Moja droga

Sis · Gość

Jestem mezatka mam dzieci. Maz bardzo mnie kocha ja jego rowmiez. Ale jest jeszcze jeden mezczyzna w moim zyciu w ktorym sie chyba zakochalam. Nie wiem czy to jest milosc platoniczna, ale wiem na pewno, ze mu sie podobam. On mi sie tez bardzo podaba, jest szarmancki, inteligentny... Ciagle o nim mysle, pomimo ze modle sie ,zeby o nim zapomniec. Nie moge normalnie funkcjonowac. Nie chce zniszczyc mojego malzenstwa.

Morbid visions

Siostro, nie jest dobrze.Nie będe tutaj dawał żadnych rad, bom człek głupi i mało doświadczony, lecz moim zdaniem powinnaś definitywnie urwać kontakt ze swoją "miłością platoniczną".Zero spotkań, telefonów etc.Sądze, iż będzie to najlepsze rozwiązanie owej sytaucji, lecz jest to tylko moja subiektywna opinia.Amen.

Aniolek

Faktycznie powinnas unikac wszelkich kontaktow by nie kusić losu.. Jak za bardzo się w to wciągniesz to juz bedzie za pozno i nie dosc ze zmarnujesz sobie zycie, to do jego konca bedziesz miala wyrzuty sumienia. Nie mowiac o dzieciach..

witek · Gość

kochasz męża i równocześnie tego pana?? Twój mąż nie spełnia Twoich oczekiwań??? może porozmawiaj z mężem o tej sytuacji i spróbuj wyobrazić co się dzieje z Twoją rodziną po zdradzie(w trakcie człowiek nie myśli) Wesoly

Sisi

Kontakt już jest zerwany przez mojego męża,ale nie z mojego powodu- (może tylko częściowe -on strasznie zazdrościł mojemu mężowi mnie ) Byli przyjaciółmi i się strasznie pokłócili. Ale jak ja mam o nim zapomnieć ?

Morbid visions

Nie jest łatwo.Wydaje mi się, iz każdą wolną chwilę, gdy masz czas na swobodne myślenie, powinnaś czymś zająć.Byle czym, aby tylko nie myśleć o tym mężczyźnie.

chopin

Podam Ci taki przykład z własnego życia. Mianowicie byłem jak każdy inny człowiek, jedni o mnie mówili lepiej inni gorzej. Udzielałem się dużo w kościele, grałem w zespole religijnym, prowadziłem czasem we wakacje katechezy dla dzieci i miałem dziewczynę. Wszystko było w porządalu dopóki nie poznałem innej i tak się łańcuszek wydarzeń pociągną dalej. Ja chciałem wszystko utrzymać w tajemnicy, ale ona miała dłuższy język i się wydało. Początkowo miałem z nią zostać, ale potem chciałem wrócić do pierwszej dziewczyny, ale już było za późno.
Oczywiście stałem się bohaterem wszelkich plotek i opowiadań wśród znajomych. Automatycznie skończyły się katechezy. Było nieciekawie.
Co prawda okres chodzenia ze sobą i małżeństwo to dwie różne rzeczy, ale chcę Ci uświadomić jakie to ma konsekfencje w życiu zarówno prywatnym jak i publicznym. Ja miałem to szczęście, że ostatecznie wszystko wróciło do normy, ale to raczej należy do rzadkości.

Radzę odmówić sobie w Godzinie Miłosierdzia (15:00 do 16:00) Koronkę do Miłosierdzia Bożego, najlepiej w kościele przed obrazem ,,Jezu ufam Tobie" i niech to będzie modlitwa całkowitego powierzenia Bogu siebie i wydarzeń, np: ,,Boże przedstawiam Ci moją prośbę, ale Ty wiesz najlepiej co zrobić, więc uczyń tak jak uważasz, bo ufam, że tak będzie najlepiej". Naprawdę pomaga Mruga