy juz tak maja
a ty idz na zakupy, kup sobie fajny ciuszek, idz do fryzjera, zrob sobie nowa fryzure, znajdz sobie nowe kolezanki i zajmni sie dzieckiem
i pamietaj..przed toba nowe zycie, moze nawet i lepsze


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
marta_72
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 15 Wrz 2010
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:17, 08 Paź 2010    Temat postu:

Raniu Wesoly
Dziękuje.Przez całą dzisiejszą noc zastanawiałam się co z tym wszystkim zrobić.Doszłam do wniosku ,że dość marnowania sobie życia.
Właśnie pakuje resztkę jego rzeczy i pewnie je wyśle mu w poniedziałek.
Mam dość bycia ofiarą mnie też należy się odrobina szczęścia w życiu !!!!!!!!!!!!
Jutro robię imprezę w domu!!!!!!!!! Rano idę do fryzjera a potem do kosmetyczki zrobię sobie super tipsy.
A na niedzielę umówiłam się z fajnym kolegą na kawę Wesoly

Gadałam z mężem na skypie zagwarantował mi pomoc finansową związaną ze spłatą kredytu na mieszkanie więc,puszczam go wolno.
I życzę mu i jego........,żeby spotkało ich to co mnie.żeby bolało tak mocno jak mnie.
NIECH SPADAJĄ!!!!!!!!!!!!!! Wesoly (przepraszam za określenie-choć gorsze mi przychodzą do głowy)
Jak im się wydaje ,że będą szczęśliwi to ja im życzę powodzenia.
Pewnie jeszcze nie raz po płaczę w poduszkę trudno.
Postaram się jak najszybciej o wszystkim zapomnieć.
Właśnie słucham mojego ulubionego rocka sąsiedzi pewnie zaraz zaczną walić do drzwi ,bo jest dość głośno.ALE CO MI TAM Wesoly
Piotrze ty też masz racje rozstanie to najlepsze wyjście z sytuacji.Kolegów raczej nie przyprowadzi nie jest z tych .Zresztą wolałabym w takim wypadku wyjść z domu.Myślę,że on ma coś z głową,ale to już nie mój problem.Niech się lalka martwi..


UFFFF NIECH ŻYJE WOLNOŚĆ Wesoly))))))))))


Mam prosbę trzymajcie za mnie kciuki Wesoly dzięki.Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Moja droga Strona Główna -> Masz problem..? Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin