Moja droga

anka_447

Dzisiaj napisała do mnie 13-letnia siostrzenica mojego męża z pytaniem, czy może przyjechać na ferie (dodam, że mieszka 17 km od nas i często się widzimy). Oboje nie chcieliśmy, żeby przyjeżdżała, bo:
- nie jest naszym ulubionym zajęciem zabawianie dzieci, zresztą nawet nie bardzo wiemy jak, tym bardziej, że dziewczyna bywając u nas wcześniej zbyt rozmowna nie była,
- nie lubię jej, chociaż staram się, żeby to nie miało wpływu na moje decyzje, wczesniej zgadzałam się na jej przyjazdy, mimo że się strasznie tym denerwowałam,
- nie mamy warunków, bo zaznaczałam to kilka razy wcześniej (mieszkanie: pokój, kuchnia, łazienka + 7-miesięczna córka) ja z córką śpię na kanapie w kuchni, bo często się budzi w nocy i marudzi, a mąż w pokoju, bo wstaje rano do pracy,
- kiepska sytuacja materialna, a dziewczynka niestety należy do bardziej wybrednych jeśli chodzi o jedzenie i zwyczajnie byłoby mi wstyd, że nie mogę jej ugościć.
Skłamałam w każdym razie, że już mamy zapowiedzianych gości na ten czas. Niestety mówienie, że nie mamy warunków nie pomagało poprzednim razem, bo stwierdzała, że będzie spać na podłodze, a jej rodzice nie widzą w tym problemu. I mam wyrzuty sumienia. Zresztą zawsze mam jak komukolwiek odmawiam, kto mnie o coś prosi. Bo gdzie tu miłość do bliźniego... Może powinnam była mimo wszystko się zgodzić? Mam wrażenie, że nie powinnam była odmawiać i że było to egoistyczne z mojej strony.
Dodatkowo dręczy mnie to, że skłamałam. To na pewno nie było dobre rozwiązanie. Ale ponaglała mnie wiadomościami "No i?" i nie wiedziałam co mam zrobić.
Czy mogę przystępować do komunii, czy lepiej iść do spowiedzi? Było to tak bezsensowne kłamstwo, że już sama nie wiem co robić...

Druga sytuacja zdarzyła się dzisiaj. Byliśmy u babci męża, a później pojechaliśmy do jego rodziców i rodzeństwa, bo mieszkają razem. Jego rodzina z jego babcią kontaktów praktycznie nie utrzymują, dosyć skomplikowana sytuacja. Na pytanie, czy dostaliśmy jakieś pieniądze od niej przy tej wizycie, mąż odpowiedział, że nie. Skłamał, bo babcia dała naszej córeczce 100zł. Skłamał, bo nie chciał, żeby ktoś pomyślał, że odwiedzamy ją, bo liczymy na jakieś korzyści. Nie jest tak, absolutnie nic nie chcemy... No może jedynie sprawić jej przyjemność. Pytanie brzmi, czy to kłamstwo jest grzechem ciężkim, czy lekkim?

Przepraszam z góry, bo będę Was pewnie zamęczać tym podobnymi problemami. Niedawno dopiero nawróciłam się i nie jestem jeszcze w stanie ze wszystkim sobie sama poradzić, muszę się ukierunkować, więc będę roztrząsać sytuacje, które kiedyś uznałabym za błahe. Proszę o pomoc i cierpliwość.

andrzej

Moje pierwsze wrażenie po twoim wpisie jest takie;
Pierwsza sytuacja, źle postąpiłas. Niepowinnasc odmawiać gdy ktoś prosi nawet gdy nie masz warunków.
Druga sprawa z odrzucona babcia przez resztę rodziny. Postapiliscie dobrze.

Cypriusz

Kłamstwo zawsze pozostaje kłamstwem

andrzej

Nie zawsze.

chris · Wysłany: Pon 21:32, 28 Mar 2016 Temat postu:

Witaj,

Faktycznie odmowa byla egoistyczna i w dodatku probujesz zrzucic czesc winy na siostrzenice piszac, ze jej ponaglanie mialo wplyw na twoja decyzje. Obwinianie dziecka za swoje bledy jest znacznie wiekszym grzechem w tym przypadku niz samo klamstwo. Jak widac z pewnych powodow dziewczyna chce do was przyjezdzac ale gdyby wiedziala co o niej myslicie pewnie juz by nigdy nie przyjechala. I czy wtedy bylibyscie zadowoleni?

W drugim przypadku jest to samo (jak widac jestescie z mezem bardzo podobni), za swoje klamstwo probujecie obwinic rodzine meza. To nie jest ich wina, ze sklamaliscie bez wzgledu na to jacy sa. To jest tylko i wylacznie wasza wina i wezcie za nia odpowiedzialnosc. Poza tym skoro nie liczycie na korzysci to trzeba bylo nie brac pieniedzy. A jak wzieliscie trzeba bylo sie przyznac.

Ps. Kieruj sie przykazaniami i pismem swietym w zyciu i nie bedziesz musiala zadawac podobnych pytan i prosic o rade. Jezeli nie potrafisz zyc zgodnie z przykazaniami tzn, ze sie nie nawrocilas bo nie slowa a czyny decyduja o naszej wierze.

Ps. 2 Zgadzam sie z Cypriuszem, ze klamstwo to klamstwo i koniec kropka.
Ps. 3 andrzej kim jestes zeby osadzac anke czy postapila dobrze czy zle?