Forum Moja droga Strona Główna Moja droga
Forum religijne
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Obietnica...?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Moja droga Strona Główna -> Masz problem..?
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
1988_2010
Przewodnik
Przewodnik



Dołączył: 11 Sty 2011
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:26, 19 Sty 2011    Temat postu:

Po pierwsze zarzuciłaś mi, że "plotę głupoty" niczym niepoparte, zarzuciłaś, że zmyślam, czyli kłamię. Wypowiedź moja była poparta badaniami na jakie się natknęłam.

Mówisz, że nie patrzysz na człowieka przez pryzmat seksu, a moją wypowiedź starasz się uzależnić od mojego zapotrzebowania na seks. To, że dla Ciebie biała sukienka symbolizuje czystość, nie oznacza, że Kościół to hipokryzja. Równie dobrze ślub można wziąć w niebieskiej sukience. Nikt nie twierdzi, że dziewczyna stojąca w białej sukience przed ołtarzem jest dziewicą. Jeżeli wyznała swoje grzechy ma prawo przystąpić do sakramentu małżeństwa.
Znam te narzekania na księży i Kościół, przeważnie najchętniej wypowiadają się na ich temat ludzie którzy z księżmi nie mają zbyt dużo do czynienia i praktycznie nie chodzą do Kościoła. Jednak wiedzą najwięcej... hmm... ciekawe skąd. Ludzie robią to często po to żeby zagłuszyć sumienie, jeśli ponarzekają na księży, powyzywają ich od naciągaczy, wtedy łatwiej pogodzić się im z tym, że nie praktykują. Bo skoro stworzą sobie już taki negatywny obraz Kościoła, to łatwiej wytłumaczyć się przed samym sobą, że się tam nie chodzi. I utwierdzić się w przekonaniu, że postępuje się właściwie.
Skoro seks przed ślubem nie jest dla Ciebie grzechem to przeczysz dogmatom kościelnym, jednocześnie pisząc, że jesteś katoliczką. Więc wykazujesz się hipokryzją.


Twoje dygresje na temat kawy lub szatana są mówiąc delikatnie nie na poziomie. Stosujesz popularną taktykę wobec braku argumentacji - wyśmiewanie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maro110
VIP
VIP



Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 1460
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:57, 19 Sty 2011    Temat postu:

miłość i seks sa piekne i nie ważne czy masz ślub czy nie.. jeśli ktoś kocha i nie chce czekać do ślubu toprosze bardzo..
ale proszę żeby tu pewne osoby jak już napisano nie obrażały swoimi głupimi sloganami zaczerpniętymi z KK
można kochać bez slubu.. mozna się nienawidzić jako małżeństwo i bardzo krzywdzić..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
1988_2010
Przewodnik
Przewodnik



Dołączył: 11 Sty 2011
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:09, 19 Sty 2011    Temat postu:

Proszę wskazać gdzie i kiedy kogoś obraziłam.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lestath
VIP
VIP



Dołączył: 22 Sty 2010
Posty: 756
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:38, 19 Sty 2011    Temat postu:

Cytat:
Twoje dygresje na temat kawy lub szatana są mówiąc delikatnie nie na poziomie. Stosujesz popularną taktykę wobec braku argumentacji - wyśmiewanie.


Jakiego Szatana? Nie pamiętam bym ostatnio o nim wspominał. Możesz mi pokazać te badania? Czy może przypadkiem nie było tam jeszcze malutkim druczkiem napisane coś o szybkości rozpoczęcia współżycia przez partnerów?



Oj tam, oj tam... kościół też w wielu kwestiach wykazuje się hipokryzją i odbiega daleko od własnych dogmatów. Czy wyzysk przy sakramentach nie jest odległy? Czy immunitet dla Benedykta od Busha był zgodny? Polecam np film Deliver Us From Evil z autentycznymi nagraniami z rozpraw sądowych księży. Dlatego czy ludzie nie mają słuszności, żeby ponarzekać? Nie można całemu kościołowi zarzucać zbrodni, jednak prawda jest taka, że władze kościoła często się mijają z przesłaniem. Dla mnie katolicyzm jak pogląd jest dobry jednak jako kościół nie istnieje.
I dlaczego osoby niepraktykujące nie mają prawa oceniać? Przecież to co mówią jest powszechnie znane. U mnie jest 2 księży, którzy mają kochanki i pomimo tego, że było to zgłaszane, nikt nic z tym nie robi. Jednego przenieśli do mojego miasta, bo w sąsiednim mieście oskarżył o kradzież młodzież, a jak się później okazało to on sam był złodziejem, albo moja prababka, która na księdza pluła, to przy pogrzebie stała się wzorową parafianką, bo dziadkowie zapłacili. Tak jak ludzie narzekają, że kierowca w autobusie jest chamski, że w sklepie ktoś nie powiedział dzień dobry, tak ludzie narzekają na kościół, bo mają do tego konkretne podstawy i nie boją się o tym mówić. Dlatego wydaje mi się, że nie można zarzucać, że narzekanie na kościół to sposób na ukrycie własnych wyrzutów sumienia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
1988_2010
Przewodnik
Przewodnik



Dołączył: 11 Sty 2011
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:52, 19 Sty 2011    Temat postu:

O tym szatanie to nie było do Ciebie tylko do cefadroxilum.

Wesoly

Odnośnie księży i hipokryzji. Nie twierdzę, że wszyscy księża są idealni, zdarza się, że robią bardzo złe rzeczy. Tylko mnie drażni takie typowe narzekanie na nich i wrzucanie wszystkich do jednego wora. Często jest to robione aby w jakiś sposób się usprawiedliwić. Często robią to ludzie niemający o Kościele zbyt dużego pojęcia, powtarzają jakieś historie, że ktoś tam, coś tam.


Idąc taką logiką powinniśmy zaprzestać korzystania ze służby zdrowia i hamować rozwój medycyny, bo jakże często zdarzają się błędy jatrogenne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lestath
VIP
VIP



Dołączył: 22 Sty 2010
Posty: 756
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 0:41, 20 Sty 2011    Temat postu:

No ale nie zawsze wszyscy tak robią. Narzekanie to raczej cecha naturalna, na pogodę się narzeka bo zimno albo gorąco, na lekarzy, bo w Łodzi częstowali pavulonem, na nauczycieli, bo chcą podwyżek a pracują dużo mniej niż każdy inny...

Narzekanie dla mnie nie jest niczym złym jeśli poda się konkretny przykład, że ten albo w tym miejscu, coś takiego się działo. Jeśli to jest prawda, którą powinni poznać inni to dlaczego jej nie mówić. Tym bardzie myślę, że kościół nigdy nie powinien uciekać od prawdy, a władze kościelne często uciekają. Nawet jeśli nie jest to ich udziałem, to przełożeni wiedzą, co się dzieje i wtedy stają się współwinnymi. Jeśli istota kościoła jest dążenie do zbawienia pod przewodnictwem papieża i poprzez przyjmowanie sakramentów, to wiadome, że ludzie się buntują, kiedy papież właściwie przeprasza ale nic nie robi. Wiele spraw jest tuszowanych, a papież ma władzę, żeby to odkryć, a tymczasem sam prosi Busha o immunitet, bo został oskarżony o ukrywanie przestępstw seksualnych duchownych, zamiast zwyczajnie wyjaśnić sprawę. Kiedy ludzie to widzą spodziewają się, że coś jest na rzeczy i utwierdzają się w swoim przekonaniu. Więc mogą narzekać, bo mają do tego podstawy ale uogólnianie jest złe i dobrze jest przynajmniej wskazać miejsce albo związane z tym wydarzenie, bo trudno podejść do katolika na ulicy i powiedzieć mu: "jesteś pedofilem, zboczeńcem i złodziejem". Przynajmniej ja bym tak nie zrobił, chyba, że byłaby to prawda, to jeśli nie jest to ktoś z dużymi plecami to bym się nie bał tak powiedzieć otwarcie, wolałbym zgłosić niż samemu ryzykować. I jeśli ktoś narzeka na kościół.. no to narzeka, bo taka jest prawda... ale przez to, że nie wszyscy tacy są to trzeba wiedzieć, gdzie z takimi poglądami się pojawić. Mnie niczyje wyznanie nie obchodzi, jeśli mnie do niego nie przekonuje, bo nie może brać ta osoba odpowiedzialności za innych jeśli nie ma nic wspólnego. Sam rozmawiam z pewnym księdzem katolickim i nasz teoretycznie skrajne przekonania religijne w niczym nie przeszkadzają. Ale jeśli coś jest prawdą to trzeba o tym mówić wprost. Jeśli ktoś nie ma odwagi sam się przyznać do złego to trzeba go wsypać, żeby więcej tego nie zrobił, a ludzie byli ostrożniejsi, bo wydaje mi się, że niektórzy zbyt dużym zaufaniem obdarowują niektóre grupy społeczne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
cefadroxilum
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 28 Gru 2010
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 13:37, 20 Sty 2011    Temat postu:

1988_2010 napisał:
Po pierwsze zarzuciłaś mi, że "plotę głupoty" niczym niepoparte, zarzuciłaś, że zmyślam, czyli kłamię. Wypowiedź moja była poparta badaniami na jakie się natknęłam.

Mówisz, że nie patrzysz na człowieka przez pryzmat seksu, a moją wypowiedź starasz się uzależnić od mojego zapotrzebowania na seks. To, że dla Ciebie biała sukienka symbolizuje czystość, nie oznacza, że Kościół to hipokryzja. Równie dobrze ślub można wziąć w niebieskiej sukience. Nikt nie twierdzi, że dziewczyna stojąca w białej sukience przed ołtarzem jest dziewicą. Jeżeli wyznała swoje grzechy ma prawo przystąpić do sakramentu małżeństwa.
Znam te narzekania na księży i Kościół, przeważnie najchętniej wypowiadają się na ich temat ludzie którzy z księżmi nie mają zbyt dużo do czynienia i praktycznie nie chodzą do Kościoła. Jednak wiedzą najwięcej... hmm... ciekawe skąd. Ludzie robią to często po to żeby zagłuszyć sumienie, jeśli ponarzekają na księży, powyzywają ich od naciągaczy, wtedy łatwiej pogodzić się im z tym, że nie praktykują. Bo skoro stworzą sobie już taki negatywny obraz Kościoła, to łatwiej wytłumaczyć się przed samym sobą, że się tam nie chodzi. I utwierdzić się w przekonaniu, że postępuje się właściwie.
Skoro seks przed ślubem nie jest dla Ciebie grzechem to przeczysz dogmatom kościelnym, jednocześnie pisząc, że jesteś katoliczką. Więc wykazujesz się hipokryzją.


Twoje dygresje na temat kawy lub szatana są mówiąc delikatnie nie na poziomie. Stosujesz popularną taktykę wobec braku argumentacji - wyśmiewanie.


To, że napisałam iż "pleciesz głupoty" nie oznacza od razu, że stwierdziłam, że kłamiesz.
Nie jestem osobą praktykując, aczkolwiek kiedyś byłam osobą mocno praktykująca i wierząca, we wszystko co mi kościół mówiłą. Kiedyś miałam z księżmi bardzo dużo do czynienia. Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że nie są to bardzo miłe wspomnienia. Znam wielu księży. Nie napisałam, że jestem katoliczką. Ok może w tej wierze byłam wychowywana, miałam z nią do czynienia, ale teraz nie mogę o sobie powiedzieć, że jestem katoliczką. Czytaj proszę uważniej moje posty.
Ja po prostu nie przyjmuję wszystkie co mówi kościół tak całkowicie ślepo i bezkrytycznie. Mam wiele pytań i wątpliwości. To tyle na ten temat. Seks przed ślubem między dwojgiem kochających się ludzi nie jest zły. Jednocześnie nie oceniam i nie patrzę na ludzi przez pryzmat seksu Neutral więc nie narzucaj mi takich dyrdymałów. A dygresja z kawą była tylko ironią. To tyle z mojej strony. Miłego dnia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
1988_2010
Przewodnik
Przewodnik



Dołączył: 11 Sty 2011
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 15:06, 20 Sty 2011    Temat postu:

Czytam uważnie Twoje posty
cefadroxilum napisał:
Nie jestem katoliczką praktykującą


Znaczy więc, że jesteś katoliczką niepraktykującą. Piszesz jedno, potem coś innego. Chyba sama nie wiesz o co Ci chodzi.
Co do Twoich pytań i wątpliwości, to raczej są to pretensje i wyrzuty. Wolisz coś założyć z góry i narzekać zamiast spróbować dowiedzieć się czegoś więcej. Bo tak po prostu jest Ci łatwiej i przyjemniej.
Piszesz, że seks przedmałżeński to nic złego --> to wyłącznie Twoje zdanie, nie wyrokuj
Piszesz, że nie ocenisz ludzi przez pryzmat seksu --> mnie właśnie tak oceniłaś, nie "zarzucam dyrdymałów" tylko stwierdzam fakt

Możesz sobie wypisywać jeszcze niejedno, ale to co piszesz nie pokrywa się z tym co robisz.

