Forum Moja droga Strona Główna Moja droga
Forum religijne
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Totalnie skomplikowana sytuacja... liczę na Was!

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Moja droga Strona Główna -> Masz problem..?
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michal
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 05 Sie 2010
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 23:40, 05 Sie 2010    Temat postu: Totalnie skomplikowana sytuacja... liczę na Was!

Na wstępie chciałbym się przywitać. Mam na imię Michał mam 28 lat. To mój pierwszy post na Waszym forum. Mam nadzieję że zagoszczę tutaj na dłużej.

Mam pewien problem życiowy. Ożeniłem się 2 lata temu. Mamy 4 miesięcznego synka. Po co się ożeniłem? - zapytacie. A po to bo tak trzeba. Bo takie są stereotypy, bo tak każe rodzina i wszyscy znajomi, bo zabrakło mi zdrowego rozsądku .... mógłbym tak wymieniać i wymieniać... A gdzie jest MIŁOŚĆ? - zapytacie - MIŁOŚĆ? Co to jest Miłość? Na to pytanie trzeba sobie odpowiedzieć w pierwszej kolejności.

Miłość jest dla mnie jak pasja. Pasja której poświęcam każdy wolny czas. O której ciągle myślę i wracam do niej z radością. A każda nowa rzecz jest czymś niewyobrażalnie pięknym. To jest dla mnie moja definicja miłości.

Nie czuję tego w moim związku. A uświadomiłem to sobie... po spotkaniu pewnej Kobiety. Pracujemy w tej samej firmie, lecz na dwóch różnych krańcach Polski. Do tej pory znaliśmy się tylko z rozmów telefonicznych, aż do czasu spotkania w sprawie rozwoju naszej firmy... To był jak strzał Amora. Wewnętrzna potrzeba nawiązania bliższej znajomości. I nie mówię tu o popędzie seksualnym. Zafascynowała mnie swoim podejściem do różnych rzeczy. Podejściem do życia i wszystkiego co ją otacza. Jest bardzo wierząca. Poczułem do niej tak głęboką więź, że OSZALAŁEM. Zdałem sobie sprawę, że nie potrafię tak rozmawiać ze swoja żoną, jak z NIĄ.

Wszystko byłoby pięknie gdybyśmy spotkali się przed moim ślubem. Tak się składa, że ONA wychodzi za mąż za kilka tygodni. Uświadomiła sobie, że życie w związku może być piękne, ale tylko z odpowiednio dobranym partnerem. ZAKOCHALIŚMY się w sobie. Wyobraźcie sobie, że pojechałem do niej ponad 600 km. Tak ponad 600 km w deszczu i strasznej ulewie. Spędziliśmy ze sobą zaledwie 5 godzin. To była naprawdę szczera rozmowa o uczuciach i życiu. Zdaliśmy sobie sprawę, że tak bardzo pasujemy do siebie, ale nie możemy być Razem. To wbrew naszej religii. Co prawda przytulałem ją, głaskałem, lecz do niczego więcej nie doszło. Nie było nawet jednego namiętnego pocałunku. Wróciłem do domu i tu się rozgrywa największy dramat...

Strasznie za sobą tęsknimy. Co mamy zrobić? To jakieś szaleństwo. Jako prawdziwi chrześcijanie nie powinniśmy wogóle dopuścić do siebie takich myśli. NIE TRAKTUJEMY TEJ ZNAJOMOŚCI JAKO ODSKOCZNI. Po prostu nie potrafimy bez siebie żyć! Rozumiemy się tak doskonale, że takie sprawy widziałem jedynie w filmach, lub czytałem w książkach. Czasami myślę, że to sen. I najważniejsze, nie chodzi mi o sex. Ciągle widzę te jej piękne oczy. Chcę ją trzymać za rękę, przytulić. Rozmawiać godzinami. Wybrać się na spacer. Sprawić by poczuła się bezpieczna i szczęśliwa. Tak to jest Miłość. To uczucie którego nigdy nie poznałem i myślałem, że występuje tylko w wyreżyserowanych sytuacjach.

Ja w związku małżeńskim. Ona za chwilę stanie przed ołtarzem. Oboje wiemy, że to nie są związki z miłości. Co mamy zrobić? Pozwolić umrzeć tej Miłości?



Liczę na Wasze opinie. Być może po waszych wypowiedziach podejmiemy słuszną decyzję.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aniolek
Administrator
Administrator



Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 1354
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z nieba

PostWysłany: Pią 6:20, 06 Sie 2010    Temat postu:

Szczerze mówiąc to ciężko coś poradzić. Z jednej strony miłosć powinna wygrać ale z drugiej.. twój synek ma dopiero 4 miesiące.. nie chcesz oglądać jego pierwszych kroków, słów.. nie chcesz usłyszeć TATO? chodzić na spacery, patrzeć jak się rozwija itp? A co mu powiesz jak dorośnie? Dlaczego musiał rozwijać się bez taty?
Jeśli chodzi o Twoją żonę.. trzeba było myśleć zanim stanąłeś przed ołtarzem. Nieważne że rodzina, znajomi namawiają. To że namawiają to nic nie znaczy, to jest twoje życie.
Nie wiem jakie są między wami relacje, ale chcesz ją teraz zostawić samą? Samą z maleńkim synkiem?
Jeśli powiedziałeś A to trzeba powiedzieć B. Jeśli przysięgałeś przed Bogiem że nie zostawisz jej aż do śmierci, to myślę że tak powinno zostać.
Co jeśli się okaże że ta "nowa miłość" to tylko chwilowe zauroczenie?? Zostaniesz bez niczego.
Bez powrotu.
I wydaje mi się że wtedy dopiero będziesz miał problem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bogdae
Stały bywalec
Stały bywalec



Dołączył: 26 Cze 2009
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 12:22, 06 Sie 2010    Temat postu:

Czesc Michal

Jak wynika z Twojej sytuacji, jedynym sposobem do bycia z tà nowà kobieta, bylby
rozwod z Twoja zona i mama Twoego synka!

Moze pomoze Ci zastanowienie sie nad niektorymi konsekwencjami rozwodu!

Rozwód często oznacza zastąpienie jednych problemów drugimi.
Zmianie może ulec wszystko — od warunków mieszkaniowych po status materialny — i raczej nie będą to zmiany na lepsze.
Co gorsza, rozwód nie pozostaje też bez wpływu na dzieci.

Badania dowodzą, że drugie małżeństwa rozpadają się częściej niż pierwsze,
a trzecie mają jeszcze mniejszą szansę na przetrwanie.
W książce Emotional Infidelity Gary Neuman wskazuje
na jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy:
„Jeżeli w pierwszym małżeństwie przeżywasz trudności, nie jest to wyłącznie rezultatem nietrafnego wyboru partnera.
Problem tkwi także w tobie samym. To ty się zakochałeś w tej osobie.
Wspólnie więc zapracowaliście na to, co macie albo czego nie macie”.
Do jakiego wniosku dochodzi autor? „Lepiej pozbyć się problemu i zostać ze współmałżonkiem, niż pozbyć się współmałżonka i zostać z problemem”.

Rozpad rodziny może wstrząsnąć dziećmi, i to niezależnie od ich wieku.
Tak wiec wez prosze pod uwage dobro Twojego syna,
ktory ma prawo miec ojca.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maraskin
VIP
VIP



Dołączył: 30 Lip 2010
Posty: 308
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:39, 06 Sie 2010    Temat postu:

Cytat:
Tak to jest Miłość. To uczucie którego nigdy nie poznałem i myślałem, że występuje tylko w wyreżyserowanych sytuacjach.

Tak właśnie smakuje grzech. Jest to coś przed czym nie możemy się opanować, dopiero po zgrzeszeniu gdy jest za późno otwierają nam się oczy. Stoisz przed możliwe że najważniejszym momentem w Twoim życiu, zerwać owoc albo nie. Umrzeć lub żyć. Jeżeli załamujesz się i szatan podsuwa Ci ciągle twarz drugiej kobiety to proś Boga o pomoc. W moim odczuciu już poszedłeś za daleko, módl się do Boga o wybaczenie i odsunięcie tego diabelstwa od siebie.

Bóg uświęca tylko pierwszy związek, drugi jest wykroczeniem nie miłym w Jego oczach. A grzech słodko smakuje lecz pozostawia ranę śmiertelną i lepiej nie kusić Boga że może po tym co teraz planujesz Bóg Ci wybaczy. Proszę nie kuś złego.

Marek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nodzyna
Doświadczony
Doświadczony



Dołączył: 30 Cze 2010
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:20, 06 Sie 2010    Temat postu:

Odpowiem cytatami z Pisma Świętego:
"A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa." (Mt. 5: 28 )

"A ja wam powiadam: Każdy, kto oddala swoją żonę - poza wypadkiem nierządu - naraża ją na cudzołóstwo; a kto by oddaloną wziął za żonę, dopuszcza się cudzołóstwa. " (Mt. 5: 31)

Jedno z Przykazań Prawa mówi:
"Nie będziesz cudzołożył." (Wyjścia 20: 14)

Szatan właśnie w ten sposób działa, aby rozbić rodzinę uświęconą przez Boga. Może ci się Michał zdawać, że to drugie uczucie jest prawdziwe, ale są to tylko porządliwości ciała, które prowadzić mogą ku zatraceniu. Polecam wykład do oberzenia, odnośnie Biblijnego spojrzenia na małżeństwo.
http://www.youtube.com/watch?v=4tP0RU7XWQk
Proszę obejrzyj cierpliwie. Skłaniałabym cię również do czytania Słowa Bożego i szukania w tej Księdze odpowiedzi.
I proszę nie popełnij błędu, do jakiego chce cię skłonić książę ciemności.

"Szukajcie w księdze Pańskiej i odczytajcie" (Izajasz 34: 16)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lestath
VIP
VIP



Dołączył: 22 Sty 2010
Posty: 756
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:21, 06 Sie 2010    Temat postu:

Nie jestem pewien czy akurat tak smakuje grzech, bo wydaje mi się, że grzech nie musi być smaczny, a coś pozytywnego nie musi być gorzkie. Jednak w tej sytuacji, by wyrazić moje zdanie o Tobie Michale musiałbym upomnienie otrzymać. Czy doprowadzi to do rozwodu czy nie, to i tak myślę, że tym samym doprowadziłeś lub doprowadzisz do nieszczęścia. Ożeniłeś się z kobietą, której nie kochasz, a co jeśli ona Ciebie kocha?, masz z nią synka. No jesteś w czarnej... dziurze, a właściwie oni z Tobą, bo chyba rodzina bez miłości to męczarnia i prędzej czy później wszystko się posypie jeśli już myślisz o zdradzie. I to Twoja wina, a nie rodziny, która Cię przekonywała. Jest już chyba zbyt późno, by cokolwiek odkręcić. Myślę, że jeśli nigdy nic do swojej żony nie czułeś, to rozwód ale i pomoc w wychowaniu dziecka będzie "najlepsze", by przynajmniej dać jej szansę na prawdziwego męża, a jeśli coś czułeś (bo w końcu syn się nie wyczarował), to myślę, ze należy porozmawiać o tym problemie i zwrócić się do specjalisty i ratować. Mam na myśli psychologa a nie boga.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michal
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 05 Sie 2010
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 23:34, 06 Sie 2010    Temat postu:

Pięknie dziękuję za odpowiedzi. Wiedziałem, że mogę liczyć na Waszą pomoc. To skutecznie skłoniło mnie do przemyślenia całej sytuacji. Umysł walczy z Sercem. To naprawdę ciężkie starcie.

Dzisiaj wyjaśniłem sobie kilka spraw z NIĄ. Został jej miesiąc do ślubu. Dzisiaj była u spowiedzi. Mam nadzieję, że receptą jaką usłyszała uda się wyleczyć to co nas łączy. Zostajemy przyjaciółmi. Nie możemy spalić za sobą mostu, lecz możemy przez niego nie przechodzić, chociaż zawsze i tak pozostaje nam świadomość, że on nadal istnieje...

Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję. Michał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Nathaniel
VIP
VIP



Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 846
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 10:15, 10 Sie 2010    Temat postu: Re: Totalnie skomplikowana sytuacja... liczę na Was!

Michal napisał:
ZAKOCHALIŚMY się w sobie.

Bardziej to wygląda na zauroczenie. A z zauroczeniem jest jak z motylem: jest piękny kiedy fruwa na wolności ale gdy złapiemy go za skrzydła by mieć go dla siebie już nie pofrunie.

Michał nie wiem czy zdajesz sobie sprawę z tego że to zauroczenie jest pięknym uczuciem tylko dlatego, że nie jest obciążone codziennymi obowiązkami i codzienną monotonią. Mogę się pokusić na stwierdzenie, że jest to swojego rodzaju Twoja ucieczka od codzienności domowej. Nawet gdybyś się ożenił z tą kobietą to myślisz, że po 2-4 latach nadal byś czuł to co teraz? Kiedy wracacie do domu po pracy zmęczeni a tu trzeba posprzątać, poprać, pozmywać itd. Zaczynacie dostrzegać swoje wady, pewne zachowania zaczynają was irytować... I po jakimś czasie znacie się na tyle dobrze, że... zaczynacie się sobą nudzić. I wszystko zaczyna się od początku...

Miłość pojawia się wtedy gdy pomimo codzienny trudów, obowiązków, problemów i kłótni nadal możemy przytulić się do drugiej osoby i powiedzieć "Kocham Cie".

Michał, jesteście świeżym małżeństwem z małym dzieckiem. A to jest najcięższy i najtrudniejszy okres. Myślę, że powinnyście wybrać się do profesjonalisty aby wyjaśnił wam jakie błędy popełniacie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
p.s.m.hanamarija
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 10 Sie 2010
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:22, 10 Sie 2010    Temat postu:

Michale, czy to nie tak, że szatan ubiera się zawsze w najpiękniejsze stroje i w ten sposób nas kusi? Czy to nie tak, że właśnie wtedy kiedy znajdujemy coś pozornie prawdziwego, jest to największym kłamstwem?
Zdradziłeś swoją żonę, myślą, mową i uczynkiem. Proponuję wybrać się do szczerej spowiedzi u doświadczonego kapłana.
Pamiętaj jednak, że jedna osoba nie może zmienić Twojego życia przez 5 godzin. Ze swoją żoną miłość małżeńską budujesz od dwóch lat i w ciągu 5 godzin chcesz to zniszczyć?
Czy Twój syn zatem nie jest efektem aktu MIŁOŚCI?
Nie mnie odpowiadaj na te pytania, tylko sobie.
I NAJWAŻNIEJSZE: Wiem, że czego byś nie zrobił, serca nie oszukasz. Tylko SERCA. Jeśli będziesz chciał się kierować rozumem i sercem a nie tylko sercem - zabłądzisz.
Będę się za Ciebie modlić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bogdae
Stały bywalec
Stały bywalec



Dołączył: 26 Cze 2009
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 11:11, 11 Sie 2010    Temat postu:

Witaj MichL!

"Przyjazni" z kobietà, ktora zawrocila Ci w glowie...
Myslisz, ze taka przyjazn jest mozliwa?
A jakà role odgrywa wiernosc malzenska?

Czy niewierność może przybrać postać bliskiej przyjaźni z osobą płci odmiennej?

Gdy zrodzą się romantyczne uczucia, nie próbuj sobie wmawiać, że nic się nie dzieje.
‛Serce jest zdradliwe’ — ostrzega Księga Jeremiasza 17:9.
Jeżeli jesteś w bliskiej przyjaźni z osobą płci odmiennej,
zastanów się:
1. „Jak reaguję, gdy inni pytają mnie o tę znajomość — czy zaczynam się tłumaczyć albo próbuję ukryć całą sprawę?
2. Jak bym się czuł, gdyby mój współmałżonek przypadkiem usłyszał nasze rozmowy?
3. A co wtedy, gdyby on utrzymywał z kimś podobną przyjaźń?

Niestosowna zażyłość z osobą trzecią może doprowadzić do rozpadu małżeństwa, bo bliskość emocjonalna toruje drogę bliskości cielesnej.
Ale nawet jeśli nie zostanie popełnione cudzołóstwo,
ciężko jest naprawić szkody wynikłe z utraty zaufania.

Zachecam Cie do ponownych przemyslen!
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Szymon
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 10 Sie 2010
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 8:55, 13 Sie 2010    Temat postu:

Miłość to odpowiedzialność za drugą osobę.Miłość to nie uczucie,które raz jest a raz go nie ma.Skoro miłość można komuś obiecać,można przyrzec,że się będzie kogoś kochać i to do końca życia to widać że to od nas zależy czy tak będzie w rzeczywistości.Łatwo jest kochać kogoś kto do nas pasuje jak ulał ale czy taka miłość jest rzeczywiście tą z 1 Kor 13 nn ?
Miłość to przede wszystkim dawanie siebie,czynienie dobra nawet wtedy gdy nie mamy na to ochoty,gdy mamy gorszy dzień czy przygniatają nas problemy.W miłości zawsze ważne jest dobro tej drugiej osoby.
Jeśli obiecałeś miłość swojej żonie to naprawdę jesteś w stanie tę miłość jej ofiarować i to każdego dnia,każdej godziny i w każdej minucie.
Twoja żona obdarzyła Cię miłością dając się Tobie w całej pełni owocem czego jest Twój synek.Tak jest właśnie z kobietami,które miłują,że dają się całe,ofiarowują się nam mężczyznom w całej pełni i z tej ofiary często są owoce w postaci potomstwa.
Odchodząc od swojej żony pokazałbyś,że nie dojrzałeś do prawdziwej miłości,która jest dawaniem,która jest dbałością o drugą osobę.
Miłość to wierność,którą obiecałeś mówiąc:"I nie opuszczę Ciebie aż do śmierci."
Bądź wierny tej miłości a Bóg będzie Wam błogosławił.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Szymon dnia Pią 8:57, 13 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jamsen
VIP
VIP



