Forum Moja droga Strona Główna Moja droga
Forum religijne
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Inny punkt widzenia - Buddyzm
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Moja droga Strona Główna -> Kto pyta nie błądzi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Damian907
Doświadczony
Doświadczony



Dołączył: 16 Gru 2008
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:28, 18 Gru 2008    Temat postu: Inny punkt widzenia - Buddyzm

Wykład - Buddyzm

[link widoczny dla zalogowanych]


Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swoim autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym.

- Budda -


Religia przyszłości będzie religią kosmiczną. Powinna ona przekraczać koncepcję Boga osobowego oraz unikać dogmatów i teologii. Zawierając w sobie zarówno to, co naturalne, jak i to, co duchowe, powinna oprzeć się na poczuciu religijności wyrastającym z doświadczania wszelkich rzeczy naturalnych i duchowych jako pełnej znaczenia jedności. Buddyzm odpowiada takiemu opisowi. (...) Jeżeli istnieje w ogóle religia, która może sprostać wymaganiom współczesnej nauki, to jest nią buddyzm.

Albert Einstein



Oby wszystkie istoty osiągnęły szczęście i przyczynę szczęścia.

Oby były wolne od cierpienia i przyczyny cierpienia.

Oby nie były oddzielone od prawdziwego szczęścia - wolności od cierpienia.

Oby spoczywały w wielkiej równości, wolnej od przywiązania i niechęci.



"Istnieje bardzo prosty sposób, by stać się Buddą. Nie czyńcie zła, nie lgnijcie do życia i śmierci, miejcie głębokie współczucie dla wszystkich odczuwających istot, odnoście się z szacunkiem do tych ponad wami i bądźcie uprzejmi dla tych, którzy stoją niżej. Porzućcie nienawiść i pragnienia, zmartwienia i smutek – oto co zwie się Buddą. Nie szukajcie niczego innego." - Eihei Dogen Zenji, Shoi



Budda z seksu zrodzony:

[link widoczny dla zalogowanych]


O polskich buddystach:

[link widoczny dla zalogowanych]


Buddyzm a Chrześcijaństwo:

[link widoczny dla zalogowanych]


Buddyzm w Polsce

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sid89
Gość






PostWysłany: Czw 18:37, 18 Gru 2008    Temat postu:

Hmm, co do artykułu "Budda narodzony z seksu", to szczerze mówiąć, nie lubie ludzi, którzy piszą właśnie takie rzeczy na temat religijny i są tendencyjni i atakują inne wiary. Przykład: "Jednak sposób w jaki nauczał różni się znacznie od propagandy przykładowo katolickiej" .

"Budda nie był Bogiem i nie przypisywał sobie boskości. Był człowiekiem. Od wielu z nas inteligentniejszym i od wielu głupszym. Buddyzm, to bardziej system postępowania, ścieżka rozwoju intelektualnego i duchowego. Budda nie każe nikomu się przed sobą płaszczyć. Żadnych dogmatów."

Kolejne nawiązanie do wiary Chrześcijańskiej. Poza tym, ten fragment wskazuje, że Buddyzm to jest postępowanie po prostu zgodne z dobrą wolą człowieka.


"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swoim autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym.

- Budda - "

Kolejny atak, tym razem ze strony samego Buddy. Zapewne dotyczył Judaizmu. Nie dziwie się teraz dlaczego tak dużo ludzi przyjmuje Buddyzm. Ta religia, inaczej, to postępowanie(jak sam autor to nazwał) wyklucza asceze etc i stawia na postępowanie z własnym sumieniem("miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za praw").

Co do wypowiedzi Einsteina. Nie śmiem polemizować z tak wielkim umysłem, ale jednak jestem zmuszony. "Powinna ona przekraczać koncepcję Boga osobowego " - wiara Chrześcijańska nie posiada koncepcji Boga osobowego. To, że wiemy jak wyglądał Jezus Chrystus jako człowiek nie znaczy, że wiemy jak wygląda nasz Bóg w Trójcy.

"Zawierając w sobie zarówno to, co naturalne, jak i to, co duchowe, powinna oprzeć się na poczuciu religijności wyrastającym z doświadczania wszelkich rzeczy naturalnych i duchowych jako pełnej znaczenia jedności." - według mnie religia, to nie jest coś co powstało z jedności rzeczy duchowych i naturalnych, lecz z samych duchowych przeżyc.


"Istnieje bardzo prosty sposób, by stać się Buddą. Nie czyńcie zła, nie lgnijcie do życia i śmierci, miejcie głębokie współczucie dla wszystkich odczuwających istot, odnoście się z szacunkiem do tych ponad wami i bądźcie uprzejmi dla tych, którzy stoją niżej. Porzućcie nienawiść i pragnienia, zmartwienia i smutek – oto co zwie się Buddą. Nie szukajcie niczego innego." - Eihei Dogen Zenji, Shoi

W takim bądź razie, nie widzę sensu, aby być Buddystą. Moge być zwykłym człowiekiem wierzącym w Boga i kierującym się własną ludzką naturą. Doborć znaczy się Wesoly i wyjdzie na to samo.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Damian907
Doświadczony
Doświadczony



Dołączył: 16 Gru 2008
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:21, 18 Gru 2008    Temat postu:

Sid89 napisał:
wiara Chrześcijańska nie posiada koncepcji Boga osobowego. To, że wiemy jak wyglądał Jezus Chrystus jako człowiek nie znaczy, że wiemy jak wygląda nasz Bóg w Trójcy.


Nowe chrześcijaństwo tworzysz, Bóg chrześcijański jest zdecydowanie osobowy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sid89
Gość






PostWysłany: Czw 21:50, 18 Gru 2008    Temat postu:

"Bóg chrześcijański jest zdecydowanie osobowy" - moge się mylić. Jeśli mi wytłumaczysz w jaki sposób jest osobowy, oczywiście przyznam Ci rację. Tylko wiesz, nie pisz czegoś w stylu Bóg jest rodzaju męskiego w języku polskim i dlatego jest osobowy. Jak w ogóle wyobrażasz sobie Boga? Jesteś w stanie?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
sybilla
Gość






PostWysłany: Pią 10:20, 19 Gru 2008    Temat postu:

Sid89 napisał:
"Bóg chrześcijański jest zdecydowanie osobowy" - moge się mylić. Jeśli mi wytłumaczysz w jaki sposób jest osobowy, oczywiście przyznam Ci rację. Tylko wiesz, nie pisz czegoś w stylu Bóg jest rodzaju męskiego w języku polskim i dlatego jest osobowy. Jak w ogóle wyobrażasz sobie Boga? Jesteś w stanie?


A nie przyszło Ci do głowy, że właśnie nauka Jezusa była buddyzmem?
Czy Jezus naprawdę w centrum stawiał Boga czy człowieka?
Weź pod uwagę Jego słowa: " błogosławieni wprowadzający pokój albowiem oni będą nazwani synami Bożymi "
Co znaczyły te słowa?
Czy Jezus mówi o sobie, że jest Synem Bożym, bo wprowadza pokój?
A jak można wprowadzać pokój nie znając siebie?
Toż największymi egocentrykami są ludzie, którzy nie mając koncepcji siebie jednocześnie wprowadzają wojny i prześladowania dla myślących inaczej i w sobie szukających własnej drogi...
Czyżby egocentrycy nie wiedzieli o tym, że można zdobyć świat, ale nie można zdobyć barw, które niesie wiatr...
Oni wszyscy zdobywali świat i wszystkiego było im mało, bo w duszy jest coś takiego na dnie, co wśród użycia pragnie wśród rozkoszy żąda...
Ale rozumienie siebie, swoich emocji wewnętrzne wyciszenie się ( nie powiem medytacja ) jest krokiem do osiągnięcia szczęścia i pokoju i do rozumienia innych.
Ale musi być udziałem całej wspólnoty.
Jeśli we wspólnocie jest ktoś, kto uważa siebie za bożego wysłannika i w imię swojej władzy podporządkowuje sobie resztę, to nie ma mowy, aby wprowadził pokój.
Zatem zgodnie ze słowami Jezusa nie jest synem Bożym...
I nie jest też Bożym wysłannikiem...
Jesli w imię chrześcijaństwa został zabity choć jeden człowiek lub w jakikolwiek sposób skrzywdzony, to ta religia nie stała sie niczym innym niż judaizm.
Dlatego są wojny i prześladowania...
Nie ma innej drogi niż buddyzm, który głosił Jezus.
Ale wtedy nikt nie ma prawa odwoływać sie do Boga, aby usprawiedliwić swój grzech pychy...
Jezus powiedział: " cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych mnieście uczynili "
Czy gdyby te słowa były zrozumiałe przez chrzescijan mielibyśmy wojny?
Każdy, kto wprowadza wojny jest szatanem.
Nawet jesli określa sie wysłannikiem Bożym...
Największym sukcesem szatana nie było przekonanie ludzi, że jego nie ma.
Było to przekonanie ludzi, że on jest bogiem, a ci co dali sie mu przekonać stali się jego pośrednikami do niego, a nie do Boga...

Co do wyglądu Boga...
Toż wiemy jak wygląda.
Jest to starzec z siwą brodą Jezyk
Czemu starzec?
Oto jest pytanie...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maeror
VIP
VIP



Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 10:23, 19 Gru 2008    Temat postu:

"Bóg chrześcijański jest zdecydowanie osobowy"
No i to mi się podoba...
Na co mi jakiś inny bóg, wymyślony, będący tylko ideą...?

"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza...."
To po co wierzyć Buddzie...?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Damian907
Doświadczony
Doświadczony



Dołączył: 16 Gru 2008
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 11:20, 19 Gru 2008    Temat postu:

maeror napisał:
"Bóg chrześcijański jest zdecydowanie osobowy"
No i to mi się podoba...
Na co mi jakiś inny bóg, wymyślony, będący tylko ideą...?


Skąd wiesz że chrześcijański Bóg nie jest wymyślony? Wierzysz ale pewności nie ma.

maeror napisał:
"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza...."
To po co wierzyć Buddzie...?


Nikt nie karze wierzyć Buddzie, ale warto sprawdzić czy Jego nauki działają również u nas.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Damian907 dnia Pią 11:20, 19 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Damian907
Doświadczony
Doświadczony



Dołączył: 16 Gru 2008
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 11:22, 19 Gru 2008    Temat postu:

Sid89 napisał:
"Bóg chrześcijański jest zdecydowanie osobowy" - moge się mylić. Jeśli mi wytłumaczysz w jaki sposób jest osobowy, oczywiście przyznam Ci rację. Tylko wiesz, nie pisz czegoś w stylu Bóg jest rodzaju męskiego w języku polskim i dlatego jest osobowy. Jak w ogóle wyobrażasz sobie Boga? Jesteś w stanie?


U mnie Bóg to absolut, niczym nie ograniczony przypominający w swej naturze przestrzeń.

Ale Bóg chrześcijański to OSOBA, każdy ksiądz którego w życiu spotkałem tak nauczał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
sybilla
Gość






PostWysłany: Pią 11:25, 19 Gru 2008    Temat postu:

Damian907 napisał:
Nikt nie karze wierzyć Buddzie, ale warto sprawdzić czy Jego nauki działają również u nas.


Tiaaaaaaaaaaa tego nawet sprawdzać nie trzeba.
Toż Jezus głosił niemal to samo.
A jego nauka, bo nie działała na ludzi została wypaczona i stała sie neojudaizmem...
Chrześcijanie byliby jak buddyści...
Akurat osoba Boga miała niewielkie znaczenie w chrześcijaństwie, bo tego Boga nie dało się ani przekupić ani nim manipulować.
A to ochoczo wykonują judaiści w religiach wywodzących sie z judaizmu a więc judaiści, chrześcijanie i muzułmanie....
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sid89
Gość






PostWysłany: Pią 12:18, 19 Gru 2008    Temat postu:

Bóg Chrześcijański to osoba????????????????????? Matko z córką! Chłopie jaka osoba? Bóg nie może być postrzegany jako coś materialnego, coś co da się wyobrazić. Ostatnio przybliżono mi dowód Kartezjusza na istetnie Boga. Jeśli masz ochote, poczytaj sobie o tym i przekonasz się, że Bóg w każdej religii nie może być osobowy. No chyba, że w czymś takim jak New age. Chrześcijanie byli jak Buddyści... poza tym, że wierzyli w Jezusa Chrystusa jako Boga, mieli przykazania(Buddyzm odrzuca takie rzeczy) od Boga, wyrzekali się pewnych dóbr ziemskich(co Buddyzm neguje) i wiele innych rzeczy. Jeśli poruwnujesz Buddyzm i Chrześcijaństwo na płaszczyźnie takiej, że Chrześcijanie szerzyli miłość, Buddyści także, Chrześcijanie chcieli czynić tylko dobro, Buddyści także, to nie ma to najmniejszego sensu. Mam kumpla, który jest ateistą. Jest bardzo dobrym człowiekiem, zawsze każdemu pomoże etc, czyli jakby nie brać pod uwagę aspektu duchowego, byłby Buddysta, natomiast Chrześcijaninem juz nie bardzo. Jak ujął to autor tego artykułu" Buddyzm to postępowanie".

"Akurat osoba Boga miała niewielkie znaczenie w chrześcijaństwie" - powiem Ci tak. Dyskutowanie z Tobą chyba nie ma sensu. Przepraszam za wyrażenie, ale piszesz bezsensowne zdania, że aż się tego czytać nie chce. Jeszcze mi powiedz, że w Chrześcijaństwie najważniejsze jest: "Sex, drugs, and rock 'n 'roll".

Co do wyobrażenia Boga jeszcze, to tak, masz absolutną rację. Bóg to absolut i nikt tego nie neguje, w żadnej religii. Bóg jest czymś niesklasyfikowanym i nie pojętym dla umysłu człowieka.

"Skąd wiesz że chrześcijański Bóg nie jest wymyślony" - tak możesz zanegować każdą religię. Skąd wiesz, że Bóg w Buddyźmie nie jest wymyślony? Jeśli poczytasz sobie wymienionego już Kartezjusza, to zrozumiesz dlaczego Bóg nie jest wymyślony.

"A nie przyszło Ci do głowy, że właśnie nauka Jezusa była buddyzmem? " - Nie, bo np. Jezus Chrystus dawał ludziom zasady, czego w Buddyźmie nie ma. Abstrahując od tego, Budda był człowiekiem, takim jak każdy z nasz. Jak sam autor artykułu pisze, Budda nie urodził się z mocy Boga, tylko po prostu jak zwykły człowiek przez współżycie seksualne. Czyli jakby nie patrzeć, moge sobie utworzyć religie np. od Martina Luthera Kinga. Człowiek walczący o prawa innych ludzi, chcący miłości i dobroci na Ziemi. Buddyzm jest "prostą" wiarą, bez wyrzeczeń, dlatego tak wielu ludzi się do niej skłania.


'Jezus powiedział: " cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych mnieście uczynili "
Czy gdyby te słowa były zrozumiałe przez chrzescijan mielibyśmy wojny?" - a powiedz mi, czy Chrześcijanie prowadzą teraz jakąś wojnę? Nie pytam o Średniowiecze, bo wteedy ludzka mentalność była zupełnie inna niż nasza i nie możemy wiedzieć co zrobilibyśmy na ich miejscu. Na świecie ginie co roku pare(lub kilkanaście) tysięcy męczenników chrześcijańskich, którzy poświęcają życie dla innych. W której wierze jest podobnie?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 15:06, 19 Gru 2008    Temat postu:

[quote="Sid89"]
Cytat:
Bóg Chrześcijański to osoba????????????????????? Matko z córką! Chłopie jaka osoba? Bóg nie może być postrzegany jako coś materialnego, coś co da się wyobrazić.


A dokładnie tak.
Bóg chrześcijański był osobą i do tego facetem.
Raczej nie Bóg chrzescijański, a Bóg w judaiźmie.
Chrzescijaństwo nie miało Boga, który byłby facetem.
Raczej ten Bóg byłby kobietą.
Wszak Jezus postępował jak kobiety i pokazał, że w słabości jest siła.
Silni nie muszą byc sprytni...

Cytat:
Chrześcijanie byli jak Buddyści... poza tym, że wierzyli w Jezusa Chrystusa jako Boga, mieli przykazania(Buddyzm odrzuca takie rzeczy) od Boga, wyrzekali się pewnych dóbr ziemskich(co Buddyzm neguje) i wiele innych rzeczy.


A po kiego ludziom przykazania, skoro mają najważniejsze: przykazanie miłosci siebie tak jak bliźniego.
I tu już miejsca na manipulacje nie ma.
A jeśli jest to tylko dlatego, że były te przykazania, które zupełnie były niepotrzebne.
Wtedy zaczyna sie relatywizacja zła.
Człowiek ma poznac sam siebie, aby do relatywizacji zła nie dochodziło!
Gdyby chrześcijaństwo odrzuciło Dekalog stałoby sie buddyzmem i islam by nie powstał.
Nie miałoby więc z kim walczyc, albo robić za ofiarę...

Cytat:
Jeśli poruwnujesz Buddyzm i Chrześcijaństwo na płaszczyźnie takiej, że Chrześcijanie szerzyli miłość, Buddyści także, Chrześcijanie chcieli czynić tylko dobro, Buddyści także, to nie ma to najmniejszego sensu. Mam kumpla, który jest ateistą. Jest bardzo dobrym człowiekiem, zawsze każdemu pomoże etc, czyli jakby nie brać pod uwagę aspektu duchowego, byłby Buddysta, natomiast Chrześcijaninem juz nie bardzo. Jak ujął to autor tego artykułu" Buddyzm to postępowanie".


I owszem.
Buddyzm to postępowanie.
Chrzescijaństwo również.
Gdyby to zostało zrozumiałe przez tych, co zniszczyli naukę Jezusa nie byłoby podziału wśród chrzescijan, bo oni spierają sie tylko o głupstwa.
Czyli jak mówił Jezus: " przecedzają komara, a połykają wielbłada "
Ty też to robisz, bo wychodzisz od fałszywych założeń...
Chrzescijaństwo zmieniało duszę człowieka i on sam nie chciał grzeszyć.
Czyli zupełnie jak buddyzm.
A oddawanie czci Bogu, to sprawa drugorzędna...

Cytat:
"Akurat osoba Boga miała niewielkie znaczenie w chrześcijaństwie" - powiem Ci tak. Dyskutowanie z Tobą chyba nie ma sensu. Przepraszam za wyrażenie, ale piszesz bezsensowne zdania, że aż się tego czytać nie chce. Jeszcze mi powiedz, że w Chrześcijaństwie najważniejsze jest: "Sex, drugs, and rock 'n 'roll".


Nie rozumiesz co napisałam?
A skąd w chrzescijaństwie wzięłyby się narkotyki?
Od kiedy to podporządkowanie sobie innych jest oznaką miłosci do nich?
A w tym celu zostały wykorzystane używki.
Co do rocka.
A co ludziom przeszkadza radość?
Jezus wcale o umartwianiu się nie mówił.
No bo jak taki umartwiający się pozwoliłby innym na nieumartwianie?
Traktowałby bliźniego jak siebie.
Czyli z nienawiscią.
Nikt mu nie dał takiego prawa.
A już na pewno nie Jezus...
Co do seksu.
Jak najbardziej mieści sie w kategorii miłosci bliźniego.
Ale bliźniego wykorzystywać nie wolno!
A to w chrzescijaństwie, a raczej w wypaczonym chrzescijaństwie, bo ono nie zmieniło duszy człowieka, jest na porządku dziennym.

Cytat:
Co do wyobrażenia Boga jeszcze, to tak, masz absolutną rację. Bóg to absolut i nikt tego nie neguje, w żadnej religii. Bóg jest czymś niesklasyfikowanym i nie pojętym dla umysłu człowieka.


I owszem, ale nie ma wtedy Jego pośredników!
Nikt Go nie pojmie, a samozwańczy pośrednicy również.
Zatem to godzi w każdą hierarchię...
Nie rozumiesz, że właśnie promujesz anarchizm?
Ale anarchizm chrzescijański czyli oparty na miłości bliźniego to nie to samo.
Jezus promował anarchizm.
Nikt nie mógł sie wywyższać, a więc władzy nie było...
Demokracji również...

Cytat:
"Skąd wiesz że chrześcijański Bóg nie jest wymyślony" - tak możesz zanegować każdą religię. Skąd wiesz, że Bóg w Buddyźmie nie jest wymyślony? Jeśli poczytasz sobie wymienionego już Kartezjusza, to zrozumiesz dlaczego Bóg nie jest wymyślony.


Chrześcijański Bóg, skoro pochodzi z judaizmu jest wymyślony.
Natomiast Bóg, o którym mówił Jezus jest nieokreślony.
Jest On tylko miłością...
Dlatego wszystkich traktuje i traktował będzie jak ojciec, a nie jak sędzia.
Bóg nie jest sedzią...

Cytat:
"A nie przyszło Ci do głowy, że właśnie nauka Jezusa była buddyzmem? " - Nie, bo np. Jezus Chrystus dawał ludziom zasady, czego w Buddyźmie nie ma. Abstrahując od tego, Budda był człowiekiem, takim jak każdy z nasz. Jak sam autor artykułu pisze, Budda nie urodził się z mocy Boga, tylko po prostu jak zwykły człowiek przez współżycie seksualne. Czyli jakby nie patrzeć, moge sobie utworzyć religie np. od Martina Luthera Kinga. Człowiek walczący o prawa innych ludzi, chcący miłości i dobroci na Ziemi. Buddyzm jest "prostą" wiarą, bez wyrzeczeń, dlatego tak wielu ludzi się do niej skłania.


Mylisz się.
W buddyźmie są zasady i do tego takie same jakie dawał Jezus.
Akurat sposób poczęcia Jezusa jest najmniej istotny.
Dla mnie byłby równie wielki gdyby zwyczajnie się urodził i nie zmartwychwstał.
Wtedy otaczałby Go kult jednostki...

Cytat:
'Jezus powiedział: " cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych mnieście uczynili "
Czy gdyby te słowa były zrozumiałe przez chrzescijan mielibyśmy wojny?" - a powiedz mi, czy Chrześcijanie prowadzą teraz jakąś wojnę? Nie pytam o Średniowiecze, bo wteedy ludzka mentalność była zupełnie inna niż nasza i nie możemy wiedzieć co zrobilibyśmy na ich miejscu. Na świecie ginie co roku pare(lub kilkanaście) tysięcy męczenników chrześcijańskich, którzy poświęcają życie dla innych. W której wierze jest podobnie?


Tak prowadzą wojnę.
O władzę dla papieża.
Ludzie prowadzą wojny po to, aby utrzymnać władzę tych, którzy ich sobie podporządkowali...
I nie jest ważne czy siłą czy sposobem...
Co do średniowiecznej mentalności.
Jakim prawem była inna?
Już w średniowieczu miała być buddyjska czy też chrzescijańska.
Za co zginęli pierwsi chrześcijanie?!
Aby nie było takiej mentalnosci o jakiej piszesz.
I nie próbuj usprawiedliwić rozbojów mentalnością ludzi.
Zakpili sobie z Jezusa i to wszystko...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sid89
Gość






PostWysłany: Pią 16:59, 19 Gru 2008    Temat postu:

Nie, Bóg Chrześcijan nie jest osobą. Bóg Chrześcijan przyszedł jak osoba na Ziemie a to różnica. Tak naprawdę jest to właśnie absolut, którego nie da się pojąć rozumem. " Bóg chrześcijański był osobą i do tego facetem.
" , "Chrzescijaństwo nie miało Boga, który byłby facetem. Raczej ten Bóg byłby kobietą. " a i nie byłby tylko był(oczywiście nie kobietą Very Happy ). Jego słabość wiązała się z jego miłością do bliźniego. Po kiego ludziom przykazania? Tak, w pewnym sensie masz rację, można ludźmi w ten sposób manipulować, ale wiem po sobie, że te przykazania czynią człowieka lepszego, gdyby nie one pewnie trafiłbym do czubków, albo leżał w krwi ku czci szatana. One potrafią uratować życie. Co Ci przeszkadza w Dekalogu? Jest tam coś złego? Chrześcijaństwo w pewnym sensie jest postępowaniem, lecz w pierwszej kolejności jest Bóg i miłość do Niego. Kto zniszczył naukę Jezusa? Nie mów mi o sporze dogmatycznym, bo to jest subiektywna interpretacja, tylko chodzi mi o zmiane nakazów czy przykazań Jezusa Chrystusa. Od jakich fałszywych założeń wychodze? " A skąd w chrzescijaństwie wzięłyby się narkotyki? " - prosze jaśniej. " Od kiedy to podporządkowanie sobie innych jest oznaką miłosci do nich? " - to już zarzucaj ludziom a nie religii Chrześcijańskiej. '" A w tym celu zostały wykorzystane używki. "- jakie używki? "Sex, drugs, and rock ' n ' roll" to był tylko przykład, ale co do rocka nic nie mam. Sam słucham najcięższych odmian metalu i nie uważam, żeby było to coś złego. Oczywiście jeśli zespoły nie zakrawają o treści satanistyczne czy antychrześcijańskie.

"No bo jak taki umartwiający się pozwoliłby innym na nieumartwianie?
Traktowałby bliźniego jak siebie.
Czyli z nienawiscią. " - pozwoliłby. Umartwiene się to jest sprawa indywidualna każdego człowieka. Dzisiaj się ludzie umartwiają i nie patrzą na innych z nienawiścią.

Poczekaj, bo nie wiem czy dobrze rozumiem. Wykorzystywanie człowieka w Chrześcijaństwie jest na porządku dziennym? Powiedz mi, który prawdziwy! Chrześcijanin tak robi?

"Jezus promował anarchizm." - " Oddajcie, więc Cezarowi, co należy do Cezara, a Bogu to, co należy do Boga". Według mnie to nie jest promowanie anarchizmu.

"I owszem, ale nie ma wtedy Jego pośredników! " - o kogo chodzi? Masz na myśli Proroków?


"Chrześcijański Bóg, skoro pochodzi z judaizmu jest wymyślony. " - dlaczego?

"Natomiast Bóg, o którym mówił Jezus jest nieokreślony.
Jest On tylko miłością... "
, "A oddawanie czci Bogu, to sprawa drugorzędna... " - słowa Jezusa Chrystusa: "Kto miłuje ojca albo matkę bardziej niz mnie, nie jest mnie godzien..." .

"Bóg nie jest sędzią" - to dlaczego Jezus Chrystus mówił o sądzie ostatecznym?

"Akurat sposób poczęcia Jezusa jest najmniej istotny." - dla Ciebie może tak, ale nie dla wszystkich.

"Dla mnie byłby równie wielki gdyby zwyczajnie się urodził i nie zmartwychwstał.
Wtedy otaczałby Go kult jednostki... " - racja. Czcijmy Stalina! W Rosji go kochają! Ojciec Matki Rosji, taki dobry był dla ludzi! A tak na poważnie, to dlaczego każdy sprawiedliwy i dobry człowiek nie założy sobie własnej religii?

Gdzie jest prowadzona wojna o władzę dla Papieża? Nie jesteśmy już w czasach schizmy wschodniej.

Jakim prawem była inna mentalność. Po pierwsze prawem rozwoju cywlizacji. Wtedy nie było ugupowań mówiąc o ochronie praw człowieka. Popełniłeś przestępstwo to nie masz ręki, popełniłeś kradzież, kara śmierci! Po drugie właśnie ta ekspansyjność Kościoła Katolickiego i Arabów doprowadziła do takiej a nie innej sytuacji i pojmowania walki za religie. Gdyby nie Karol Młot i bitwa pod Poitiers, nie mówilibyśmy nawet o Chrześcijaństwie.

Pierwsi Chrześcijanie gineli za swoje nieuświadomienie, gdyż myśleli, że walką z innowiercami przybliża się do Boga.

"I nie próbuj usprawiedliwić rozbojów mentalnością ludzi" - jasne, że nie tylko mentalność tutaj zaważyła. Pierwsza krucja była z pobudek religijnych, następne już z przyczyn zarobkowych. Władza na pewno kierowała ludźmi, ale tylko tymi "na szczycie". Zwykli, prości ludzie myśleli inaczej. Zupełnie inaczej.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kiler
VIP
VIP



Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piła, Święta Rodzina

PostWysłany: Sob 21:39, 20 Gru 2008    Temat postu:

Bóg chrześcijan jest osobowy. To fakt oparty na Piśmie Świętym, nawet nie chodzi o użycie rodzaju męskiego o Bogu - w końcu jakiegoś trzeba było.
Zwróćmy uwagę, co się dzieje z Bogiem w Piśmie Świętym. Jeszcze nei słyszałem, by idea się rozgniewała - a tak by wychodziło z niektórych opinii tu zamieszczonych. A Bóg się wkurzył na Izraelitów.
Żeby nie opierać się tylko na katolickich przekładach, odwołam się do Gedeonitów:
"I rzekł" (Objawienie św. Jana 21,6). Widział ktoś kiedyś gadające idee albo tchnienia? Ja jeszcze takiej okazji nie miałem. A Pan Bóg mówi!
Ewangelia wg św. Mateusza rozdzaił 11 werset 26 - Zaprawdę Ojcze, bo tak się tobie upodobało". Cóż. Kto z nas nazywa Ojcem ideę? Albo która idea sobie upodobała?
Mogę tak chyba 1/2 Pisma cytować.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sid89
Gość






PostWysłany: Sob 22:06, 20 Gru 2008    Temat postu:

Bóg Chrześcijański jest osobowy pod względem tego, że składa się z trzech osób, ale ogólnie Bóg jest niematerialny, więc osobowy być nie może.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Damian907
Doświadczony
Doświadczony



Dołączył: 16 Gru 2008
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 12:12, 21 Gru 2008    Temat postu:

To że jest niematerialny nie znaczy że nie jest osobowy, przynajmniej wg chrześcijan.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sid89
Gość






PostWysłany: Nie 12:15, 21 Gru 2008    Temat postu:

Chwila, moment. Taką dyskusją nigdy nie dojdziemy do ładu. Niech ktoś mi wytłumaczy, jak według Chrześcijan Bóg jest osobowy?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kiler
VIP
VIP



Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piła, Święta Rodzina

PostWysłany: Nie 12:34, 21 Gru 2008    Temat postu:

Bóg chrześcijan jest osobowy nie w kontekście materialności, ale w kontekście tego, ze jest to "coś" - właśnie osoba: ma rozum, uczucia,, cechy które można przypisać tylko osobie - myśli, czuje.
Chyba że podasz mi jakąś definicję osoby, która zakłada fizyczność. Jednak wtedy nie możemy o człowieku mówić po śmierci, że jest osobą, bo przestaje istnieć w sposób fizyczny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sid89
Gość






PostWysłany: Pon 23:45, 22 Gru 2008    Temat postu:

Ok, a jak jest np. w owym Buddyźmie? Tam Bóg nie ma uczuć? Tam Bóg nie myśli?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Damian907
Doświadczony
Doświadczony



Dołączył: 16 Gru 2008
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:26, 23 Gru 2008    Temat postu:

W Buddyzmie Bóg nie jest osobą, jest niczym przestrzeń - nieograniczony.

Jeśli chodzi Ci o jednostkowe myślenie to nie jest to najwyższa nauka buddyjska, buddyści uważają ją za uproszczoną interpretację absolutu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sid89
Gość






PostWysłany: Wto 23:49, 30 Gru 2008    Temat postu:

Przecież w Chrześcijastwie Bóg także jest nieograniczony. Nikt nie wie jak pojąc Boga. Chrzęścijanie wierzą w Boga z trzema naturami, lecz w jedności, dzięki soborowi nicejskiemu, ktory to uchwalił. W Biblii nie bezpośredniego przekazu, żeby Bóg był w trzech osobach. Tak wydedukowali sobie biskupi z IV wieku.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Damian907
Doświadczony
Doświadczony



Dołączył: 16 Gru 2008
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:02, 31 Gru 2008    Temat postu:

Co z tego, ciągle bóg biblii jest osobą.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maeror
VIP
VIP



Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 1:09, 01 Sty 2009    Temat postu:

Nie rozumiem tylko po co ten cały spór...?
My postrzegamy Boga tak... Wy inaczej...
Możemy walczyć tu na argumenty do końca świata...
Ale i tak własnych racji w korzystnym świetle drugim nie przedstawimy...
Niczyj pogląd na Boga tu nie zwycięży...


Mam tylko pytanie Damian...
Jaki jest cel Twojego tu pisania...?
Chcesz kogoś nawrócić...?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Damian907
Doświadczony
Doświadczony



Dołączył: 16 Gru 2008
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 1:49, 01 Sty 2009    Temat postu:

Jestem tylko na tym wątku, gdybym chciał nawracać pisałbym na całym forum.

Pzdr


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Damian907
Doświadczony
Doświadczony



Dołączył: 16 Gru 2008
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:51, 16 Maj 2017    Temat postu:

Dla człowieka z Zachodu, jest dla mnie fascynujące jak wiele nas łączy z innymi religiami. Stało się to dość dawno temu, gdy badałem zachodnią filozofię, czytając pewnego rodzaju stwierdzenia, zdaje się, że był to Pitagoras, który nie tylko rozwinął trygonometrię, ale był także filozofem i to on (i chyba jeszcze inny indyjski filozof) powiedział, że całą filozofię zawdzięczamy Indiom. Czytając takie stwierdzenia, które funkcjonują w świecie, bez szczegółowego wyjaśnienia, człowiek staje się zaintrygowany; co on miał na myśli, że mamy stamtąd całą filozofię? Jako człowiek Zachodu byłem edukowany, że nasza tradycja, nasze podstawy filozoficzne pochodzą z Grecji, że wynaleźli je tam z niczego. Czy może jednak był jakiś wcześniejszy zalążek?

Przez lata człowiek zbiera interesujące urywki informacji z badań naukowych. Przede wszystkim gdy mowa o faktach naukowych, należy wiedzieć kim był imperator Aśoka z Indii, około 3-2 wiek przed Chr., który kazał wykuć kamienne edykty, które przetrwały do dziś, w muzeach, a nawet na swych oryginalnych miejscach. Mamy tam dowody historyczne, nie są to żadne mity, co działo się w Indiach w tamtych czasach. Na edyktach jest wyraźnie napisane, że wysłał on mnichów do Egiptu rządzonego przez dynastię Ptolemeuszy. Wiemy więc, że ich wysłał, natomiast jakie są dowody po drugiej stronie?

W owym czasie panował tam Ptolemeusz II Filadelfos, od 285 p.n.e. Pochodził z dynastii Ptolemeuszy, był zręcznym administratorem, zbudował nowy port na morzu czerwonym, który przejął handel z Indiami. Znany był już morski szlak handlowy w tamtych czasach, zaczynający się w Soparaka, nieopodal dzisiejszego Bombaju, wiodący przez zatokę perską, jednym z portów na szlaku było miasto Aden – nie pamiętam jak brzmiała dawna nazwa tego portu [Eudaemon – dobry duch; nazwa kraju: Arabia Felix – Arabia szczęśliwa]. Był to ważny ośrodek handlowy, miejsce gdzie cumowały statki, sprzedające i kupujące niektóre towary, i kontynuując podróż na północ przez morze czerwone, aż do portu, który zbudował Ptolemeusz II Filadelfos. Stamtąd wiodła droga lądowa, prawdopodobnie używając wielbłądów, aż do Aleksandrii, która była stolicą Egiptu.

Istnieją dowody historyczne że w porcie, który obecnie znamy jako Aden była spora społeczność mieszkańców indyjskiego pochodzenia. Co więcej we wspomnianym porcie, na południu Egiptu odkryto nagrobki z tamtego okresu, należących do handlarzy indyjskich z tamtej okolicy. Na kamiennych nagrobkach wyryto koła Dhammy (Dhamma-cakkha), symbol buddyzmu oraz tekst przyjęcia Trzech Schronień. Byli to więc buddyści indyjscy, którzy w czasach Ptolemeusza II Filadelfosa przybyli tam z Indii, w znacznej liczbie. Grecy mieli w zwyczaju prowadzić spisy, w Indiach niczego raczej nie ewidencjonowano – więc zapisano, że gdy trwała jakaś uroczystość, społeczność indyjska przychodziła i tańczyła, wspomniano więc piękne indyjskie tancerki. Byli więc częścią społeczeństwa Egiptu.

Aśoka wysłał tam także swoich mnichów. Nie mamy wielu podań odnośnie tych konkretnych mnichów ale mamy wzmiankę z 4 roku po Chr., kiedy to Filon z Aleksandrii, autochton, zaczął opisywać życie i zwyczaje wspaniałego miasta jakim była stolica Egiptu. Wspomniał, że w mieście znajdował się wielki klasztor na brzegu jednego z jezior, w którym mieszkali mnisi i mniszki nazywani Terapeutami. Z tego słowa biorą się takie terminy jak terapia, terapeutyczny – od niesamowitych mnichów i mniszek, którzy przebywali w Aleksandrii ponad 2000 lat temu. Opisywał ten zakon, a musicie wiedzieć, że jest wiele tłumaczeń dzieł Filona z Aleksandrii, ale jak wiadomo, gdy ktoś tłumaczy tekst, zwykle dodaje coś od siebie, całkiem sporo zresztą. Gdy się tym zainteresowałem, spytałem o to mnicha w Tajlandii, który płynnie czytał starożytną grekę. Miał on odwiedzić swoją rodzinę w Bonn, ale spytałem czy miałby czas sprawdzić to dla mnie, co też uczynił. Poszedł do biblioteki i pożyczył kopię oryginalnej greki. Odpisał mi, pamiętam jego słowa: gdy poprosiłeś mnie bym to zrobił, uznałem to za głupią nieścisłość, ale gdy spojrzałem na oryginał, i są to jego słowa, jest to kropla w kroplę opis buddyjskich mnichów. Byli wegetarianami, byli łysi, mięli brązowe szaty i odprawiali ceremonie w fazach księżyca. Powiedział, że byli to mnisi buddyjscy. Wielu innych uczonych stwierdziło, że mogli być to mnisi buddyjscy. Działo się to w pewnych konkretnych czasach, 4 rok po Chr., jeszcze przed chrześcijaństwem i zarówno w religii żydowskiej czy jakiejkolwiek innej nie było tradycji monastycyzmu. Nawet w dzisiejszych czasach rabini mówią, że jeśli rabin nie ma żony, nie jest szanowany i nikt nie słucha jego nauk. Idea mnichów i mniszek w celibacie, zwłaszcza ogolonych na łyso poprzedzała kulturę europejską.

Dowody są dość mocne, że była tam grupa mnichów. Wiele osób zauważyło, że słowo Therapeutae można wywieźć od „thera” spółgłoski „p”, „b” i „w” są zamienne gdy język wędruje ze wschodu na zachód – na przykład miasto Varanasi jest teraz Benares – „v” zmieniło się w „b”, a także „t” i „d” mogą ulec zmianie. Wiele osób twierdzi, że Therapeutae pochodzi od Theravada. Może też być to od palijskiego słowa Theraputta, w sanskrycie putra, znaczące synów therów (starszych). Lingwistycznie, a raczej etymologicznie jest całkiem możliwe, że buddyjscy mnisi byli tam w tamtych czasach i byli bardzo szanowani.

Dla wszystkich z was, którzy mają wiedzę odnośnie chrześcijaństwa, co odnosi się do większości ludzi z Zachodu - chodziliśmy do szkoły, uczono nas biblii – biblia nigdy nie wspomina gdzie był Jezus gdy uciekł. Jest natomiast dość jasne, że uciekł do Aleksandrii. Kair był niewielką wioską, wszystko co ważne było w Aleksandrii. Zatem możliwe, że tam wyruszył, wraz ze swoimi rodzicami, którzy musieli przecież pracować. Jak dorastał w tym mieście, a miał wg podań dorastać w Egipcie i był zainteresowany wszystkim co duchowe, na pewno dotarł także do tego słynnego klasztoru Therapeutów w Aleksandrii. Buddyzm mógł więc wpłynąć na niego w pewnym stopniu.

Według innych legend mówi się, że na starość pojechał do Kaszmiru. Podania te wyjawił pewien hrabia, Niemiec, który podróżował po zachodnich Himalajach w prowincji Ladakh w 1948 lub 49 roku, nie jestem pewien co do konkretnych dat. Upadł na śniegu i złamał nogę, więc jedynym miejscem gdzie mógł wydobrzeć był miejscowy klasztor w mieście Leh. Będąc unieruchomiony przez wiele miesięcy w tym miejscu, gdy goiła się jego noga, spytał czy mógłby zobaczyć miejscową bibliotekę przyklasztorną. Potrafił czytać sanskryckie pisma, więc szukał czegoś interesującego i natknął się na starożytny dokument, który opisywał wydarzenie sprzed 2000 lat, o mnichu Issa, który przybył z Palestyny, przeszedł trening w Kaszmirze, by wrócić do Palestyny i zostać tam ukrzyżowanym, przeżyć to i wrócić do Kaszmiru, by przez następne lata nauczać i uzdrawiać (gdyż ponoć miał wielkie moce). Tak było napisane w manuskrypcie.

Jak tylko wyzdrowiał, hrabia wrócił do Europy i opublikował swoje dzieło i wybuchł skandal. Pomysł, że Jezus był w Kaszmirze, że inspirował się buddyzmem, było czystą herezją, co łatwo można zrozumieć. Kilka osób wróciło tam, do klasztoru, by sprawdzić czy w ogóle istniał rzekomy manuskrypt. Niestety było to po 1951 roku lub 53, wtedy gdy Chiny najechały na Tybet i opat uciekł z klasztoru, bezpowrotnie. Drugi mnich po opacie nie pozwolił na otwarcie biblioteki bez zgody głównego opata,tak więc sytuacja była patowa. Trwało to tak przez wiele lat, ponieważ pamiętam jak zostawałem mnichem, znałem tę historię i nadal nie sprawdzili czy był tam ten manuskrypt. W późnych latach 70tych zrozumiano, że opat nie wróci, najwidoczniej umarł, zabity przez Chińskie władze Tybetu, zdecydowano się więc mianować nowego opata, który otworzył bibliotekę. Uczeni mając dostęp znaleźli tekst – więc jest to prawda.

Czy jest to możliwe by coś takiego się zdarzyło? Gdyby Jezus lub Issa był zainteresowany buddyzmem, ponieważ odwiedzał klasztor w Aleksandrii, prawdopodobne by było że zostałby wysłany do centrum buddyzmu, a w tamtych czasach, 2 tysiące lat temu stolicą buddyzmu stał się Kaszmir, gdzie imperator Kaniszka, jeden z najsłynniejszych buddyjskich władców miał swoją stolicę – w Kaszmirze, które było centrum ówczesnych Indii. Tam by się z pewnością udał, do źródła buddyzmu 2000 lat temu, o czym wspomina tekst.

Ostatni element układanki – istnieje długa tradycja przekazu, że ciało Jezusa jest pochowane w Kaszmirze. Miejscem tym przez wieki opiekowali się muzułmanie i pogłoska mówi, że to tam pochowany został Jezus, w tym rejonie nazwany Yuzasaf, te same imiona, które zmieniają się w zależności od kraju. Yuzasaf był świętym – ta sama historia była opisana w tekście znalezionym w bibliotece w Leh.

Ostatnio BBC wyprodukowało o tym dokument, który widziałem na youtubie. Sfilmowano ekspedycję, która miała zobaczyć ten starożytny grobowiec i okazuje się, że nad grobem Jezusa pochowany został inny, muzułmański święty, więc nie można było zrobić wykopalisk by zdobyć dowodów archeologicznych z trumny, w której pochowane było ciało domniemanego Jezusa. Co interesujące jednak, w niewielkiej świątyni, stojącej na tym miejscu pochówku, jedyny pomnik dla uczczenia pamięci Jezusa symbolizuje wykonany z metalu odcisk stopy. Po pierwsze, badacze pracujący na zlecenie BBC zauważyli, że żadna inna tradycja, prócz buddyzmu, nie czci pamięci ludzi poprzez odcisk stopy, ponieważ w Azji stopy są najniższą częścią ciała, najbrudniejszą, zatem nic co wyrażać ma szacunek nie byłoby związane ze stopami. A w tym miejscu święty człowiek uczczony był odciskiem stóp. Jak dobrze wiemy, odciski stóp symbolizują Buddhę – możecie pojechać do wielu miejsc i sprawdzić sami, istnieje wiele takich odcisków stóp, prawdziwych, bądź nie, które są czczone przez buddystów. Jest to bardzo buddyjski styl pamiętania o kimś.

Drugą rzeczą, którą odkryli na odciskach były blizny – co również było dość dziwne. Z medycznego punktu widzenia zauważyli, że jeśli było się ukrzyżowanym i gwoździe przebiły stopy – tak mogłyby wyglądać na nich blizny. Jeszcze jeden dowód na to, że osoba tam pochowana mogła być ukrzyżowana. To pewne poszlaki, gdy dodać jedne do drugich, wtedy może istnieć szansa, że jest coś w tej historii. Być może Jezus był buddystą. Być może wszyscy ludzie, którzy wierzą w Jezusa, czczą po prawdzie wspaniałego buddyjskiego mnicha z dawnych czasów. Być może całe chrześcijaństwo to ludzie oddający cześć buddyjskiemu mnichowi.

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zylq
VIP
VIP



Dołączył: 12 Maj 2010
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: kATOWICE

PostWysłany: Wto 19:02, 16 Maj 2017    Temat postu:

o fajnie ze odswiezyles temat, kurde szukalem ostatnio w googlach o buddyzmie ale malo jest polskich stron na ten temat, moze ty mozesz jakąs polecic?

a caly wątek przeczytam jutro jak z roboty wroce bo teraz mam malo czasu

i jeszcze jedno jak spoglądasz na temat buddy jak rozmawial ze zwierzętami? mi sie wydaje ze to byl objaw psychozy co nie wyklucza ze budda bym mądrym i bardzo uduchowionym czlowiekiem


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Moja droga Strona Główna -> Kto pyta nie błądzi Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin