Forum Moja droga Strona Główna Moja droga
Forum religijne
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Świadectwo Walida

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Moja droga Strona Główna -> Wiara na co dzień
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jona
VIP
VIP



Dołączył: 08 Wrz 2009
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 3/5

PostWysłany: Pon 16:45, 28 Wrz 2009    Temat postu: Świadectwo Walida

[link widoczny dla zalogowanych]



نسجد لآلامك أيها المسيح فأرنا قيامتك المجيدة
"Kłaniamy się, Chryste, Twym cierpieniom.
Okaż nam Twoje Chwalebne Zmartwychwstanie!
"



Świadectwo Walida
Nazywam się Walid, urodziłem się w Izraelu, w Betlejem.
Urodziłem się w jednym z najświętszych dla islamu dni, w dniu urodzin proroka Mahometa (Al-Mauled Al-Nabawi).

To był powód dla dumy mojego ojca, dlatego nazwał mnie Walid, co miało zawsze przypominać o urodzinach (mauled) muzułmańskiego proroka.

Mój ojciec jest palestyńskim muzułmaninem, który naucza języka angielskiego i islamu w Ziemi Świętej. Moja matka była Amerykanką i wyszła za ojca w czasie jego studiów w USA w 1956 roku. W obawie przed wpływem amerykańskiego stylu życia na dwoje dzieci, rodzice wrócili do Izraela w 1960 roku, kiedy moja matka jeszcze nosiła mnie. Betlejem należało wówczas do Jordanii, i tutaj się urodziłem. Potem ojciec zmienił pracę i przeprowadziliśmy się do Arabii Saudyjskiej, ale później wróciliśmy do Ziemi Świętej i zamieszkaliśmy na najniższym poziomie Ziemi – w Jerycho. Nie mogę zapomnieć pierwszej piosenki, jakiej nauczyłem się w szkole, tuż przed rozpoczęciem Wojny Sześciodniowej. Piosenka była zatytułowana: "Nasi kochani Arabowie i nasze psy żydowskie". Zastanawiałem się, kto to są ci Żydzi, ale razem z innymi dzieciakami powtarzałem słowa piosenki, zupełnie ich nie rozumiejąc.

Kiedy dorastałem na Ziemi Świętej, przeszedłem przez kilka ciężkich walk pomiędzy Arabami i Żydami. Pierwsza walka miała miejsce w czasie Wojny Sześciodniowej, kiedy mieszkaliśmy w Jerycho. W czasie tej wojny Żydzi zajęli stare miasto Jeruzalem i resztę Palestyny. Arabowie i muzułmanie na całym świecie nie mogli pojąć, jak to się mogło stać. Przed samą wojną konsulat amerykański w Jeruzalem zarządził ewakuację wszystkich Amerykanów. Również moja matka jako Amerykanka otrzymała propozycję pomocy, lecz ojciec odmówił, ponieważ kochał ten kraj. Do dziś pamiętam wiele szczegółów tej wojny – odgłosy bombardowania, które słychać było przez 6 dni i nocy, plądrowanie sklepów i domów w Jerycho przez Arabów oraz ludzi uciekających za Jordan w strachu przed wkraczającymi Izraelitami.

Wojna ta jest nazywana Wojną Sześciodniową, ponieważ została wygrana w ciągu 6 dni. Na siódmy dzień rabbi Goren zatrąbił w róg na murze Płaczu w Jeruzalem, ogłaszając zwycięstwo. Wielu Żydów widziało analogię do zwycięstwa Jozuego, który okrążał Jerycho przez 6 dni, po czym na siódmy dzień okrążył siedem razy, kapłani zadęli w róg, a lud wydał okrzyk zwycięstwa i zdobył miasto. Mojemu ojcu w Jerycho również wydawało się, że mury spadły na niego. W czasie wojny on zawsze słuchał radia jordańskiego i wierzył, że Arabowie wygrywają, ale on słuchał niewłaściwej stacji. Radio izraelskie nadawało prawdę o nadchodzącym zwycięstwie, lecz zamiast tego ojciec wolał wierzyć Arabom, twierdzącym, że Żydzi nadają tylko propagandę. Po tym wszystkim wróciliśmy do Betlejem i ojciec oddał nas do anglikańsko-luterańskiej szkoły, ponieważ tam było lepsze nauczanie angielskiego. Mój brat, siostra i ja byliśmy jedynymi muzułmanami w tej szkole. Byliśmy na pół Amerykanami, dlatego nauczyciele bili nas, a cała klasa się z nas śmiała.

Kiedy się zaczynały zajęcia z Biblii, wychodziłem i czekałem za zewnątrz, aż się skończą. Pewnego dnia postanowiłem wejść na te zajęcia, ale najsilniejszy chłopak w klasie wystąpił i krzyknął: "My nie chcemy tutaj tego pół amerykańskiego muzułmanina!" Jednak nie cofnąłem się, i pani katechetka pozwoliła mi usiąść. Po raz pierwszy polityka szkoły się zmieniła, i szkoła pozwoliła muzułmaninowi studiować Biblię. Przez następne trzy lata brałem udział w zajęciach biblijnych, mimo że koledzy mi dokuczali.

Następnie ojciec przeniósł mnie do państwowej szkoły, gdzie wzrastałem w wierze muzułmańskiej. Karmiono mnie ideą, że pewnego dnia spełni się proroctwo muzułmańskiego proroka Mahometa, nastąpi wielka bitwa w wyniku której Ziemia Święta zostanie odbita przez muzułmanów, a wszyscy Żydzi zostaną doszczętnie wymordowani. O tym proroctwie mówi Księga Hadisów: "Dzień Sądu nie nadejdzie, zanim plemię muzułmanów nie pokona plemienia żydowskiego" (Przekazał Abu Huraira, Sahi Muslim, Hadis 6985; za wydaniem Sahih al-Bukhari, vol. 4, s. 177) Kiedy Mahometa zapytano, gdzie to nastąpi, odpowiedział: "W Jeruzalem i okolicznych ziemiach".

W ciągu mojej młodości, byłem zwrócony w stronę islamu i nauczania muzułmańskiego, tak jak mój ojciec. Wierząc w proroctwo Mahometa, poświęciłem moje życie dżihadowi, który oznacza "świętą wojnę". Dżihad może się zakończyć albo zwycięstwem, albo śmiercią męczeńską. W islamie śmierć męczeńska jest jedyną pewna drogą zapewnienia sobie zbawienia i wstępu do nieba. Allah i jego prorok Mahomet obiecali to w Koranie (3:169): "I nie uważaj tych, którzy zostali zabici na drodze Allaha, za umarłych. Przeciwnie, oni są żyjący z ich Panem i odbierają jego błogosławieństwo!" W czasie szkolnych buntów przeciwko temu, co nazywaliśmy "okupacją izraelską", ja przygotowywałem przemówienia, hasła i plakaty, i pisałem antyizraelskie graffiti. Chodziło o to, by sprowokować studentów do rzucania kamieniami w uzbrojonych żołnierzy izraelskich. Krzyczeliśmy: "Żadnych negocjacji, żadnego pokoju z wrogiem! Ofiarujemy nasze życie i nasze dusze Arafatowi! Ofiarujemy nasze życie i nasze dusze Palestynie! Śmierć syjonistom!"

Nawoływałem do walki z żydowskim wrogiem, ponieważ wierzyłem, że wykonuję wolę Boga na ziemi. Byłem szczery, kiedy brałem udział w wielu zamieszkach zorganizowanych przeciwko żołnierzom izraelskim, zawsze próbując za wszelką cenę i wszelkimi sposobami wyrządzić im choć najmniejszą szkodę. Byłem inicjatorem wielu zamieszek w szkołach, na ulicach, w najświętszym miejscu (na Wzgórzu Świątynnym) w Jeruzalem, nazywanym przez Arabów Al-Masdżid Al-Aksa (Meczet Al-Aksa). W ciągu całych studiów na uczelni wyższej byłem pierwszym, który prowokował zamieszki. Wielu innych brało udział w zamachach terrorystycznych przeciwko Żydom w nadziei wypędzenia ich z Izraela. Ale osiągnąć tego nigdy się nie udało. Nic nie mogło zmienić mojego serca, mogłem jedynie zginąć – albo musiał stać się cud. Najłatwiej mnie opisać jako człowieka, którego każdy widział w wiadomościach CNN, rzucającego kamienie i koktajle Mołotowa w czasie intifady ("Powstania"). Jako człowieka, którego Żydzi nazywają terrorystą. Ale najciekawsze jest to, że ja nie tylko terroryzowałem, ale i sam byłem terroryzowany przez moją wiarę, która domagała się ode mnie dokonania wystarczającej liczby dobrych uczynków, bym zasłużył sobie na niebo. Nigdy nie miałem pewności, czy w oczach Boga moje dobre uczynki przeważyły już złe uczynki. Oczywiście, walka z Żydami na pewno uśmierzy gniew Allaha z powodu moich grzechów i zapewni mi miejsce w niebie, gdzie będą piękne kobiety z dużymi oczami, które zaspokoją moje intymne pragnienia. Tak czy inaczej, walczyłem na drodze Allaha, i terroryzm był jedyną metodą walki.

