Moja droga

jurasoo

Mam taką sąsiadke na ulicy która wygadywała ma mój temat bzdury wyssane z palca . Opowadała o zdarzeniach jakie nie mialy miejsca i od tamtej pory nic juz do niej nie mowie. Czy mam ważną spowiedź? , ponieważ po sopwiedzi przebaczamy winowajcom , ja po spowiedzi zapomniałem o niej i tak sobie żyłem i żyłem ,aż pewnego razu sobie o niej przypomniałem . Niestety nie weim czy byłem na nią zły , poprostu się do niej nie odzywałem , a po spowiedzi kompletnie o niej zapomnialem... Mysle , że byłem na nią zdenerwowany ale już ten czas minął i teraz nie weim sam . Dodam jeszcze , że te zdarzenia byly dawno a u spowidzi i komuni bylem nie raz . Jak bym wiedział , że musze jej przebaczyc w duchu to bym to zrobił , ale ja po prostu zapomniałem ... . Do tej pory jakoś za tą sąsiadką nie przepadam, bo zły raczej nei jestem, ale chowam za to urazę, bo takich rzeczy nie trawię.

Pisze tutaj jeszcze raz, bo w starym temacie zamarło Mruga

a nie chciałem tam już dokładać tego drugiego pytania

A drugie pytanie: czy jeżeli popełniałem pewien grzech dużo razy to i nie pamietam ile razy to zrobilem to musze jakoś powiedzieć ile razy to zrobiłem czy wystarczy czy poweim ze to zrobiłem ileś tam razy ?

salwinia

Co do pierwszego pytania - pytanie już było, odpowiedź również.
Co do drugiego pytania - grzechy CIĘŻKIE mamy obowiązek wyznawać co do ilości (a jeśli nie znamy ilości) to co do częstotliwości danego grzechu.
Natomiast jeśli to grzech lekki - nie musimy wyznawać liczby.
Jeśli grzech ciężki, będący naszym nałogiem, to tak naprawdę grzechem ciężkim jest tylko ten pierwszy raz po spowiedzi - kiedy sięgamy po grzech. Potem już się dzieje "samo". Należy zatem wtedy zaznaczyć jak często się upada, by kapłan wiedział z czym ma do czynienia.