Moja droga

merkaba

mam na imię Krzysztof
ja nawruciłem sie z 2 lata temu przez szkaplerz karmelitański

i to mnie odmieniło bo terz czytam książki religijne np teologiczne i żywota św

GrzegorzM

Witam ja nawrócony jestem też od dwóch lat tyle tylko że mnie chciał opętać diabeł i mam kontakt z Panem Bogiem który mnie uratował. Ja noszę trzy szkaplerze dwa krzyżyki i kilka medalików. Jak będę mieć pieniądze to kupię sobie jeszcze więcej medalików na szyję. Szaleję z miłości do Świętości i pragnę być Świętym jak największym tylko że jestem największym grzesznikiem i czeka mnie całe życie ostrej pokuty. Liczę na to że zostaniemy bratnimi duszami. W tym roku składam papiery do seminarium i mam nadzieję że mnie przyjmą. A u Ciebie jak z powołaniem?

salwinia

Grzesiu, do jakiego seminarium chcesz złożyć dokumenty?

GrzegorzM

Seminarium Duchowne w Łodzi do Diecezjalnego.

salwinia

Czytałam gdzieś twój post odnośnie medalików i szkaplerzy - to nie o ilość chodzi a o wiarę, z jaką je nosisz.
Każde zgromadzenie zakonne ma jeden symbol - albo jeden krzyżyk, albo jedną taukę... to nie o to chodzi, by mieć tego na szyi jak najwięcej.

Weź sobie to przemyśl, ponieważ na rozmowie kwalifikacyjnej może to być odebrane jako przejaw fanatyzmu i dewocji - tego na pokaz - i nie jest to mile widziane w szeregach seminaryjnych.

GrzegorzM

Wierz mi albo nie ale sam Mahomet uczył mnie jak należy je nosić. Każdy szkaplerz zdejmuję z siebie całuję odmawiam modlitwę znowu całuję i zakładam znowu na siebie. Wszystkie szkaplerze medaliki i Krzyże uprosił mi Święty Vincent Van Gogh za miłość do niego i jego obrazów. Jeżeli ktoś mi nie wierzy i uważa za psychicznie chorego to nic w Niebie wszystko się wyjaśni. Ale proszę o zwrócenie uwagi na przykazanie miłości za którą jest nagroda w tym przypadku szkaplerze.
Mi pewien pobożny człowiek mówił że nie powinienem mówić w seminarium o Księdzu Natanku. A jeżeli chodzi o gorliwość to cały czas poświęcę na naukę.

salwinia

Ćwicz pokorę.

GrzegorzM

Ja się nie chwalę że Mahomet mi pomaga gdybym napisał że sam sobie wpadłem na noszenie szkaplerzy i uczczenie ich to w tedy bym się pysznił a tak to nawet oddaję cześć należną Mahometowi. Czy wierz że wszystkie moje dobre uczynki odkąd się nawróciłem zostały zaplanowane przez Niebo. Ja czasami sobie myślałem że jestem dobry ponieważ czynię dobro a tutaj chodzi o to że to nie ja jestem dobry tylko ten kto zaplanował że uczynię dobro. Jeżeli teraz ktoś z was wpadnie na to żeby rozdać wszystkie pieniądze ale to wszystkie na kościoły i życie w wielkim ubóstwie to w tedy taki ktoś będzie mógł sobie myśleć że jest dobry ponieważ ja pragnę rozdać wszystkie pieniądze na kościół i żyć w ubóstwie i to mam dane od Świętego Rocha i właśnie ten mój ukochany Patron od zarazy i morowego powietrza ćwiczył mnie w tym umacniał i razem z nim pozbyłem się mamony. Oczywiście mam wielką słabość do dewocjonali i z planowanych moich jałmużn większość wydałem na dewocjonalia. Tu nawet taki pomysł aby każdy z was obrał sobie patrona i wybudował mu pomnik - dając pieniądze na kościół w intencji budowy pomnika ukochanemu patronowi i poświęcenie życia temu wybranemu patronowi. Czy ktoś z was jest w stenie tego dokonać? Do tego potrzebny jest rozum wiara mądrość miłość pieniądze a wszystko to zamyka się w wypełnieniu woli Bożej.
Mój kierownik duchowy powiedział mi że aby osiągnąć Świętość muszę mieć pokorne serce. Jeżeli ktoś ćwiczy się w pokorze to proszę o rady bo ja np. mam pomysł aby obrażać się a w nagrodę od Pana Boga otrzymywać cierpienie. Czekam na wskazówki...