Moja droga

ZTTLS

Chociażby ta jego wszechmoc...
Chociażby to że każdym cudem jakim udowadnia swoją obecność na ziemi powoduje złamanie tych praw...
Chociażby tym że wysyłając swoich aniołów stróżów to robi i tym że wysłuchując wasze prośby w modlitwie również...

Piotr

Bóg nie łamie praw bo po pierwsze On dał je nam dla nas, a nie dla siebie. a po drugie to my je łamiemy, nie On. jak już pisałem wcześniej.

ZTTLS

My je łamiemy?
W jaki sposób? Kiedy?
Kiedy Piotrze byłeś świadkiem łamania praw rządzących tym światem?

Piotr

ZTTLS

Ja mam na myśli PRAWA RZĄDZĄCE ŚWIATEM...
Prawa fizyczne, termodynamiczne, ewolucyjne, kosmologiczne...
Bóg łamie je samym swoim istnieniem...

Piotr

Aniolek

ja też nadal nie rozumiem..
narazie to piszesz że Bóg łamie prawa, ale nadal nie potrafisz wytłumaczyć w jaki sposób.

ZTTLS

Nie potrafię?
W każdym niemal temacie to robię i o tym mówię...
To właśnie na te tematy zwracam uwagę, na te gdzie duże znaczenie ma nauka...
Zwracam też uwagę na czysto etyczne i moralne problemy ale to tak na boku...

Wiele razy już wypowiadałem się tu na forum dlaczego, w jakich momentach Bóg łamie prawa rządzące światem...
Wiele razy już udowadniałem dlaczego cała jego postać jest nielogiczna...

Aniele, każdy cud który się dokonuje jest łamaniem praw...
Kiedy jest na owy cud wytłumaczenie to nie jest on już cudem, kiedy natomiast nie ma owy cud jest łamaniem praw ustalonych na początku...

slav

nie wiem czy o to samo ci zttls'ie chodzilo...ale mozna by to o czym mowisz, o lamanie praw fizycznych, matematycznych i logicznych opisac w ten sposob:

my i tutaj...czyli ludzie obecnie zyjacy...zyjemy sobie w okreslonym kontinuum czasoprzestrzennym.
okreslonym, poniewaz rzadzacym sie pewnymi prawami i ograniczeniami...a wlasciwie lepiej powiedziec podlegajacym pewnym prawom i ograniczeniom.
dla uproszczenia to kontinuum nazwijmy terazniejszaoscia.

wg was (a przynajmniej piotra) prawa te podarowal nam bog, abysmy mogli lepiej zrozumiec swiat.

ale co to za przyklad...jesli na kazdym kroku ow wielki prawodawca te prawa lamie?...wszak wszechmoc i kazde wykroczenie poza terazniejszosc jest pogwalceniem tych praw wlasnie.

wiec albo jest wszechmocny i lamie te prawa...dokladnie tak, jak mowi zttls, albo ich nie lamie, co oznacza, ze nie jest....lub raczej go nie ma.

Piotr

ale Bóg nie łamie żadnych praw bo one są mu niepotrzebne. Boga nic nie ogranicza, żadne prawo. prawa są dla ludzi, które sami sobie wymyślają. i sami się tym samym ograniczają. co do praw rządzących światem to nadal nie widzę żeby Bój je łamał. przecież On to wszystko stworzył dla nas, jest Wszechmocny. cudy nie są przykładem łamania jakichkolwiek praw. to znaki od samego Boga, jego malutka ingerencja w życie człowieka. a robi to po to, aby inni uwierzyli. a co robią ci inni? naukowo starają się udowodnić, że to żaden cud tylko zjawisko fizyczne/chemiczne/biologiczne itp. i kto tu łamie czyje prawa?

ZTTLS

Bóg je łamie... Samym swym istnieniem, każdą interwencją łamie je okrutnie...
Podobno pomaga ludziom, jego anioły opiekują się nami, Bóg daje nam natchnienie, błogosławi...
Wszystko to gwałci podstawowe prawa będące dla mnie "świętością" Wesoly

Zasada zachowania energii, masy, pędu, momentu pędu, podstawowe zasady termodynamiki... A także równanie Schrödingera...

Piotr

niestety ale nie moge się z tobą zgodzić ZTTLS. nie widzę żadnego łamania praw przez Boga Wesoly

ZTTLS

Piotr

ZTTLS

Piotrze ja cały czas mówiąc "prawa" mam na myśli prawa rządzące światem... Czyli podstawowe prawa chemii, fizyki, kosmologii...
No chyba nie powiesz że sami je opracowaliśmy... (!)

A Bóg swoim czuwaniem nad nami, swoim błogosławieństwem, wysłuchaniem próśb, łamie te prawa...

Czy ty tego nie widzisz?!

Piotr

rozumiem o co ci chodzi ZTTLS, ale powtarzam jeszcze raz - dla mnie to nie jest łamanie praw.

ZTTLS

Jak to dla ciebie nie jest?
Albo jest albo nie...
Albo ingeruje i w ten sposób łamie prawa albo nie i nie łamie...
Nie ma że jak dla mnie to pies zjadł kiełbasę a jak dla ciebie to nie zjadł...
No albo zjadł albo nie...

Piotr

bo ty uważasz, że Bóg łamie prawa rządzące światem samym swym istnieniem. ja natomiast uważam, że to nie jest łamanie praw tylko On jest po prostu Bogiem i dla Niego nie istnieje coś takiego jak łamanie praw. Bóg jest Bogiem, nie ma dla niego ograniczen. a jak dla kogoś nie ma ograniczen to nie może czegoś złamać, w tym przypadku praw rządzących światem.

ZTTLS

Kurde Piotrze rozśmieszasz mnie Wesoly

Tak się plączesz i gadasz takie dyrdymały jakich chyba jeszcze nie gadałeś...
Nie ma ograniczeń a mimo to nie może złamać prawa? Toż to ograniczenie!

Piotr

nie plącze się Wesoly

staram się jak mogę żebyś zrozumiał mój tok myślenia. wiem co masz na myśli i ciężko mi wytłumaczyć tobie jak ja to widzę, gdyż dla ciebie kluczowym elementem jest logiczne myślenie. a w wierze logika nie jest potrzebna. i chyba nie dojdziemy do porozumienia Wesoly

ZTTLS

W wierze logika niepotrzebna?
Dlaczego więc nie wierzysz w coś jeszcze bardziej paranoicznego?
Np w taboret?

Piotr

bo nie wierzę we wszystko co nielogiczne, paranoiczne i jeszcze nie wiadomo jakie paranienormalne. wierzę w Boga bo tego chcę, dobrze mi z tym i nie wyobrażam sobie abym przestał.

slav

otoz to piotrze....wierzysz w boga bo tego chcesz...bo z tym ci dobrze...cieplutko i bezpiecznie.

wlasnie takim ludziom jak ja, pewnie i zttls, czy heretyk zalezy na tym aby ludzie (nie tylko ty) pewnego dnia wlasnie sie zastanowili nad tym, ze moga przestac.
zeby pomysleli nad iluzja boga...zeby sprobowali zrzucic cieple i bezpieczne okrycie i z gesia skorka otworzyli na trzezwo oczy.

a to, ze czasem sie trzeba powymadrzac (jak to pisales do heretyka)...co z pewnoscia musi powodowac nute irytacji...no coz...to jedynie jeden ze sposobow szybkiej reakcji...zrocenie uwagi na nielogicznosc boga to sposob pozwalajacy w miare szybko na otworzenie odpowiednich drzwi. Wesoly

salwinia

Ale wy łapiecie za słówka tego biednego Piotra... Mruga

ZTTLS

Slav ma rację...
Łatwo jest żyć pod kołderką i myśleć "a Bozia nade mną czuwa, jak coś się stanie to pomodlę się i mi wskaże drogę, a jak źli ludzie zrobią mi krzywdę to będę się cieszył bo wynagrodzi mi to w Niebie... A jak coś jest trudne do pojęcia to lepiej tego nie pojmować bo pewnie Bozia tak chciała..."...

Dla mnie to życie trochę ograniczonego "półgłówka", za przeproszeniem "umysłowa komuna" w której Piotr (czy inny) mówi sobie "a po co będę szukał odpowiedzi... Bozia mnie ukocha, jest mi dobrze jak jest..."
I nawet kiedy to wszystko okazuje się być bujdą na resorach Piotr woli nadal ślepo w to wierzyć...

Ale należy zadać sobie pytanie:
Czy chcę znać prawdę czy żyć całe życie w błogiej nieświadomości podczas gdy wyimaginowany Boguś śmieje mi się w twarz?