Pamiętam, jak pewnego razu w Betlejem tłum wypełniający kino klaskał w dłonie z radości w czasie oglądania filmu "21 dni w Monachium". W momencie, kiedy na ekranie Palestyńczycy rzucili granaty zabijając atletów izraelakich, setki widzów zawołało: "Allahu akbar!" (Allah jest wielki!). Tym okrzykiem muzułmanie witają zwycięstwo nad niewiernymi. Pamiętam, jak studenci w Betlejemskiej Wyższej Szkole na studiach islamistycznych zadawali pytanie profesorowi: czy muzułmanom wolno gwałcić żydowskie kobiety, kiedy Żydzi zostaną pokonani? Jego odpowiedź była następująca: "Kobiety zdobyte w walce nie mają wyboru – są niewolnicami i muszą być posłuszne swoim nowym panom. Seks ze zdobyta niewolnicą nie jest kwestią, gdzie niewolnica ma dokonywać wybór". I rzeczywiście, jest to zgodne z Koranem, który mówi: "Zakazane wam są kobiety zamężne, poza tymi, które zostaną zdobyte jako niewolnice – takie jest prawo Allaha dla was" (sura Al-Nisa "Kobiety", 4:20). W innym miejscu Koran mówi: "O Proroku! My [Allah] uznaliśmy za dozwolone dla ciebie żony, którym dałeś wiana, i niewolnice, które ci darował Allah jako zdobycz, i córki twojego stryja, i córki twoich ciotek ze strony ojca, i córki twojego wuja ze strony matki, i córki twoich ciotek ze strony matki, które wywędrowały razem z tobą; i kobietę wierzącą, jeśli ona sama ofiaruje się prorokowi, o ile prorok zechce ją pojąć za żonę... abyś się nie czuł skrępowany. Allah jest przebaczający, litościwy!" (33:50).

Mahomet korzystał z tego przywileju i miał 14 żon i niewolnice zdobyte w zwycięskich walkach. Naprawdę nie wiemy dokładnie, ile miał żon, i zawsze dyskutowaliśmy na ten temat. Wiadomo, że jedna z żon była odebrana Zajdowi, adoptowanemu synowi Mahometa, i Allah ogłosił, że jest przeznaczona dla Proroka. Inne były żydowskimi kobietami uprowadzonymi do niewoli, kiedy Mahomet wymordował ich mężów i rodziny. W nadziei na zmianę serc Palestyńczyków, telewizja izraelska nadawała filmy dokumentalne o Holokauście. Oglądałem je przeżuwając jakieś jedzenie i chwaliłem Niemców. Nic nie mogło zmienić mojego podejścia do Żydów, jedynie "wymiana serca" na nowe mogła mi pomóc.

Pewnego razu zabrano nas na tydzień do obozu żydowskiego na wybrzeżu Aszdod, byśmy mogli poznać żydowską młodzież. To nie zadziałało. Odwrotnie, dokuczaliśmy każdemu, kto rozmawiał z Żydami. Z drugiej strony, moja matka próbowała w domu przekazać mi inne poglądy, które ona nazywała Bożym planem. Mówiła mi o proroctwach biblijnych, o tym, że powrót Żydów do ich Ojczyzny był zaplanowany przez Boga i teraz się spełnia. Według niej to był cud Boży, który miał miejsce w naszym pokoleniu, by świat mógł się przekonać, że wola Boga się spełni. Mówiła też o wielu przyszłych wydarzeniach, które miały wydarzyć się w naszym pokoleniu, a których początki obserwujemy. Mówiła o fałszywych mesjaszach i przeciwnikach wiary, ale to wszystko nie przemawiało do mojego serca, poświęconego walce z Żydami. Moja matka znalazła się pod wpływem małżeństwa misjonarzy amerykańskich, których wkrótce potajemnie poprosiła o chrzest. Została ochrzczona tak, że nikt z rodziny o tym się nie dowiedział.

Wiele razy moja matka zabierała mnie na wycieczkę po izraelskich muzeach, i w końcu pokochałem archeologię. Zafascynowała mnie. W moich dyskusjach z matką często mówiłem, że Żydzi i chrześcijanie sfałszowali Biblię. W odpowiedzi zaprowadziła mnie do Muzeum Zwojów w Jeruzalem i pokazała starożytny zwój Izajasza, z tekstem takim, jak w dzisiejszej Biblii. Każdy może sobie zrobić odbitki i zbadać, lecz nikomu się nie udało znaleźć fałszerstwa w tej księdze. Nie wiedziałem, co odpowiedzieć. Pamiętam, jak ciągle atakowałem matkę nazywając ją niewierną oraz Przeklętą Amerykańską Imperialistką, która utrzymuje, że Jezus jest Synem Bożym. Pokazywałem jej zdjęcia w gazetach, gdzie były ukazane dzieci jakoby zamordowane przez Żydów. Domagałem się odpowiedzi. Nienawidziłem ją i prosiłem ojca, by się rozwiódł z nią i poślubił dobrą muzułmańską kobietę.

Zawsze pozowałem do zdjęć w szkole tak, jakbym wiedział, że moje zdjęcie będzie następnym zdjęciem męczennika za wiarę (szahida) w gazetach. Wielokrotnie ryzykowałem życie w demonstracjach i potyczkach z izraelskim wojskiem. Mieszkałem w Izraelu w czasie Wojny Sześciodniowej, w czasie oporu OWP, w czasie wojny domowej w Jordanii (1970. lata, tzw. Czarny Wrzesień), krwawych wojen w Libanie i wojny Jom Kippur (Dnia Pojednania). Już nie mając nadziei na zniszczenie Izraela, ponosząc te wszystkie straty, wierzyliśmy jednak w to jedno ostateczne zwycięstwo.

Zostałem pojmany przez wojsko izraelskie i trafiłem do więzienia, co przysporzyło moim rodzicom wiele zmartwień. Moja matka chodziła do ambasady amerykańskiej, próbując mnie wyciągnąć. Z powodu stresu zaczęły wypadać jej włosy. W więzieniu nauczyłem się więcej o sztuce terrorystycznej, i po wyjściu byłem jeszcze większym fanatykiem niż wcześniej. Kiedy zakończyłem studia, moi rodzice wysłali mnie do USA w celu kontynuacji kształcenia. Oczywiście, zaangażowałem się w różne antyizraelskie ruchy społeczne i polityczne. Moim ulubionym żartem było mówić moim przyjaciołom, że nienawidzę Hitlera za to, że nie doprowadził sprawy do końca, tzn., nie rozwiązał problemu żydowskiego raz na zawsze.

Hitler został moim idolem, a Mahomet moim prorokiem – tak szedłem przez życie, nie mając żadnego szacunku do Żydów, chrześcijan i w ogóle do niemuzułmanów. Wierzyłem, że pewnego dnia cały świat przyjmie islam i wynagrodzi Palestyńczykom ich straty w walce z Izraelem. Wierzyłem, że Żydzi są mordercami proroków i fałszerzami Pism, którzy w ten sposób pragną bez przeszkód służyć swoim złym żądzom. Tak nauczają muzułmanie. Oni uczą również, że Mahomet jest naszym jedynym zbawcą i ulubionym prorokiem Boga. Mieszkając w Ameryce, nie mogłem zapomnieć o setkach tysięcy muzułmanów, którzy zginęli w ciągu ostatnich 20 lat w Iranie, Iraku, Kuwejcie, Syrii, Jordanii, Libanie, Afganistanie i w innych krajach muzułmańskich. Musiałem pomścić ich, i ktoś musiał zapłacić cenę. Oczywiście, w moim umyśle nie było wątpliwości co do tego, że to Żydzi muszą ponieść słuszną karę, ponieważ zawsze udawało się połączyć fakty tak, by wskazywały na ich winę.

Pewnego razu biłem się z mężczyzną i uderzyłem go w oko, które przez to przestało widzieć. Jakże się cieszyłem, kiedy dowiedziałem się, że jest Żydem! Fascynowała mnie historia islamu. Dowiedziałem się, że muzułmański prorok Mahomet wydalił wszystkie plemiona żydowskie z Arabii, a w jednym z plemion kazał ściąć głowy wszystkim mężczyznom. Kobiety zostały uprowadzone jako nałożnice. Wierzyłem, że tylko kalif (przywódca muzułmański) może rządzić światem. Islam jest religią regulującą osobiste moralne życie człowieka – jest systemem praw i sposobem zarządzania, który ma być zaaplikowany dla całego świata. Jeżeli nie uda się tego osiągnąć pokojowo, należy wszcząć wojnę z tymi, którzy nie przyjmują islamu. Mając obecnie miliard muzułmanów na świecie, wierzyłem, że to jest możliwe.

