Forum Moja droga Strona Główna Moja droga
Forum religijne
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

mężatka
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Moja droga Strona Główna -> Masz problem..?
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rania
VIP
VIP



Dołączył: 30 Wrz 2010
Posty: 1039
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 22:26, 28 Sie 2012    Temat postu:

bez komentarza

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marek MRB
Gość






PostWysłany: Wto 23:20, 28 Sie 2012    Temat postu:

Rania napisał:
bez komentarza
I słusznie. Nie zawsze cudzy dramat musi być wykorzystywany do nachalnej propagandy Islamu na forum.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rania
VIP
VIP



Dołączył: 30 Wrz 2010
Posty: 1039
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 11:32, 29 Sie 2012    Temat postu:

zapewne to jest dramat jesli kobieta musi wybierac miedzy mezem pijakiem a zyciem w cudzolostwie a wszystko to w imie milosci do KK,

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Rania dnia Śro 11:32, 29 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marek MRB
Gość






PostWysłany: Śro 12:01, 29 Sie 2012    Temat postu:

Cytat:
zapewne to jest dramat jesli kobieta musi wybierac miedzy mezem pijakiem a zyciem w cudzolostwie a wszystko to w imie milosci do KK,
A jednak sobie propagandy nie odmówiłaśWesoly
No cóż, jeśli odrzucenie cudzołóstwa a także dochowanie danych przyrzeczeń to dla mahometanki zbyt duże poświęcenie...

BTW: śmiesznie brzmi Twoje biadanie nad "żoną pijaka" gdy się pamięta jaka jest pozycja żony w małżeństwie islamskim (nawet jeśli nie jest akurat czwartą żoną...)


Ostatnio zmieniony przez Marek MRB dnia Śro 14:22, 29 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
weht
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 23 Sie 2012
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Śro 15:53, 29 Sie 2012    Temat postu:

Rania napisał:
weht...zastanawiales sie co zrobi maz tej kobiety jesli sie dowie ze ona chce odejsc?
o kim mówisz? O pijaku, który znęca się nad rodziną? Pewnie by się nie ucieszył i w swoim stylu chciał przekonać do pozostania, dlatego lepiej go o zdanie nie pytać tylko zniknąć bez pożegnania
Rania napisał:
zapewne to jest dramat jesli kobieta musi wybierac miedzy mezem pijakiem a zyciem w cudzolostwie a wszystko to w imie milosci do KK,
dokładnie w 100% ujęłaś to o co mi chodzi. I ja akurat nie myślałem o żadnej innej religii, bo dla mnie to nieistotne.

na religii w szkole, podczas mszy zawsze przekonuje się do tego, że życie w zgodzie z Bogiem daje szczęście, że tylko to powoduje, że człowiekowi niczego więcej nie potrzeba i zawsze sobie poradzi jeśli tylko będzie postępował tak jak napisano w Piśmie Świętym. Kiedyś nawet w to wierzyłem, bo jako dziecko nie potrafiłem sobie uświadamiać niektórych spraw. Dopiero na takim przykładzie widać, że wcale tak nie jest. W czym takiej kobiecie pomoże Kościół? W tym, że ma się dać zabić, bo Bóg tak chce? Bo jest świadoma tego, że chociaż mąż pije i bije to też zarabia i dzięki temu jest co do garnka włożyć, a komornik nie ściąga za prąd i czynsz. Co ma zrobić? Napisano o tym w Ewangelii? Odejdzie, zabierze dzieci, zamieszkają sami, bez nikogo i co? Będzie po bożemu, bo bez cudzołóstwa? Tylko, czy w przysiędze małżeńskiej nie występują słowa "nie opuszczę aż do śmierci"? W takim razie nawet bez cudzołóstwa i tak jest złamanie przysięgi. Tak to rozumiem. Sytuacja bez wyjścia.

Nikt na tym forum nie przekonał mnie do tego, że związanie się z osobą, która będzie kochała i zapewni byt będzie czymś złym. Rozumiem, że w małżeństwie jest większa motywacja do pokonywania przeciwności, ale nie oszukujmy się, są sytuacje, kiedy nie można tego dłużej ciągnąć. Trzeba odejść zanim dojdzie do dramatu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marek MRB
Gość






PostWysłany: Śro 16:20, 29 Sie 2012    Temat postu:

weht napisał:
na religii w szkole, podczas mszy zawsze przekonuje się do tego, że życie w zgodzie z Bogiem daje szczęście, że tylko to powoduje, że człowiekowi niczego więcej nie potrzeba i zawsze sobie poradzi jeśli tylko będzie postępował tak jak napisano w Piśmie Świętym. Kiedyś nawet w to wierzyłem, bo jako dziecko nie potrafiłem sobie uświadamiać niektórych spraw. Dopiero na takim przykładzie widać, że wcale tak nie jest.
A o męczennikach słyszałeś ?
Z pewnością wiara nie daje "szczęścia" opartego na łatwiźnie.

Cytat:
W czym takiej kobiecie pomoże Kościół? W tym, że ma się dać zabić, bo Bóg tak chce? Bo jest świadoma tego, że chociaż mąż pije i bije to też zarabia i dzięki temu jest co do garnka włożyć, a komornik nie ściąga za prąd i czynsz. Co ma zrobić? Napisano o tym w Ewangelii? Odejdzie, zabierze dzieci, zamieszkają sami, bez nikogo i co? Będzie po bożemu, bo bez cudzołóstwa? Tylko, czy w przysiędze małżeńskiej nie występują słowa "nie opuszczę aż do śmierci"? W takim razie nawet bez cudzołóstwa i tak jest złamanie przysięgi. Tak to rozumiem. Sytuacja bez wyjścia.
Nie. Dop[óki zachowuje dyspozycję do powrotu w razie nastania takich możliwości (zmiany postępowania męża) nie odchodzi i nie łamie przysięgi.

Cytat:
Nikt na tym forum nie przekonał mnie do tego, że związanie się z osobą, która będzie kochała i zapewni byt będzie czymś złym. Rozumiem, że w małżeństwie jest większa motywacja do pokonywania przeciwności, ale nie oszukujmy się, są sytuacje, kiedy nie można tego dłużej ciągnąć. Trzeba odejść zanim dojdzie do dramatu
Myślę że argumentujesz dobrem tej kobiety, ale tak naprawdę myślisz o swoim...

"Nikt na ty forum" Cię nie przekona, bo usiłujesz być sedzią we własnej sprawie...

Kościół by się podobał gdyby nie obstawał przy zasadach.
No bo za chwilę wejdzie tu kto inny na forum i będzie przekonywał jaką to piękną miłością obdarza innego faceta - i też będzie biadał jak to "myślał że życie wiarą daje szczęście, a tu nie może połączyć się z ukochanym człowiekiem".
Następna będzie kobieta która zaszła w ciążę i której wstrętny Kościół mówi żeby nie usuwała ciąży...
i tak dalej, i tym podobne...

Chciałbyś wyjątku, który podkopałby regułę - i w istocie małżeństwo przestałoby być nierozerwalne. I tak jak w USA, większość dzieci żyłaby w rodzinach rozbitych.
Takie sa skutki dopasowywania odwiecznych, dobrych dla wszystkich praw do indywidualnych pragnień...

Że co? Że "w tym wyjątkowym wypadku" byłoby to "korzystne' ?
Pomyśl co by było, gdyby przyszedł tu ktoś biedny. Żaliłby się na swoją biedę.
I powiedziałby -
"Czemu Kościół zabrania oszustwa - konkretnie fałszowania banknotów?
Ja rozumiem, ze to ogólnie nie byłoby dobre - ale tu jest taki szczegolny wypadek. Jestem biedny, moje dzieci nie mają na książki do szkoły - a sfałszowałbym tylko niewielką sumę. Co to komu by szkodziło, kto by poniósł krzywdę ?"

Zgodziłbyś się z facetem - czy raczej oburzył na taką "argumentację" ?
A przecież Twoja idzie dokładnie w tym samym kierunku...


Ostatnio zmieniony przez Marek MRB dnia Śro 16:29, 29 Sie 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
weht
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 23 Sie 2012
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Śro 21:22, 29 Sie 2012    Temat postu:

jaka rodzina jest bardziej rozbita, taka, gdzie matka z dziećmi ucieka od męża i mieszkają sami, czy taka, gdzie ktoś zaopiekuje się i da prawdziwy dom, którego dzieci zawsze chciały mieć, ale prawdziwy tatuś i mąż z oazy spokoju i twierdzy zrobił melinę i miejsce, gdzie o bezpieczeństwie można jedynie marzyć? Co to znaczy że zachowuje dyspozycję do powrotu? Jaka kobieta poniżana i bita, która nienawidziła siebie za to, że taki los zgotowała swoim dzieciom jest gotowa wrócić po tym jak zdecyduje się odejść? Czy zaufa znowu? Nie sądzę. Czyli w tym momencie popełnia grzech. Mam znajomą, która właśnie w takiej sytuacji przez wiele lat była, mąż pił i bił. Obecnie po wielu latach jemu udało się z tego wyjść, nie pije, dobrze wygląda. Ale czy ona byłaby w stanie do niego wrócić? Jest dla niej uosobieniem cierpienia, strachu. Czy można zacząć od nowa? Ona już nie żywi do niego nienawiści tak jak to było w czasie procesu rozwodowego, jest jej obojętny. Ale przez szereg lat zamieniał w koszmar życie jej i dziecka. Tego nie da się zapomnieć. Nie wchodzi się 2 razy w to samo bagno

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rania
VIP
VIP



Dołączył: 30 Wrz 2010
Posty: 1039
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:35, 29 Sie 2012    Temat postu:

masz dwa wyjscia;
zaproponowac kobiecie rozwod koscielny tak jak podpowiedziala ci salwinia albo dac sobie spokoj
chociaz jeszcze trzeba dopytac;

czy po rozwodzie koscielnym kobieta moze wyjsc za maz ponownie?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Rania dnia Śro 21:35, 29 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marek MRB
Gość






PostWysłany: Śro 22:38, 29 Sie 2012    Temat postu:

@Weht: odpowiedzi na wszystkie zadane w Twym mailu pytania znajdziesz w moim poprzednim mailu
@Ronia: nie ma "rozwodu kościelnego". Jeżeli proces wykaże, iż małżeństwo nigdy nie zaistniało ze względu na to ze od początku istniały powody to uniemożliwiające, wówczas orzeka się stan faktyczny: tj. że małżeństwo nigdy nie zostało ważnie zawarte. Kobieta w rezultacie jest panną i oczywiście może wyjść za mąż.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
andrzej
VIP
VIP



Dołączył: 20 Maj 2012
Posty: 502
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 6:53, 30 Sie 2012    Temat postu:

weht, to że zadałeś pytanie o twój związek z zamężną kobietą, oznacza że nie jesteś przekonany o swoim wyborze, możliwe że masz ukryte wątpliwości.
Wszyscy raczej tu odradzają Ci taką decyzję. Ale jeżeli ty wolisz inaczej to twój wybór. Pytanie tylko czy ona chce odejśc od męża, czy to ty tego chcesz?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
weht
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 23 Sie 2012
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Czw 19:40, 30 Sie 2012    Temat postu:

Marek MRB napisał:
odpowiedzi na wszystkie zadane w Twym mailu pytania znajdziesz w moim poprzednim mailu
czyli jeśli od niego odejdzie, ale nadal chce tworzyć z mężem rodzinę pod warunkiem, że on tego chce, pójdzie na terapię itp to jest dobrze. Można nawet powiedzieć, że zrobiła to dla jego dobra, żeby uświadomił sobie jak wiele krzywdy robi innym i odmienił swoje postępowanie. I oczywiście grzechu nie ma, logiczne. Ale jeśli nie widzi już możliwości powrotu, na jego widok dostaje drgawek, bo przypomina się jej koszmar jaki z nim miała, nie potrafi zaufać i zapomnieć ile zła wyrządził to mimo, że się już z nikim nie zwiąże to i tak będzie grzech?
andrzej napisał:
to że zadałeś pytanie o twój związek z zamężną kobietą, oznacza że nie jesteś przekonany o swoim wyborze, możliwe że masz ukryte wątpliwości
chyba nie dość dokładnie przeczytałeś to, co tam napisałem. Wątpliwości są nie z mojej strony, ja ich nie mam i szczerze mówiąc mało obchodzi mnie czy jak kiedyś zdecyduję się pójść do spowiedzi dostanę rozgrzeszenie czy też nie. Nie potrzebuję religii do tego, żeby żyć zgodnie z ogólnie przyjętymi zasadami. Nie zabijam, nie kradnę, krzywdy ludziom nie robię. Wszedłem na te forum, żeby dowiedzieć się jak taka sytuacja postrzegana jest przez kościół nie po to, że zamierzam się stosować czy nie stosować do tego, co tu przeczytam, ale po prostu żeby rozwiać swoje wątpliwości i więcej się dowiedzieć. Monika jest wierząca i mniej więcej stara się postępować zgodnie z nauką Kościoła, wszedłem więc tu, żeby poznać to, czym ona się kieruje. I chyba macie rację, wspólna przyszłość mogłaby być ciężka, zwłaszcza kiedy mielibyśmy wspólne dziecko. Ona chciałaby, żeby inni kopali je w d... bo tak napisano w piśmie świętym, więc tak trzeba, a ja wolałbym, żeby w zgodzie ze światem i prawem był silny, twardo stąpał po ziemi i dążył do tego, co uważa za słuszne, a nie rezygnował z czegokolwiek tylko dlatego, że kościół jest temu przeciwny
andrzej napisał:
Pytanie tylko czy ona chce odejśc od męża, czy to ty tego chcesz?
kolejny dowód na to, że niezbyt zrozumiałeś co napisałem. Jakby chciała to by odeszła, normalne. Nie pisałbym tu wtedy. Nie czuję wewnętrznej potrzeby upewniania się czy to co robię jest zgodne z nauką kościoła. Ona chciałaby być ze mną, ale jednocześnie właśnie ze względu na te dziwne zasady się hamuje przed odejściem. Może kiedyś przejrzy na oczy i dotrze do niej, że trwając przy mężu robi krzywdę nie tylko sobie zabierając sobie prawo do szczęścia, co oczywiste mi, bo będę przy niej i nie założę własnej rodziny, ale też dziecku, które bez przerwy słucha kłótni i chociaż teraz jest małe i nie rozumie wielu spraw to za jakiś czas same zauważy, że to o co tymi zasadami walczy kościół, czyli nierozerwalność rodziny tutaj nie istnieje. To nie rodzina, tylko dwoje obcych sobie ludzi, którzy jakimś cudem wzięli ślub, mają syna, nie mogą na siebie patrzeć i mają się nawzajem dosyć. A ja będę. Będę kochał i dawał od siebie tak dużo jak tylko będę w stanie. Mimo, że to ciężki grzech

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marek MRB
Gość






PostWysłany: Czw 23:16, 30 Sie 2012    Temat postu:

weht napisał:
Marek MRB napisał:
odpowiedzi na wszystkie zadane w Twym mailu pytania znajdziesz w moim poprzednim mailu
czyli jeśli od niego odejdzie, ale nadal chce tworzyć z mężem rodzinę pod warunkiem, że on tego chce, pójdzie na terapię itp to jest dobrze. Można nawet powiedzieć, że zrobiła to dla jego dobra, żeby uświadomił sobie jak wiele krzywdy robi innym i odmienił swoje postępowanie. I oczywiście grzechu nie ma, logiczne. Ale jeśli nie widzi już możliwości powrotu, na jego widok dostaje drgawek, bo przypomina się jej koszmar jaki z nim miała, nie potrafi zaufać i zapomnieć ile zła wyrządził to mimo, że się już z nikim nie zwiąże to i tak będzie grzech?

Przysięgła go kochać. Dobrowolnie. Jeśli się nawróci i poprosi o wybaczenie, jako chrześcijanka powinna mu wybaczyć... choć zapewne nigdy nie będzie jak przedtem.

andrzej napisał:
I chyba macie rację, wspólna przyszłość mogłaby być ciężka, zwłaszcza kiedy mielibyśmy wspólne dziecko. Ona chciałaby, żeby inni kopali je w d... bo tak napisano w piśmie świętym, więc tak trzeba, a ja wolałbym, żeby w zgodzie ze światem i prawem był silny, twardo stąpał po ziemi i dążył do tego, co uważa za słuszne, a nie rezygnował z czegokolwiek tylko dlatego, że kościół jest temu przeciwny
Widzę że gdy odpowiedzi nie są po Twojej myśli, robisz się chamski... oczywiście nie podejmę dyskusji w tym tonie.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
weht
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 23 Sie 2012
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Pią 17:24, 31 Sie 2012    Temat postu:

Marek MRB napisał:
Przysięgła go kochać. Dobrowolnie. Jeśli się nawróci i poprosi o wybaczenie, jako chrześcijanka powinna mu wybaczyć...

Czyli jeśli może ze strachu, może z powodu utraconego zaufania, na pewno w konsekwencji tych wszystkich krzywd i przelanej czarze goryczy nigdy nie zdecyduje się wrócić to będzie grzech? Co jeśli wróci, a sytuacja się powtórzy? Jako chrześcijanka powinna wybaczyć, a jako człowiek? Nie każdy jest Jezusem Chrystusem, czyli idealny. I nie mamy do czynienia z ludźmi idealnymi. Wiara zabrania odejść, ale w taki sposób daje ciche przyzwolenie na to, żeby jedna strona robiła co chciała. Bo poprosi o wybaczenie i druga osoba MUSI wybaczyć.
Marek MRB napisał:
Widzę że gdy odpowiedzi nie są po Twojej myśli, robisz się chamski...
jak już mówiłem niemożliwa jest tu odpowiedź nie po mojej myśli, bo to co czytam na forum nie zmieni mojego postępowania. Nie miałem zamiaru napisać po chamsku, tylko w sposób dosadni. Chodzi mi o to, że dla mnie ważniejsza jest umiejętność radzenia sobie, wychodzenia z opresji i naprawiania swoich błędów kiedy tylko jest to możliwe od tego, żeby, jak w tym przypadku, męczyć się przez całe życie i ubolewać nad swoim losem z powodu niedojrzałych decyzji młodego człowieka. Jesteśmy kowalami swojego losu i jeśli coś nie wyszło należy dążyć do tego, by coś zmieniało się na lepsze

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez weht dnia Pią 17:30, 31 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rania
VIP
VIP



Dołączył: 30 Wrz 2010
Posty: 1039
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 8:19, 01 Wrz 2012    Temat postu:

Cytat:
@Ronia: nie ma "rozwodu kościelnego". Jeżeli proces wykaże, iż małżeństwo nigdy nie zaistniało ze względu na to ze od początku istniały powody to uniemożliwiające, wówczas orzeka się stan faktyczny: tj. że małżeństwo nigdy nie zostało ważnie zawarte. Kobieta w rezultacie jest panną i oczywiście może wyjść za mąż.

skoro malzenstwo nigdy nie istnialo to skad sie wzielo dziecko?
w takim wypadku kto ma prawo do tego dziecka?

Cytat:
Jesteśmy kowalami swojego losu i jeśli coś nie wyszło należy dążyć do tego, by coś zmieniało się na lepsze

historia prawdziwa ktora nie dawno uslyszalam
pewien chrzescijanin egipcjanin chcial sie rozwiesc z zona
pytal wszystkich dostojnikow koscielnych, wszyscy mowili to samo; nie mozesz
meczyl sie bardzo juz nie wiedzial co ma robic; az nagle naszla go mysl aby zostac muzulmaninem
pomyslal sobie ze wtedy zona sama od niego odejdzie bo przeciez w opini publicznej goruje poglad ;ci nie dobrzy muzulmanie, terrorysci, oprawcy kobiet itd
mowi do zony; zono zostalem muzulmaninem
zona na to; tak? a ja zostalam muzulmanka
zszokawany , mysli co teraz?
i mowi; w takim razie ja sie z toba rozwodze!
(w islamie wystarczy ze mezczyzna wypowie " rozwodze sie z toba")


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rania
VIP
VIP



Dołączył: 30 Wrz 2010
Posty: 1039
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 8:22, 01 Wrz 2012    Temat postu:

weht
skoro kobieta podjela decyzje ze sie nie rozwiedzie, ty nie mozesz zostac
ty w tej chwili nie jestes dla niej pomoca a zagrozeniem
ona zamiast skoncentrowac sie na naprawieniu malzenstwa , bedzie zyc marzeniami o zwiazku z toba
pomysl czyu w tym wypadku pomagasz czy szkodzisz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
weht
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 23 Sie 2012
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Sob 11:27, 01 Wrz 2012    Temat postu:

ona nie naprawia małżeństwa, tylko w nim jest, bo twierdzi, że dziecko musi być przy ojcu, bo Kościół nie pozwala, bo w jej rodzinie to się nie zdarza, bo ludzie będą gadać. Nie jest zdecydowana zostać, żeby to naprawiać, tylko jak już wcześniej mówiłem, o co niemal obraził się Marek MRB jako katoliczka jest zmuszana do tego, że musi dbać o wszystkich, a o siebie najmniej. Mało ważne jest, że może dać nam szansę na normalne, szczęśliwe życie, że możemy być taką rodziną, jaką każdy chce mieć, że razem możemy stworzyć dom bezpieczny, przepełniony szacunkiem i miłością. To nie ważne. Ważne to co dzieje się dookoła

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marek MRB
Gość






PostWysłany: Sob 23:36, 01 Wrz 2012    Temat postu:

weht napisał:
Marek MRB napisał:
Przysięgła go kochać. Dobrowolnie. Jeśli się nawróci i poprosi o wybaczenie, jako chrześcijanka powinna mu wybaczyć...

Czyli jeśli może ze strachu, może z powodu utraconego zaufania, na pewno w konsekwencji tych wszystkich krzywd i przelanej czarze goryczy nigdy nie zdecyduje się wrócić to będzie grzech? Co jeśli wróci, a sytuacja się powtórzy? Jako chrześcijanka powinna wybaczyć, a jako człowiek? Nie każdy jest Jezusem Chrystusem, czyli idealny. I nie mamy do czynienia z ludźmi idealnymi. Wiara zabrania odejść, ale w taki sposób daje ciche przyzwolenie na to, żeby jedna strona robiła co chciała. Bo poprosi o wybaczenie i druga osoba MUSI wybaczyć.
Wybaczyć tak. Zaufać - niekoniecznie. Jesli uzna że nie może mu ufać, ma prawo pozostać w separacji.
Cytat:
Marek MRB napisał:
Widzę że gdy odpowiedzi nie są po Twojej myśli, robisz się chamski...
jak już mówiłem niemożliwa jest tu odpowiedź nie po mojej myśli, bo to co czytam na forum nie zmieni mojego postępo
Przyjmuję to oświadczenie za dobrą monetę i wycofuję się z użytego określenia.
weht napisał:
ona nie naprawia małżeństwa, tylko w nim jest, bo twierdzi, że dziecko musi być przy ojcu, bo Kościół nie pozwala, bo w jej rodzinie to się nie zdarza, bo ludzie będą gadać.
Proponuje by tego typu motywacji nie mieszać z nauką Kościoła.

Rania napisał:
Cytat:
@Ronia: nie ma "rozwodu kościelnego". Jeżeli proces wykaże, iż małżeństwo nigdy nie zaistniało ze względu na to ze od początku istniały powody to uniemożliwiające, wówczas orzeka się stan faktyczny: tj. że małżeństwo nigdy nie zostało ważnie zawarte. Kobieta w rezultacie jest panną i oczywiście może wyjść za mąż.

skoro malzenstwo nigdy nie istnialo to skad sie wzielo dziecko?
Jak by Ci tu powiedzieć... Widzisz, dzieci biorą się z... eee, lepiej spytaj się Mamy zanim wyjdziesz a mąż Wink
Cytat:
w takim wypadku kto ma prawo do tego dziecka?
To zależy. Każdy wypadek jest inny.

Cytat:

historia prawdziwa ktora nie dawno uslyszalam
pewien chrzescijanin egipcjanin chcial sie rozwiesc z zona
pytal wszystkich dostojnikow koscielnych, wszyscy mowili to samo; nie mozesz
meczyl sie bardzo juz nie wiedzial co ma robic; az nagle naszla go mysl aby zostac muzulmaninem
pomyslal sobie ze wtedy zona sama od niego odejdzie bo przeciez w opini publicznej goruje poglad ;ci nie dobrzy muzulmanie, terrorysci, oprawcy kobiet itd
mowi do zony; zono zostalem muzulmaninem
zona na to; tak? a ja zostalam muzulmanka
zszokawany , mysli co teraz?
i mowi; w takim razie ja sie z toba rozwodze!
(w islamie wystarczy ze mezczyzna wypowie " rozwodze sie z toba")
Nie jestem pewien czy chciałbym by się ktos nawrócił na moją wiarę tylko dlatego ze chce się rozwieść...

Rania napisał:
weht
skoro kobieta podjela decyzje ze sie nie rozwiedzie, ty nie mozesz zostac
ty w tej chwili nie jestes dla niej pomoca a zagrozeniem
ona zamiast skoncentrowac sie na naprawieniu malzenstwa , bedzie zyc marzeniami o zwiazku z toba
pomysl czyu w tym wypadku pomagasz czy szkodzisz
No widzisz, jak nie starasz się być złośliwa to mądrze gadasz Uwaga

Ostatnio zmieniony przez Marek MRB dnia Sob 23:43, 01 Wrz 2012, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rania
VIP
VIP



Dołączył: 30 Wrz 2010
Posty: 1039
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 14:49, 02 Wrz 2012    Temat postu:

Cytat:
Jak by Ci tu powiedzieć... Widzisz, dzieci biorą się z... eee, lepiej spytaj się Mamy zanim wyjdziesz a mąż

widzisz glupie pytanie , dlaczego? bo piszesz ze malzenstwo nie istnialo
czyli co ? zyli w cudzolostwie?

Cytat:
ona nie naprawia małżeństwa, tylko w nim jest, bo twierdzi, że dziecko musi być przy ojcu, bo Kościół nie pozwala, bo w jej rodzinie to się nie zdarza, bo ludzie będą gadać

no widzisz to tak naprawde nie jest tak ze Kk nie pozwala tylko boludzie beda gadac

zastanow sie czy ona nie jest egoistka
pozbawia ciebie szansy na zalozenie rodziny, na posiadanie potomstwa
sama zwiazku naprawiac nie chce
czyli co ona chcw


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marek MRB
Gość






PostWysłany: Nie 16:00, 02 Wrz 2012    Temat postu:

Raniu, znalazłem takie coś. Czy to prawda?
Mąż może rozwieść się z żoną – wystarczy jego ustne oświadczenie – żona natomiast nie może zainicjować rozwodu. »Można rozwieść się dwukrotnie« – mówi Koran (2:229). Jeżeli mąż trzykrotnie wypowiedział formułkę rozwodową, żona nie może powrócić do niego, póki nie wyjdzie za mąż za innego, który również się z nią rozwiedzie (oczywiście kobieta musi z nim również współżyć seksualnie). Nakazuje to Koran (2:230).
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rania
VIP
VIP



Dołączył: 30 Wrz 2010
Posty: 1039
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 17:26, 02 Wrz 2012    Temat postu:

Marku temat dotyczy kobiety chrzescijanskiej ktora nie moze dostac rozwodumajac meza pijaka i boksera
nie uciekaj od odpowiedzi zmieniajac temat

to ze znalazles to nawet dobrze swiadczy o tym ze szukasz szkoda tylko ze nie tam gdzie trzeba,( na stronach anty muzulmanskich )
o rozwodzie kobiety;
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Rania dnia Nie 17:27, 02 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marek MRB
Gość






PostWysłany: Pon 9:49, 03 Wrz 2012    Temat postu:

Wybacz, ale źródła propagujące Islam są nie tylko niepobiektywne, ale dość często pełne... niedomówień.
Ale i to które podałaś jest ciekawe. Czyli żeby dostać rozwód, musi się wykupić ?

Wiesz, ja znam wypadek polki, która wyszła tu za "tolerancyjnego" Muzułmanina. Oczywiście jak pojechali do jego kraju, natychmiast spadła na samo dno drabiny społecznej - była upokarzana, nie mogła oczywiście praktykować swojej religii itd.
Chciała wrócić do Polski - zatrzymano ją siłą. Dopiero szeroka akcja rodziny z Polski pozwoliła jej uciec i wrócić.
To jak to jest z tym rozwodem na życzenie kobiety?


Ostatnio zmieniony przez Marek MRB dnia Pon 9:52, 03 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
weht
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 23 Sie 2012
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Wto 17:19, 04 Wrz 2012    Temat postu:

Marku odpowiedz na pytanie. Jeśli ślub został unieważniony to skąd się wzięło dziecko, które przyszło na świat w czasie małżeństwa, którego nie było? Jeśli mąż ukrywał coś przed żoną, a po ślubie się wydało i małżeństwo zostało unieważnione to czy ona żyła w grzechu mieszkając z nim i współżyjąc seksualnie? Czy fakt, że mąż ukrywał przed żoną to, że miał już wcześniej dziecko jest podstawą do starań o unieważnienie małżeństwa?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marek MRB
Gość






PostWysłany: Wto 23:38, 04 Wrz 2012    Temat postu:

weht napisał:
Marku odpowiedz na pytanie. Jeśli ślub został unieważniony to skąd się wzięło dziecko, które przyszło na świat w czasie małżeństwa, którego nie było?
Stąd, skąd się biorą dzieci. Mwiąc wprost, nie robi się ich obrączką
Cytat:
Jeśli mąż ukrywał coś przed żoną, a po ślubie się wydało i małżeństwo zostało unieważnione to czy ona żyła w grzechu mieszkając z nim i współżyjąc seksualnie?
Nie ma mowy o grzechu tam, gdzie nie ma swiadomej winy.
Cytat:
Czy fakt, że mąż ukrywał przed żoną to, że miał już wcześniej dziecko jest podstawą do starań o unieważnienie małżeństwa?
Oczywiście !
Jest to przeszkoda zrywajaca - oczywiście nie posiadanie dziecka, ale zatajenie ważnej cechy przyszłego małżonka.
Nawet zatajenie faktu iż się miało wcześniejsze kontakty seksualne może być przeszkodą powodującą że małżeństwo nigdy nie zaszło.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
weht
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 23 Sie 2012
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Czw 19:00, 06 Wrz 2012    Temat postu:

no dobra, skoro miał dziecko, lub chociażby miał kontakty seksualne z inną kobietą, a żona w czasie ślubu nie ma o tym pojęcia może być podstawą do unieważnienia. Więc dlaczego podstawą do unieważnienia nie jest to, że to samo wydarzyło się po ślubie? Przecież ta żona tak samo nie jest niczemu winna. Ponadto zdecydowanej większości kobiet nie przeszkadza, że jej facet współżył już z inną kobietą (oczywiście mówię o sytuacji, kiedy mąż tego nie ukrywa), ale znacznie trudniejsze do zaakceptowania jest zostać zdradzoną. To już nie jest tylko kwestia tego czy to powie czy nie. Kobieta po wyjściu za mąż "ma wyłączność" do tego faceta, a jeśli pojawia się inna... Co jest gorsze, dowiedzieć się, że mąż, kiedy jeszcze nie był mężem uprawiał seks z byłą dziewczyną, z którą wtedy był, czy dowiedzieć się, że już w czasie małżeństwa żona nie była jego jedyną kobietą, mimo, że była tego pewna? Jedno i drugie jest oszustwem z jego strony, ale które bardziej perfidne? I seks przed ślubem (kiedy nawet nie znał przyszłej żony) może spowodować rozwiązanie (czy jak kto woli unieważnienie) małżeństwa, a zdradę trzeba przełknąć i z tym żyć. To jest sprawiedliwe?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marek MRB
Gość






PostWysłany: Pią 9:44, 07 Wrz 2012    Temat postu:

Ważność jakiegokolwiek aktu - czy prawnego czy duchowego - jest uzależniona od tego czy się nie jest wprowadzonym w błąd (tak samo zresztą jest w sprawach świeckich, w gospodarce itd).

Zdrada małżeńska jest czymś strasznym, ale nie może wpływać na ważność (być przyczyną unieważnienia) aktu który wydarzył się wcześniej. Skutek nie może wyprzedzać przyczyny.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Moja droga Strona Główna -> Masz problem..? Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin