Forum Moja droga Strona Główna Moja droga
Forum religijne
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

narkotyki
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Moja droga Strona Główna -> Wzloty i upadki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aniolek
Administrator
Administrator



Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 1354
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z nieba

PostWysłany: Czw 10:55, 17 Cze 2010    Temat postu:

Owszem mają rodziców - często zapracowanych i zajętych swoją karierą, albo zmuszonych do ciężkiej i ciągłej pracy, którzy nawet nie wiedzą co jego dziecko robi.
A Polska to nie Ameryka, wiec nie ma co porównywać. W Ameryce jest plaga grubasów obżerających się fast-foodami, więc to im na dobre wyjdzie (o ile w ogóle jest taki zakaz)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Joker
Gość






PostWysłany: Czw 11:06, 17 Cze 2010    Temat postu:

jeśli ktoś nie potrafi uświadomić dziecka albo nie ma czasu to nie powinien zakładać rodziny. ja po prostu poruszyłem problem wolności jednostki - i nawet jeśli ktoś chce sobie zmarnować życie - to jest to jego fundamentalne prawo. Bóg też dał wolną wolę, nie zabronił dostępu do rzeczy złych. jak myslisz dlaczego?

Ostatnio zmieniony przez Joker dnia Czw 11:13, 17 Cze 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lestath
VIP
VIP



Dołączył: 22 Sty 2010
Posty: 756
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 13:42, 17 Cze 2010    Temat postu:

Myślę, że dlatego, iż wpływ tych środków nie był powszechnie znany.

I stwierdzenie, że czy prawo zabrania czy nie to i tak ci sami będą brać, a ci co nie brali nadal nie będą - jest dla mnie dziwne. Nie każdy ma taki łatwy dostęp, nie pod każdą szkołą stoi białe auto. Gdybym ja chciał kupić to nie mam pojęcia do kogo się zwrócić a jeśli chciałbym i byłoby legalne to nie ma problemu, bo wchodzę sobie do sklepu i kupuję. Sami narkomani są często przyczyną przestępstw drobnych, kradzieży, napadów, bo w końcu jak kasa się kończy. I rodzice nie powinni być jedynymi, którzy powinni zabraniać i pozwalać. Po pewnym czasie oleje rodziców, nie będzie ich słuchać, nie będzie się bać, nie będzie wracać do domu. I kto ma się nim zając, gdy rodzice sobie nie radzą, pozostaje państwo. W przypadku legalizacji byłoby dopuszczalne kierowanie pojazdem silnikowym lub nie pod wpływem narkotyków? Bo to w końcu nie wódka, po której przy kontroli nie ma śladu po dniu czy dwu, możesz wypalić, za miesiąc cię złapią, zlecą badania krwi i tracisz prawko, bo przy takiej kontroli bada się występowanie a nie zawartość.

A czy na pewno zmalałyby dochody mafii to takie pewne nie jest, bo nie samymi narkotykami się zajmują, często nawet w całkiem legalne interesy inwestują. Gdyby jeszcze mogli legalnie wwozić przez granicę i otworzyć sobie kiosk i sprzedawać i jeśli byliby konkurencyjni to nie jest to do końca pewne. Bo ceny niższe ale i dostęp łatwiejszy, więc i sprzedaż większa i brak strat przy ewentualnym zainteresowaniu policji


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Joker
Gość






PostWysłany: Czw 15:52, 17 Cze 2010    Temat postu:

Lestath napisał:
Nie każdy ma taki łatwy dostęp, nie pod każdą szkołą stoi białe auto. Gdybym ja chciał kupić to nie mam pojęcia do kogo się zwrócić a jeśli chciałbym i byłoby legalne to nie ma problemu, bo wchodzę sobie do sklepu i kupuję.


chcesz powiedzieć, że nie bierzesz narkotyków, bo nie wiesz do kogo się zwrócić?

Cytat:
I rodzice nie powinni być jedynymi, którzy powinni zabraniać i pozwalać. Po pewnym czasie oleje rodziców, nie będzie ich słuchać, nie będzie się bać, nie będzie wracać do domu. I kto ma się nim zając, gdy rodzice sobie nie radzą, pozostaje państwo.


problem polega na tym, że państwo z jednej strony robi wszystko, żeby zniszczyć polską rodzinę, bo teraz ojciec nie może wziąć pasa i sprać gówniarza na kwaśne jabłko, bo pójdzie do więzienia albo jakiś urzędnik odbierze mu prawa rodzicielskie. w tej chwili uchwalane jest coraz więcej ustaw, które zwiększają władzę takich własnie urzędników. nie popieram bicia ale lat temu 20-30 nie było takich instytucji i jakoś problemu nie było.
czyli z jednej strony państwo ogranicza rodziców, a z drugiej swoją ingerencję argumentuje tym, że rodzice sobie nie radzą. to czyje w końcu jest to dziecko? państwa czy rodziców?
jeśli nie pasem, to słownie - skutki uboczne z medycznego punktu widzenia czy po prostu dobry kontakt pozwala na lepsze uświadamianie. pokazać takiemu dziecku : nie to co w telewizji, gwiazdy muzyki pop, które biorą i są ,,cool" ale pokazać dziecku film Requiem dla snu, zdjęcia żylastych, bladych, zasinionych narkomanów. cokolwiek.
ale dlaczego nieudolność rodziców ma być rekompensowana ograniczaniem wolnego wyboru? przeczytałem kiedyś news że jakiś tam poseł miał problemy bo znaleziono przy nim działkę. facet, który ma cztery dychy na karku, ma na to pieniądze i jeśli chce je przeznaczyć tak a nie inaczej no to proszę bardzo, wolny wybór, dlaczego ma mieć przez to problemy? jeden się upije, drugi woli działkę - dla mnie osobiście żadna różnica.

Cytat:
A czy na pewno zmalałyby dochody mafii to takie pewne nie jest, bo nie samymi narkotykami się zajmują, często nawet w całkiem legalne interesy inwestują. Gdyby jeszcze mogli legalnie wwozić przez granicę i otworzyć sobie kiosk i sprzedawać i jeśli byliby konkurencyjni to nie jest to do końca pewne. Bo ceny niższe ale i dostęp łatwiejszy, więc i sprzedaż większa i brak strat przy ewentualnym zainteresowaniu policji


ja jestem zdania, że sprzedaż byłaby taka sama a cena spadłaby do ceny zwykłej aspiryny. do tego dochodzi rzecz jasna jeszcze wysoki podatek.

pozdrawiam!


Ostatnio zmieniony przez Joker dnia Czw 16:32, 17 Cze 2010, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lestath
VIP
VIP



Dołączył: 22 Sty 2010
Posty: 756
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:13, 18 Cze 2010    Temat postu:

Cytat:
chcesz powiedzieć, że nie bierzesz narkotyków, bo nie wiesz do kogo się zwrócić?


Nie, nie chcę tego powiedzieć. Zbytnio sobie interpretujesz. Napisałem, że gdybym chciał to nie wiedziałbym ... a nie że chcę tylko nie wiem do kogo

... sprać gówniarza ... co przez to rozumiesz? Osobiście nie popieram kar cielesnych ale tak naprawdę państwo nie jest w stanie tego zabronić, a właściwie nie jest w stanie tego kontrolować i egzekwować. Ja tutaj nie widzę ograniczania, bo dziecko, które jest bite ma mocne podstawy prawne do tego żeby móc być bronione, a dziecko, które raz klapsa dostanie to sorry ale raczej żaden rodzic się nie będzie obawiać, że pójdzie siedzieć.

Ograniczenie wolności przez nieudolność rodziców? Ja bym prędzej powiedział, uznając, ze to ograniczanie wolności, to wynika ono z głupoty tych co biorą a nie rodziców, rodzic nie ma na wszystko wpływu i często może mieć w domu aniołka a na zewnątrz pobije kogoś na ulicy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
slav
VIP
VIP



Dołączył: 21 Lut 2009
Posty: 1707
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 4/5

PostWysłany: Pią 1:25, 02 Lip 2010    Temat postu:

narkotyki?...pisalem na stronie pierwszej, a moze drugiej nie sa dla gowniarzy, nie sa tez dla ludzi glupich...a czym wiecej jest religia?
opium dla mas?
to chyba wystarczajaca definicja...jakies glebsze kontrowersje?...dezaprobata tezy, a moze wyrazny sprzeciw?

prosze o podanie wystarczajcych dowodow rozniacych religie od narkotykow!

ok...jeden!

uzaleznienie - odpada
rozny wplyw na centralny osrodek nerwowy - odpada
zgubny wplyw na centralny osrodek nerwowy - odpada
kwestie finansowych ekwiwalentow - odpada
szacowanie wartosci - odpada
polozenie plasczyzny uwazanej za logiczna - gorzej niz odpada

zachecam do narkotykow? - odpada
to czym jest religia?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
salwinia
VIP
VIP



Dołączył: 29 Sty 2009
Posty: 1423
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 5:24, 02 Lip 2010    Temat postu:

choć raz zastanów się czym jest WIARA, a nie tylko czym jest religia... bo to trochę różne pojęcia

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Christianos
VIP
VIP



Dołączył: 10 Cze 2010
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 5/5
Skąd: z Boga

PostWysłany: Pią 16:06, 02 Lip 2010    Temat postu:

hehe słuszne spostrzeżenie salwina Wesoly
Ewangelia wyraźnie potępia religię - jako zaprzeczenie wiary Wesoly

Zbawiony jest człowiek wierzący.
Człowiek religijny jest potępiony.

Co do wiary i narkotyków to nadmienię o historii dr Leroy Thompsona - jest to Chrześcijanin bardzo błogosławiony przez boga - bogactwem (tak bogactwem finansowym - człowieka religijnego w takiej chwili zaczyna głowa boleć hehe) - wszystko co ma zawdziecza Bogu - tylko i wyłącznie Bogu. Był biedny, a całe bogactwo jakie ma przyjął od Boga tylko i wyłącznie na podstawie wiary i posłuszeństwa Słowu Bożemu (w tym dochodzenia swoich praw jako dziecko Boże) - nieraz jedzie sobie po mieście, a tu handlarze narkotyków machają do niego myśląc że to jakiś boss narkotykowy, że tak się wzbogadził - a On po prostu jest Chrześcijaninem, któremu Bóg objawił prawdę, że Chrześcijanie jako dzieci Boże są powołani do tego aby panować nad całą potęga nieprzyjacielską (diabeł jest bogiem tego świata a wiec kontroluje również bogactwo) i zajęli swoje miejsce jako dzieci Boże i panowali na tym świecie - do czego Bóg zresztą stworzył człowieka...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
slav
VIP
VIP



Dołączył: 21 Lut 2009
Posty: 1707
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 4/5

PostWysłany: Sob 0:56, 03 Lip 2010    Temat postu:

salwiniu...choc raz sie zastanow?

to chyba ja wyraznie staram sie odroznic zwykla ludzka wiare, w ktorej mozemy dostrzec jedynie symptomy braku doswiadczenia zagubienia,niepokoju...i zwyklej ludzkiej litosci, ktora w zderzeniu z religijna brutalnoscia pozostaje byc tylko smiesznym odruchem.

nie mam zamiaru tego tlumaczyc na polski...albo rozumiesz, albo nie.

tak...wiara to cos, co kilku zagubianym postaciom pomaga....tak religia to przeklenstwo, czegos, co nazywamy cywilizacja!

i mozez sobie wierzyc, ze jezus stal kolo ciebie na pielgrzymce do czxestochowy...tylko, ze nie stal! bo juz nie zyje...a powiedz mi, ze sie myle.

wiesz, ze cie lubie...i nie jestem indolentem...tylko ty zdobadz sie na to...i tez nim nie badz!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
salwinia
VIP
VIP



Dołączył: 29 Sty 2009
Posty: 1423
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 7:01, 03 Lip 2010    Temat postu:

widzisz, ale w WIERZE widzisz tylko ułomność. A wiara to odwaga, to poświęcenie, to wyrzeczenie, to całe życie, a nie niedzielna msza święta. Wiara to pomoc włóczędze, wiara to MIŁOŚĆ, rozumiesz?
A Miłość NIGDY nie jest ułomnością czy zagubieniem. Wiara to pewność kiedy cudów nie ma.

Wiesz, nie musiałam iść do Częstochowy, żeby spotkać na swojej drodze Jezusa. Jest ze mną cały czas - wtedy, kiedy upadam i kiedy się podnoszę.
Jest w moim sercu. Ciągle.
Chyba, że sama Go stamtąd wyrzucam.

Jezus ŻYJE- wraz z ciałem zmartwychwstał. Możesz w to nie wierzyć, ale miej pewność, że spotkasz Go kiedyś OSOBIŚCIE.

PS. Co oznacza indolent? Ja to słówko tłumaczę jako LENIWY. Co masz na myśli?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr
VIP
VIP



Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Sob 11:05, 03 Lip 2010    Temat postu:

religia to narkotyk, hmmm ciekawe przyrównanie. pytałeś slavie co rozróżnia narkotyki od religii, a za chwilę sam odrzuciłeś podstawowe różnice.

uzależnienie - od narkotyków zdecydowanie tak, ale od religii? nie wiem jak jest we wszystkich religiach świata jednak nie wydaje mi się, aby można się od jakiejś uzależnić.
różny wpływ na centralny ośrodek nerwowy - narkotyki mają tylko i wyłącznie zgubny wpływ natomiast nie każda religia zachęca to obładowania się C4 i wysadzenia w autobusie pełnym ludzi. są religie, które robią niezłą sieczkę z mózgu, to prawda.
kwestie finansowych ekwiwalentów - z narkotykami to wiadoma sprawa: robisz wszystko, aby zdobyć jakiekolwiek pieniądze, za które kupisz upragniony towar. czy tak samo jest w przypadku religii? chyba żadna nie wymaga jakiś stałych (czy zmiennych) opłat, aby do niej przystąpić, uczestniczyć, służyć itp. nie wiem, może są takie, ale patrząc na mój przykład - nie idę do kościoła z myślą, że dziś nie wziąłem nic na tacę i proboszcz mnie wyprosi. szczerze to rzadko kiedy coś wrzucę i w ogóle mnie to nie obchodzi co pomyślą sobie o tym inni. przychodzę do Boga, do Jego domu, a On nie wymaga ode mnie za to żadnej opłaty finansowej.
szacowanie wartości - dla narkomana jedyną wartość stanowią chyba tylko narkotyki. dla człowieka wierzącego tych wartości jest zdecydowanie więcej i potrafi on odróżnić samodzielnie co stanowi dla niego większą wartość a co mniejszą.
położenie płaszczyzny uważanej za logiczną - jedyną logiką narkomana jest to, że jak sobie nie weźmie to będzie z nim źle. odnośnie logiki ludzi wierzących rozmawialiśmy już setki razy slavie i mamy na to odmienne zdanie, którego zapewne nie zmieniliśmy.

odrzuciłeś wszystko, ja natomiast widzę znaczące różnice między narkotykami a religią.



chciałbym jeszcze wtrącić się do dyskusji Lestatha i Jokera. jak wiadomo, narkotyki nie prowadzą do niczego dobrego. i możecie sobie tutaj gadać, że to dla ludzi mądrych, że kto nie chce to i tak nie weźmie, że nie wszystkich uzależniają i co tam jeszcze, ale to wszystko i tak sprowadza się do jednego: mają zgubny wpływ na człowieka.

jeżeli staną się ogólnodostępne to czy to aby na pewno będzie krok w kierunku wolności jednostki? czy chciałbyś Joker aby każdy napotkany na ulicy gówniarz chodził naćpany, bił każdego kto się na niego krzywo spojrzy, a potem tłumaczył "bo jestem naćpany i mi wolno, a on patrzył się na mnie jakby chciał mi tego zabronić"? pewnie zara powiesz, że pod wpływem narkotyków się nie bije. a skąd możesz wiedzieć jak zadziałają na człowieka, który nigdy nie miał z nimi do czynienia, nagle poczuł, że pod ich wpływem czuje się fantastycznie, pełen energii, loozu, ma nowych super kumpli, jest kimś a tych co nie biorą należy tępić. prędzej czy później myślałby takim tokiem myślenia. a nawet jeżeli nie, to przecież doskonale wiesz, że pod wpływem narkotyków nie jesteś do końca sobą i nigdy nie wiadomo do czego możesz się wtedy posunąć.

dzieciaki już dziś nienawidzą policji bo łapią ich za posiadanie i branie. co by to było jakby narkotyki były legalne: <przecież policja nic mi teraz nie zrobi ha, mogę ćpać ile chcę i nosić tego przy sobie ile chcę. a skoro mogę oficjalnie ćpać to jak zrobię coś złego to nie będzie moja wina, gdyż będę pod wpływem narkotyków, które są dozwolone.> takie "logiczne" myślenie rodziłoby się w głowach ludzi. nie ma się czemu dziwić, gdyż to faktycznie byłaby racja. skoro mogę brać to dlaczego mają mnie karać za coś, co zrobiłem będąc pod wpływem tego, co mi wolno? to bez sensu!

my ludzie, jesteśmy zbyt prymitywni, aby mieć pełną wolność. dlaczego? bo nasza wolność zawsze byłaby czymś ograniczona, zawsze byłaby czymś zagrożona i zawsze chcielibyśmy pozbyć się tej przeszkody ograniczającej naszą wolność. legalizacja narkotyków nie jest krokiem ku wolności jednostki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Joker
Gość






PostWysłany: Sob 11:54, 03 Lip 2010    Temat postu:

w zasadzie odpuściłem temat, bo powiedziałem już wszystko co miałem do powiedzenia, jeśli ktoś nie zrozumiał do tej pory o czym mówiłem to juz raczej nie zrozumie nawet jesli bedę się powtarzał w nieskończoność a do tego własnie sprowadzałoby się kontynuowanie tego wątku. no ale ok.

Piotr napisał:

jeżeli staną się ogólnodostępne to czy to aby na pewno będzie krok w kierunku wolności jednostki?


będę decydował sam czy wezmę czy nie - wolność.
dzisiaj państwo decyduje za mnie - brak wolności.

Cytat:
czy chciałbyś Joker aby każdy napotkany na ulicy gówniarz chodził naćpany, bił każdego kto się na niego krzywo spojrzy, a potem tłumaczył "bo jestem naćpany i mi wolno, a on patrzył się na mnie jakby chciał mi tego zabronić"?


nie rozumiem. za pobicie są paragrafy jeśli ktoś je przekracza to powinien zostać ukarany, co mnie obchodzi czy swój występek zrobił na trzeźwo czy po pijaku czy będąc naćpany. sądu też to nie obchodzi, jest karany za to co zrobił a nie za to co przedtem pił, zażywał czy jadł na śniadanie. poza tym argument, że każdy by chodził na ćpany jest dla mnie przejawem braku wyobraźni, jeśli jej komuś brakuje to niech pojedzie sobie do krajów gdzie narkotyki są legalne i zobaczy, że jakoś nie jest to specjalnie większy problem niż alkohol.

Cytat:
pewnie zara powiesz, że pod wpływem narkotyków się nie bije....


nie powiem tego, więc Twój dalszy wywód nie miał sensu.

Cytat:
dzieciaki już dziś nienawidzą policji bo łapią ich za posiadanie i branie. co by to było jakby narkotyki były legalne: <przecież policja nic mi teraz nie zrobi ha, mogę ćpać ile chcę i nosić tego przy sobie ile chcę. a skoro mogę oficjalnie ćpać to jak zrobię coś złego to nie będzie moja wina, gdyż będę pod wpływem narkotyków, które są dozwolone.> takie "logiczne" myślenie rodziłoby się w głowach ludzi. nie ma się czemu dziwić, gdyż to faktycznie byłaby racja. skoro mogę brać to dlaczego mają mnie karać za coś, co zrobiłem będąc pod wpływem tego, co mi wolno? to bez sensu!


co za bzdura. alkohol jest legalny i jakoś nie widzę ,,logicznego" myślenia typu :
przecież policja nic mi teraz nie zrobi ha, mogę pić ile chcę i nosić tego przy sobie ile chcę. a skoro mogę oficjalnie pić to jak zrobię coś złego to nie będzie moja wina, gdyż będę pod wpływem alkoholu, który jest dozwolony
niby dlaczego z alkoholem nie ma takiego myślenia a z narkotykami by był?

Cytat:
my ludzie, jesteśmy zbyt prymitywni, aby mieć pełną wolność. dlaczego? bo nasza wolność zawsze byłaby czymś ograniczona, zawsze byłaby czymś zagrożona i zawsze chcielibyśmy pozbyć się tej przeszkody ograniczającej naszą wolność. legalizacja narkotyków nie jest krokiem ku wolności jednostki.


jedyne co ogranicza moją wolność to moje podwórko. moja wolność kończy się wraz z wejściem na podwórko cudze, toteż nalezy mnie ukarać jesli pod wpływem narkotyków, które są nielegalne czy alkoholu, który jest legalny czy na trzeźwo - narszę czyjeś dobro, nietykalność osobistą itp. ale dopóki jestem u siebie w domu to mam prawo połykać co mi się żywnie podoba a państwo nie prawa mi tego zabraniać.

wychodzi na to, że mogę się truć alkoholem, ba! mogę nawet łączyć go z lekami, pić denaturat i według naszego troskliwego państwa nie jest to żadne zagrożenie dla społeczeństwa skoro wszystkie te środki są legalne, ale narkotyków to już mi nie wolno? jesli według Ciebie to jest wolność to Ci jej gratuluje, bo ja osobiście bardziej bym sobie cenił : nie biorę, bo mi to szkodzi niż nie biorę, bo mi państwo zabrania.


Ostatnio zmieniony przez Joker dnia Sob 12:40, 03 Lip 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr
VIP
VIP



Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Sob 18:26, 03 Lip 2010    Temat postu:

w zasadzie całą swoją odpowiedź na twojego posta ograniczę tylko do tego:
Joker napisał:
ja osobiście bardziej bym sobie cenił : nie biorę, bo mi to szkodzi niż nie biorę, bo mi państwo zabrania.

i bardzo dobrze, że tak podchodzisz i rozumujesz, jednak pamiętaj, że nie każdy myśli w ten sposób, a nawet jak tak myśli to nie zawsze to samo "robi w praniu". tak naprawdę państwo nic ci nie zabrania, jak chcesz to i tak będziesz brał. mi chodzi o to, że ludzie nie są na tyle odpowiedzialni, żeby mieć wszystko dla siebie bez żadnych ograniczeń.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
slav
VIP
VIP



Dołączył: 21 Lut 2009
Posty: 1707
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 4/5

PostWysłany: Czw 3:08, 08 Lip 2010    Temat postu:

salwinu wiara nie jest odwaga...to najwieksze tchorzostwo, jakie swiat poznal.
a jest jeszcze gorzej, jesli o tym rozmyslasz!

ale to prywatne wybory...chcesz to wierzysz.

nie napisalem tez, ze widze w wierze ulomnosc...ja to doskonale rozumiem...nie chcecie, zebym nazywal tego tchorzostwem...ok..ukojenie ran, ktore zycie dostarczylo?

a co jesli nie dostarczylo?...ok...no to wtedy kwestia kultyry, wychowania, badz po prostu glupoty.

wybaczcie cyniczny jezyk, ale inaczej trudno to nazwac.

piotrek...porownalem wiare do narkotyku, ale czy powiedzialem, ze jak nie wiara to narkotyki?

nie wiem czy latwo jest drwic sobie wierzacemu z ateisty, ale ateiscie przychodzi to calkiem latwo.

piotrek, salwiniu, aniolku..najchetniej wyzbyl bym sie jezyka drwin i wcale nie podobaja mi sie takie wzajemne podsumowania...ale mowimy roznymi jezykami i tak zostanie.

to znaczy...i teraz prosze o zrozumienie:
o ile ja sie moge pozbyc jezyka drwin...i pewnie takiego oczekujecie, o tyle my nigdy nie zlapiemy razem wspolnej wiazki naprowadzajacej, na ten sam tor.

chyba jestem juz jedynym ateista, ktory tu jeszcze ma czasem sile pisac.

jeszcze sekunda uwagi...o ile ekumenizm moze sie powiesc...o tyle mowienie zarowno wsrod naukowcow i sfer koscielnych o pogodzeniu relgii i nauki...jest kompletna mrzonka...blagam nie dajcie zwiesc...tego nie da sie pogodzic...jest albo rozwazanie czegos w sposob naukowy, czy tez na nizszym poziomie - po prostu racjonalny,...albo przyjmowanie rzeczy na wiare.

mam przestac pisac?...wyrzucicie mnie, lub sam zrezygnuje...wlasciwie juz to zrobilem...ale cos co teraz chce zaznaczyc, czy tez wlasciwie podkreslic:

(kiedys to napisalem)...i czasem kosciol probuje to negowac, a zatem zachecac i aprobowac...nie da sie...ot tak, po chlopsku...nie da sie pogodzic wiary w boga i nauki...tredy, ktore ku temu prowadza, a sa dosc silne to OSZUKIWANIE OBU ZE STRON!

prosze pomyslcie o tym...i o tym, ktora z praktyk jest bardziej wyrafinowana, okrutna...i kto ma jakie cele.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr
VIP
VIP



Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Czw 17:28, 08 Lip 2010    Temat postu:

slav napisał:
piotrek...porownalem wiare do narkotyku, ale czy powiedzialem, ze jak nie wiara to narkotyki?
nie, nie powiedziałeś tak slavie, ale ja też tego nie powiedziałem.

i zgadzam się z tobą slavie: nie da się pogodzić wiary i nauki. najlepszym przykładem na to jest wiara w Boga - nie da się udowodnić naukowo, czy Bóg istnieje czy nie. wierzący nie potrzebuje na to dowodów naukowych, on po prostu wierzy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
salwinia
VIP
VIP



Dołączył: 29 Sty 2009
Posty: 1423
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:29, 08 Lip 2010    Temat postu:

Odpowiem, choć wypowiadam się tutaj coraz rzadziej. Specjalnie dla ciebie Wesoly
Tak po kolei slav... żeby nie było, że na coś nie odpisałam.

Czy wiara to tchórzostwo?

Moim zdaniem: nie.

Widzisz, posługiwanie się "argumentem lęku" czy tchórzostwa jest obosieczne. Człowiek przecież z natury boi się nieznanego i z natury ucieka przed nieznanym. Z powodzeniem tego argumentu możemy użyć także odnośnie ateizmu - ateista może uciekać przed nieznanym, a potężnym Bogiem ze zwykłego lęku. Czy zatem ateiści to tchórze?

Dalej...

Widzisz slav, patrzysz wyłącznie na siebie i swoje otoczenie - swoją kulturę... a czy mało jest krajów, regionów w których za przyznanie się do wiary, ludzie giną? Nie istotne czy giną za wiarę w Chrystusa, Buddę, Faraona czy Mrówkę z LochNess.
Giną za WIARĘ.
To forum chrześcijańskie więc skupię się na chrześcijanach:
- w Sudanie, Etiopii, Ugandzie - nadal krzyżuje się ludzi wierzących w Chrystusa.
- w Pakistanie z chrześcijańskich dzieci robi się żywe pochodnie
- w Iraku czy Indonezji chrześcijanom odcina się głowy
- w Nigerii rozpruwa się ciężarne, chrześcijańskie kobiety
Bycie chrześcijaninem w Egipcie czy Turcji oznacza bezrobocie lub brak szans na awans także w instytucjach publicznych typu wojsko czy policja.
W Europie też! Bośnia-Hercegowina, Białoruś, Albania to kraje, w których bycie chrześcijaninem wiąże się z prześladowaniami.

slav, można tak wymieniać! Każdego roku około 250 mln chrześcijan cierpi prześladowania - począwszy od tych na polu administracyjnym, w pracy, wśród sąsiadów po tortury, gwałty i śmierć...

Rocznie za wiarę (nie tylko w Chrystusa) ginie 170 tysięcy ludzi, a ty twierdzisz, że wiara to tchórzostwo???
Mylisz się, slav.


slav napisał:
(...) a co jesli nie dostarczylo?...ok...no to wtedy kwestia kultyry, wychowania, badz po prostu glupoty.

Skoro w moim wypadku to ani nie kultura, ani nie wychowanie, ani nie rany (samodzielnie z niewiary doszłam do wiary... pozostaje GŁUPOTA,
cóż, w Nowym Testamencie czytamy: "Bóg wybrał właśnie to, co głupie w oczach świata, aby zawstydzić mędrców, wybrał to, co niemocne, aby mocnych poniżyć" (1 Kor 1, 27)

A co do nauki i wiary - NAUKA i WIARA nie wykluczają się wzajemnie. Wyklucza się WIEDZA i WIARA. Bo kiedy coś udowodnię, już w to nie muszę wierzyć - już to wiem.

A tak na marginesie -
slav, ciągle odwołujesz się do Boga - spójrz, jakie bezsensowne jest wyrażenie "ty nie istniejesz" - piszesz dokładnie w taki sam sposób - mimo, że nie używasz bezpośredniego zwrotu.

Pozdrawiam Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
slav
VIP
VIP



Dołączył: 21 Lut 2009
Posty: 1707
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 4/5

PostWysłany: Sob 1:45, 24 Lip 2010    Temat postu:

witam cie salwiniu...

nie ateizm nie jest tchorzostwem...jesli tylko nie jest udawany...zapewnia spokoj, choc nie jest zadna forma religi, ani antyreligi (jak probowano sugerowac)

pewnie dobrze wiesz, ze nazwanie wiary tchorzostwem mialo charakter prowokacyjny.
ale cos w tym jest...to tylko moja prywatna analiza...zadajesz sobie kolejne pytania...ale w kocu dochodzisz do ostatniego...a kiedy nie ma juz odpowiedzi, siegasz po sprawdzone, bo nie dajce sie empirycznie zmierzyc...to wlasnie jest bog!

i przepraszam za nazwanie wiary tchorzostwem...to bardziej przypomina forme samoobrony....i calkowicie to zjawisko rozumiem.

dalej...

kompletnie nie patrze tylko na swoja kulture...ludzie gina nie za przyznanie sie do wiary (to tez)...ale glownie za przyznanie sie do tej...konkretnej wiary.

a to jest roznica.

salwiniu wiara w boga jest wirusem...i to bardzo niebezpiecznym, aco gorsza powszechnym.

czlowiek zapomina kim jest, a rozmysla o tym kim bedzie...tuz po!

i na koniec
(na boga...myslalem, ze wiesz) nie odwoluje sie do boga...jesli nawet on wystepuje, jako podmiot zdania...to tylko spekulacja....i tylko w jednym celu.

aby ktos, kto to czyta zrozumial, ze taka forma retoryki..to jedybie proba zwrocenia uwagi, ze religia to zbior takich miedzy innymi wartosci jak:
- nihilizm;
- ksenofobia;
- kunktatorswo (w przypadku wladz instytucji);
- nie jednokrotnie oprtunizm;

a indolencja i hipokryzja sa na porzadku dziennym.

jeszcze raz zwroce sie do ciebie bezposrednio...salwiniu...choc nie wierze w boga, nie walcze z wiara...bo jak mozna byc tak podlym, aby walczyc z pragnieniami!

staram sie pietnowac religie, ...uwazajac ja za pasozyt systemu wartsci, doskonalego systemu wrtosci, jaki moglby byc norma wsrod ludzi, gdyby nie religie.

wiara... to potrzeby i pragnienia...a zwlaszcza nadzieje...zbyt cenie ludzi, aby z tym walczyc.

tylko, ze religia to cos innego niz wiara.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kaliguli
Stały bywalec
Stały bywalec



Dołączył: 22 Lip 2010
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Monachium.

PostWysłany: Sob 11:03, 24 Lip 2010    Temat postu:

Nasza jak najbardziej nie pochodzi z religi.Morlaność jest złożona .Ciągle ewoluje od kąd zeszliśmy z drzew .Aż wkońcu nie byliśmy tylko dobrzy dla naszego gatunku.Zdażają się przypadki pomocy zwierzętom(człowiek też jest zwierzakiem ale stoi wyżej na drabinie ewolucji).Religia pojawiła się długo po pojawieniu się małpy czy człowieka.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
slav
VIP
VIP



Dołączył: 21 Lut 2009
Posty: 1707
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 4/5

PostWysłany: Nie 8:34, 25 Lip 2010    Temat postu:

wspolczesne wladze watykanu, tak jak i poprzednie nie neguja zjawiska ewolucji. stwierdzaja nawet, ze to nie jest tylko teoria....co wydaje sie byc conajmniej przelomem.

tylko tyle,ze nie ma historii, ktora spekuluje...jest tylko jedna historia...a ta dla wyznawcow jest niestety bardzo sroga.


w 30% mamy takie same dna, jak grzyby, kwiaty....bo o ssakach nie ma co gadac.

dna zamieszkujace chromosomy jest w 95% takie samo, jak u szympansow, a sa malpy, ktore wykazuja cechy 99% podobienstwa (patrzyliscie w te oczy...ja tak)...nie wszyscy chca to zaaprobowac...ale istnieje(bez zaprzeczen) gatunek szympansa (no wlasnie....nie odosobniony), ktory wykazuje cechy inteligencji kilkuletnirgo dziecka...juz teraz pojawiaja sie spory czy to czlowiek sprawil, ze malpa zaczela myslec?


zal mi tego zwierzaka....bo najprawdopodobniej osignal etap do tej pory zarezerwowany dla czlowieka...czyli wyobraznie.

o tak...jest kilka takich egzemplarzy...niestety dzieki nam juz nigdy nie bedzie mogl spokojnie ewoluowac....to przykre.

to zalamujace i to cholernie...bo co?...bo my bedziemy wiedziec wiecej o nas samych?...pewnie tak...ale czlowiek staje sie panem tej planety...ma do tego religijne, czyli najwazniejsze przyzwolenie....i jesli tego w tych kategoriach nie zauwaza, to nie tylko jest hipokryta...jest po prostu glupcem.


jestesmy panami tej planety, bo osiagnelismy najwyzszy stopien rozwoju?....tak, to prawda osiagnelismy.
jest nasza?...alez nie!...my ja tylko obecnie okupujemy.

a bog?
a to dopiero jazda!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
1988_2010
Przewodnik
Przewodnik



Dołączył: 11 Sty 2011
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:06, 19 Sty 2011    Temat postu:

Znam ten wykład Bodka bardzo dobrze, też go "puszczałam" różnym ludziom. Bardzo mądrze facet mówi. Z narkotykami jest podobnie jak z innymi uzależnieniami, czy to od alkoholu czy od pornografii.

Najlepsze jest wytłumaczenie, że nie wszystko jest dla ludzi Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
barti91
VIP
VIP



Dołączył: 09 Sty 2011
Posty: 341
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 23:03, 25 Lut 2011    Temat postu:

1988_2010 napisał:
Znam ten wykład Bodka bardzo dobrze, też go "puszczałam" różnym ludziom. Bardzo mądrze facet mówi. Z narkotykami jest podobnie jak z innymi uzależnieniami, czy to od alkoholu czy od pornografii.

Najlepsze jest wytłumaczenie, że nie wszystko jest dla ludzi Wesoly


Tak , Pan nam ,zawsze pomoże. A z każdym uzależnieniem jest tak samo, zaczynamy od czegoś słabego i lekkiego , ale za jakiś czas się przyzwyczajamy, i potrzeba nam czegoś mocniejszego, i tak brniemy coraz dalej i wchodzimy w to coraz głębiej . I chcąc uzyskać ten sam efekt co na początku musimy sięgać po coś mocniejszego. A samym końcem może być, chęć wcielenia tego co się zobaczyło, lub doświadczyło, w życie. I w przypadku pornografii może to prowadzić nawet do gwałtów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maro110
VIP
VIP



Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 1460
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 23:33, 25 Lut 2011    Temat postu:

barti91 napisał:
1988_2010 napisał:
Znam ten wykład Bodka bardzo dobrze, też go "puszczałam" różnym ludziom. Bardzo mądrze facet mówi. Z narkotykami jest podobnie jak z innymi uzależnieniami, czy to od alkoholu czy od pornografii.

Najlepsze jest wytłumaczenie, że nie wszystko jest dla ludzi Wesoly


Tak , Pan nam ,zawsze pomoże. A z każdym uzależnieniem jest tak samo, zaczynamy od czegoś słabego i lekkiego , ale za jakiś czas się przyzwyczajamy, i potrzeba nam czegoś mocniejszego, i tak brniemy coraz dalej i wchodzimy w to coraz głębiej . I chcąc uzyskać ten sam efekt co na początku musimy sięgać po coś mocniejszego. A samym końcem może być, chęć wcielenia tego co się zobaczyło, lub doświadczyło, w życie. I w przypadku pornografii może to prowadzić nawet do gwałtów.


niekoniecznie jest tak jak opisałeś.. a odnośnie pornografii to chyba się zagalopowałeś..


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez maro110 dnia Pią 23:34, 25 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
barti91
VIP
VIP



Dołączył: 09 Sty 2011
Posty: 341
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 23:54, 25 Lut 2011    Temat postu:

Obawiam się ,że niestety nie przesadzam, bo to wnioski oraz świadectwa ludzi, którzy właśnie tak opisują tą drogę.
A i książki o tym mówią.

Choć dla mnie , przemawiają właśnie te świadectwa.

A zobacz sobie na , większość narkomanów . Zaczynają od maryśki , a potem sięgają po coś mocniejszego żeby mieć taką samą jazdę, albo palą większe ilości .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
1988_2010
Przewodnik
Przewodnik



Dołączył: 11 Sty 2011
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 10:34, 26 Lut 2011    Temat postu:

barti91 napisał:
A samym końcem może być, chęć wcielenia tego co się zobaczyło, lub doświadczyło, w życie. I w przypadku pornografii może to prowadzić nawet do gwałtów.


Zgadzam się, większość gwałcicieli i dewiantów jest uzależnionych od pornografii.

polecam:
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lestath
VIP
VIP



Dołączył: 22 Sty 2010
Posty: 756
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 14:54, 26 Lut 2011    Temat postu:

A skąd wiadomo, że gwałt jest wynikiem pornografii? A nie "pornografia" jest wynikiem zaburzeń psychicznych?

Mi się wydaje bardziej realna możliwość druga.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Moja droga Strona Główna -> Wzloty i upadki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 4 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin