Moja droga

Lestath

Tytanik

Szeptałaś łapiąc dłonie szybko dalej biegnijmy
Kajuty wnęką drzwi niebo spotkać wyszliśmy
Zachodził rześki promień fali linią spienioną
Rytmiczny zimny oddech łamał parę skuloną

Rudawe włosy skrzyły źródłem pasma poświaty
Skaczące ledwo spięte szkliły płomień komety
Wirując rufy światem śmiałaś płynąc melodią
Wysoko gwiazdy budząc bożą drgałaś energią

Oczami słowa wolne piłem magię przyszłości
Zamknięte obcym ścianą naszej tylko błogości
Staliśmy póki chwila brzmiała pieśnią muzyka
Wokoło śniły mewy zbrodnię pchnęła syrenka

/Poległa bryła śniegu myślą duszy marzyła
Ścinając blachy rdzawe kiedy opór stawiała
Przyroda jednak wzięła ciała głębią łkające
Jedynie portret został serca węglem będące/

-------------------------------------------------------------------------------

Pamiętnik 2 dzień

Ciężarem życia bólu miażdży śmiercią konając
Melodię orkiestr bycia spełnień ekstaz żądając
Ukrywa pragnień ufność hańby skazę spękaną
Śladami nocnych ślepców tęczę źrenic zalaną

Królewna krajów obcych wolę serca wybawia
Obłokiem umysł dławiąc żylny potok zabawia
Klasycznym walca tonem nuty jednej słowami
Organem kręgu tańca kroków zimna więzami

Pochłaniam kreskę białą końca męki odkrywcę
Znajduję eden rajski sklepień twarze śmiejące
Miłości głębin pełnią ciepłym gestem kaleczą
Szpitalny odór zbudził śpiące zmysły odsieczą

[Kochanie tutaj jesteś
szukałem tylko rurki
kochanie tutaj jesteś
kupiłaś może strzałki]

-------------------------------------------------------------------------------

Pytania małego chłopca: śnieg

Tatusiu powiedz po co niebu śnieg
Tylko ptaszki strasznie szybko marzną
Spójrz jak biedne strzepują piórkami
Skrzydełkiem puszek biały z dzióbka

Kochany to dla aniołków pięknych
Też lubią bałwanki lepić chmurką
Przecież obłoczki są tak samotne
Czasem nawet płaczą ciepłą strugą

Tatusiu czy mamusia tam poszła
Babcia mówiła że pilnuje mnie
Kiedy zasypiam i gdy nie śpię już
Ona za rękę prowadzi dalej

Kochany tak to prawda najszczersza
Ciągle patrzy na nas ze sklepienia
Nieraz tęczą śmieje się do świata
Bo chce byśmy szczęśliwi zostali

-------------------------------------------------------------------------------

Pytania małego chłopca: burza

Tatusiu dlaczego chmurka razi
Piorunem ziemię dotkliwie kłuje
Przecież to boli pewnie bardzo
Nawet biedna płakać nie potrafi

Spójrz niebo cierpi i szlocha także
Pan Jezus smuci się gdy kłamiemy
Bo wie że mamusia tak nas kocha
Poranionym serduszkiem przez krzywdy

Tatusiu nie chciałem oszukiwać
Wziąłem tylko jednego cukierka
Nie posłuchałem żałuję strasznie
Czy mamusia o tym wie jak myślisz

Na pewno synku widzi z góry
I choć czasem sprawiamy jej przykrość
Możemy zawsze zwrócić o pomoc
Aniołki wybaczają skruszonym

-------------------------------------------------------------------------------

Lepiej nie tańczyć

Skrzypek prężnie stroszy rdzawe struny
Damy dworu prószą twarze pudrem
Zapach pyłu perfum ostro krztusi
Wijąc wstęgę splotów ludzkich dłoni

Przybył żołnierz krępy wojny władca
Księżna nawet książę przyszli razem
Wróżka dziwka zbrodniarz chyba jeden
Tańce zacząć pora krzyczy sfora

Maski wzięto suknie nowe także
Bale wiry biegną ponad salą
Mienią złotem czystą bielą lustra
Zegar milczy póki skrzypce

grają

Cnotki kurwy śmieją się tak samo
Młodzi starzy twardo tupią butem
Mieszczan wieśniak równie pięknie skacze
Jeden drugi ostrze śmierci walczy

...
Tańce zacząć pora krzyczy sfora

...
Tańce zacząć pora
Blade lico woła

-------------------------------------------------------------------------------

Smutku

/Wyczyścił szczotką czarne obuwie
Koszula biała ciemny pulower
Bezduszny stukot biegnie schodami/
Poczekaj moment jeszcze pomyślę
...
Okropny koszmar nocą spotkałem
Szukałem Wenus sowy puchały
Pogoda mrozem rzucać poczęła
Drzewiasty głowę strącił gałęzią
...
Znalazłem własne martwe odbicie
Zmoczone wodą łzawych przesileń
...
...
Otwarte możesz wchodzić kochany
...
Rozerwij skórę tylko ostrożnie
Nie ochlap ubrań wczoraj uprane
Odgarnij szóste piąte wyrwałem
Łaskoczesz Smutku usiądź wygodnie
...
W lewej lub w prawej komorze

Lestath · Wysłany: Sob 11:08, 20 Mar 2010 Temat postu:

No i kicha... az tak zle? Wesoly

----------------------------------------------------------------------------

[Nie]pełnosprawny

Dlaczego ludzie myślą najniższy jesteś panie
Znaczony oto raną cierpieniem darem boskim
Posiadasz wiarę większą światłości serca ciepła
Niżeli kamień krzepki wznoszący jaskiń ściany

Miłości wiecznie szczerej potrafisz głębią trącić
Kryształem sensu drogi rozwianej szumem szeptów
Spowitym skarbem mgiełką naczynia duszy pełnej
Więzionej krynicy ściekiem zatrutym ciała jadem

Objaśnij stronę ziemi kierunek ważnych spojrzeń
Wybudzić pomóż stopy zdrętwiałe chęci brakiem
Pragnienie pracy rozgrzej zalanym słowem spiżu
Ogromem sypkich czasów agonii naszej śmierci

[Poratuj dziecko światły
uśmiechem jednym choćby
poratuj dziecko światły
mrugnięciem oka choćby]

Polan · Wysłany: Pon 10:58, 22 Mar 2010 Temat postu:

Grafomania i bełkot - nic z tego nie zrozumiałem, zero interpunkcji, spójności i harmonii zero rymów.
Totalne nie porozumienie.

OCENA - 1

Lestath · Wysłany: Pon 13:07, 22 Mar 2010 Temat postu:

No dzięki za wgląd, w końcu ktoś się skusił Wesoly

hmmm czesem trudno zrozumieć szczególnie jesli się opiera ktoś na inwersji, jednak czasem wystarczy bardziej się zastanowić... i nie wszystkie są na tym oparte
Zero rymów i interpunkcji - no tak, rymy i interpunkcja to rzecz najważniejsza (OCENA: polecam poczytać o poezji białej i potem brać się za wytykanie braku rymów i interpunkcji)
Brak spójności i harmonii - co przez to rozumiesz, chętnie poprawię?

naiwnepytania · Wysłany: Nie 22:16, 28 Mar 2010 Temat postu:

całkiem fajno tutaj;] Mruga

Lestath

Pytania małego chłopca: wiosna

Tatusiu
Dlaczego wszyscy ludzie płaczą
Żałobę strojem sercem noszą
Przecież mama żyje śmiechem
Łaskocze smutek ciepłym ruchem

Zobacz
Błękitne róże właśnie kwitną
Tam obok okna wczoraj stałem
Mówiłem do nich kwiaty milczały
Samotnie...

Tatusiu kiedy mama wróci
Przeskoczy chmurę tęczą zsunie
Z nieba kropla szybko leci
A może to łza ptakom płynie

Synku
Wyciągnij rękę ponad głowę
Poczułeś wietrzyk oddech wiosny
Mamusia teraz budzi liście

Przyjdzie
Poczekaj nowej przyszłej zimy
...

Lestath

dzisiejszy chwilowy impuls

Pytania małego chłopca: błękitne motyle

Tatusiu
Dlaczego pewne lecą prosto
Ubrane rano wątłym brzaskiem
Porwane wiatrem głowy wznoszą
Nadzieją marny strach pryska

Zobacz
Motylom mama szyła skrzydła
Rozdarte brzuchy nicią wełny
Barwiła białe pędzlem nieba
Błękitnie...

Tatusiu kiedy zdejmie pióra
Powróci grzbietem orlich piskląt
Opuszczą gniazdo tamto ponad
Anielskie puchy gołąb weźmie

Synku
Umarła dawno pośród kwiatów
Zepchnięta dusza licho padła
Zaparła chłodem czysty oddech
Nie przyjdzie

Tatusiu
Mówiłeś żebym czekał dzielnie
Porannej rosy trzymał krople
Samotne łzawe kształty brałem
Tam obok okna płatków róży

Przepraszam...
Przepraszam synku nie wylewaj
...

madźka.

Lesti przeczytałam sobie te wiersze w tym temacie...
Wczułam się w nie i nie wiem, co więcej napisać.
Dzięki, że je tutaj zamieszczasz. Wesoly

Lestath

Dziękuję Madziu, że je tutaj przeczytałaś
może chcesz przeczytać jeszcze jeden z października 2009... dość dobrze był chyba oceniany przez innych

Zauważ

Podnosisz dłonie czesząc włosy palcami
Nadgarstek muska lekko czoło rozgrzane
Podążam ślepo usta biegną wabione
Dlaczego moje tchnienia karmisz darami

Żałośnie kapią krople morza umarłych
Tartaru wrota zgrzytem pana wołają
Bogowie rajskim drzewem trumnę gotują
Podpływa Charon trzyma ostrze samotnych

Przecinam żyłę gorzka miłość ucieka
Zatapia stopy ziemia płynie zmętniała
Osuwa ciało skóra cała sczerniała
Zauważ płaczę głębiej szatan już czeka

Lestath

Pytania małego chłopca: czerwona suknia

Tatusiu
Dlaczego Marta nosi suknię
Błyszczącą czerwień ramion mamy
Wyciera włosy białym kocem
Dwudniowym smutkiem plami nici

Zobacz
Podobnie kwiatom plecie wstążki
Błękitne szale liśćmi stroi
Potrafi barwić dusze szare
Lubi cię

Tatusiu kiedy Marta pójdzie
Zostawi szafę starych ubrań
Rozdarła rękaw bluzki mamy
Wylała kawę spodnie czarne

Synku
Zostanie rosy budzić krople
Tam obok okna płatków róży
Łkających cicho dawnym cieniem
Powoli

Zaczekaj...

-------------------------------------------------
hmmm czy ktoś tu zagląda? ...

Aniolek

Ja zaglądam Mruga

ale szczerze to czasami ciężko mi zrozumieć Twoją poezję. Za ciężki język jak dla mnie. Albo upał daje się we znaki Mruga

Piotr

ja też czytam wszystkie twoje wiersze bo są ciekawe Wesoly

Lestath

Dziękuję

Jednak ktoś odpowiedział, zawsze można pytać, choć wydaje mi się że ostatnia kontynuacja dawno, kiedy ludzie w skórach chodzili ubrani, zapoczątkowanych "pytań małego chłopca" nie jest skomplikowana zbytnio

Lestath

Czasami lubię

Uciekły boso chłodne stopy
Strwożone biegły pośród trawy
Łkające niebo rwało liście
Patrzące błędnie w krok śladów

Czasami lubię samej zostać
Otworzyć usta złapać myśli
Bełkotać sobie o mych sprawach
Zagłuszyć echa obcych westchnień

Dlaczego przecież jestem sobą
Odwraca głowę kiedy widzi
Idącą Anię obok niego
Nieznana ginę cicho płacząc
...

Uciekły boso chłodne stopy
Strwożone biegły pośród trawy
Czasami lubię samej zostać
Umierać wraz z byłą wiosną

------------------------------------------------------
Co myślicie...? taki chwilowy impuls lestiego