Dołączył: 09 Lut 2010
Posty: 330
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 15:08, 21 Sie 2010    Temat postu: Re: Totalnie skomplikowana sytuacja... liczę na Was!

Michal napisał:
Zdałem sobie sprawę, że nie potrafię tak rozmawiać ze swoja żoną, jak z NIĄ.

A nie pomyślałeś, żeby NAUCZYĆ się rozmawiać ze swoją żoną?

Znalazłem, co przysparza trudności w małżeństwie.
Wszechobecny stres
Cytat:
Proroctwo biblijne tak charakteryzuje ludzi żyjących w naszych czasach: „Rozmiłowani w samych sobie, rozmiłowani w pieniądzach, zarozumiali, wyniośli, (...) niewdzięczni, nielojalni, wyzuci z naturalnego uczucia, nieskłonni do jakiejkolwiek ugody, oszczercy, nie panujący nad sobą, zajadli, nie miłujący dobroci, zdrajcy, nieprzejednani, nadęci pychą” (2 Tymoteusza 3:2-4). Wymienione tu cechy sprzyjają nasilaniu się niedomówień i nieporozumień oraz wypowiadaniu bezmyślnych uwag, co zresztą niedoskonałym ludziom i tak przytrafia się często.
„Nie jest dziś łatwo żyć w związku małżeńskim” — zauważa pewien ekspert. „Z jednej strony (...) mamy dostęp do nieprzebranych zasobów informacji na temat umacniania więzi małżeńskich (...). Z drugiej zaś — istnieje mnóstwo czynników społecznych i ekonomicznych zaburzających funkcjonowanie naszych małżeństw”.

Nierealistyczne oczekiwania
Cytat:
„Nierealistyczne oczekiwania to jedna z głównych przyczyn braku satysfakcji z małżeństwa” — wyjaśnia specjalistka w dziedzinie relacji małżeńskich. Wielu ludzi jest zawiedzionych, ponieważ ich związek nie dał im tego, czego się spodziewali, a partner okazał się kimś innym, niż sobie wymarzyli. Czują się oszukani, gdy u współmałżonka odkryją wady, których wcześniej nie dostrzegali lub które bagatelizowali, nie zdając sobie sprawy, że są aż tak poważne.
Tymczasem Biblia otwarcie mówi, że wstąpienie w związek małżeński może stać się przyczyną „bólu i smutku” (1 Koryntian 7:28, The New English Bible). Dlaczego? Między innymi dlatego, że pożycie dwojga niedoskonałych osób wcześniej czy później ujawnia ich słabe strony.
Ponadto często ludzie chcieliby znacznie więcej brać z małżeństwa, niż sami dawać. Zaślepieni idealistycznymi wyobrażeniami o małżeńskiej sielance, zapominają, że budowanie szczęśliwego związku wymaga odpowiedzialności i ciężkiej pracy. Gdy w końcu przejrzą na oczy i zobaczą twardą rzeczywistość, czują się oszukani i bezradni. Zazwyczaj im piękniejsze złudzenia, tym boleśniejsze przebudzenie.

Utrudniony przepływ informacji
Cytat:
A co z rozmowami? Jakich błędów należy się wystrzegać, by zacieśniać więzi małżeńskie? W niektórych domach utrwalają się złe zwyczaje: małżonkowie jedynie „słyszą się” nawzajem, zamiast uważnie wysłuchiwać, i tylko mówią do siebie, zamiast rozmawiać. Brakuje życzliwości i otwartości. Dialog sprowadza się do krótkich, oschłych komunikatów. Ponadto swobodną, rzeczową wymianę myśli wypierają ciągłe sprzeczki o wszystko i o nic. Taki utrudniony przepływ informacji jest przyczyną nieporozumień, a niekiedy ataków słownych, po których zapada lodowate milczenie.
Na domiar złego wiele osób nie zauważa godnych pochwały starań współmałżonka lub dostrzega je, lecz nie wyraża wdzięczności. A ze względu na współczesny model życia rodzinnego, który zakłada, że również kobiety zarabiają na utrzymanie, wiele z nich jest rozgoryczonych tym, że muszą nie tylko pracować zawodowo, lecz także dźwigać ciężar większości zajęć domowych. W dodatku żony często czują się zaniedbywane pod względem emocjonalnym.


Co można zrobić, to w następnym poscie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jamsen
VIP
VIP



Dołączył: 09 Lut 2010
Posty: 330
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 15:12, 21 Sie 2010    Temat postu:

▸ Okazuj wdzięczność.
Cytat:
„Okazujcie się wdzięczni” (Kolosan 3:15). Cechą charakterystyczną szczęśliwych małżeństw jest to, że mężowie i żony wzajemnie umacniają poczucie swej wartości. Niestety, w wielu dzisiejszych małżeństwach ten istotny aspekt wymiany myśli jest zaniedbywany. Sporo osób liczy w tym względzie na domyślność męża lub żony. Jak zauważa dr Ellen Wachtel, „w większości małżeństw partnerzy umieliby wzajemnie się upewniać, jak są dla siebie cenni, gdyby po prostu starali się o tym pamiętać”.
Zwłaszcza żony potrzebują wyrazów uznania oraz zapewnień o miłości. Chwaląc żonę za jej starania i mocne strony, mąż cementuje swój związek i przyczynia się do dobrego samopoczucia żony, a co za tym idzie — także własnego.
Bardzo ważna jest również komunikacja niewerbalna. Delikatny pocałunek, czułe objęcie i życzliwy uśmiech mówi żonie znacznie więcej niż same słowa „kocham cię”. Takie gesty upewnią ją, że jest dla ciebie kimś wyjątkowym i cennym. Telefonicznie lub za pomocą SMS-ów możesz jej powiedzieć, że tęsknisz za nią, albo zapytać, jak jej mija dzień. Prawdopodobnie robiłeś to w okresie narzeczeństwa, więc jeśli zaniedbałeś się pod tym względem, najwyższy czas do tego wrócić. Warto też poznawać nowe metody zaskarbiania sobie sympatii najbliższej osoby.
Dużo można się nauczyć ze słów matki izraelskiego króla Lemuela: „Mąż sławi ją, mówiąc: Jest wiele dzielnych kobiet, lecz ty przewyższasz wszystkie!” (Przysłów 31:1, 28, 29, Biblia warszawska). Mężu, kiedy ostatnio pochwaliłeś żonę? Żono, kiedy pochwaliłaś męża?

▸ Bądź lojalny wobec partnera i z należytą powagą traktuj przyjęte zobowiązanie.
Cytat:
„[Mąż i żona] nie są już dwojgiem, lecz jednym ciałem. Co zatem Bóg wprzągł we wspólne jarzmo, tego niech człowiek nie rozdziela” (Mateusza 19:6). Uroczyście ślubowaliście przed Bogiem w obecności świadków, że pozostaniecie razem na dobre i na złe. Ale ślubowanie małżeńskie to znacznie więcej niż zwykłe zobowiązanie. Oddanie mężowi lub żonie powinno wypływać ze szczerej miłości i być wyrazem szacunku dla współmałżonka oraz dla Boga. Dlatego nigdy nie wystawiaj na próbę swej świętej więzi małżeńskiej przez flirty. Niech obiektem twoich czułych spojrzeń nie będzie nikt inny poza twoim partnerem życiowym (Mateusza 5:28 ).

▸ Gotowość do wyrzeczeń zacieśnia więzi.
Cytat:
„[Miej] na oku nie tylko osobiste zainteresowanie własnymi sprawami, ale także osobiste zainteresowanie sprawami drugich” (Filipian 2:4). Przedkładanie potrzeb i pragnień współmałżonka nad własne to jeden ze sposobów umacniania więzi małżeńskiej. Premji, żonaty od 20 lat, odciąża od zajęć domowych żonę, która pracuje na cały etat. „Pomagam Ricie w gotowaniu, sprzątaniu i w czym tylko mogę, żeby miała więcej czasu i sił na to, co sprawia jej przyjemność”.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jamsen dnia Sob 15:12, 21 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Moja droga Strona Główna -> Masz problem..? Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin