Moja droga

sasori3445

1 maja zaczynają się Nabożeństwa Majowe, planujecie w nich uczestniczyć, czy raczej nie, jak tak to czy musieliście na ich rzecz z czegoś zrezygnować?

Ja postanowiłem sobie, że będę chodził na każde nabożeństwo przez cały miesiąc. Musiałem zrezygnować z kilku rzeczy np. spotkanie sympatyków mfu na którym mi ogromnie zależało.

Kiler

Sympatycy MFu? Młodzież Franciszkańska, czy coś innego?
Co do majowych, będę chodził, aczkolwiek nei na wszystkie. Natomiast u mnie w parafii odbywają się przez cały maj Apele Jasnogórskie i zamierzam być na wszystkich.

sasori3445

Nom sympatycy Młodzieży Franciszkańskiej, w wakacje planuję pojechać na spoleto

A co do Apeli...dobre postanowienie, ja z moją rodziną codziennie o 21 w domu je odmawiamy Mruga

Kiler

ooo jak pięknie Wesoly

ja mojej nie jestem w stanie do tego namówić Wesoly

Ale ważne, że mam możliwość pójśc w maju do kościoła Wesoly

Co do MF, znam kilka osób z MF-Tau w Pile, ale ogólnie to jestem z parafii Salezjańskiej więc nie bardzo wiem coś o strukturach Waszego ruchu Mruga

A na majowym dziś byłem Wesoly

sasori3445

Dopiero zaczynam "przygodę" z MFem więc też nie za bardzo się w tym orientuję Mruga

Ale...myślę że warto przeżyć taką przygodę

iwam

Ja postanowiłam sobie, że nie opuszczę ani jednego majowego i jeszcze nie byłam ani razu Smutny

sasori3445

Ja mogę powiedzieć że byłem na razie na wszystkich możliwych w kościele w tym roku Mruga

Ja do tego nie podchodzę jak do kwestii "chce się albo nie" bo wtedy było by mi trudno
Ja to traktuję jako konieczność i obowiązek czyli powiedzmy jak oddychanie, nie ma dla mnie wyjścia że nie pójdę i albo w odmówię w domu lub w ogóle nie odmówię.
Już jest półmetek więc teoretycznie powinno pójść z górki.

maro110

sasori widzę że chodzenie na majowe to u ciebie konieczność.. i widzę że męczy cię to.. jesli twoja modlitwa ma być z przymysu.. to lepiej skończ bo tylko obrażasz Boga...

sasori3445

Mylisz się.
Mówiąc "Ja to traktuję jako konieczność i obowiązek" mam na myśli że nie wyobrażam sobie obecnie dnia bez majowego w kościele.
"Już jest półmetek więc teoretycznie powinno pójść z górki." Nie chodzi mi o to że wcześniej się męczyłem i z niecierpliwością czekam do końca, nie wiem skąd taki pomysł. Mówiąc to mam na myśli przeszkody które napotkałem i teoretycznie powinno być ich coraz mniej, a w praktyce one się mnożą. A chociaż by takie przeszkody jak zobowiązania wobec przyjaciół, kolegów koleżanek itp. Szatan nie śpi i jestem w 100% świadom że nie jest mu miłe chodzenie na majowe, dlatego w duszy zawsze się śmieję kiedy wygrywam z pokusami co dzieje się praktycznie codziennie. Wiesz ile satysfakcji przynoszą mi wyrazy podziwu i zdumienia ze strony braci zakonnych? Myślę, że moje działania przywracają im wiarę w to, że wśród młodzieży są tacy, dla których Bóg jest na pierwszym miejscu.

maro110

ja się nie myliłem.. ja interpretowałem twoje słowa.. ale wyjaśniłes i ok Wesoly

sasori ważne jest aby to co robimy sprawiało przyjemność i satysfakcje.. jesli taką naprawdę z tego masz to bardzo dobrze..

sasori3445

Mówię Ci, wiesz jak wspaniale się czuję przez to co mówią inni dla których Bóg coś znaczy lub bracia zakonni?
Ehhhh 1 brat dał mi nawet ksywę kolekcjoner(bo po każdym majowym proszę brata prowadzącego o podpis do indeksu z bierzmowania) tak więc na razie mam 17 podpisów.....same podpisy też są satysfakcją i pamiątką dobrze wykonanej roboty

Kiler

Mysle, ze nawet gdy modlitwa nam nei sprawia przyjemnosci, powinnismy sie modlic. Nie mozna olewac Boga, bo zle sie czuje. trzeba Mu o tym powiedziec. Tak samo z majopwymi. Nawet, gdy nam sie nei chce, jesli postanowimy, to powinnismy chodzic. W koncu to Szatanowi zalezy na tym, bysmy zerwali przyjazn z Bogiem.

Januarius

Pozostaje pytanie: "Cxy majowe zbliża do Boga?"

sasori3445

Zbliża, gdyż...w tej że litanii chwalimy imię Boga. Czyż nie tego od nas oczekuje nasz Pan?

maro110

oj sasori.. mały manipulatorze.. Wesoly

)
w tej litanii bezpośrednio chwalisz imię Maryji i jej kult
odmów sobie koronkę do miłosierdzia Bożego lub Litanie do Serca Pana Jezusa...

sasori3445

"Święta Maryjo, módl się za nami" widzisz tu gdzieś chwalenie Maryi?
W Litanii Loretańskiej wierni po wymienieniu tytułu Wybranki Boga mówią "módl się za nami" prosząc Ją by wypraszała dla nas u Boga łaski.

maro110

Januarius

Mt 6:7-8 BT „Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomówstwo będą wysłuchani. Nie bądźcie podobni do nich! Albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, wpierw zanim Go poprosicie. Wy zatem tak się módlcie:”

sasori3445

Litania jest trwaniem w modlitwie, więc nie ma w niej nic co mogło by się Bogu nie podobać. A chóry anielskie nieustannie wielbiące imię Boga?
A co do tytułów nadanych Maryi, po pierwsze katolicy w to wierzą.
"Błogosławieni, którzy nie widzieli a uwierzyli"
Po prostu chodzi o wiarę każdej jednostki, ja na przykład mam pragnienie mieć drugą matkę która mnie ukocha, której mogę się wyżalić, która podniesie mnie gdy się przewrócę.

Januarius

maro110

"Błogosławieni, którzy nie widzieli a uwierzyli"

nie lubię jak takimi cytatami ktoś podpiera debatę gdy kończą się argumenty..
masz rację Januarius.. to jest za proste Wesoly

sasori3445

Czemu nie lubisz Mruga

Czyż to nie kwestia wiary?

sasori3445

P.S. Nie traktujmy Biblii jak....książki z przepisami. Przecież nie znajdziemy tam wszystkiego i o wszystkim. Do niektórych rzeczy trzeba dojść drogą dedukcji.

maro110

Kiler

Początek Listu do Kolosan:
1 Paweł, z woli Bożej apostoł Chrystusa Jezusa, i Tymoteusz1, brat, 2 do świętych i wiernych w Chrystusie braci w Kolosach: łaska wam i pokój od Boga, Ojca naszego!
Cóż, Paweł widział świętych na ziemi, a wierząc w życie wieczne katolicy nie mają prawa wierzyć, że w niebie są święci, a wśród nich Maryja - ta, która zostałą wybrana przez BOga, by począć Najwyższego z synów ludzkich.
Litania jest skierowana ku Bogu - potwierdza to: Kyrie eleison na początku i Chwała Ojcu na koniec. Środkowe wezwania są prośbą o modlitwę. "Świętych obcowanie" tu się kłania. Lepiej poprosić kogoś, kto już jest w niebie o modlitwę w swojej intencji, aniżeli prosić o nią kogoś, kto jest na ziemi i nei znamy tak naprawdę jego relacji z Bogiem.