Moja droga

ennostiel

Witam. Mam taki problem.
Muszę scharakteryzować a zarazem uzasadnić dlaczego Prawo do życia jest prawem naturalnym, dlaczego dotyczy człowieka. Jakieś argumenty za tym prawem, dlaczego je uznać.
Niewiem zupełnie jak się za to zabrać.. Czy moge liczyc na jakąś pomoc. Bylbym serdecznie rad za każda pomoc.

salwinia

a jakiego jesteś zdania?

ennostiel

Prawo do życia jest dla mnie najistotniejszym prawem naturalnym ze wszystkich praw. Koncepcja praw natury stoi na stanowisku, że uniwersalne w swej treści uprawnienia jednostek. Przykładowo prawo do życia nikt nie może nam zabrać. Co za tym idzie istnieją niezależnie od jakiejkolwiek władzy

Lestath

taki temat, że w googlach można znaleźć w 10 sek

[link widoczny dla zalogowanych]

slav

a czym wlasciwie jest prawo do zycia?
jak nalezy je dokladnie rozumiec?

czy jesli juz zyjemy, nadal mamy prawo do zycia?...pewnie tak. czy wiec wtedy nie wybija sie na powierzchnie pytanie dotyczace jakosci tego zycia?

moge sie zalozyc, ze tak postawione pytanie mialo uksztaltowac swiatopoglad mlodego czlowieka na temat aborcji.

to juz wrecz wywoluje drwine na moich ustach, kiedy po raz tycieczny jestem swiadkiem przedstawienia, w ktorym to na stu respondentow...sto zaciekle broni prawa do zycia nowo powolanej formy zycia, choc ta z czlowieczenstwem nie ma jeszcze nic wspolnego.

ale pomijajac juz nie ustalona jednoznacznie, jak dotad granice, po ktorej przekroczeniu powinnismy mowic juz o czlowieku (na pewno nie jest to etap zarodkowy, ani embrionalny)....zadziwiajace, zatrwazajace, upokarzajace i nie do zaakceptowania pozostaje fakt, jak ci ludzie broniacy zycia maja w dupie czyjes, juz toczace sie zycie.

ja doprawdy nie moge wyjsc z podziwu, jak mozna byc takim hipokryta...powolujac sie na obrone zycia majac jednoczesnie gdzies troski osoby najbardziej zainteresowanej.

mowi sie o odpowiedzialnosci, zachecajac jednoczesnie do rezygnacji ze srodkow antykoncepcyjnych.
czy ktos w koncu kiedys pojmie, ze chocmy sam jan pawel II stanal na glowie, z calym zastepem swietych ludzie nie beda kochac sie tylko w celach prokreacji.

czy to jest jasne, czy da sie to w koncu zrozumiec, ze ludzie kochaja sie dla swojej cielesnosci, przyjemnosci, dla emocji...bylo tak, jest i bedzie.
i zaden USO tego nie zmieni prezentujac nawet tysiac przykazan.
to wlasnie jeden z symptomow czlowieczenstwa.

prawo do zycia to prawo do decydowania o jakosci wlasnego zycia.
czy o takim wlasnie prawie myslaj jp2 nawolujac zgwalcone kobiety z sarajewa, aby nie usuwaly dzieci?

innym aspektem tej samej sprawy, jest regulowanie wskaznika urodzin...czy na serio lepiej jest plodzic, tylko po to zeby pozniej grzebac?

i na koniec kazdemu obroncy zycia "za wszelka cene" proponuje spojrzec kiedys 35 letniej kobiecie z 7 dzieciakow, ktora wlasnie zaszla w ciaze z blizniakami...i wytlumaczyc jej prawo do zycia.