Moja droga

slav

dolores..napisalas:

Dolores61

slav...

Fajnie, że się czasem zgadzamy z sobą...

"Kto mówi nierozważnie, rani jak miecz;
lecz język mędrców leczy"- Przysłów 12:18 Wesoly

slav

tak, wiem...dziekuje.

tez mi sie czasem wydaje,...ze potrafie slowami leczyc...ale zawsze tylko innych. na siebie nie potrafie korzystnie wplynac.

ColdFireAngel

slav

wiesz CFA...jak slusznie napisal kiedys dawkins...czlowiek z pewnoscia rozni sie od zwierzat...ale nie zawsze na korzysc...czasami przestrzega regol, ktrore sam ustalil...na wlasne nieszczescie (wybacz, bo jak dotad to moje wlasne slowa).

przyklad dawkinsa:
ortodoksyjni zydzi, lub muzulmanie wola umrzec z glodu...niz zjesc wieprzowine.
ja dodam od siebie...a 'nasi' chrzescijanscy SJ pozwola np. umrzec wlasnemu dziecku, zamiast poddac go bezdyskusyjnie potrzebnej transfuzji krwi.

wiara to wirus, ktory jak slusznie zauwazyles pozwala np. zabijac w imie wymyslonych i ustalonych regol...przyjetych, za te jedynie sluszne i godne nasladowania.

Jehoel

Być może narażę się tutaj niejednej osobie,ale myślę,że najważniejsza jest miłość i szacunek zarówno do Boga jak i do ludzi.

Jednak chrystianin powinien święcić dzień święty.

slav

Jehoel

Pisał o tym Jan apostoł.Znasz ten fragment?

slav

nie nie znam...moze gdzies ze slyszenia.

szczerze mowiac argumentacja i 'prawdy' biblijne przedstawiaja dla mnie zerowa wartosc.

wiesz...napisac, czy powiedziec mozna rozne rzeczy, czy madrosci...gorzej jednak z ich realizacja w zyciu codziennym.

osobiscie przeraza mnie (i to chyba wlasciwe slowo) spostrzezenie...z ktorego wynika fakt, ze wielokrotnie ludzie wierzacy wieksza miloscia, lub szacukiem darza nadnaturalny byt (ktory jest, albo go nie ma...ja jestem przekonany, ze go nie ma), niz innych ludzi.

Jehoel

Najlepiej przeczytać cały 1 List Jana.

slav

moze i sa w biblii prawdy, ktore sa mi bliskie...tak samo jak sa w basniach andersena,...czy w poradniku gosposi.

musisz zrozumiec, ze ta ksiazka...nie przedstwia dla mnie zadnej, ale to najmniejszej wartosci...no moze pozza szaacunkiem za osiagniety naklad sprzedazy.
to jaka biblie dzisiaj czytaja ludzie (to co w sobie zawiera)...to kaprys kilku moznych i wladnych ludzi, ktorzy kiedys o tym zadecydowali.

ale zebys nie musial pisac, ze to chamski, arogancki, bluznierczy, zuchwaly, czy przesmiewczy post (no moze troszke przesmiewczy)...wyjasnie ci o co mi chodzi.

to, ze w biblii zapisano, aby kochac i szanowac innych ludzi, nawet bardziej od boga (o ile tak jest zapisane)...to co?
to zadne odkrycie ameryki...najnormalniejsza rzecz, wynikajaca z ludzkiej moralnosci.
zanim zadasz pytanie...a skad ludzka moralnosc?...od razu odpowiem...ma podloze biologiczne, a konkretnie genetyczne.

to system zachowan, ktory nazywa sie altruizmem krewniaczym i odziedziczylismy go po naszych przodkach...najsilniej przejawia sie w stosunku rodzicow do dzieci,...ale dziala z mniejsza sila rowniez w obrebie jednego gatunku.
no sorry...pisalem juz, ze cudow nie ma.

to po prostu oczywiste (milowac blizniego, jak siebie samego)...wiec nic dziwnego, ze znalazlo sie w biblii...dziwnym bylo by, gdyby znalazlo sie cosc wrecz przeciwnego.

bardzo dobrze ujal to nasz wybitny filozof, logik i etyk tadeusz kotarbinski: