Forum Moja droga Strona Główna Moja droga
Forum religijne
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

pomocy!!!!!!!!!!!!!!!!!!

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Moja droga Strona Główna -> Masz problem..?
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
syla
Gość






PostWysłany: Czw 3:13, 31 Lip 2008    Temat postu: pomocy!!!!!!!!!!!!!!!!!!

witam

Mam problem jak wiele osob na tym forum i szukam wsparcia...Problem dotyczy znecania sie psychicznego i fizycznego .
Z moim obecnym mezem znamy sie od 4 lat, od pol roku jestesmy malzenstwem.

Oto historia w skrocie.
4 lata temu wyjechalam na pol roku do USA...tam poznalam wspanialego mezczyzne, z ktorym zaczelam utrzymywac blizszy kontakt. Po pol roku wyjechalam do Polski na studia....nasza znajomosc nadal trwala. Po ukonczeniu studiow mialam straszne trudnosci z ponownym wyjazdem do USA...w koncu sie udalo. Jestem juz tutaj rok..... Moj obecny maz (rozwodnik) wydawal sie kochajaca, szczera osoba....dla niego zostawilam w Polsce wszystko...prace, rodzine, znajomych. Przyjechalam do obcego dla mnie kraju....bez dobrej znajomosci jezyka.
W tym momencie zaczal sie moj koszmar.......klotnie o bzdury, upijanie sie weekendami....dodam, ze moj maz w stanie nietrzezwym jest osoba agresywna.......obrazanie, ponizanie, bicie, kopanie. Zycie stracillo dla mnie sens, nie potrafie cieszyc sie dniem, boje sie odezwac, usmiechnac.... jestem zupelnie zastraszona, rozbita,zalamana.Nigdy nie bede w stanie zrozumiec jak mozna w taki sposob ranic osobe bliska. Strasznie ciezko jest byc gdzies daleko bez zadnego wsparcia....bez rodziny. Nie jestem nawet w stanie opowiedziec nikomu co tutaj sie dzieje, gdyz nie chce martwic moich bliskich.
Wiele razy probowalam to zakonczyc....wyjechac....ale nigdy nie potrafilam tego zrobic. Czy mozna byc uzaleznionym od czlowieka?...czy w takim przypadku istnieje jeszcze uczucie, ktore nie pozwala mi odejsc, czy to juz poprostu moja slabosc i zalamanie. Dlaczego nie umiem powiedziec "koniec".....dlaczego zawsze mu wszystko wybaczam?.
Skad ta agresja?
Poniewaz jestem osoba cicha, niesmiala latwo mojemu mezowi mna manipulowac.
Duzo mysli, pytan przychodzi mi do glowy.....mam w glowie straszny metlik........wiem, ze musze odejsc.......boje sie, ze znowu ulegne a koszmar bedzie trwal nadal.
Dzisiaj znowu zostalam pobita....wyprowadzilam sie od meza ale nie potrafie chyba sobie poradzic z tym wszystkim. Dlaczego uczucie nie moze isc w parze z rozsadkiem?..........
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Morbid visions
Stały bywalec
Stały bywalec



Dołączył: 06 Cze 2008
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 7:40, 31 Lip 2008    Temat postu:

Witaj. Na wstępie powiem, że zroniłaś bardzo dobrze wyprowadzając się od niego. Moim zdaniem powinnaś wyjechać z USA(jeśli jest taka możliwość) i opowiedzieć cała historie najbliższym. Oni napewno Ci pomogą i będą wspierać. Ludzie w stanie nietrzeźwym zachowują się dość nietypowo. Twój mąż niestety w spoób agresywny. Za żadne skarby do niego nie wracaj, gdyż zapewne będzie chciał abyś to zrobiła. Jeśli tak zachowuje się po alkoholu, i jest to częste zachowanie, powinien iść na leczenie. Powdód agresywności może być dużo, zapewne jakieś zapamiętane rzeczy z dzieciństwa ect, psycholog by napewno dużo tutaj powiedział. Napisałaś, że zawsze mu wybaczasz, przez uczucia do niego. Sądze, że powinnaś się zaprzeć w sobie, i nie utrzymywać z nim żadnego kontaktu. Najlepiej jest jechać do jakichś przyjaciół czy znajomych i tam pozostać jakiś czas, a potem jeśli to możliwe właśnie wrócić do Polski. Bardzo możliwe, iż ten człowiek ma coś ze swoją psychiką. Ludzie chodzą na terapie małżeńskie, ale moim zdaniem to nie powinno mieć miejsca. Albo ludzie są razem i zawsze się wspierają, albo nie, i wtedy można wnioskować, że może to nie ten jedyny. Nie bój się powiedzć o tym swoim najbliższym, to nie jest żaden wstyd, to jest straszne jak mężczyzna postępuje taa wobec kobiety, i takie patologie trzeba jak najszybciej unicestwić.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aniolek
Administrator
Administrator



Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 1354
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z nieba

PostWysłany: Czw 22:06, 31 Lip 2008    Temat postu:

morbid bardzo dobrze powiedział. równiez uwazam ze powinnas jesli jest taka mozliwosc wrocic do Polski. Jesli nie tosprobuj moze z nim porozmawiac - powiedz u co czujesz i ze chcesz wyjechac - to go postraszy troche a jesli nie to znaczy ze czym predzej musisz go opuscic bez zadnego zastanawiania sie. Zycze pwodzenia i poradzenia sobie z tym problemem. Rozumiem jak bardzo trudnym

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
marian
VIP
VIP



Dołączył: 10 Kwi 2008
Posty: 203
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Śro 1:18, 13 Sie 2008    Temat postu:

Tu trzeba dzialac stanowczo. Z tego co piszesz Twoj maz jest uzalezniony od alkoholu (jesli wie, ze bije gdy pije a mimo wszystko nie przestaje pic jest uzalezniony). Zadne rozmowy tu nic nie pomoga. Bedzie coraz gorzej. W koncu Cie zabije lub skrzywdzi Wasze dzieci gdy sie pojawia. Wiele jest takich historii. Nie slyszalem o ani jednym przypadku, by rozmowy cos daly. Musisz sie schronic. W Stanach policja powinna Ci pomoc. Jesli Cie pobil zrob obdukcje i idz na calosc. Niech dran zaplaci za Twoja krzywde.
Daj znac jak sprawy sie maja. Jesli chcesz sprobuje Ci pomoc. Moge postarac sie o kontakty gdzie bedziesz mogla otrzymac pomoc. Nie mozna tego tak zostawic. Za duzo juz tego znecania sie na swiecie.
Jesli chcesz wyslij mi wiadomosc prywatna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mała Ostoja
Doświadczony
Doświadczony



Dołączył: 07 Sie 2008
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z daleka

PostWysłany: Pon 17:19, 18 Sie 2008    Temat postu:

Wszystko juz zostalo wczesniej napisane, niezwłoczny powrót do kraju i pomoc psychologa. ja moge się tylko modlić. Bądź silna!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr
VIP
VIP



Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 1397
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Pią 12:07, 18 Gru 2009    Temat postu:

stary temat i już pewnie jego autorka tego nie przeczyta jednak poruszyła mnie ta historia i chciałbym się wypowiedzieć. jak pewnie zauważyliście lubię odgrzebywać stare tematy Wesoly ale to ze względu na stanowisko moderatora - przeglądam wszystkie tematy i staram się utrzymywać porządek na forum. a jak mnie jakiś temat zainteresuje to się po prostu wypowiadam Wesoly tyle tytułem wstępu Jezyk
dla miłości zostawiła wszystko i wyjechała do niego.. a on okazał się alkoholikiem. i mimo, że nie bardzo wierzę w nałóg alkoholizmu a szczególnie w to, że nie można z tym przestać, to jednak wiem, że nierozważne upijanie się do niczego dobrego nie prowadzi - wręcz przeciwnie - stwarza same problemy: rani najbliższych, powoduje utratę zaufania do swojej osoby (co może trwać bardzo długo a nawet do konca), przynosi wstyd, nie mówiąc już o stratach materialnych i dolegliwościach fizycznych i zdrowotnych. i jeżeli taki człowiek widzi, iż pod wpływem jest agresywny, bije swoją żonę itp to powinien przestać pić. przecież nie umrze jeżeli nie będzie pił. a skoro na trzeźwo wie, jakie będą skutki upicia to po co pije? przecież doskonale zdaje sobie z tego sprawę, że znowu będzie bił swoją żonę. skoro jednak nic z tym nie robi to widocznie jej nie kocha. bo nie chcę się dla niej zmienić, jest mu to niepotrzebne. ona mu zaufała, poświeciła się i specjalnie do niego przyjechała a jemu w ogóle nie zależy. i tera biedna nie wie co robić, bo mimo, że go nienawidzi za jego alkoholizm i to jak się zachowuje będąc pod wpływem, to zapewne nadal go kocha.. a on albo nie dostrzega jej cierpienia, jej miłości i staran, albo nie chce dostrzegać i jest egoistą.
takich sytuacji jest wiele na świecie. uważam, że jeżeli ktoś nie umie pić to niech nie pije. skoro zna się skutek to trzeba rozważyć przyczynę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
michal21
VIP
VIP



Dołączył: 01 Sie 2009
Posty: 811
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:51, 18 Gru 2009    Temat postu:

Piotrze nie uznajesz nałogu jakim jest alkoholizm? Może masz rację, bo tego nie można nazwać nałogiem. Alkohol nie uzależnia. Jednak moja nauczycielka polskiego spytała się alkoholika, który był jak nigdy trzeźwy czemu pije. Odpowiedział, że chce zapomnieć. Pani spytała więc o czym chce zapomnieć. Odpowiedź była krótka: "żeby zapomnieć o tym, że piję".

Łatwo w takie coś popaść, a popadają głównie ludzie mający problemy z życiem, chcą zapomnieć o życiu, wychodzi im to przez pierwsze kilka dni, a później już mają sytuację, z której nikt nie potrafił by samotnie wybrnąć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr
VIP
VIP



Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 1397
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Pią 14:09, 18 Gru 2009    Temat postu:

uważam, że ze wszystkim można skonczyć jeśli się tego chcę. tak jak napisałeś, ludzie tłumaczą sobie, że są alkoholikami bo tak im po prostu łatwiej. sami siebie oszukują i usprawiedliwiają, piją gdy im smutno bo wtedy jest im lżej. a przecież wiedzą, że czynią przez to sobie i innym jeszcze gorszą krzywdę. jednak bez alkoholu idzie żyć, nie jest do życia potrzebny. alkohol nie uzależnia, to ludzie uzależniają się od alkoholu. i wmawiają sobie, że są alkoholikami i staczają się coraz niżej i niżej aż dosięgają takiego dna, że są wrakiem człowieka. a przecież mogli wcześniej przestać, gdy widzieli, że innym jeszcze zależy. ale tego po prostu nie chcieli. to nie nałóg, to bardziej nasz upór i oszukiwanie się.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
michal21
VIP
VIP



Dołączył: 01 Sie 2009
Posty: 811
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:26, 18 Gru 2009    Temat postu:

Dlatego takim ludziom potrzebny jest drugi człowiek, który będzie potrafił właściwie poprowadzić alkoholika. Psycholog - najlepsze "lekarstwo"

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr
VIP
VIP



Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 1397
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Pią 15:04, 18 Gru 2009    Temat postu:

tylko że najczęściej jest tak, że taki alkoholik ucieka od tych, co chcą mu pomóc i woli się upić. nie przyjmuje i przede wszystkim nie chce przyjąć takiej pomocy. idzie na łatwiznę i twierdzi, że mu już nie da się pomóc bo jest uzależniony. za przeproszeniem - g... prawda.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maro110
VIP
VIP



Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 1460
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:18, 18 Gru 2009    Temat postu:

piotrze trochę się mylisz na temat alkoholizmu.. jest to silna używka i jak każdy narkotyk uzależnia i psychicznie i fizycznie.. nie jest łatwo wyjśc z nałogu..

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr
VIP
VIP



Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 1397
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Pią 16:54, 18 Gru 2009    Temat postu:

wiem o tym, że uzależnia ale na pewno nie w takim samym stopniu jak narkotyki - one tak działają na organizm, że czlowiek nie rzuci sobie ich tak o z dnia na dzień bo po prostu jego organizm może tego nie wytrzymać. a alkohol nie niszczy zdrowia i nie oddziałuje na organizm aż w takim silnym stopniu żeby stał się jego częścią. napisałeś jednak coś jeszcze, coś bardzo ważnego - oddziałuje psychicznie. i tutaj się zgodzę. to w ludzkiej psychice tkwi większość nałogów, o ile nie wszystkie. często ludzie sami siebie blokują i oszukują, twierdząc że są uzależnieni, chorzy itp. i jak ktoś wyciąga do nich pomocną dłoń, obojętnie w jakiej postaci, to jakże często oni sami nie chcą dać sobie pomóc, tłumacząc się tym, że już za późno, już się nie da bla bla bla. nigdy nie jest za późno! wystarczy tylko chcieć. wiem, że to nie jest łatwe i tak fajnie mi się to piszę, ale wiem po sobie i po innych, że tak naprawdę z każdego "nałogu" idzie wyjść. wystarczy tylko chcieć i dać sobie pomóc, jeżeli nie wychodzi nam samemu. dlatego też uważam, że nie wszystko należy traktować jako nałóg, ale bardziej jako wmawianie sobie i oszukiwanie siebie, że coś nam dolega i już musimy się z tym pogodzić. alkoholizm jest straszny, ale idzie z nim wygrać.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maro110
VIP
VIP



Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 1460
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:32, 18 Gru 2009    Temat postu:

a każdą używką można wygrać.. ale bez pomocy lekarskiej i innych jest ciężko..

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr
VIP
VIP



Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 1397
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Pią 17:40, 18 Gru 2009    Temat postu:

no właśnie, bo tak jak pisałem, taki alkoholik często tego po prostu nie chce. miałem wuja alkoholika. to był dobry człowiek, jednak wg mnie nie chciał dać sobie pomóc. mam z nim niemiłe wspomnienia. gdyby dał sobie pomóc mógłby żyć dalej, a tak zostawił dwójkę dzieci i znerwicował moją mamę i babcię. pewnie na mnie też to wpłynęło, może nawet nie zdaję sobię z tego jeszcze sprawy. ale on nie chciał się zmienić, twierdził że jest alkoholikiem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aniewiethiel
Doświadczony
Doświadczony



Dołączył: 07 Cze 2009
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:43, 18 Gru 2009    Temat postu:

Sylwio, to jest straszne, co tu piszesz. Serdecznie Ci współczuje!
Musisz uciec od swego męża-prześladowcy, skontaktować się z policją, wrócić do Ojczyzny, do rodziny, do znajomych, jakoś ułożyć sobie życie. Twój mąż może dobić Cię aż do śmierci. Musisz być silna, musisz walczyć o swoje prawa. Nie poddawaj się rozpaczy. Odwagi!
To, że nie jesteś w stanie go opuścić, świadczy o tym, że go bardzo kochasz. To miłość każe Ci przy nim być. Radzę Ci więc, abyś się za niego pomodliła, aby Pan Bóg przemienił jego serce, bo to chory człowiek.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aniewiethiel dnia Sob 9:14, 19 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Polan
VIP
VIP



Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 311
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 2/5

PostWysłany: Pon 19:53, 28 Gru 2009    Temat postu:

Masz problem - zadźgaj dziada nożem i po sprawie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dolores61
VIP
VIP



Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 12:29, 29 Gru 2009    Temat postu:

Sylwio...skontaktuj się ze mną na moim profilku...Miałam podobny problem...chętnie porozmawiam i pomogę w załatwieniu formalności związanych z pomocą dla osób maltretowanych..na terenie USA...Pozdrawiam i życzę wytrwałości...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Moja droga Strona Główna -> Masz problem..? Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin