Forum Moja droga Strona Główna Moja droga
Forum religijne
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Stworzeni by kochać?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Moja droga Strona Główna -> Kto pyta nie błądzi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 22:27, 10 Cze 2009    Temat postu: Stworzeni by kochać?

Od pewnego czasu mam w glowie milion pytan na temat milosci...

Wszysycy jestesmy stworzeni po to by kochac. Na kartach ewangelii ciagle slyszymy abysmy sie wzajemnie milowali dbali o dobro i szczescie drugiej osoby. Abysmy mogli zyc na chwale Boza, kochac zanurzac sie w zwiazku malzenstwa z milosci plodzic potomstwo.

Jednak w rzeczywistosci jest calkiem inaczej. W zyciu kochalem dwie kobiety. Ktos moze powiedziec ze kocha sie tylko raz. Osobiscie sie z tym nie zgadzam. Wiem, ze kochalem nie mialem ku temu watpliwosci, napewno nie byla to milosc doskonala taka jak obdaza nas nasz ojciec, ale staralem sie jak moglem, choc otwarcie przyznaje ze mam wiele wad.

W obu przypadkach obie Panie ode mnie odeszly mowiac ze maja watpliwosci co do tego czy cos wogole do mnie czuja. Wiadomo ze kazde rozstanie boli i to bardzo bo nagle uswiadamiamy sobie ze ktos kogo kochamy tak poprostu odchodzi wszystkie te chwile okazuja sie tylko snem i nieprawda.

Radze sobie z tym jakos mam 22 lata i wiem ze to nie koniec swiata nie rozpaczam jak nastolatek siekajacy sobie zyly zyletka Mruga

Ale tak poprostu dojrzale probuje to wszystko przemyslec znalesc jakas odpowiedz i wyciagnac wnioski... dlatego pisze tutaj aby poznac tez wasze zdanie...

Gdy poznalem druga dziewczyne bardzo wierzaca w Boga co mi sie podobalo. szczerze mowiac bylem bardzo ostrozny porzednie rozstanie ograniczylo moja ufnosc i chec wchodzenia w jakiekolwiek zwiazki...

Powiedzialem Bogu "wszystko zalezy od Ciebie"

No i tak sie stalo ze zakochalem sie po raz kolejny do szalenstwa. No i po raz kolejny okazalo sie ze jestem pomylka... Kobieta ktora uwazalem za ideal... wierzaca w Boga no i dana mi przez Boga bo modlilem sie slowami "wszystko zalezy od CIebie" nagle mowi mi ze ona nic do mnie nie czuje... Co wiecej potem okazuje sie ze zostawila mnie dla chlopaka o ktorym przez caly czas mowila mi ze jest tylko kolega...

Po chrzescijansku powinienem teraz zyczyc jej szczescia i cieszyc sie razem z nia prawda?

Naprawde bardzo bym chcial. Ale poprostu nie potrafie...

Czasami przychodza mi takie dziwne mysli rozmawiajac z Bogiem... "Boze czy Ty ciagle chcesz mi udowodnic ze wszyscy zasluguja na milosc tylko nie ja?"

Obie dziewczyny ktore dazylem uczuciem teraz sa szalenie szczesliwe.

Wszyscy dookola mowia mi "kiedys znajdziesz ta jedyna" tak fajnie ale za kazdym razem wiara i zaufanie w to ze znajdzie sie ta jedyna slabnie. Kazda z osob ktore sie kochalo zabiera czesc nas potem kolejnej jest juz o wiele trudniej zaufac... Moze nawet dojsc do tego ze poprostu ominiemy zyciowa milosc z powodu braku wiary i nadziei ze moze sie udac...

Czy nie mozemy kochac tak poprostu? Niezastanawiajac sie dlaczego sie nie udaje...

Po co w zyciu miec kilka partnerek? Po to zeby porownywac ktora lepiej sie calowala ktora byla piekniejsza?

Przeciez to nonsens.

Wiele poradnikow uwodzenia radzi zeby byc twardym uzywac jakichs uwodzicielskich sztuczek, feremonow, i kazda bedzie Twoja...

Po co zastanawiac sie czy akurat nie kocham za mocno? Kochac tak poprostu bez limitow czasowych na spotkania, smsy...

Kochac tak poprostu nie martwiac sie o to czy ta druga osoba tez kocha...

Czy to wogole mozliwe w dzisiejszym swiecie?

Sorry za tak dlugi tekst ale chcialem podzielic sie z wami moimi refleksjami ktore nie daja mi spokoju i poznac wasze zdanie

z gory dzieki Mruga
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maro110
VIP
VIP



Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 1460
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 7:31, 11 Cze 2009    Temat postu:

"Radze sobie z tym jakos mam 22 lata i wiem ze to nie koniec swiata nie rozpaczam jak nastolatek siekajacy sobie zyly zyletka"

i tak trzymaj.. w końcu trafisz na tąk tóra powiem kocham.. i tylko ważne żebyś ty też do niej to czuł i się ułoży Wesoly

a reszta.. takie zycie jest.. jak jesteśmy młodzi to i trochę niestali w uczuciach.. w głowie "szumi" hormony buzują itp Wesoly
i chyba zakochujesz się za szybko.. albo myślisz że tak jest a to zauroczenie tylko... więcej dystansu


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez maro110 dnia Czw 7:33, 11 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kiler
VIP
VIP



Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piła, Święta Rodzina

PostWysłany: Czw 15:28, 11 Cze 2009    Temat postu:

Interesujace przemyślenia. Bardzo mi się podobają.
Wiem, ze utrata kogoś, kogo się kocha zawsze boli. Dlatego rozumiem Twoje myśli, czy to jest próba. Nie odpowiem Ci na to pytanie, bo nie wiem.
Te dwa doświadczenia powinny dać Ci wzrost w tym, co taqk naprawdę się liczy w życiu, nauczysz się dobrze rozpoznawać, gdy coś jest nie tak.
Przykro mi, że tak się czujesz. Nie wiem, jak Ci pomóc. Widzę, że jesteś dojrzałym człowiekiem, który wie, czego pragnie. To bardzo ważne, bo niewiele osób wie taqk naprawdę, czego chce. Jesteś bardzo "na głębi", podziwiam Cię za to. Cieszę się, ze do miłości podchodzisz od strony duchowej, nie fizycznej. Tylko probelm tkwi w tym, ze w obecnym świecie mqało osób chce wypłynąć na głebię duchowej miłości. Musisz szukać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bella
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 07 Cze 2009
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Bajki:)

PostWysłany: Pią 8:09, 12 Cze 2009    Temat postu:

Ja sobie zawsze może naiwnie tłumaczę, że to jeszcze nie ta odpowiednia osoba. Może byłabym z nią szczęśliwa, ale jest taka, z którą czeka mnie pełnia szczęścia. Chociaż rzeczywiście, tak do końca trudno się pogodzić z utratą kogoś, kogo się obdarzyło uczuciem, bo to i rozczarowanie i próba odnalezienia odpowiedzi na pytanie: "dlaczego znowu ja?"
A co poradników itd. nic Ci nie dadzą. Przecież nie chcesz mieć "każdą", tylko tę Jedną, Jedyną.
dużo siły Ci życzę i cierpliwości, wiem, co mówię, bo ja też czekam Mruga


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Moja droga Strona Główna -> Kto pyta nie błądzi Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin