Moja droga

salwinia

Wiem, że pare osób z was ma coś wspólnego z Odnową, więc może będziecie w stanie mi coś wytłumaczyć (pytanie oczywiście kieruje do wszystkich użytkowników)

Jak to jest, że na Mszach o uzdrowienie ludzie mdleją podczas błogosławieństwa? Jak należy to sobie tłumaczyć?
Jedni mówią strach, drudzy spoczynek w Duchu Św. a wy co sądzicie? Jakie są tego przyczyny i jak to należy tłumaczyć?
(racjonalne tłumaczenia też przydatne, a jak)

Osobiście żal mi ludzi którzy na tych Mszach mdleją - bo nikt im nie udziela pomocy - a jeśli dany człowiek z emocji będzie miał zawał albo wylew? Zostanie zostawiony na środku kościoła?
Dla mnie to troche co najmniej dziwne

madźka.

Moje stanowisko- spoczynek w Duchu Świętym.

Myślę, że spokojnie widać czy to spoczynek, czy coś innego, czy może jakaś symulacja. Po pierwsze osoba, która ma spoczynek w Duchu Świętym to na 100% nie zrobi sobie krzywdy przy upadku.
Nie byłam jeszcze na Mszy o uzdrowienie... Słyszałam, że nie raz były "cyrki" z tym spoczynkiem (on nie występuje tylko na owych Mszach), również ze strony kapłanów niestety. No, ale cóż...
Największe niebezpieczeństwo jest, jak jest duża grupa i ktoś ma spoczynek... możliwe, że inne osoby z racji ludzkiej też tak będą chciały i sobie upadną, ale to nie spoczynek...
Na FSM w czasie modlitwy również wiele osób miało spoczynek, ale tam bracia podchodzili do takich i się modlili i "sprawdzali" czy ok.

Kiler

modlitwy o uzdrowienie, często powiązane z Mszą Świętą, są formą radykalnej modlitwy. Pan Bóg w ich trakcie dokonuje wielkich dzieł. Nie ograniczam wielkości Boga i wiem, że jeśli jest spoczynek w Duchu Świętym to kapłan wie, a na takiej mszy raczej by nie było wylewów i zawałów.
AUra modlitwena na takich nabożeństwach wpływa na człowieka, który łatwiej się otwiera na Boiga i Bóg może go lkepiej poruszyć - stąd te upadki. zaden strach.

Kaliguli

Nonsens po prostu mu duszno bylo to zemdlał.

ColdFireAngel

Ja za moich czasów to nie pamiętam żeby ludzie mdleli podczas takich rytuałów. Ale widzę, że się porobiło.

Na serio przestraszyłem się przez to dorabianie przyczyn nadnaturalnych do zwykłego omdlenia bo to mi się od razu skojarzyło z horrorami o egzorcyzmach.

salwinia

ColdFireAngel, nie o to chodzi. To nie są zwykłe omdlenia, choćby z tego względu, że taka osoba podczas upadku nic sobie nie zrobi.

Wiem, że niektórzy ludzie udają, to idzie poznać, ale niektórzy nie udają.

ColdFireAngel

Wiem na pewno, że jak pijany żulek się przewróci to na pewno sobie nic nie zrobi, a na pewno nic poważnego. Co nie znaczy od razu, że natchnął go Duch Święty, bardziej bym rzekł, że spłynął do jego wnętrza życiodajny napój o wielkiej mocy i sile.

Tauro

Jakub

ja sam doznałem tego i jak dla mnie to w 1000000 % działalność Ducha Świętego Wesoly