Ah i jeszcze jedno proponuję mniej ironii, więcej faktów.

również życzę miłego dnia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
salwinia
VIP
VIP



Dołączył: 29 Sty 2009
Posty: 1423
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 15:53, 20 Sty 2011    Temat postu:

pojęcie niepraktykujący katolik nie powinno istnieć

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
cefadroxilum
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 28 Gru 2010
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:00, 20 Sty 2011    Temat postu:

1988_2010 napisał:
Czytam uważnie Twoje posty
cefadroxilum napisał:
Nie jestem katoliczką praktykującą


Znaczy więc, że jesteś katoliczką niepraktykującą. Piszesz jedno, potem coś innego. Chyba sama nie wiesz o co Ci chodzi.
Co do Twoich pytań i wątpliwości, to raczej są to pretensje i wyrzuty. Wolisz coś założyć z góry i narzekać zamiast spróbować dowiedzieć się czegoś więcej. Bo tak po prostu jest Ci łatwiej i przyjemniej.
Piszesz, że seks przedmałżeński to nic złego --> to wyłącznie Twoje zdanie, nie wyrokuj
Piszesz, że nie ocenisz ludzi przez pryzmat seksu --> mnie właśnie tak oceniłaś, nie "zarzucam dyrdymałów" tylko stwierdzam fakt

Możesz sobie wypisywać jeszcze niejedno, ale to co piszesz nie pokrywa się z tym co robisz.

Ah i jeszcze jedno proponuję mniej ironii, więcej faktów.

również życzę miłego dnia


Katolik w pełnym słowa tego znaczeniu to ktoś kto wierzy i chodzi do kościoła i wypełnia te wszystkie sakramenty i powinności. Ja tego nie robię tak w 100%, więc marny ze mnie "katolik", aczkolwiek nie jestem też tak całkowicie oddalona od Boga, ale to moja sprawa.
Nie mam pretensji ani wyrzutów. Nie znasz mnie więc nie oceniaj. Rozumiem, że każde słowa krytyki, negacji bądź właśnie wątpliwości są odbierane przez takie osoby jak Ty i Tobie podobne jako atak, wyrzuty sumienia itd.
Gdzie ja Cię oceniam przez pryzmat seksu? Dziewczyno opamiętaj się.
Gdzie ja narzekam? Wyrażam tylko swoje zdanie, które nie jest zbieżne z Twoim.
Skąd wiesz co ja robię? Nie oceniaj mnie, bo nic o mnie nie wiesz.
Ja mam swoje zdanie, Ty masz swoje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rania
VIP
VIP



Dołączył: 30 Wrz 2010
Posty: 1039
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:03, 20 Sty 2011    Temat postu:

cefadroxilum, skoro Bog z KK ci nie odpowiada to poszukaj go gdzies indziej, pisalas kiedys ze w Tybecie poczulas naprawde Boga.....KK monopolu na Boga nie ma

co do waszej dyskusji na temat seksu przed slubem, jestem przeciw, nie dlatego ze moja religia mi go zakazuje i bardzo ostre kary za to wymierza
jestem przeciwna dlatego ze;
za duzo nienarodzonych dzieci
za duzo sierot
za duzo chorob
za duzo zla
seks jak juz pisaliscie jest czyms wspanialym to dlaczego nie mozna w zwiazku malzenskim?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
vivec
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 15 Sty 2011
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: między hedonizmem a pokutą

PostWysłany: Czw 20:43, 20 Sty 2011    Temat postu:

salwinia napisał:
pojęcie niepraktykujący katolik nie powinno istnieć


Podtrzymuję

tylko moim skromnym zdaniem, co jest złego w seksie jeżeli robisz to przed ślubem a kochasz drugą osobę i nie zachowujesz się jak tani ruchacz z filmów porno tylko robiąc oboje to z miłości. pewnie gro osób stwierdzi że to nie ma prawa tak zaistnieć i wtedy to nie liczy się jako miłosć, ale to jedynie moje zdanie, nie widzę w tym nic złego.

oczywiście seks gdzie popadnie, zdecydowanie krytykuję


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
slav
VIP
VIP



Dołączył: 21 Lut 2009
Posty: 1707
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 4/5

PostWysłany: Pią 9:40, 21 Sty 2011    Temat postu:

jak ktos wpomnial kazdy moze miec swoje zdanie.
i tak wg mnie skes jest zjawiskiem na tyle bliskim czlowiekowi, jest w takim stopniu z czlowiekiem spowinacony, ze wplyw i charakter stanu cywilnego , ma na niego wrecz marginalny wplyw.

ten niezwykle prywatny i intymny akt, w sposob jednoznaczny mozna oceniac jedynie przez pryzmat zdefinowanych pojec religijnych.
np. przedmalzenski - grzech, malzenski - nie grzech.
nie mozna w sposob zdecydowany oceniac seksu przedmalzenskiego..chocby dlatego, ze kazdy przypadek jest inny, na kazdego ma inny wplyw i niesie ze soba indywidualne skutki.

istnieja tez frazesy, ktore powielane uzurpuja sobie prawo do nieprzeniknionych zyciowych madrosci, z ktorymi nie wypada sie nie zgodzic.
a ja nawet znalazlem tu kilka:
Cytat:
co do waszej dyskusji na temat seksu przed slubem, jestem przeciw, nie dlatego ze moja religia mi go zakazuje i bardzo ostre kary za to wymierza
jestem przeciwna dlatego ze;
za duzo nienarodzonych dzieci
za duzo sierot
za duzo chorob
za duzo zla


bo co my tu mamy?

za duzo nienarodzonych dzieci - pomijajac fakt, ze dzieci sa tylko te urodzone, to aborcja dotyczy zarowno przypadkow poblogoslawionych, jak i nie.

za duzo sierot - jw.
za duzo chorob - jw.
za duzo zla - swoboda zjaka uogolniono ten przypadek, karze mi przypuszczac, ze seks przedmalzenski odpowiedzialny jest rowniez za holocaust, chiszpanska inkwizycje i tsunami.

istnieja po prostu ludzie, ktorzy nie planuja tej, czy innej formalizacji zwiazku. a i ci, co planuja, ale decyduja sie duzo wczesniej nie sa raczej zrodlem wszelkiego zla.

grzechu moze tak...ale zla?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aniewiethiel
Doświadczony
Doświadczony



Dołączył: 07 Cze 2009
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 10:31, 21 Sty 2011    Temat postu:

To bardzo przykre, że tak wiele osób nie żyją pełnią Miłości Bożej; wolą żyć swoją wolą niż być pod słodką niewolą miłości kochanego Boga. On nas stworzył z miłości, pragnie naszego dobra i chce nas uszczęśliwiać, bo jesteśmy Jego ukochanymi dziećmi. Oddał wszystko, aby zdobyć naszą miłość przez śmiereć Syna. A my nie chcemy Boga. Tak jak kiedyś Maryja i Józef nie znaleźli schronienia wsród ludzi, gdy Jezus miał się narodzić, tak teraz nie ma miejsca dla Siebie w naszych sercach. Jakie to smutne... Aż chce się zapłakać.
Jak my staniemy w dzień sądu przezd Zbawicielem, jeśli tak bezdusznie traktujemy Boga?!
Pan Bóg nikogo nie zmusza, aby Go kochać i nikogo nie potępia. My sami swoją wolą zgadzamy się na piekło, gotujemy sobie zgubę własnym rękami. Nie chcemy, aby Jezus poddał nam rękę i wyciągnął nas z tej otchłani zła...
Jezus za życia na tym świecie dał nam dowód swej Miłości, upodobnił się do nas we wszystkim oprócz grzechu. Urodzi się w stajni, żył w ubóstwie i wzgardzie. Przeszedł przez życie dobrze czyniąc i uzdrawiając chorych na duszy i na ciele. On był Przyjacielem wszystkich, dobrych i złych...
A to, że większość kapłanów zdradza swoje powołanie, jest wołaniem o naszą modlitwę. Nie krytkujmy ich, ale z miłością im pomagajmy. Oni udzielają nam sakramentów, które rodzą w nas życie, a my wdzięczni za to wspierajmy ich swoją modlitwą. Modlitwa za nawrócenie grzesznego kapałana jest zawsze wysłuchana, o ile mamy czyste serca.
Matka Boża z Medjugorje płakała z powodu kapłanów, gdyż odeszło od Boga. Powiedziała: "Powiedzcie moim drogim kapłanom, moim drogim synom, że muszą mocno
wierzyć! Muszą chronić wiarę Koscioła. Powiedzcie moim drogim kapłanom, aby modlili się na różańcu każdego dnia". Diabeł szczególnie nienawdzi kapłanów, bo oni reprezntują Pana Jezusa, Tego który swoją śmiercią pokonał diabła, otworzył Niebo swemu ludzowi... Ale aby tam się znaleść nie wystraczy być dobrym dla innych, ale nade wszystko pełnić Wolę Bożą. Jezus dał nam przykład, jak to czynić. On jest naszym Mistrzem.
Słusze są słowa "Uderz w paterza, a rozproszą się owce". I dlatego, że brakuje w dzisiejszych czasach świętych kapłanów wierni nie mają autorytetu. Jeśli kapłan grzeszy ciężko i
jeszcze swych wiernych swych przykałdem do tetgo zachęca, bo przecież trzeba "korzystać życia, być wolnym, nie ma marnować sobie życia przez Prawo Boże, które wiele wymaga i
nie pozwala żyć wedłud swojego upodobania zadaję bolesną ranę Jezuswoi. Jezus żyje w swym Kościele, jest Jego Głową, a my Jego członkami. Jesteśmy mistycznym ciałem Chrystusa, które cierpi gdy Jego członki odłączają się od Niego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aniewiethiel
Doświadczony
Doświadczony



Dołączył: 07 Cze 2009
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:18, 21 Sty 2011    Temat postu:

"Mam 22 lata i od 4,5 roku mam wspaniałego chłopaka, a on ma mnie. Nasza droga rozpoczęła się już w szpitalu, gdzie nasze mamy leżały wspólnie na sali porodowej. Darek urodził się 6 godzin wcześniej i już czekał na mnie w łóżeczku w pokoju dla noworodków. Niestety, byliśmy wtedy jeszcze nieświadomi wzajemnej obecności, ale chyba można tu mówić o przeznaczeniu. Formalnie poznaliśmy się w szkole średniej, gdzie uczyliśmy się w jednej klasie. Zanim zaczęliśmy ze sobą chodzić, zrodziła się między nami przyjaźń, dzięki czemu znaliśmy swoje poglądy na Boga, małżeństwo i rodzinę.
Początek naszej wspólnej drogi był piękny, ale jednocześnie dość burzliwy - pewnie większość młodych wie, o czym mówię. Właśnie wtedy postanowiliśmy wstąpić do Ruchu Czystych Serc, szukając w nim rozwiązania naszego problemu. Przeżywając wspólnie trzydniowe rekolekcje w Rzeszowie, dowiedzieliśmy się bardzo wiele na temat relacji między dwojgiem kochających się ludzi i otrzymaliśmy konkretne rady, jak walczyć o czystość w naszym związku; byliśmy zachwyceni i prawie pewni, że odtąd wszystko będzie dobrze.
Niestety, już po miesiącu problem pojawił się na nowo... Pomimo tego nasza decyzja pójścia drogą prawdy, (...) była tak mocna, że nie poddaliśmy się i postanowiliśmy walczyć. W tym właśnie momencie rozpoczął się najtrudniejszy, alejednoczesnie najważniejszy etap naszej wspaniałej historii miłosnej.
Walka o czystość jest bardzo trudna, wymaga odwagi i zdecydowania, ale przede wszystkim wytrwałości w dążeniu do wyznaczonego celu. Jednym z najważniejszych elementów takiej walki jest nasza decyzja woli, która musi być przemyślana(...). Walka o czystość to walka o miłość, tę prawdziwą i na wieki. Miłość nie jest uczuciem - jest pragnieniem dobra (...) drugiej osoby. W chwilach zwątpienia, kryzysu, kłótni pozostaje tylko ta podjęta na początku decyzja, że ja razem z tobą chcę iść do Jezusa, chcę już na ziemi doświadczyć nieba. Pamiętam kryzys, który przeżyliśmy z Darkiem dokładnie rok temu, kiedy pracowaliśmy oboje w Londynie. Przemęczeni, daleko od domu, byliśmy tam bardziej narażeni na ataki szatana. Wtedy właśnie zabrakło uczuć, a pozostała ta kiedyś podjęta decyzja, która nas uratowała.
Pisząc o czystości, o tym, jakiego wymaga ona poświęcenia, jestem winna wyjaśnienie, dlaczego jej zachowanie jest tak ważne w życiu każdego człowieka, a szczególnie młodego. Dlaczego ja i Darek zdecydowaliśmy, że wolimy poczekać ze współżyciem do ślubu? Istnieje kilka ku temu powodów. Przede wszystkim chcemy, żeby nasza miłość była autentyczna, by nie były to tylko słowa, lecz postawa, która sprawia, że prowadzimy się nawzajem do Boga. Każdy potrafi powiedzieć słowa: "kocham cię", ale nie każdy wie, co one oznaczają - że zawierają w sobie ogromną odpowiedzialność za drugą osobę.
Wielu także bez oporów - a nawet z dumą - współżyje przed ślubem (...). Chcę, by ten dar był czysty i błogosławiony przez Boga. Moim marzeniem jest w noc poślubną powiedzieć do Darka (...): "Najdroższy, dziś oddaję ci siebie, wraz z całym bogactwem mojego ciała, ze swoim charakterem, który pomagałeś mi udoskonalać, i z duszą, która dzięki Tobie znalazła się bliżej Boga. Oddaję ci siebie czystą, dziewiczą, to dla ciebie taką pozostałam, by dziś ten dar właśnie tobie ofiarować". Chłopcy, który z Was nie chciałby usłyszeć takich słów od swojej żony w tym wyjątkowym dniu?...
Czystość sprawia, że jestem szczęśliwa, że mam zaufanie do swojego chłopaka i jestem pewna, że on mnie kocha. W jednym momencie naszego związku było mi bardzo trudno uwierzyć w to, że Darek mnie kocha, że w ogóle ktokolwiek może mnie kochać. Grzech wprowadza niepewność, brak akceptacji samego siebie i ogromny ból, który nie pozwala cieszyć się życiem. Widzę to dopiero teraz, kiedy już od długiego czasu żyjemy w czystości i Bóg pozwolił nam doświadczyć niesamowitej radości płynącej z przebywania z drugą osobą.
Dziewczyny, ile z Was jest pewnych, że Wasz chłopak kocha prawdziwie, że jest w stanie zrezygnować z Waszego ciała, by go nie splamić, by pozostało święte do czasu, gdy zostanie ofiarowane Waszemu mężowi? Najpiękniejszym darem, jaki ludzie mogą sobie ofiarować, jest miłość - ale do miłości musimy dorastać, trzeba o nią walczyć, a walka wymaga poświęceń.
Dzięki trwaniu w czystości mam możliwość dbania o swój rozwój duchowy; jestem wtedy bliżej Boga, bo jak Pan Jezus powiedział w Kazaniu na górze: "Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą". Boga można oglądać już tu, na ziemi - w drugim człowieku, któremu ofiaruje się miłość i który tobie daje swój czas, troskę, zaufanie. Czystość serca zbliża do Boga, sprawia, że człowiek zakochuje się nie tylko w tej drugiej osobie, ale także w Bogu. To On właśnie staje się spoiwem związku dwojga ludzi. Bóg darem swojej miłości uczy wzajemnie się kochać.
Żyję w czystości, bo chcę mieć szczęśliwe małżeństwo. Zachowanie czystości buduje wzajemne zaufanie. Jeśli ten właśnie chłopak potrafił odmówić sobie współżycia przed ślubem, jeśli żył w dyscyplinie, potrafiąc zapanować nad pobudzeniami własnego ciała, to po ślubie, gdy zdarzy się dłuższa przerwa we współżyciu, np. z powodu wyjazdu bądź choroby, on pozostanie wierny. Podobnie kobieta nie będzie szukała zaspokojenia we współżyciu z innymi mężczyznami, gdyż będzie mieć wypracowaną samodyscyplinę. Czystość sprawiła, że Darek jest moim przyjacielem, że do niego mam największe zaufanie, gdyż to właśnie on udowadnia mi, że mnie szanuje i że liczę się dla niego jako osoba, a nie przedmiot do użytku seksualnego.
Czystość serca to nie tylko piękna ideologia, to nie teoria wyssana z palca, lecz życie, którego wielu ludzi już doświadczyło. Życie w szczęściu i miłości tak wyjątkowej jak miłość Boga. Aby stać się człowiekiem czystego serca, nie wystarczy jednak jeździć na rekolekcje, znać dziesięcioro przykazań i chodzić do kościoła, gdy mama każe. Trzeba mieć osobisty kontakt z Bogiem, zafascynować się Jego istotą, Jego miłością, być gotowym i otwartym na Jego dary. Warunek ten może być spełniony tylko poprzez wytrwałą i nieustającą modlitwę. W codziennym planie dnia staram się zawsze znaleźć czas na Mszę św., adorację Najświętszego Sakramentu, różaniec, koronkę do Miłosierdzia Bożego i przeczytanie chociaż małego fragmentu Pisma św. Są to dość trudne warunki, ale do spełnienia. Osobiście wiem, że zawsze, jeśli tylko człowiek chce, można znaleźć czas na Mszę św. Wymaga to tylko dobrej organizacji dnia i mobilizacji w odpowiednim momencie. Msza św. jest skarbem nieocenionym i osobiście doświadczyłam, jak wiele łask można otrzymać, będąc codziennie na Mszy św. i przyjmując Pana Jezusa z miłością do serca. Wiem, że mój rozwój duchowy - a co za tym idzie - i moja miłość bez Mszy św. byłyby nieporównywalnie mniejsze. Przyjmując codziennie Jezusa do serca, pozwalam Mu żyć we mnie - a więc i przeze mnie kochać, radować się i cierpieć. Jezus jest ze mną w radościach i trudnościach, czuję Jego obecność.
Walka o czystość, jak każda inna walka, niesie ze sobą zwycięstwa i porażki, z którymi trzeba się pogodzić. Poruszyłam wcześniej kwestię wytrwałości, która właśnie w trakcie porażek jest najbardziej potrzebna - wytrwałość przystępowania do spowiedzi świętej. Były takie momenty w naszym związku, kiedy szliśmy do spowiedzi nawet trzy dni z rzędu; wiem, że to straszne i że było to ogromne marnotrawstwo Bożej łaski, ale był to jedyny ratunek. Wiem też, że Bóg dostrzegł nasze mizerne starania i odpowiedział na nie, dzięki czemu żyjemy teraz obdarzeni darem Jego miłości, mogąc uczyć się siebie nawzajem. Święty Augustyn powiedział: "Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą" - słowa te sprawdziły się w życiu moim i Darka. Dzięki walce podjętej wbrew światu i dzisiejszej kulturze, walce z własnymi wadami, w której nie ustaliśmy, wciąż wygrywamy miłość - i mam nadzieję, że kiedyś życie wieczne.
Nie ma innej drogi do nieba jak droga miłości. Miłości najpierw do Boga, a potem do ludzi. Trzeba o nią walczyć i nie poddawać się. Nawet w największych przeciwnościach należy być cierpliwym i wytrwałym, bo Bóg widzi nie tylko Twoje starania, ale także porywy serca i w momencie, w którym najmniej się tego spodziewasz, przyjdzie ze swoją łaską i wyzwoli Cię z największego upadku.

- Magda; świadectwo wiary z gazety "Miłujcie się"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aniewiethiel
Doświadczony
Doświadczony



Dołączył: 07 Cze 2009
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:01, 21 Sty 2011    Temat postu:

Fragment ze świadectwa Glorii Polo zaczerpnięty z książki "Uderzona przez piorum. Stałam u bram Nieba i piekła":

"Chciałabym wam również opowiedzieć o wielkiej łasce płynącej z sakramentu małżeństwa. Gdy ktoś przyjmuje w Kościele sakrament małżeństwa i mówi swoje „tak” i tym samym zobowiązuje się dochować wierności, być wiernym w dobrych i złych chwilach, wtedy obiecuje to samemu Bogu Ojcu. On jest tym jedynym świadkiem, gdy składamy sobie obietnice. Gdy umrzemy, ujrzymy ten moment zapisany w naszej Księdze życia. Widziałam, jak para małżeńska w owym momencie spowita jest niewymownie piękną, złocistą poświatą. Bóg Ojciec zapisuje te słowa złotymi literami w naszej Księdze życia. Kiedy później przyjmujemy Ciało i Krew naszego Pana, zawieramy przymierze z Bogiem i z osobą, którą sobie wybraliśmy na małżonka/małżonkę, z którą chcemy dzielić całe życie. Kiedy oznajmiamy naszą wolę, te słowa są zobowiązaniem nie tylko wobec partnera, ale i wobec Trójcy Przenajświętszej.
Pan pozwolił mi zobaczyć, jak w dniu mojego ślubu, gdy mój mąż i ja przyjęliśmy Komunię św., nie byliśmy tylko my dwoje, lecz troje: my i Jezus. W chwili bowiem, gdy przyjmujemy Komunię św., Pan tak nas jednoczy, że jesteśmy jedno. Bierze nas do Serca i w Jego Sercu stajemy się jedno. Razem z Jezusem tworzymy świętą trójcę. „Co więc Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela!”. I teraz pytam: kto jest w stanie rozdzielić taką JEDNOŚĆ? Nikt! Nikt, moi bracia i siostry w Chrystusie Panu, nikt nie może rozbić tego przymierza. Naprawdę nikt, po tym jak Bóg je pobłogosławił. I nie wyobrażacie sobie także, jakie błogosławieństwo spoczywa na parze osób dziewiczych zawierających związek małżeński!
Ujrzałam również ślub moich rodziców. Gdy mój ojciec wkładał mojej matce pierścionek na palec, a ksiądz ogłaszał ich mężem i żoną, Pan przekazał ojcu laskę pasterską, promieniejącą Światłem, która była u góry zgięta. To jest łaska, którą Pan daje mężowi. To prezent autorytetu Boga Ojca, aby mąż mógł opiekować się małą trzódką swojej rodziny – którą są dzieci, zrodzone w małżeństwie – aby bronił małżeństwa i dzieci przed wieloma niebezpieczeństwami, na jakie narażona jest rodzina.
Mojej matce Bóg Ojciec dał coś podobnego do ognistej kuli i umieścił ją w jej sercu. Oznacza ona miłość Ducha Świętego. Zobaczyłam, że moja matka była bardzo czystą kobietą. Bóg był pełen radości.
Nie jesteście w stanie sobie wyobrazić, jak wiele nieczystych duchów próbowało zaatakować mojego ojca w tamtym momencie. Te duchy wyglądały jak larwy, jak pijawki.
Musicie wiedzieć, że gdy ktoś ma pozamałżeńskie stosunki płciowe, to wówczas te nieczyste duchy uczepiają się natychmiast tej osoby, oblepiają ją wszędzie, zaczynają od genitaliów, biorą w posiadanie ciało, hormony, osadzają się w mózgu, zajmują przysadkę mózgową, grasicę i wszystkie ważne miejsca organizmu ludzkiego oraz rozpoczynają produkcję wielkiej ilości hormonów, które pobudzają niskie instynkty. Przekształcają dziecko Boże w niewolnika żądzy, instynktów, pożądania seksualnego. Czynią z niego człowieka, o którym mawia się, że używa życia. A my mówimy tak lekkomyślnie: raz się żyje... ale to „raz” pociąga za sobą gorzkie konsekwencje...
Gdy para małżeńska jest dziewicza, Bóg jest szczególnie uwielbiony. Bóg zawiera z nimi święte przymierze i błogosławi ich seksualność. Seksualność bowiem nie jest grzechem. Bóg dał ją jako błogosławieństwo. Tam, gdzie małżeństwo zawierane jest przed Bogiem, tam jest On obecny, także w łożu małżeńskim. W sakramentalnie zawartym małżeństwie osoby udzielają sobie łask Bożych w intymnym obcowaniu, a w związku niepobłogosławionym brudzą się wzajemnie swoim grzechem.
Bóg raduje się, gdy może im towarzyszyć w ich nowym życiu. Bóg i taka para tworzą jedność. Szkoda, że wiele małżeństw nie wie tego i nie myśli o tym. Gdy bierze się ślub w kościele jedynie z tradycji, nie wierząc w ten sakrament, błogosławieństwa nie ma.
Wielu myśli podczas ceremonii o tym, aby jak najszybciej się skończyła, aby można było wreszcie świętować, jeść, pić, bawić się i wyjechać na miodowy miesiąc. Zapominają o Panu. Tak jak ja wtedy uczyniłam i zostawiłam Go samego. Do głowy mi nie przyszło, aby zaprosić Pana do mojego nowego domu, do mojego nowego życia. On tak bardzo lubi być zapraszanym do przebywania z nami, we wszystkich sytuacjach życiowych, radosnych i mniej radosnych. Chce, abyśmy odczuli Jego obecność. Wprawdzie jest obecny z racji sakramentu małżeństwa, lecz byłoby piękniej, gdybyśmy byli świadomi Jego obecności.
I ja nie zaprosiłam Go, aby po moim weselu przybył do mojego domu. Zostawiłam Go w kościele. Potem spędziłam mój miodowy miesiąc i w ogóle nie myślałam już o Nim. Wróciłam do domu, a On smutny pozostał na zewnątrz i w ogóle nie zwracałam na Niego uwagi, nie zapraszałam do siebie.
Jak dobrze byłoby dla małżonków, gdyby byli świadomi Jego obecności i nie popełniali tego samego błędu, jaki ja wtedy popełniłam. Przy ślubie moich rodziców najpiękniejsze było to, że Bóg przywrócił memu ojcu wszystkie łaski, które stracił z powodu swego rozpustnego życia. Bóg uczynił to z miłości do mojej matki, jego żony, która jako dziewica zawarła związek małżeński. Bóg uleczył przez to zbrukaną seksualność mojego ojca i cały związany z nią nieporządek hormonalny.
Ojciec jednak był bardzo „męski” – istny macho – i jego przyjaciele zaczęli go znowu zatruwać i zwodzić, mówiąc mu, aby nie dał się wodzić za nos żonie. Szybko go przekonali do powrotu do wcześniejszego trybu życia. Okazał niewierność powierzonej mu żonie, mojej matce, już w 14 dni po swoim weselu. Dał się zaciągnąć do domu publicznego, by udowodnić przyjaciołom, że jest panem siebie i że nie będzie pantoflarzem.
I wiecie, co się stało z laską pasterską, którą otrzymał od Pana? Demon mu ją zabrał. I wszystkie te brudne złe duchy powróciły i przykleiły się do niego. Mój ojciec przeobraził się z pasterza rodziny w wilka, który nie chronił już rodziny, a otworzył demonom drzwi na oścież i stał się postrachem całego domu.
Mój ojciec powiedział we łzach po tamtej stronie: „Dzięki mojej cudownej żonie, twojej matce, która modliła się przez 38 lat za mnie o moje nawrócenie i prowadziła przykładne życie jako ofiarna matka, zostałem uratowany przed piekłem.”
Moja matka modliła się przez 38 lat za mojego ojca, który prowadził zepsute i cudzołożne życie, także z winy dziadka, który zabrał go jako 12-latka ze sobą do domu uciech, aby „zrobić z niego mężczyznę”. A wiecie, jak modliła się zawsze moja matka przed Najświętszym Sakramentem? Mówiła: „Panie, Boże mój, wiem i ufam, że nie pozwolisz umrzeć Swojej służebnicy, zanim nie ujrzę nawrócenia mojego małżonka. Proszę Cię nie tylko za moim mężem, a błagam Cię również, abyś wspierał wszystkie te biedne kobiety, które znajdują się w tej samej nieszczęśliwej sytuacji, co ja. Szczególnie proszę Cię za tymi kobietami, które oddają się mocy wróżbitów, czarnoksiężników i innych narzędzi magii oraz sił demonicznych. Proszę Cię za wszystkimi tymi, które w ten sposób sprzedają demonom swoje dusze i dusze swoich dzieci, zamiast trwać przed Najświętszym Sakramentem: przed Tobą, zamiast modlić się tutaj i Cię uwielbiać. Proszę Cię także za nimi. Wspieraj je wszystkie i uwolnij je z więzów Złego!”
Tak modliła się moja matka. I wiecie, dlaczego zawsze kochałam swego ojca? Ponieważ moja matka była dobrą kobietą, która nas nigdy, ani trochę, nie skłaniała do tego, by kogoś nienawidzić, nawet ojca, mimo że dawał jej ku temu powody.
Czasami moja matka mawiała do mnie, że miała widzenie i widziała, że po każdym ciężkim grzechu ziemia się otwiera i połyka daną duszę. Często naigrywałam się z tych jej opowiadań i nazywałam ją głupią i naiwną. Mówiłam często do niej: „Wiesz co, Bóg mi właśnie pokazał, jak otwarła się ziemia i połknęła tatę.” Mówiłam to, nawiązując do jej wypowiedzi dotyczących ciężkich grzechów.
Ale w tym drugim świecie stało się dla mnie jasne, że moja matka naprawdę miała mistyczną wizję. Odpowiedziała mi tak: „Tak, moja córko, widziałam twego ojca. Był spętany przez diabła, który chciał go zaciągnąć do otchłani. Ale musisz wiedzieć, że owiłam go natychmiast moim różańcem i zaciągnęłam do kościoła przed Najświętszy Sakrament. To była ustawiczna walka. Szatan chciał go zaciągnąć w dół swymi pętami, a ja swoim różańcem ciągnęłam go z powrotem w górę. I kiedy wreszcie przyprowadziłam go do kościoła, rzekłam do Pana: ‘Oto
przyprowadzam Ci go i ufam, że Ty go uratujesz.’”
Mój ojciec nawrócił się osiem lat przed śmiercią. Z głęboką skruchą prosił Boga o przebaczenie, a miłosierny Bóg odpuścił mu. Mój ojciec jednakże nie odpokutował swoich czasowych kar za grzechy. Wprawdzie żałował, wyspowiadał się i otrzymał rozgrzeszenie, ale nie miał okazji odbyć pokuty. Dlatego znajdował się w czyśćcu, aż po szyję w tym cuchnącym bagnie, które już wcześniej opisałam.
Pokutowanie za popełnione grzechy i zadośćuczynienie to jedna z tych rzeczy, o których tak łatwo zapominamy. Właściwie bardzo mało o tym myślimy. Poza tym sami z siebie bardzo mało możemy zadośćuczynić. Ale Jezus w Najświętszym Sakramencie może nam udzielić łaski odpokutowania. Gdy Go odwiedzamy w Najświętszym Sakramencie i uwielbiamy Go, otrzymujemy często ten dar pokuty, zadośćuczynienia za skutki naszych grzechów.
(...)
Eucharystia i adoracja Najświętszego Sakramentu to jedyna droga, która nas bezpośrednio prowadzi do Nieba. Zapamiętajcie to! To bardzo ważne dla nas wszystkich.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rania
VIP
VIP



Dołączył: 30 Wrz 2010
Posty: 1039
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:19, 21 Sty 2011    Temat postu:

Cytat:
np. przedmalzenski - grzech, malzenski - nie grzech

slav dla ciebie pojecie grzechu nie istnieje, bo czymze dla ciebie jest grzech? czym sa dla ciebie zle czyny?

co do reszty twojej wypowiedzi;
nie zaprzeczysz ze naszym zyciem rzadzi matematyka
i tak np. wypadki samochodowe sie zdarzaja czy to pijanemu czy trzezwemu kierowcy. ale do kogo kierowane sa akcje przeciw wypadkom, zazwyczaj widzimy, "kierowco nie pij" itd co to oznacza?
to oznacza ze w statystykach pijani kierowcy czesciej sa przyczyna wypadkow niz inni
a jaki zwiazek z seksem przedmalzenskim, taki ze w statystykach aborcji czesciej dokonuja kobiety niezamezne, to samo dotyczy bycia sierota, chorob i wszelkiego zla wynikajacego z seksu przedmalzenskiego

malzenstwo to ochrona dla kobiet , bo czy mozesz zagwarantowac kobiecie ze zostaniesz z nia na dodre i na zle? przeciez jej tego nie obiecales, w malzenstwie odwrotnie obydwoje skladacie obietnice przed Bogiem ze bedziecie na dobre i na zle..... co do tego dopoki smierc nas nie rozdzieli, nie popieram Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aniewiethiel
Doświadczony
Doświadczony



Dołączył: 07 Cze 2009
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:40, 21 Sty 2011    Temat postu:

www.youtube.com/watch?v=HbDXtIQvLGw&NR=1
www.youtube.com/watch?v=cv8fyk-nhYg&feature=related
www.youtube.com/watch?v=-xctcjjBipE


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
vivec
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 15 Sty 2011
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: między hedonizmem a pokutą

PostWysłany: Pią 16:33, 21 Sty 2011    Temat postu:

Aniewiethiel,
z całym szacunkiem, ale Twoje wypowiedzi są nieco przydługie i nie bardzo są w stanie oduczyć jakiegokolwiek grzechu, jak dla mnie to potrzebna bylaby pewna motywacja której w Twoich postach nie znalazłem


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
slav
VIP
VIP



Dołączył: 21 Lut 2009
Posty: 1707
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 4/5

PostWysłany: Sob 10:31, 22 Sty 2011    Temat postu:

Cytat:
slav dla ciebie pojecie grzechu nie istnieje, bo czymze dla ciebie jest grzech? czym sa dla ciebie zle czyny?


poglady i rodowody ateistow, jako jednostek sa wysoce zindywidualizowane, nie wiem czy istnieja jakiekolwiek reguly...pradwopodobnie ich nie ma.
ale wykluczajac religijny system wartosci (w tym moralnych) z prawdopodobienstwa systemu nadrzednego...trzeba znac i rozumiec pojecie grzechu.

aby odrozniac zle czyny (jak piszesz) od tych prawych (jak dodam) nie trzeba odwolywac sie do porownan zalecanych przez religie.
w swiecie bez religii rozumial bym je dokladnie tak samo.

Cytat:
nie zaprzeczysz ze naszym zyciem rzadzi matematyka


zaprzecze.
matematyka go najlepiej opisuje.
zarowno zycie jak i swiat...jest najdoskonalszym jezykiem informacyjnym, a zatem i opisowym.
ale rzadzi juz nim zupelnie cos innego.
lub nic, zalezy jak spojrzec.

Cytat:
w statystykach aborcji czesciej dokonuja kobiety niezamezne, to samo dotyczy bycia sierota, chorob i wszelkiego zla wynikajacego z seksu przedmalzenskiego


rania...ty na prawde por raz drugi piszesz to samo,...dokladnie to co staralem sie wypietnowac:
pochodzenie sierot, choroby i wszelkiego zla laczysz z seksem, ktory ma miejsce przed malzenstwem i najwyrazniej nawet jezeli do malzenstwa wogole nie dochodzi...to niesamowite.
to...to wrescz oszalamiajace.

w pewien sposob twoje zdanie jest dla mnie cenne...i dziekuje za to, ze moglem je poznac.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aniewiethiel
Doświadczony
Doświadczony



Dołączył: 07 Cze 2009
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 10:00, 24 Sty 2011    Temat postu:

Żal mi Ciebie Vivec. Moje serce przepełnia smutek, że można być twardym. Jesteś ofiarą diabła i on ma Cię w swoich szponach. Jak można wybierać człowieka, a odrzucać Bogu? Cóż by zyskał taki człowiek, gdyby utracił życie wieczne w szczęśliwości Nieba, a wybrał tylko tymczasowe uczucie szczęścia w akcie seksualnym, a potem po śmierci czekało by go na niego piekło... ?! Mój drogi, czy Ty wybierasz śmierć, bo chcesz żyć tak, jak pragnie tego Twoje serce spragnione miłości ukochanej?. Jezus zapłacił wysoką cenę za Twoje zbawienie, a Ty na to nie patrzysz, a chcesz zaspokoić swoje pragnienia.
To Twoje pragnienie miłości to wielki znak od Boga, że on stworzył Ciebie z miłości i pragnie, abyś tą miłością dzielił się z tą drugą osobą. Bo bez milości życie nasze jest puste i smutne.
Ale grzech uśmierca w nas miłość Bożą, czyni nas nieczułymi i twardymi jak głaz. A gdy pełnimy Wolę Bożą i ufamy jak dzieci Bogu Ojcu, choć czasem nie rozumiemy planu Bożego, to jesteśmy bezpieczni, jesteśmy jakby otuleni kokonem świętości, które nas chroni przed zasadzkami Lucyfera. Bo świętość to zjednoczenie stworzenia z Bogiem przez z pełnienie Jego ojcowskiej woli.
Jest mi smutno, że nie mogę Cię przekonać. Przynajmniej próbowałam przestrzec się przed piekłem.
Sam Pan Jezus tak powiedział naszej polskiej mistyczce Wandzie Malczewskiej: "Każdy grzech, jako bunt stworzenia przeciwko Stwórcy, jest ciężką zniewagą Jego Majestatu. Ale najcięższą zniewagą są grzechy popełnione przeciwko szóstemu przykazaniu(...). Wszakże wiesz o tym, że człowiek jest stworzony na obraz i podobieństwo Boga, że przez Chrzest i Komunię Świętą jest we Mnie wszczepiony i jego członki stały się Moimi, że jest Kościołem Ducha Świętego. Zatem, kto popełnia grzech cielesny, ten znieważa ciężko wszyskie Trzy Osoby Boskie. (...)".
A oto mały świadectwa Kathryn Mary Baxter z jej książki "Boskie objawienie piekła - czas dobiega":
"Podeszliśmy do następnego dołu. W jego wnętrzu, które było identyczne jak poprzednie, znajdował się inny szkielet. Z dołu dochodził proszący głos: „Panie, zmiłuj się!" Tylko kiedy mówili, mogłam rozróżnić czy była to dusza mężczyzny, czy kobiety. Wielki, zawodzący płacz pochodził od mężczyzny. „Tak bardzo żałuję Jezu! Przebacz mi. Zabierz mnie stąd. Jestem w tym miejscu udręki od wielu lat. Błagam, pozwól mi stąd wyjść!" .Silny szloch wstrząsał jego ciałem, gdy błagał: „Proszę Jezu, pozwól mi stąd wyjść!" Spojrzałam na Jezusa. On również płakał. „Panie Jezu" - zawołał człowiek z głębi płonącego dołu - „czy nie dość wycierpiałem za swoje grzechy? Jestem tu już czterdzieści lat od mojej śmierci". Jezus odparł: „Jest napisane: »Sprawiedliwy z wiary żyć będzie«. Wszyscy wyśmiewcy i niewierzący będą mieli udział w jeziorze ognia. Nie uwierzyłeś prawdzie, Wiele razy posyłałem Moich ludzi, by pokazali ci drogę, lecz ty nie usłuchałeś ich. Śmiałeś się z nich i nie przyjąłeś ewangelii. Chociaż umarłem za ciebie na krzyżu, ty wyśmiałeś mnie i nie pokutowałeś ze swoich grzechów. Ojciec Mój dał ci wiele okazji do bycia zbawionym. Gdybyś tylko usłuchał!" — Jezus zapłakał".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
barti91
VIP
VIP



Dołączył: 09 Sty 2011
Posty: 341
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:03, 25 Sty 2011    Temat postu:

Ja też twierdzę ,że seks przed małżeński jest grzechem .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
cefadroxilum
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 28 Gru 2010
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:45, 28 Sty 2011    Temat postu:

Aniewiethiel, proszę nie obrażaj się, ja rozumiem, że można być wierzącym człowiekiem, ale Ty to już zdrowo przeginasz Wesoly

ps. [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
vivec
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 15 Sty 2011
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: między hedonizmem a pokutą

PostWysłany: Sob 13:00, 29 Sty 2011    Temat postu:

Cytat:
Jak można wybierać człowieka, a odrzucać Bogu?


uwierz mi, to bardzo proste,
ja nie mogę zrozumiec z kolei jak ludzie mogą urzymywać czystość aż do ślubu,
zgoda, jeżeli są to tacy fanatycy jak Aniewiethiel, ale jeśli jedno ma mniej radykalne podejście to jest to krzywdzenie drugiej osoby.
jeśli potrzeba mi czegoś do nawrócenia, to proszę, niech to nie będą kazania...
Powiedz mi też droga Aniewiethiel, że seks z przydrożną prostytutką czy masturbacja po oglądaniu pornoli to jednakowy grzech jak seks przedmałżeński z ukochaną osobą
PS: Też kiedyś byłem takim fanatykiem i na dobre mi to nie wyszło, chciałem wytłuc wszystkich grzeszników nie widząc w nich drugiego człowieka, to raczej dobre nie było.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez vivec dnia Sob 13:05, 29 Sty 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
barti91
VIP
VIP



Dołączył: 09 Sty 2011
Posty: 341
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:07, 31 Sty 2011    Temat postu:

Ja tak uważam , że nie da się uciec ,od pomocy Bożej . On zawsze będzie obok nas , a grzesząc tylko się od niego odwracamy , więc ja nie wiem czy to tak fer jest świadomie obrażać Boga , jeszcze takimi grzechami jak pornografia, seks , czy grzechy i myśli nieczyste.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Moja droga Strona Główna -> Masz problem..? Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin