Moja droga

Lestath

Małżeństwo Jezusa

Po 1.
W tekstach biblijnych pojawia się siedem list kobiet w bliskim otoczeniu Jezusa:
-na jednej pierwsza wymieniona jest Maria – matka Jezusa
-na pozostałych sześciu na pierwszym miejscu widnieje Maria Magdalena
W tradycji żydowskiej nazwiska umieszczano według rangi, więc wskazuje to na to, że Maria Magdalena musiała być kimś ważnym a nie nierządnicą. W końcu poślubiła potomka rodu Dawidowego, Mesjasza.

*****************************

Po 2.
-W ewangelii Jana mowa jest, że Marta przychodzi do grobu Łazarza, by pozdrowić Jezusa, a Maria Magdalena siedzi w domu i czeka na wezwanie Jezusa.
-W oryginalnym tekście ewangelii Marka pisze, iż Maria Magdalena idzie razem z Magdaleną, jednak zostaje upomniana przez apostołów i wraca.

Można powiedzieć, że to drugie bez sensu. Ale czy na pewno? W prawie judaistycznym w czasie uroczystości żałobnych nie wolno było kobiecie wyjść z domu jeśli nie została wezwana przez męża, więc kolejna przesłanka, że Jezus mógł być w oficjalnym związku z Marią Magdaleną.

*****************************

Po 3.
Słowo “Mesjasz” oznacza “Namaszczony” i było używane nie tylko w stosunku do Jezusa ale i innych osób przed nim, w trakcie i po nim, ponieważ tym tytułem określano potomków królewskiego rodu Dawida. Kapłani wraz z przyjęciem święceń otrzymywali go, a osoby świeckie – a jak wiadomo Jezus kapłanem nie był – otrzymywały podczas specjalnej ceremonii. Słowo „Mesjasz” pochodzi z hebrajskiego. W Egipcie siostra faraona namaszczała faraona sadłem ze świętego krokodyla w czasie jego ślubu, najczęściej właśnie z nią, więc przez przyszłą małżonkę. Ważne jest to, ze Jezus jako osoba „świecka” taki tytuł mógł otrzymać w czasie ślubu. Jak wiadomo Maria Magdalena natarła Jezusa olejkiem nardowym, co musiało być równoznaczne z tym, że została jego żoną.

No i w czasie wesela w Kanie Galilejskiej Jezus i jego matka wydawali polecenia służbie, więc byle kim być nie mogli na nim.

*****************************

Po 4.
Żona Mesjasza musiała przyjąć imię matki swojego męża. Faktyczne imię to „Magdalena” i oczywiste dlaczego przyjęła ona imię „Maria”, gdyż tak na imię miała matka potomka królewskiego rodu Dawida.

*****************************

W sekcie nazarejczyków żona Mesjasza pełniła bardzo ważną rolę duchową, co usprawiedliwia potrzebę zatarcia faktu małżeństwa, który naruszałby władzę kościelną i zaprzeczał nieskalanej czystości ciała Jezusa, no a celibat był wprowadzony …. uff nawet nie pamiętam kiedy, ale dużo, dużo, dużo później po śmierci Jezusa.

*****************************

Jak drodzy przyjaciele myślicie? Godziwie ja prawię, czy z palca wyssane, a jeśli z palca to dlaczego? Znacie może jeszcze jakieś inne przesłanki ku temu ????

ZTTLS

Ja wstrzymam się od wypowiedzi na pewne kwestie....
Może dlatego że jestem zniesmaczony rozdmuchaniem tematu przez komercyjne pozycje Dana Browna...

Kiedyś, zanim jeszcze "Kod da Vinci " ujrzał światło dzienne na pewno bym się wypowiedział Wesoly

Wniosę jak na razie tylko jedną małą dygresję...
Jeżeli Jezus miał być Bogiem zstępującym na ziemię, stać się człowiekiem, jednym z nas, to nie mógłby tego uczynić nie poznawszy tego właśnie zjawiska jakim jest miłość do kobiety i związek z nią. Nie mógłby czuć się w pełni człowiekiem jeśli obce byłoby mu pożądanie, miłość...

Aniolek

ZTTLS przecież są ludzie, którzy żyją samotnie, którzy nie poznali co to miłość i nie związali się z nikim. Uważasz że nie są oni ludźmi? Czy jakby to powiedział Jan - człowiekami?

ZTTLS

Piotr

tyle, że Jezus był Bogiem w ciele człowieka i wie o naszym życiu więcej niż my wszyscy razem wzięci Wesoly

Jona

Jezus nie mógł sie czuć w pełni człowiek jesli nie poznał pożadania miłosci ?

przeciez to pożadanie nie wyraża Miłosci ,ale pożadanie w dosłownym znaczeniu .
Miłosc podobnie jak człowiek ma wiele znaczen .

heretyk

Jezus zle zrobil, ze wogole mial do czynienia z jakimikolwiek kobietami. Zasial wten sposob pewien niepokoj u dzisiejszych czytelnikow Pisma, a takze powod do niesnasek i niezdrowych domyslow.

Jona

madźka.

maro110

madźka.

No tak. Celibat był od samego początku, ale nie do końca dla wszystkich- po prostu dobrowolny. Teraz już każdy kapłan ślubuje bezżenność.

maro110

na początku w Kościele celibat oznaczał bardziej brak współżycia z kobieta, nawet żoną bo tą pozwalano mieć..

Arnon · Wysłany: Nie 19:15, 14 Mar 2010 Temat postu:

David Rice informuje, że w IV wieku Kościół „zabronił żonatym duchownym odbywania stosunków płciowych w noc poprzedzającą odprawienie mszy”. Gdy wprowadzono codzienną komunię, oznaczało to, iż księża muszą w ogóle stronić od zbliżeń cielesnych. Z czasem duchownym całkowicie zakazano się żenić. Tak oto celibat zaczął obowiązywać każdego, kto chciał zostać sługą Kościoła.

Nie jest to jednak biblijna nauka. Wprost przeciwnie!

madźka. · Wysłany: Nie 22:06, 14 Mar 2010 Temat postu:

W Biblii jest nawet zachęta do życia w samotności. Mruga

Ten kto jest sam, to troszczy się o sprawy Pana, a nie świata.

Arnon · Wysłany: Nie 22:15, 14 Mar 2010 Temat postu:

Zachęta a nakaz to dwie różne sprawy. Z resztą dewiacje i zboczenia wśród duchownych wyraźnie pokazują, że to nie jest naturalne!

madźka. · Wysłany: Nie 22:20, 14 Mar 2010 Temat postu:

Media nagłaśniają i się wydaje, że każdy taki ksiądz jest. Mruga

A ja ani jednego takiego nie znam, ani nie słyszałam o takim w swoim środowisku. Nikt nikomu nie każe być księdzem. Nie wyobrażam sobie moich księży z parafii, aby mieli żonę, gdy mają tyle obowiązków. Nie chciałabym mieć takiego męża.
Idź za głosem telewizji, daleko zajdziesz.

Arnon · Wysłany: Nie 22:45, 14 Mar 2010 Temat postu:

Widzę, Madziu, że jesteś w pewnym sensie zaślepiona.Powiem nawet, że to zaślepienie przybiera pewną formę fanatyzmu, bo za każdym razem kiedy ktoś powie coś na temat Kościoła, to Ty widzisz w nim wroga i nie bierzesz w ogóle pod uwagę, że on może mieć rację. A kiedy człowiek traci zdrowy rozsądek, dyskusja traci sens. Pozdrawiam!

madźka. · Wysłany: Nie 22:55, 14 Mar 2010 Temat postu:

Nie, nie. Mylisz się. Nikogo nie uważam za wroga, a wręcz przeciwnie. To, że się z kimś nie zgadzam, to nie znaczy, że jest moim wrogiem. Wesoly

Zło się nazywa po imieniu i tak czynię. Nie popieram zachowania, niektórych księży, ale oni są tak samo ludźmi jak wszyscy. Nie możesz na coś narzekać, jeżeli nie robi się nic, aby czemuś zapobiedz.

maro110 · Wysłany: Pon 7:26, 15 Mar 2010 Temat postu:

madźka. · Wysłany: Pon 7:34, 15 Mar 2010 Temat postu:

Ty mnie nie znasz. Obiektywna jestem i tego mi nie wmówisz, że nie jestem. To, że ktoś widzi różne rzeczy inaczej niż Wy, to nie znaczy, że jest zaślepiony. Zaślepionym nie jest ta osoba, która ma inne zdanie niż Wy.

Aniolek · Wysłany: Pon 7:35, 15 Mar 2010 Temat postu:

Niestety są księża, którzy wogóle nimi nie powinni być. A najgorsze że kryją się ze swoimi słabościami, a jak to wyjdzie na jaw to wtedy wielka afera no i wtedy to już wszyscy księża są tacy sami i cały Kościół jest zły.
Czemu nie mówią o tym któzy czynią dużo dobrego i są naprawdę prawdziwymi księżmi z powołania. Czemu do nich nie porównują reszty..
A poza tym jakby księża byli żonaci, to wiadomo że najbardziej troszczyli by sie o sprawy żon i dzieci niż parafian. No i wierni musieliby utrzymywać całą rodzinę a z jakiej racji?

madźka. · Wysłany: Pon 7:49, 15 Mar 2010 Temat postu:

No księża w sumie zarabiają na siebie, bo są katechetami, redaktorami itp. To normalna praca, a więc normalna wypłata... Żona też by zapewne pracowała. Gorzej byłoby z podzieleniem obowiązków jako księdza i jako męża, tatusia. Uważam, że to wręcz nierealne na dzień dzisiejszy. Może, gdyby został zniesiony celibat, to więcej byłoby odpowiedzi na powołania kapłańskie, co za tym idzie więcej księży. A więc więcej księży podzielić na aktualne obowiązki równałoby się więcej czasu wolnego dla księży, a więc czas byłby dla rodziny. No, ale tutaj jeszcze przyczyną wprowadzenia celibatu był podział majątku. To co Kościoła to księdza, a co księdza to Kościoła...
Moim zdaniem ksiądz jest w jakimś stopniu nieodpowiedzialny albo za wcześnie podjął swoją decyzję o byciu księdzem, może do tego nie dorósł, jeżeli pogwałca ślubu, które składał.

Arnon · Wysłany: Pon 9:16, 15 Mar 2010 Temat postu:

Rozumujecie po ludzku. Apostołowie mieli żony. Ich uczniowie mieli żony. Bóg też chce by jego słudzy mieli żony i wyraźnie przedstawia to na kartach słowa Bożego. Oczywiście, jeśli któryś sługa Boży nie chce mieć żony, to jego sprawa, ale nie wolno tego zakazywać.

Co do księży prowadzących się wzorowo, to niestety nie znam takich. Może mam pecha i mieszkam w okolicy, gdzie księża mają swoje dzieci, kochankom pobudowali apartamenty, synalkowie służą do mszy, a na murze przykościelnym widnieje napis: "Chcę być księdzem, jak mój tata". W pobliskiej wsi ksiądz handlował wódką i zapraszał innych duchownych na pokera. Księdza z innej wsi parafianka nakryła w łóżku z innym mężczyzną. A mój znajomy był mężem córki biskupa. Oczywiście tatuś był na ślubie. Inny mój znajomy mieszkał u księdza kilka lat i tym sposobem, pod wpływem tego, co widział, z człowieka wierzącego zrobił się ateista. W moim domu też częstymi gośćmi były zakonnice, księża i rodzina organisty, dlatego nie jestem już wyznawcą religii RK i lepiej nie pytajcie dlaczego!

ZTTLS · Wysłany: Pon 11:07, 15 Mar 2010 Temat postu:

A co takiego wielkiego mają ci księża do roboty?
Inni jakoś potrafią pogodzić pracę w banku, mieć żonę i dzieci.
A ty tu madźka o superobowiązkach księdza których nie będzie on umiał dobrze wykonać jeśli będzie miał żonę.
Co on takiego robi? Co?

Że odwali "na od...." wyuczoną na pamięć msze?
Wkurzają mnie gadki "ksiądz jest całą dobę na służbie"; a idź do niego w ważnej sprawie o godzinie 16 to ci powie "kancelaria do 12, proszę przyjść jutro".

madźka. · Wysłany: Pon 14:57, 15 Mar 2010 Temat postu:

Wiesz mam księdza na parafii, który jest redaktorem i po nocach siedzi, bo się nie wyrabia ze swoimi obowiązkami.
Arnon tyle przypadków na jedną okolice jest niemożliwe, abyś Ty tego doświadczył.
Czyli byłeś katolikiem Arnon? A zrobiłeś cokolwiek, aby sytuacji zapobiedz?

Kiedy Apostołowie wzięli ślub? Przed powołaniem przez Jezusa czy po?

Jezus:
Lecz On im odpowiedział: «Nie wszyscy to pojmują, lecz tylko ci, którym to jest dane. Bo są niezdatni do małżeństwa, którzy z łona matki takimi się urodzili; i są niezdatni do małżeństwa, których ludzie takimi uczynili; a są i tacy bezżenni, którzy dla królestwa niebieskiego sami zostali bezżenni. Kto może pojąć, niech pojmuje!» Mt 19,11-12

Św. Paweł:
Pragnąłbym, aby wszyscy byli jak i ja, lecz każdy otrzymuje własny dar od Boga: jeden taki, a drugi taki. 1Kor 7,7- Paweł żył w celibacie
Chciałbym, żebyście byli wolni od utrapień. Człowiek bezżenny troszczy się o sprawy Pana, o to, jak by się przypodobać Panu. Ten zaś, kto wstąpił w związek małżeński, zabiega o sprawy świata, o to, jak by się przypodobać żonie. 1Kor 7,32-33