Moja droga

Januarius

Czy jakieś dzieło stwórcze Boga Was zaskoczyło? A może czegoś nauczyło lub pomogło lepiej zrozumieć samego Stwórcę? Jeśli tak, to piszcie!

sasori3445

Mnie zadziwia ilość stworzeń chodzących po wszechświecie, ale największą moją fascynacją jest dusza ludzka, nieśmiertelna.

slav

sasori...a wiesz, ze wielokrotnie wiecej lata i plywa...niz chodzi?

sasori3445

Ależ slav, pozwól raz czasem użyć metafory

ZTTLS

Użycie sformułowania że zaskakuje "ilość stworzeń chodzących po wszechświecie" też jest trochę "fajne" Wesoly

Tak naprawdę możemy obserwować te na Ziemi a o istnieniu innych póki co na razie nic nie wiemy Wesoly

slav

a to przy okazji.

Kiler

Mnie zaskakuje wielkość Wszechświata. Jets przecież niewyobrażalnie wielkI!

ZTTLS

sasori3445

A to czemu? Dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych

ZTTLS

Jak po napisał kiedyś prof. James Trefil "myśl o Bogu świadomie wprowadzającym nas w błąd jest dla mnie mało ekscytująca"...
Miał on na myśli fakt że zgodnie z tekstem Biblii Wszechświat został stworzony w obecnej formie jakieś 6000 lat temu...
Widzimy natomiast światło gwiazd odległych od nas o miliardy lat świetlnych. Oznacza to że Bóg musiałby z pełną premedytacją tworzyć też promień świetlny biegnący ku Ziemi...
Z jakiego powodu chciałby nas wprowadzać w ten sposób w błąd i "oszukiwać" - nie wiem...

Może w ten sposób próbuje nas sprawdzić i stwarza pozory swego nieistnienia...

Ale czy byłby on aż tak przebiegłą bestią?

Katolik

Mam do Was takie pytanie czy wierzycie że w wszechświecie jest podobna planeta do Ziemi mianowicie, że tam żyją też istoty podobne do ludzi albo ludzie tacy jak my i czy tam też wierzą w Boga i Chrystusa?

ZTTLS

Moim zdaniem biorąc pod uwagę ogrom Wszechświata bardzo prawdopodobne jest że gdzieś tam jest życie...

Aczkolwiek uważam też że jest to życie zupełnie niepodobne do ziemskiego.

Wyznawca_Jeża

Zycie istnieje gdzies we wszechwiecie jedynie Jeż moze nam to powiedziec lecz ja jestem pewien ze to zycie jest podobne do nas gdyz ono rowniez zostalo stworzone przez naszego Wspanialego Jeża

sasori3445

Matko, ostatnia odpowiedź woła o pomstę do nieba :O <zdegustowany> ;s

slav

albo jak ktos woli...'ta zniewaga krwi wymaga', nie sasori?

a tak na serio...to podobnie jak zttls uwazam, ze jesli gdzies tam istnieje inne zycie...to z pewnoscia jest niepodobne do naszego.

i mam nadzieje, ze jest niepodobne do naszego...bo to by byla kolejna katastrofa.

i nie mam na mysli wygladu tych istot, ani nawet koloru nieba...tylko przyjete prawa i systemy wartosci.

wiesz moze zttls, co to jest 'projekt venus'?...wogole jesli ktos wie, to zrozumie co mialem na mysli, piszac zdanie powyzej.

pozdrawiam.

ZTTLS

Coś tam wiem o tym "projekcie" Wesoly

Aczkolwiek nie przepadam za nim i nie podzielam jego racji...

Ja mówiąc że ONI są inni mam raczej na myśli to że po pierwsze nie wyglądają jak my (dziś nawet trudno jest mi sobie wyobrazić jak wyglądają Smutny

a to wszystko przez zakodowany w mej świadomości obraz stworzeń żyjących na Ziemi), a po drugie że nawet nie funkcjonują podobnie jak my...
I jak reszta zwierząt naszego świata(Ziemi)...

Uważam że wcale nie muszą oni być zbudowani na bazie węgla i wody, że nie muszą mieć budowy komórkowej a organy jakie mogą mieć w sobie mogą działać zupełnie inaczej od naszych... Organów też nie muszą mieć mieszczących się w naszym pojęciu organu Wesoly

Marze o tym aby zostało odkryte życie poza naszą planetą...
Choć jedna komórka, choć jedna jej skamielina...
Za mego życia jednak to się pewnie nie stanie... Smutny

A wracając do Projektu Venus...
Po co o nim wspomniałeś?
Aby wyrazić nadzieję że ONI żyją w lepszym świecie?

slav

w zasadzie tak....tak zttls...aby wyrazic nadzieje, ze oni zyja w lepszym swiecie.

ale nie dlatego, by dokonac konfrontacji z moim wlasnym zyciem...ja sie potrafie dostosowac.

mysle o szerszej plazczyznie, niz jednostka,...a w zasadzie o calosci.

bylo by dlugo i pewnie nudnie pisac...bo sprawa wiaze sie z podjeciem wyzwania...przeszacownia przyjetych systemow wartosci, choc tylko w niektorych 'dziedzinach'.

wspomnialem o projekcie venus...bo nie ukrywam, ze ujelo mnie w nim kilka ideii...i kilka praktycznych rozwiazan globalnych problemow.

nie znam dokladnie zalozen i szczegolow, ale kilka na tyle mna 'wstrzasnelo', ze przypomniala mi sie stara akademicka prawda, mowiaca, ze najlepsze rozwiazania...to najprostrze rozwiazania.

przedstawiona w projekcie venus wizja zycia, wydaje mi si na tyle oczywista, ze po pierwsze zaczynam sie zastanawiac, czy to nie jest moj wlasny pomysl,...a po drugie nabieram przkonania, ze takie zycie, takie do 'niego' podejscie...i takie 'go ' traktowanie ...jest zgodne...co tu duzo mowic...z natura.

to swiat, w ktorym nie istnieje pieniadz....w zadnej formie...w zasadzie nie ma wogole form zaplaty...bo i byc nie musi.
wszyscy pracuja na wypracowanie wspolnego dobra i wysokiego poziomu technologii...po to by wspolnie z niego pozniej korzystac.

to ani pastwo...ani anarchia...to bardziej jak jedna rodzina...i wcale nie jak komuna.

fundamentem obecnego zycia (mam na mysli caloksztalt, nie tylko wiek XX czy XXI) jest gospodarka finansowa.
projekt venus zaklada przyjecie systemu gospodarki energetyczno materialowej, opartej na bezpiecznym balansie pomiedzy stanem wykorzystywanych surowcow do calego ecosystemu.

problem swiatowego glodu po prostu nie istnieje...a jedna ecologiczna elektrownia zapewnia energie calej planecie, bez szkod dla srodowiska.

takie rozwiazania istnieja....nie ma tylko woli!

i mysle, ze tak zyja obcy,...jesli sa.

jest niestety kilka przeszkod...jedna zasadnicza to wspomniane wczesniej przeszacowanie systemu wartosci w pewnych dziedzinach.

zmiany trwaly by pewnie stulecia.

ZTTLS

Przypomina mi to trochę mrowisko...
Tak żyją mrówki, nie mają prywatności a zamiast tego tworzą jeden wspólny organizm czyli mrowisko...
Dla każdej mrówki mrowisko jest najważniejsze a bez niego mrówka nic nie znaczy...

Ale z ludźmi to nie wyjdzie...

Oni nie są jak mrówki, nie są jak roboty...

Zawsze trafi się bardziej leniwy i co wtedy??/
Dziś kto na co zapracuje to to ma...
Fakt że o tym kim będziemy bardzo decyduje przypadek czyli chociażby miejsce gdzie się urodzimy...
Ja uważam że takie projekty jak Venus nie mają przyszłości...
Chyba że pozbawić by ludzi rozumu, wolnej woli i marzeń...

pozdrawiam...

slav

szczerze mowiac balem sie troche, tego wlasnie, ze ktos pomysli o mrowisku.

a tam mamy doczynienia ze spoleczenstwem, ktorego czlonkowie jednostkowo, maja znacznie wiecej czasu wolnego od czasu pracy...no tylko, ze wynika to z osiagnietego - wypracowanego stanu technologii uzytkowej.

ZTTLS

Ale co z ludźmi którzy mają jakieś ambicje i marzenia aby osiągnąć więcej niż inni?
Projekt Venus nie przewiduje tego i sprowadza wszystkich na równię, wkłada do jednego pudełka z którego nikt nie może wyskoczyć...

Potrafie sobie wyobrazić takie społeczeństwo i sądzę że to byłoby bardzo szczęśliwe społeczeństwo...
Aczkolwiek moim zdaniem w ludziach za bardzo zakorzeniony jest inny system, wypracowywany od wieków, za bardzo siedzi to w ludzkiej mentalności aby to zmienić...