Powiem uczciwie, całe moje życie byłem przerażony czytając Koran, ponieważ tam co chwila spotyka się pogróżki i kary piekła za te czy inne grzechy. Chciałem tylko jednego – móc dotrzeć do mojego Stwórcy i powiedzieć: "Przepraszam, wybacz mi, daj mi jeszcze jedną szansę". Ale nie potrafiłem zliczyć moich grzechów i dobrych uczynków, i bałem się, że w końcu grzechy przeważą. Więc żyłem w grzechach, zdany na łaskę i niełaskę mojego Stwórcy. Zawsze zastanawiałem się nad moim przeznaczeniem. Zagubiony w moich strachach i wątpliwościach, naprawdę nienawidziłem samą myśl o zabijaniu w celu uzyskania zbawienia. Tak naprawdę nigdy nie byłem w stanie zabić nawet szczura. Jakże miałem zabić Żyda?

Gdzieś w roku 1992 zafascynowała mnie książka Granta Jeffrey’a "Armageddon, Appointment with Destiny". Wśród rzeczy, jakie ta książka wyjaśnia, były proroctwa dotyczące Jezusa: jego urodzenie, życie, śmierć i zmartwychwstanie, a także odrodzenie państwa Izrael. Wiele z tych proroctw spełniło się dokładnie tak, jak zostały zapisane w Biblii! Byłem zdziwiony, jak znikoma jest obliczona szansa na przypadkowe przepowiedzenie przyszłego wydarzenia – zwłaszcza setek wydarzeń, które nastąpią po setkach i tysiącach lat! Ale najciekawsze jest to, że margines błędu musiał wynosić zero, zwłaszcza w przypadku proroctw, które się spełniają w moim pokoleniu. Tego typu dowody nie mogą nie pochodzić z boskiego źródła, którym musi być Bóg Wszechmocny. Rozpoczęła się wewnętrzna walka. Byłem rozbity. Jak Biblia może być sfałszowana przez Żydów, skoro ziemia, na której wyrosłem, mówi i krzyczy tysiącami dowodów archeologicznych ukrytymi pod jej powierzchnią, potwierdzającymi Biblię? Księgę proroka Izajasza znalazł w Grotach Qumrańskich muzułmanin z miejscowości niedaleko Betlejem, który szukał zagubioną owcę. Dzięki temu odkryciu znaleziono również pozostałe księgi Starego Testamentu, które się zgadzają z tekstem Biblii, znanym obecnie. Ten tekst zawiera setki wersetów zapowiadających przyjście Jezusa Chrystusa.

Musiałem przeczytać Biblię, by dowiedzieć się, kim Jezus był naprawdę. Doszedłem do punktu krytycznego, kiedy przeczytałem słowa Jezusa: "Ja Jestem Alfa i Omega, początek i koniec, który był i który przychodzi, Wszechmocny" (Ap. 1,. Chrystus mówił też do Żydów: "Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: zanim Abraham był, Ja JESTEM" (Jn 8,5. Zdziwiło mnie podobieństwo roszczeń Mahometa i Jezusa. Są one poważne, gdyż Mahomet powiedział: "Jestem początkiem stworzenia i ostatnim prorokiem" oraz "Byłem prorokiem Allaha, kiedy jeszcze Adam był gliną".
Ponadto, Mahomet utrzymywał, że będzie pośrednikiem dla muzułmanów w Dniu Sądu, tym samym uważając siebie za ostatecznego proroka i zbawiciela świata.
To wszystko mnie zaskoczyło.
Jeżeli Mahomet utrzymywał, że jest tym wszystkim, za kogo się podawał, to kim w takim razie był Jezus, który utrzymywał, że jest naszym Odkupicielem i Zbawcą?
Bardzo się tym przejąłem.
Roszczenia jednego z nich muszą być kłamstwem, tym bardziej że jedynym Zbawcą jest Bóg.
Odkupicielem i Pośrednikiem ludzkości mógł być albo Chrystus, albo Mahomet.
Albo Biblia, albo Koran mówi prawdę. Jeden z nich jest czystym złotem, a drugi podróbką – lecz który jest czym?

Podjąłem decyzję pójść za "Prawdą", dlatego nie spałem po nocach, porównując mnóstwo szczegółów z Koranu i z Biblii.

W pewnym momencie zacząłem się modlić:
"BOŻE, Ty jesteś Stwórcą nieba i ziemi, Bogiem Abrahama, Mojżesza i Jakuba, Ty jesteś początkiem i końcem, Ty jesteś Prawdą, jedyną Prawdą, autorem prawdziwego Pisma, jednego jedynego prawdziwego Słowa Bożego.
Usiłuję znaleźć Twoją prawdę, chcę czynić Twoją wolę w moim życiu, pragnę Twojej miłości, dlatego proszę w imię Prawdy.
AMEN!!!"
Chciałem znaleźć tylko prawdziwe złoto – nie interesowała mnie podróbka.
Musiałem dużo pracować, by zajrzeć pod powierzchnię sztucznych religii świata.
Wierzyłem, że Koran jest słowem Bożym, ponieważ w nim są opisane prawa naukowe, a tylko z boskiego natchnienia można opisać fakt naukowy na tysiąc lat przed jego odkryciem.

Spędziłem miesiąc przed komputerem, wyszukując twierdzeń naukowych w Biblii.
Okazało się, że każdy werset koraniczny, uważany za cud naukowy, który prowadził mnie i miliony muzułmanów do wiary w nieomylność Koranu, był już wcześniej zapisany w Biblii.

Na dodatek, wiele opowieści przytoczonych w Koranie zawiera poważne błędy kolidujące z moją wiedzą historyczną i archeologiczną.
Musiałem uznać, że Koran nie jest bezbłędny.

Moja wiara w cudowne natchnienie Koranu została podważona.
Wszystkie te cudowne fakty naukowe były zapisane w Biblii setki i tysiące lat przed Koranem.
Fundamenty mojej wiary się rozpadły i poczułem pod nogami niepewny piasek.
Nawet przeglądając listę narodów, które zostaną zniszczone według słowa Bożego zapisanego w 38 rozdziale księgi Ezechiela, odkryłem, że większość z nich to narody muzułmańskie, obecnie pogrążone w fundamentalizmie islamskim.

Bardzo mi pomogło, że Bóg prowadził mnie przez moje studia Biblii i ukazał mi setki szczegółowych unikatowych wersetów, zawierających proroctwa, które spełniły się co do litery.

Żaden człowiek nie zapowiedział wydarzeń z przyszłości tak, by nie było w tych zapowiedziach więcej błędów niż prawdy.
Bóg jest jedynym, który ma klucz do przyszłych wydarzeń – i ten klucz jest w Biblii, a nie w Koranie.

W Koranie brakuje najważniejszych elementów – Zbawienia i Odkupienia!

W tym momencie zrozumiałem, że musiałbym być głupcem, by wiedząc to wszystko kontynuować służenie bogu innemu niż Bóg Biblii.

Ja naprawdę wierzyłem w moich modlitwach, że Bóg zaprowadzi mnie do Koranu, lecz tak się nie stało.

Okazało się, że jest inna droga, więc musiałem zrezygnować z mojej pychy i otworzyć się na prawdę.

Bóg Biblii powiedział: "Ja jestem Bogiem, i nie ma innego; Ja jestem Bogiem, i nikt nie jest podobny do mnie, ogłaszający koniec od samego początku, a od starożytności rzeczy, które jeszcze nie nastąpiły.

Moja rada się ostoi, i uczynię to, co mi się spodoba" (Iz 46,9-10).

Bóg nie tylko zapowiedział wydarzenia, ale również ogłosił je i sprawił, że nastąpiły.
W odróżnieniu od tego, Koran po prostu zastosował taktykę terroru, by utwierdzić muzułmanów w wierze.

Od czasów Mahometa do dziś muzułmanom nie udało się dostarczyć ani jednego egzemplarza Biblii dowodzącego fałszerstwo, nie dostarczono też na to dowodów historycznych lub archeologicznych.
Kiedy już uznałem, że Biblia nie jest sfałszowana, spędziłem wiele dni poszukując w Biblii wzmianek o Mahomecie, które, jak on twierdził, tam są – lecz nie znalazłem.
Nawet śmierć muzułmańskiego proroka różni się od śmierci Jezusa. Mahomet zmarł na kolanach ukochanej żony Aiszy, podczas gdy Jezus zmarł na krzyżu, by odkupić ludzkie grzechy.

Poczułem żal, że setki milionów muzułmanów na świecie żyje nie wiedząc, nie mając szansy nawet usłyszeć o tego typu dowodach.

Było dla mnie zaskoczeniem, kiedy pomyślałem, że muzułmanie i reszta świata uznaje istnienie trzech religii czczących jednego Boga, mimo że Bóg sam powiedział, że On jest jeden, i Jego Słowo jest Jedno. Byłem ślepy, ale dzięki Biblii zacząłem widzieć – naprawdę WIDZIEĆ!!!

Mając tak wiele spełniających się proroctw biblijnych o powrocie Izraela ze śmierci, i widząc stosunek muzułmanów i całego świata do Żydów, należy uznać, że koniec czasów jest blisko.

Człowiek nigdy się nie zmienił.
On ciągle zabija swoich braci, jak Kain zabił Abla. Jedyna różnica polega na tym, że w bitwach my już nie uderzamy i nie rozcinamy się nawzajem, tylko używamy broni chemicznej, by zniszczyć siebie nawzajem, jak się niszczy szkodliwe owady.

Ludzkie życie ma coraz mniejszą wartość.

Zacząłem rozumieć, że źródłem problemów ludzkich jest grzech, a najgorszym wrogiem człowieka jest diabeł, a nie Żydzi, których 6 mln Hitler wymordował 50 lat temu.

Na ironię, obecnie sprzedaje się tony literatury zaprzeczającej, że to kiedykolwiek się wydarzyło.

Zastanawiałem się, co by było, gdyby Hitler, albo Mehdi, albo jakiś muzułmański kalif doszedł do władzy dzisiaj, mając do dyspozycji wszystkie te bomby nuklearne, które mogą zniszczyć cały świat siedmiokrotnie.
Bóg pozwolił mi spojrzeć na świat, w którym żyłem, i zadać sobie pytanie: skoro dzisiaj ten świat tak głupio zaprzecza, że miał miejsce Holokaust Żydów, mimo obecności wszystkich niezbitych dowodów, dlaczego ja się jeszcze dziwię, że większość dzisiejszego świata zaprzecza mesjańskim roszczeniom Jezusa, nie uznaje dokładności przekazu biblijnego, choć dowody są wokół nas?

Bóg otworzył moje serce i zobaczyłem, jak ludzie dzisiaj odrzucają wszystkie dowody, jakie On dostarczył nam w Swoim Słowie, i wymyślają sobie fałszywe religie.
Pan ukazał mi wpływ szatana na moje własne myślenie.
Niezależnie od mojego muzułmańskiego wychowania, byłem przekonany, że to wszystko pochodzi od Boga.
Bóg zaprowadził mnie do zupełnie nowego sposobu postrzegania świata, sensu życia i potrzeby zbawienia.

Dzisiaj wszyscy widzą, jak świat dąży do utworzenia Światowego Rządu, gdzie diabeł będzie królem!

"Babilon" zostanie wskrzeszony, by znowu zjednoczyć świat, my tylko zmienimy jego nazwę na "Nowy Porządek Świata", zamiast prawdziwej nazwy "Nowy Babilon".

Czytając Biblię zastanawiałem się, dlaczego Zachariasz prorokował: "Wszystkie ludy zgromadzę do walki z Jerozolimą; miasto zostanie zdobyte, domy zrabowane, kobiety zhańbione" (Zach 14,2).

Islam naucza, że drugie przyjście Mesjasza to proroctwo islamskie.

Ukazuje się go jako zwycięzcę niszczącego krzyż i zabijającego świnię, co dodatkowo
przygotowuje muzułmanów, by poszli za fałszywym mesjaszem, "Mehdi", który będzie dla wierzących nowym Antiochem Epifanesem.

W odróżnieniu od proroctw Mahometa, Biblia przygotowuje swoich czytelników, że w wyniku "ucisku" Jakuba nie zginie cały naród żydowski, lecz Chrystus osobiście zstąpi na górę Oliwną by zwalczyć wrogów Izraela.
Niestety, będzie już za późno, by żałować za swoje grzechy.

Najsmutniejsze jest jednak to, że nienawiść do Żydów nie jest przestarzałą ideologią przeszłości.

Miliony muzułmanów dzisiaj żyje tym samym chorym pomysłem, że pewnego dnia oni uczynią Żydom w Ziemi Świętej to samo, co Mahomet uczynił Żydom w Arabii.
Faktycznie pozwolenie na mordowanie Żydów i chrześcijan i na zabieranie ich żon jako nałożnic jest wmurowane w muzułmański "święty Koran" i jest podstawowym powodem nienawiści muzułmanów do Żydów w dzisiejszym świecie!

Słowo "Prawda" utkwiło w moim sercu, dzień i noc poruszało moją duszę, kiedy porównywałem obydwie księgi, i zmusiło mnie do wniosku, że Biblia dostarcza dowodów ponad wszelką wątpliwość, że jest czystym złotem.

Nie tylko za pomocą setek starożytnych proroctw, które się spełniają, ale za pomocą jednego słowa, jakie Bóg wypowiedział w czasach patriarchy Jakuba, i jakie jest żywe dziś.
Dla wszystkich, kto ma wątpliwości, powiem to słowo: Izrael. Dzisiejsze istnienie państwa Izrael i ponowne zgromadzenie Żydów ze WSZYSTKICH części świata jest niezaprzeczalnym dowodem na to, że Biblia jest prawdziwym Słowem Boga.

Bóg rozproszył ich po całym świecie, a potem sprowadził ze wszystkich krajów z powrotem na ich ziemię, spełniając Swoją obietnicę, daną w dalekiej przeszłości: "Odwrócę wasz los, zgromadzę spośród wszystkich narodów i z wszystkich miejsc, do których was rozproszyłem – wyrocznia Pana – i przyprowadzę was do miejsca, skąd was wygnałem" (Jr 29,14). Prawdziwy Bóg nie zmienia się nigdy, On pozostaje zawsze taki sam.

Dowiedziałem się, że moi wrogowie, Żydzi, zostali wybrani przez Boga, by zapisali Jego słowa i wypełnili Boży plan zbawienia ludzkości przez Jezusa Mesjasza, jedynego Mesjasza i Odkupiciela dla ludzi.

Dowiedziałem się też, że Jezus, człowiek z mojego miasta, był Żydem, a moje miasto było zawsze żydowskim miastem o nazwie Bejt-Lechem, co znaczy "Dom chleba", jak powiedział: "Jam jest chleb życia.

Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie" (Jana 6,35).
Nazwa Bejt-Lechem była nadana tej miejscowości zanim Jezus przyszedł na ten świat.
Jezus należał do narodu moich wrogów, do Żydów, a jednak umarł za moje grzechy.
Nigdy nie słyszałem, by ktoś umierał za wroga, by ktoś kochał wroga tak, że pozwolił siebie bić, torturować i nawet ukrzyżować.
Czy twój wróg umarłby za ciebie?
A

On powiedział: "A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują" (Mt 5,44).

Prawda stanęła przed moimi oczami, pukając do mojego serca, chcąc wejść. Wołałem do Prawdy, a Ona odpowiedziała. Byłem ślepy i walczyłem z Prawdą, którą teraz widzę. Otworzyłem drzwi mojego serca, i Prawda mnie wyzwoliła! Jezus powiedział: "Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie" (Jana 14,6). Moje myślenie, moje uczucia i cel mojego życia – wszystko zaczęło się zmieniać. Zacząłem rozumieć naród żydowski. Nienawiść mnie opuściła. Z mojego życia znikło pragnienie widzenia ich cierpienia. Teraz przeżywam ich ból razem z nimi i ciągle modlę się o pokój dla Jeruzalem. Zamiast śmiać się z obrazów Holokaustu w telewizji, płaczę nad nimi. Jestem nawet gotowy oddać życie za Żydów, tak jak to uczynił mój Pan. Mówię to pomimo całej nienawiści ze strony moich rodaków, Arabów i muzułmanów.

Tak, mówię do całego świata: ja kocham Żydów.

Kocham ich ze względu na ich Mesjasza. Kocham ich, ponieważ oni wnieśli światło do tego świata, i przez nich przyszła Prawda.
Teraz ja wiem, że Żydzi są wybranym narodem Boga, który da Arabom światło, tak jak i całemu światu, jeżeli tylko Arabowie na to się zgodzą. Żydów Bóg uczynił błogosławieństwem dla świata, i my powinniśmy kochać ich i wspierać, ponieważ Bóg powiedział do Abrahama: "Będę błogosławił tym, którzy ciebie błogosławić będą, a tym, którzy tobie będą złorzeczyli, i ja będę złorzeczył.

Przez ciebie będą otrzymywały błogosławieństwo ludy całej ziemi" (Rdz 12,3).
Poznałem Prawdę, a prawda przemieniła moje myślenie z wiary w Hitlera w wiarę w Jezusa, z wiary w kłamstwa w poznanie prawdy, z duchowej choroby w zdrowie, z ciemności w światłość, z potępienia w zbawienie, z wątpliwości w wiarę, z nienawiści w miłość, ze złych uczynków – w miłosierdzie Boże przez Chrystusa.
Ta przemiana udowodniła mi, że bez prawdziwego słowa Bożego rzeczy mogą wyglądać zewnętrznie na dobre, ale pod powłoką jest fałsz.

Przyjąłem Jezusa jako Mesjasza, który umarł za wszystkie nasze grzechy, wyznałem Go swoim Panem i Zbawicielem i do Niego należę. Jezus powiedział: "Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię" (Mt 11,2

Dziękuję Ci, Panie Jezu, za to, że spełniłeś swoją obietnicę.

źródło: Answering Islam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Moja droga Strona Główna -> Wiara na co dzień Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin