Moja droga

jurasoo

Witam , otóż dzisiaj poszliśmy z kolegami po gazety w celu kuponów . 3 kolegów poszło do redakcji po te gazety i kiedy juz je wyniesli było ich cos koło 200 -300 poszlismy w strone domu . Oczywiście wczesniej kiedy koledzy chodzili po te gazety redaktor pozwalal, tylko nie pozwalal brac tych nowych ( tak mi mowili koledzy bo bylem dzis 1 raz i niewiem ) oczywiscie w srodku byla sekretarka ktora pozwolila brac te gazety i koledzy normalnie wyszli . Potem mowia w drodze ze tych nie wolno bylo brac ( to bylo od rau przed wejsciem ) , ale poszlimy dalej . I tu sie nasuwa moje pytanie czy mam grzech kradzieży ? . Moge tylko dodac ze ja tylko nioslem te gazety i wycinalem kupony , i dopiero moi koledzy mi powiedzieli ze chyba tych nowych nie bylo wolno brac, lecz sam niewiem bo siedziala tam sekretarka i niec do nich nie mowila.