Moja droga

Tauro

Mam pytanie, co się dzieje gdy dochodzi do takiej sytuacji, że człowiek grzeszy i nie żałuje tego czynu, albo, że wie, że jak się nadzieje druga taka okazja to znów zgrzeszy.

Przykładowo, jest para i uprawiają seks i się zabezpieczeczają(czyli grzeszą), to przecież oni tego nie żałują bo jak by żałowali to by tego nie robili, nie wierze w to, że po fakcie zaczną żałować tego czynu, pewnie zrobią to kolejny raz.

Drugi przykład: Jest sobie chłopak i ma kolegów i oni mu mówią żeby zapalił papierosa, a on sobie myśli, że jak nie zapali to nie będą go lubić czy coś, no i zapali. No i jest zadowolony wręcz z tego, pomimo, że zgrzeszył i nie żałuje tego, bo teraz jest równy koleś z niego. A gdyby czas cofnąć to i tak by to zrobił(zgrzeszył).

Lestath

a co ma się dziać?
pewnie żyje w grzechu i go dosięgną ognie siarczyste
ewentualnie trujące opary

Nathaniel

Zapewne idzie do piekła na wieczne potępienie. Przecież lepiej jest zapłodnić i urodzić 5-8 dzieci które będą się wychowywały w nędzy (częsta sytuacja na wsi) niż świadomie planować rodzinę (wieczne potępienie).

Można chlać wódę - chrzciny, bierzmowanie, wesele, urodziny, imieniny itd.) ale za macha papierosa wieczne potępienie.