Forum Moja droga Strona Główna Moja droga
Forum religijne
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dlaczego?
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Moja droga Strona Główna -> Masz problem..?
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pusjel
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 06 Gru 2010
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z nienacka

PostWysłany: Pon 22:09, 06 Gru 2010    Temat postu: Dlaczego?

Szczerze mówiąc nawet nie wiem jak mam zacząć. Niestety, tak już mam, że kiedy dużo myśli kłębi mi się w głowie nie potrafię odpowiednio ubrać ich w słowa. No ale do rzeczy.

No więc, interesuje mnie nie tyle kwestia problemu z religią czy wiarą, na temat której teraz się nie będę wypowiadał, gdyż/ponieważ chce uniknąć wojny na początku mojej bytności na tym jakże zacnym forum, co ludzie. Dokładniej, Katolicy, czy też zatwardziali katoliccy fundamentaliści. Katolikiem jestem, ale tylko formalnie. Odkąd zadałem sobie tytułowe pytanie, zacząłem zdawać sobie sprawę iż coraz więcej rzeczy do siebie nie pasuje. I tu pojawia się problem. Ludzie którzy ślepo w to wierzą. Czy umiejętność samodzielnego myślenia to aż tak wiele?

I z góry zaznaczam, nie chce nikogo urazić, poprostu frapuje mnie ta kwestia i liczę na w miarę kulturalną wymianę argumentów.

Pozdrawiam
Michał


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bobo
VIP
VIP



Dołączył: 24 Lut 2010
Posty: 1957
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 23:45, 06 Gru 2010    Temat postu:

Hmm....
Czy tym pytaniem jest to...?

Cytat:
Czy umiejętność samodzielnego myślenia to aż tak wiele?


... bo jakoś się pogubiłem... jeśli chodzi o samodzielne myślenie to... jak je sobie wyobrażasz...?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pusjel
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 06 Gru 2010
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z nienacka

PostWysłany: Wto 8:39, 07 Gru 2010    Temat postu:

Zadanie sobie pytania 'dlaczego?'

Większość ludzi przyjmuje prawdy wiary jako prawdy absolutne, nie zastanawiając się skąd to się tak naprawdę wzięło. Nie uważam antykoncepcji za coś złego. Nie mogę przecież uśmiercić czegoś co nie istnieje, prawda? więc nie widzę w tym nic złego, jedynie działanie zgodnie z naturą, którą Wiara Chrześcijańska usilnie stara się przeciwdziałać. [nie mówię tu o stosowaniu antykoncepcji tylko o współżyciu]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bobo
VIP
VIP



Dołączył: 24 Lut 2010
Posty: 1957
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 9:26, 07 Gru 2010    Temat postu:

Masz rację. Zawsze uważam, że należy dociekać dlaczego tak a nie inaczej. W sprawie antykoncepcji, rzecz jest o tyle prosta, że... masz do czynienia z nakazami ludzkimi. Jeśli wierzący swoją wiarę opiera na Biblii ( a ponoć Kościół Katolicki) tak twierdzi, więc powinny paść argumenty z tej księgi. Jednak jest sporo 'szumu'...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Robert
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 02 Gru 2010
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 13:07, 07 Gru 2010    Temat postu:

Myślę, że wbrew temu, co wynika z Twojej wypowiedzi Pusjel, duża część katolików zadaje sobie to pytanie i myśli samodzielnie. Zostali ochrzczeni jako małe dzieci, wychowywani w takiej wierze. Trudno jest więc wyzbyć się takich poglądów, które były z nami od najmłodszych lat. Powiem Ci jak to wygląda w moich oczach. Jestem katolikiem, w niedzielę i święta chodzę na msze, uczestniczę w kilku spotkaniach tygodniowo różnych grup, których powstanie ma na celu rozważanie Biblii i wiary. Oczywiście dużo rzeczy jest 'niewyjaśnionych'. Ale na tym polega właśnie wiara. Gdyby wszystko było oczywiste nie byłaby to wiara a wiedza. W sprawie antykoncepcji powiem tak: Kościół głosi, że stosunek jest 'nadaniem nowego życia'. Nie może więc być "sportem", który w naszych czasach jest coraz częściej czymś bez zobowiązań, traktowany jak zabawa. Tak więc skoro ma być tym 'nadawaniem życia', to antykoncepcja jest zabijaniem tej wartości.
Mógłbym jeszcze sporo napisać, ale i tak już chyba pomieszałem za bardzo Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bobo
VIP
VIP



Dołączył: 24 Lut 2010
Posty: 1957
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 13:23, 07 Gru 2010    Temat postu:

Cytat:
W sprawie antykoncepcji powiem tak: Kościół głosi, że stosunek jest 'nadaniem nowego życia'.


No właśnie... idąc w ślady Pusjela, należałoby zadać pytanie: Dlaczego Kościół tak twierdzi? Dlaczego sprowadza współżycie tylko do prokreacji? I czy to twierdzenie powinno być wiążące dla kogoś, kto chce podobać się Bogu?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Robert
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 02 Gru 2010
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 13:37, 07 Gru 2010    Temat postu:

„Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną” ( Rdz 2, 28 ): odpowiedzialność człowieka za życie.
Nic dodać nic ująć. Tak jak powiedziałem we wcześniejszym poście: stosunek ma być możliwością nadania nowego życia i łaską, a nie rozrywką i odbiciem od nudy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Robert dnia Wto 13:38, 07 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bobo
VIP
VIP



Dołączył: 24 Lut 2010
Posty: 1957
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:01, 07 Gru 2010    Temat postu:

A dlaczego sprowadzasz współżycie tylko do... rozmnażania się a z drugiej strony, odbierasz kwestię przyjemności?

To tak, jakbyś inny Boży nakaz: 'Daje wam wszelką roślinność na pokarm...' chciał sprowadzić tylko do obowiązku utrzymania swojego życia. Nigdy nie jesz tylko dla przyjemności?

Bardzo trywializujesz współżycie, widzę, sprowadzając je raczej do... zabicia nudy, lub sportu. A popatrz, jak wyważony stosunek do tego wyraża Biblia:

Pij wodę z własnej cysterny oraz wody płynące z twej własnej studni. 16 Czyż twe zdroje miałyby się rozlewać na zewnątrz, twe strumienie wody na place? 17 Niechaj będą wyłącznie dla ciebie, a nie dla obcych wraz z tobą. 18 Niech twe źródło wody będzie błogosławione i raduj się żoną twej młodości, 19 miłą łanią i uroczą kozicą. Niechaj zawsze upajają cię jej piersi. Obyś stale się rozkoszował jej miłością. (Przysłów 5:15-19)

Nie ma tu nawet śladu akcentu dot. prokreacji. Za to ile tu o rozkoszy...? Smile

Z drugiej strony... jeśli już cytujesz nam z Biblii obowiązek rozmnażania się to... dlaczego duchowni katoliccy się od tego obowiązku zwalniają? Dlaczego nie powinni mieć dzieci? Jesteś żonaty...?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BlackAngel
VIP
VIP



Dołączył: 17 Kwi 2010
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:22, 07 Gru 2010    Temat postu:

Jestem katolikiem, chrześcijaninem i całkowicie nie zgadzam się z celibatem.

Przecież Biblia nie zakazuje żenić się duchownym, wręcz odwrotnie. Prawie wszyscy apostołowie mieli żony prawda? Są wersety które wręcz "wymagają" tego....

Pierwszy list Tymoteusza 4:1, 3:
"Duch zaś otwarcie mówi, że w czasach ostatecznych niektórzy odstąpią od wiary, skłaniając się ku duchom zwodniczym i ku naukom demonów [ Stanie się to] przez takich, którzy obłudnie kłamią, mając własne sumienie napiętnowane.
Zabraniają oni wchodzić w związki małżeńskie, [nakazują] powstrzymać się od pokarmów, które Bóg stworzył, aby je przyjmowali z dziękczynieniem wierzący i ci, którzy poznali prawdę. Ponieważ wszystko co Bóg stworzył jest dobre, i niczego co jest spożywane z dziękczynieniem, nie należy odrzucać."

(1 Tym. 3:2) Biskup zaś ma być nienaganny, mąż jednej kobiety, trzeźwy, umiarkowany, przyzwoity, gościnny, dobry nauczyciel.

Czy tylko ja tu dostrzegam to, że spełniają się owe słowa? Kościół Katolicki nie postępuje zgodnie w tym temacie z Biblią. Wiele osób to widzi, nie tylko przeciwnicy kościoła.

św Paweł jest genialny. Wesoly


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BlackAngel dnia Wto 15:40, 07 Gru 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Robert
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 02 Gru 2010
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:09, 07 Gru 2010    Temat postu:

Nie, nie jestem żonaty Wesoly
A jeśli chodzi o celibat, to ostatnio czytałem artykuł al. Marcina Maroska z WSD w Radomiu pt:"Celibat - szansa dla miłości?". I jak najbardziej zgadzam się z takim postrzeganiem celibatu.
A to treść artykułu:
"Przechodząc ostatnio obok kiosku zauważyłem kontrowersyjny tytuł artykułu w pewnej gazecie, nie będę cytował jej nazwy, żeby jej nie reklamować. Tytuł artykułu brzmiał: „Koniec celibatu? Watykan dojrzewa do reform, które umożliwią kapłanom zawieranie małżeństw.” Skusiłem się i niestety kupiłem to czasopismo, aby zobaczyć jakich argumentów używają autorzy tego artykułu do poparcia swego stanowiska. Autorem artykułu jest były ksiądz, doktor, nawet filozof, który porzucił stan kapłański. Podczas lektury tego artykułu stwierdziłem, że muszę i ja się tym zająć. Został tam ukazany celibat jako coś negatywnego, wręcz coś nienormalnego, co powoduje tylko zło i nieszczęście. Bo po co być samotnym, po co rezygnować z tylu przyjemność, które otaczają ten świat??
Odpowiedź jest bardzo prosta. DLA MIŁOŚĆI. Dla miłości, którą jest sam Bóg, a którą chce przeze mnie ofiarować innym. Miłość bowiem to nie tylko sport kontaktowy. Celibat to jeden z najczęściej krytykowanych tematów dotyczących kapłaństwa i w ogóle Kościoła. To bardzo ciekawe, dlaczego dziennikarze i różnego rodzaju aktywiści, a za nimi szerokie rzesze ludzi, tak bardzo interesują się i angażują w coś, co ich w najmniejszym stopniu nie dotyczy. Nie chce mi się wierzyć, by było to bezinteresowne współczucie dla uciemiężonych księży czy troska o dobro Kościoła. Ale jest to dowód, że celibat jest ważnym znakiem, na który świat nie jest obojętny.
A o to głównie chodzi. Celibat ma być dla świata znakiem, że kapłaństwo nie jest tylko zawodem, a wiara to nie ideologia. Bezżeństwo dla królestwa niebieskiego ma być wyraźnym i czytelnym świadectwem, że jest Bóg, miłość i życie wieczne. Bo tylko te absolutne wartości są warte tego, by w doczesności zrezygnować z tak pięknej rzeczy jak miłość małżeńska i ojcostwo. Inne argumenty na rzecz wiary i rzeczywistości nadprzyrodzonej świat może zawsze sprowadzić tylko do słów, do ideologii. Świadectwa celibatu tak łatwo nie zdewaluuje, gdyż dotyka ono rdzenia ludzkiej egzystencji. Ale czy Bogu - i Kościołowi - zależy na tym, by tak wspaniałych wartości: miłości i ojcostwa, po prostu komuś zabronić? By przekreślić najgłębszą potrzebę mężczyzny i skazać księdza na niespełnioną tęsknotę? Na pewno nie.
Celibat to nie jest nakaz wyrzeczenia się miłości, lecz szansa na miłość „bardziej”. Bynajmniej nie oznacza to umniejszania miłości małżeńskiej i ojcowskiej, które są „najbardziej” - o ile tylko są właściwie i dojrzale przeżywane. Ale celibat ma podnieść miłość księdza na poziom całkowitego, bezinteresownego i czystego daru dla każdego, kto tej miłości potrzebuje. Miłość małżeńska jest wyłączna i realizuje się przez oddanie jednej tylko osobie i rodzinie; celibat otwiera na wszystkich, a raczej na każdego. Oznacza to gotowość poświęcenia swego czasu na służbę ludziom, zwłaszcza samotnym i potrzebującym rozmowy, akceptacji, zrozumienia. Oznacza gotowość rezygnacji z seksu, który w dzisiejszym świecie urasta do rangi absolutnego dyktatora. Oznacza troskę o budowanie rodziny parafialnej, czyli tworzenie żywej wspólnoty Kościoła, zaangażowanie w małe wspólnoty, spotkania grup duszpasterskich, katechezę dzieci, młodzieży i rodziców. Celibat to na pewno nie jest rezygnacja - to bardziej efektywna i oddana służba, bez przeszkód i ograniczeń, jakie w naturalny sposób nakładałaby na posługę księdza, odpowiedzialność za swoją własną rodzinę.
Ale żeby tak się naprawdę stało, trzeba przeżywać celibat w sposób dojrzały, czyli jako dar dla innych, jako służbę płynącą z miłości. I tu jest główny problem z celibatem. Ewentualne nadużycia i niewierności wobec celibatu, nie są może aż tak szkodliwe i groźne jak to, gdy ksiądz w celibacie żyje sam, ale całkowicie sam: bez Boga, bez ludzi i nie dla ludzi. Wtedy celibat wywołuje rozgoryczenie, zazdrość, egoizm, poczucie osamotnienia, skutkuje nieczułością na ludzkie problemy, zwłaszcza małżeńskie i rodzinne.
Żeby takiej patologii zapobiec, niezbędna jest serdeczna, osobista, wręcz intymna więź z Bogiem w modlitwie, adoracji, duchowej bliskości. Jeśli nieszczęśliwie dojdzie do zaniedbania modlitwy i więzi z Bogiem, nic i nikt nie uchroni księdza od deformacji posługi i złego przeżywania kapłaństwa.
I potrzebne są zdrowe relacje z ludźmi: przyjaźnie budowane na mocnym fundamencie wiary, spotkania duszpasterskie, także braterska wspólnota kapłanów. Potrzebne są wyrazy uznania, życzliwości, byśmy czuli się potrzebni i widzieli sens swego celibatu i posługi. Celibat bowiem nie jest ciężarem nie do uniesienia, celibat jest łaską od Chrystusa. Wtedy Kościół będzie dla księdza - i dla nas - prawdziwą rodziną."


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Robert
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 02 Gru 2010
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:37, 07 Gru 2010    Temat postu:

Przy okazji. Wydaje mi się, że odeszliśmy od głównego tematu. Kończąc z mojej strony tą dyskusję podkreślę, że wyrażałem swoje zdanie i nie miałem zamiaru z nikim się kłócić Wesoly .
Jeśli ktoś chce używać środków antykoncepcyjnych – niech używa. Nie będę go za to potępiał. Jeśli nie ma na to ochoty z powodów religii, społeczeństwa, czy czegokolwiek innego – to też jego wybór.
Celibat jest dobrowolnym wyborem. Każdy idący do seminarium wie na co się pisze. Jeśli chce mieć rodzinę i służyć Bogu, to zapraszam do zakonów świeckich.
Na te tematy w chwili obecnej mam tyle do powiedzenia Wesoly .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pusjel
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 06 Gru 2010
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z nienacka

PostWysłany: Wto 18:14, 07 Gru 2010    Temat postu:

No więc wracając do tematu. Czasem odnoszę wrażenie że ludzie negatywnie nastawieni do chrześcijaństwa czy też ateiści wiedzą o tym wyznaniu więcej niż przeciętny chrześcijanin. Niektórzy odchodzą od kościoła, tak jak na przykład ja, widząc co się z tą, jakże... zacną... instytucją dzieje i w wyniki czego zaczynają szukać odpowiedzi na własną rękę. Nie rozumiem też zaścianku kościoła, zamykającego się na ideologie innych wyznań [mówiąc ideologie mam na myśli idee a nie sposób oddawania czci czy bóstwa którym ta cześć jest oddawana]. Osobiście uważam że, przykładowo, medytacja, jako sposób relaksacji ciała a wzmocnienia umysłu, nie jest niczym złem, za co swojego czasu zostałem obrzucany mięsem przez.. księdza. W Jodze też nie widzę nic złego, gdyż jest to forma udoskonalania ciała i umysłu, a nie zrytualizowana forma WF'u. I znowu pytam. Dlaczego?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BlackAngel
VIP
VIP



Dołączył: 17 Kwi 2010
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:05, 07 Gru 2010    Temat postu:

A czy nie normalniej by było by każdy ksiądz sam decydował czy chce mieć rodzinę czy nie?
Jestem przekonany, że większa część duchownych ma kontakty intymne z kobietami, wiecie to dobrze. Ja sam znam 3 księży dla których seks, bliskość jest bardzo ważna i nie ukrywają się z tym specjalnie Wesoly

Po co ta "szopka" jak wiadomo, że chodzi o majątek..
Każdy duchowny sam powinien decydować w sprawie ożenku.
Biblia jak wiemy nie zakazuje tego, dlaczego kościół katolicki już tak??
Nie bądźmy śmieszni, kościół katolicki często mija się z Biblią, coraz częściej to widzę, mimo, że jestem katolikiem.

Wracając do głównego wątku. Zgadzam się Pusjel, przeciętny praktykujący chrześcijanin nie wie praktycznie nic o chrześcijaństwie. Nie wie nawet dlaczego wierzy, nie potrafi udzielić konkretnej odpowiedzi w podjęciu tak ważnej decyzji, mamy to chociażby na przykładzie tego forum. Dziesiątki razy próbowałem uzyskać odpowiedz, niestety, zadaje za trudne pytania. Co się dzieje z kościołem i resztą świata? Władza, luksusy, pieniądze, niestety to przysłoniło prawdziwy cel kościoła. Czy Jezus chciał pięknych budowli z drogocennych kamieni wartych ho ho i jeszcze więcej, wypełnionych złotem po brzegi? Nie sądzę.

W żądnym wypadku nie twierdzę, że kościół jest największym złem, ma ogromne zasługi, nie oceniam wszystkich tak samo. Są w nim i ludzie z prawdziwego powołania i to jest piękne.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BlackAngel dnia Wto 19:10, 07 Gru 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Robert
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 02 Gru 2010
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:00, 07 Gru 2010    Temat postu:

BlackAngel napisał:
W żądnym wypadku nie twierdzę, że kościół jest największym złem, ma ogromne zasługi, nie oceniam wszystkich tak samo. Są w nim i ludzie z prawdziwego powołania i to jest piękne.

Już myślałem, że nie znajdę czegoś obronnego Wesoly

Owszem, duża część katolików nie zdaje sobie sprawy z wielu rzeczy. Natomiast z tej części wielu po prostu nie chce się dowiedzieć czegokolwiek. Przyswajają to, co im mówi Kościół i tak sobie żyją, albo i nie. Ale nie uogólniajmy. Ja osobiście będąc młodym (no bo stary to ja jeszcze nie jestem) katolikiem wierzę w to, co mówi Kościół, ale zawsze wszystko co słyszę analizuję. I nie przeczę, że jest kilka rzeczy, które mi wręcz przeszkadzają. Ludzie, którzy przyjmują wszystko bez żadnych uwag, a wręcz wszystko ubóstwiają, to już nie są katolicy. Nazwałbym ich raczej fanatykami, dewotami... nie wiem jak ich określić. Oczywiście nie chcę tu nikogo urazić, to jest tylko moje zdanie.
Z obserwacji jednak wiem, że zarówno w moim otoczeniu bliższym, dalszym, jak i trochę dalej, jest wielu ludzi, którzy jednak dość często zadają to pytanie 'dlaczego'. I nie poprzestają na tym, tylko dążą do odpowiedzi. Wcale nie jest tak, że wszyscy katolicy to takie owieczki idące za tym co Kościół powie ślepo mu ufając.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BlackAngel
VIP
VIP



Dołączył: 17 Kwi 2010
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:21, 07 Gru 2010    Temat postu:

..Fanatykami, dewotami..." Sam ich tak nazywam, niestety ale to ludzie niezwykle łatwowierni. Nie mają żadnych sensownych argumentów, nie wiedzą nic o innych religiach, a jak coś słyszeli to na pewno "samo zło". Biblie mają, owszem, ale nie służy im raczej do czytania Wesoly I wszystkich lubią krytykować, nie widząc swojej "belki". Czasem mnie to przeraża, ich choroba, bo jak to inaczej nazwać. Ateiści to wykorzystują i mówią, że religia jest urojeniem, że człowiek wymyślił Boga. Czasem się zastanawiam nad tym, ale to tylko chwilowe wątpliwości, chociaż te cytaty w moim temacie powodują, że niezły mam mętlik obecnie.
No tak, nie każdy katolik jest taki sam, chociażby My Laughing Z tym, że ja niepraktykujący, nie tylko z lenistwa, wciąż brakuje mi pewnego przekonania, ale nie istotne.

Są ludzie których łatwo możemy pomylić z fanatykami, na pierwszy rzut oka. Tacy którzy dostąpili zaszczytu objawień...Tylko ilu takich chodzi po ulicach Twisted Evil

P,s. o celibacie wszystko podtrzymuje Surprised


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BlackAngel dnia Wto 21:22, 07 Gru 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Robert
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 02 Gru 2010
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 23:29, 07 Gru 2010    Temat postu:

To może temat celibatu zakończmy Laughing
A jeśli chodzi o całą resztę, to powiedzmy, że nawet w większości się z Tobą zgadzam Jezyk Ale nie ze wszystkim, żebyś sobie nie pomyślał, że mnie przeciągnąłeś na swoją stronę poglądów Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pusjel
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 06 Gru 2010
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z nienacka

PostWysłany: Śro 10:04, 08 Gru 2010    Temat postu:

no więc, kolejna kwestia: Dlaczego ślepo wierzymy w Biblie? Rozumiem, księga natchniona, ale przecież tłumacz nie został w żaden sposób natchniony. Jako początkujący lingwista [vive le filologia angielska] miałem okazje porównać, niestety tylko pobieżnie, różne wydania pisma świętego [wydania angielskiego] i rażą mnie różnice tłumaczeń. Często przyjmujemy interpretacje tłumacza za prawdę absolutną. Niestety, do nikogo nie dociera to, że tłumaczenie może[chodź nie musi] zawierać pomyłki bądź nieścisłości z oryginałem. Tu podziwiam Mahometan, którzy nie uznają tłumaczeń Koranu. Oczywiście, ciężko było by się dziś nauczyć Antycznej greki i wymarłych języków z rodziny Hemo-Semickiej [zapis spółgłoskowy od prawej do lewej] żeby zrozumieć oryginalną treść pisma świętego, ale cóż począć...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Robert
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 02 Gru 2010
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:05, 08 Gru 2010    Temat postu:

Właśnie, trudno by było się nauczyć. Chociaż zawsze można spróbować Jezyk
Owszem istnieje wiele przekładów tegoż samego Pisma i często różnią się one od siebie. Ale czy na pewno aż tak bardzo, żeby oddawały inny sens? Nie chcę tu uchodzić za znawcę, którym bynajmniej się nie tytułuję, a to pytanie kieruję do każdego Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Elementnieba
VIP
VIP



Dołączył: 13 Lis 2010
Posty: 700
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków...

PostWysłany: Śro 16:33, 08 Gru 2010    Temat postu:

Cytat:
Czy umiejętność samodzielnego myślenia to aż tak wiele?

Tak... tak samo jest z żołnierzami- na początku zabija się w nich wolność myślenia i dlatego zachowują się jak maszyny... bo nikt im nie powiedział, że generał również może się mylić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Robert
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 02 Gru 2010
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:35, 08 Gru 2010    Temat postu:

Nie uogólniajmy. Dla jednych to ogromny problem, dla innych nie. Moim zdaniem wszystko zależy od psychiki każdego człowieka.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Elementnieba
VIP
VIP



Dołączył: 13 Lis 2010
Posty: 700
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków...

PostWysłany: Śro 16:48, 08 Gru 2010    Temat postu:

Robert napisał:
Moim zdaniem wszystko zależy od psychiki każdego człowieka.

Wobec tego, ślepo wierzący są na spalonej pozycji, czy może jest odwrotnie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Robert
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 02 Gru 2010
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:51, 08 Gru 2010    Temat postu:

Ja nie będę nikogo osądzał, bo nie do mnie to należy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bobo
VIP
VIP



Dołączył: 24 Lut 2010
Posty: 1957
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:14, 08 Gru 2010    Temat postu:

Cytat:
Owszem istnieje wiele przekładów tegoż samego Pisma i często różnią się one od siebie. Ale czy na pewno aż tak bardzo, żeby oddawały inny sens? Nie chcę tu uchodzić za znawcę, którym bynajmniej się nie tytułuję, a to pytanie kieruję do każdego


Kwestia bardzo ciekawa. Moje spostrzeżenia są takie. Jeśli Biblia pochodzi od Boga i faktycznie jest natchniona to... dopomoże człowiekowi dojść do prawdy.
Mam w domu wiele różnych przekładów Biblii. Od kiedy zacząłem się nimi interesować to wciąż nie mogę wyjść ze zdumienia, ile ich jest, tylko w samym j. polskim! A i tak pewnie któregoś nie znam. Nie mówię już o przekładach angielskich...
Porównując je wszystkie, można dostrzec różnice. Niektóre są mało istotne dla egzegezy a inne znaczące. Na przykłady, przyjdzie czas, gdyby ktoś chciał, to pokażę co nie co.

Dlatego poznanie Biblii a co za tym idzie, Boga, nie wynika z przekładów, co ze szczerego serca. Jeśli jakiś fragment jest kontrowersyjny, to należy sprawdzać, jak oddany jest ów tekst w innych przekładach. Czasem trzeba sięgnąć do oryginału greckiego czy hebrajskiego. W j. polskim mamy też świetne pomoce w postaci konkordancji, a ostatnio Interlinii z serii Vocatio. Bardzo pomagają całościowo ująć jakiś temat.
Z Biblią jest tak, że często kontekst wyjaśnia jakąś sprawę, niekiedy ten dalszy kontekst też. Dwuznaczny werset może być wyjaśniony innym wersetem z innej części Biblii itd. Jak to ktoś kiedyś powiedział: Niech Biblia się tłumaczy sama sobą.

Bywa i tak, że tłumacze oddają jakiś tekst będąc pod wpływem swojego wyznania. Nazywa się je: tendencyjne.

A jak ktoś będzie chciał przykłady, to mogę podać.

Jak na razie, z moich obserwacji i badań, jeśli coś jest w Biblii to... można interpretować dobrze lub źle. Ale... jeśli jakiegoś wierzenia tam nie ma, sprawa staje się karkołomna i naciągana.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Robert
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 02 Gru 2010
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:46, 08 Gru 2010    Temat postu:

Bardzo ładnie ujęte. Myślę, że specjalnie nic tu nie trzeba dodawać Wesoly

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pusjel
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 06 Gru 2010
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z nienacka

PostWysłany: Śro 21:35, 08 Gru 2010    Temat postu:

No nie trzeba, bynajmniej ciekawią mnie polskie przekłady. W angielskich znalazłem ciekawy fragment, mianowicie [link widoczny dla zalogowanych] co ciekawe, dopiero we współczesnych, tj. najnowszych, tłumaczeniach pojawia się fraza odpowiadająca polskiemu 'który Cię wywiódł z ziemi egipskiej'. W poprzednich tłumaczeniach wynika, jakkolwiek by tego nie ująć, iż Bóg pochodzi z Egiptu. Innym ciekawym przypadkiem jest nazewnictwo Boga w Hebrajskim Genesis, gdzie Bóg jest pojmowany w liczbie mnogiej [czasowniki pojawiają się w liczbie mnogiej, gdzie terminy odnoszące się do stwórcy, rzeczowniki itp, pozostają w liczbie pojedynczej]. oj ciężki orzech do zgryzienia,,, ciężki...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Moja droga Strona Główna -> Masz problem..? Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin