Moja droga

Aniolek

Przecież nikt nie każe chodzić na wszystkie nabożeństwa. A poza tym nie na każdym trezba wyznawać że się jest grzesznikiem. Na majowych,czy czerwcowych są litanie, na różańcowych różaniec.A poza tym wyznajesz z wszystkimi że jesteś grzesznikiem, nie musisz wychodzić na środek i ogłaszać wszystkim że jesteś taki i taki.

Ela G.

wlasnie to mialam na mysli co napisala Aniolek

maro110

Aniolek

Nie maro nie udaję głupka i nie robię jaj. Mówisz, że musisz publicznie wyznawać że jesteś grzesznikiem, wszyscy nimi jestesmy i dobrze jeśli zdajemy sobie z tego sprawę. Modlimy się, aby te nasze grzechy zostały nam wybaczone. Człowiek jest istotągrzeszną, codziennie popełnia mniejsze czy większe grzechy, dlatego zawsze trzebasię modlić o przebaczenie ich.
I wiem jakie słowa wypowiadam, nie mówię pustych słów byle powiedzieć, bo wszyscy mówią.

Ela G.

maro a wybierz sie na Msze z modlitwa o uzdrowienie wtedy naprawde poczujesz w duszy jaka jestes nedza jakim grzesznikiem.

maro110

Ela G.

ale mi nie chodzi czy jestes takim czy innym czlowiekiem chodzi mi tylko czy byles na takiej Mszy

maro110

na takiej typowej to chyba nie byłem ..
a sądzisz że to zmieniło by moje wartości jakimi się kieruję w życiu?? co do tego ma poczucie grzechów?? jeśli ludzie wierzą że takie obrzędy im pomogą proszę bardzo.. jest to świetne placebo. organizm naładowany pozytywnymi emocjami jest w stanie uzdrowić się z wielu chorób.. a ja patrząc na to z boku i modląc się niby czemu miałbym nagle poczuć się nędznikiem.. grzesznikiem.. cieszyłbym się razem z chorym że wyzdrowiał
uważasz że Bogu zależy na tym lub chciałby żebyś czuła się grzesznym nędznikiem??
ja wolę się czuć szczęśliwym człowiekiem i sądzę że takiego Bóg mnie stworzył i cieszy się z mojego szczęścia...

Aniolek

Bóg na pewno chce abyśmy czuli się szczęśliwymi ludźmi i też cieszy się z naszego szczęścia. Wesoly

Ale też trzeba umieć przyznać siędo błędów, grzechów i mieć świadomośc że każdy jest człowiekiem grzesznym. ALe niekoniecznie od razu czuć się jak nędzny grzesznik i cały czas żyć z takim poczuciem. Najważniejsze to być radosnym i szczęśliwym nie raniąc przy tym nikogo i nie czyimś kosztem Wesoly

Ela G.

(...) Cierpienie jest skarbem najwiekszym na ziemi oczyszcza dusze. w cierpieniu poznajemy, kto jest dla nas prawdziwym przyjacielem. Prawdziwa milosc mierzy sie termometrem cierpien (...)
to dlaczego s Faustyna na kazdym kroku porownywala sie do nedzy prochu u Jego stop czy my wzgledem Boga nie powinnismy tez tacy byc nadzy w swojej nedzy duchowej bo bez Niego nie jestesmy zdolni nic zrobic. co na to powiecie chociaz to troche nie do tematu??

maro110

nie zgadzam się że cierpienie jest największym skarbem.. niekoniecznie oczyszcza, często rani.. śmiertelnie.. a prawdziwa miłość nie zawsze polega na cierpieniu..
s Faustyna nie jest dla mnie wykładnią.. ona tak pojmowała wiare co nie znaczy że dobrze..
nie jesteśmy nadzy duchowo.. mamy dusze daną od Boga.. różne sakramenty.. komunię itp

Alfa

Właśnie, właśnie. Zgadzam się. To że przyznajesz się do bycia grzesznikiem to lepiej dla Ciebie. Wystarczy, że przyznasz się przed sobą i Bogiem. A tak jak powiedział Aniłoek, nie musisz chodzić na wszystkie nabożeństwa. Wystarczy, że jeśli będziesz miał ochotę to przejdziesz się na jedno konkretne.

Ela G.

dla mnie akurat tak jest duzo przeszlam moze nie tak jak inni ale swoje wycierpialam a przez ten czas On byl jedynym oparciem zreszta nadal jest ale teraz mam tez rodzine. cytat z pewnej ksiazki (...)cierpienie nalezy do zycia. Jesli cierpisz wciaz zyjesz (...)

Alfa

i znowu jestem zmuszona zgodzić się z Elą Wesoly

jak najbardziej potwierdzam to, co napisałaś Wesoly

Ela G.

a bliskosc Boga wlasnie mozna odczuc w takich nabozenstwach w roznych modlitwach a przede wszystkim w ciszy wlasnej duszy w rozmowie przed Najswietszym Sakramentem

Alfa

A jeśli już nie przed samym Najświętszym Sakramentem to w zaciszu własnej duszy w domu.

Ela G.

no w jakims kacik gdzie nikt nam nie bedzie przeszkadzam. mozna wziasc Pismo Swiete do reki i poczytac.

Alfa

W Piśmie można znaleźć wiele fragmentów odnoszących się do nas samych. Utożsamiając się z postaciami z Pisma jeszcze bardziej zbliżamy się Boga.

swiety

naborzeństwa są za bardzo sztywne ksierza powinni wyluzowac

Ela G.

w jakim sensie sztywne?? nieraz to nie zalezy tylko od Ksiedza jaka forme ma nabozenstwo tez ludzie w nim uczestniczacym moga cos zmienic np. Droga Krzyzowa nie musi byc wcale nudna jesli o takie cos CI chodzi gdy mozna dolozyc odpowiednia muzyke. slowa do kazdej stacji i gdyby dobrze pomyslec wszystko dalo by sie zrobic cos zawsze mozna urozmaicic.

salwinia

tylko po co urozmaicać?

Ela G.

czasami sie przydaje takie urozmaicenie chociaz nie powiem nie zawsze przydatne.

Aniolek

Właśnie fajnie jak jest coś urozmaicone, w sensie, że inaczej zrobione. Może być jakaś scenka, jakieś podkłady muzyczne czy inne motywy, których jest wiele. Oczywiście nie na każdym nabożenstwie da się tak zrobić, chociaż dla chcącego nic trudnego Jezyk

Ale takie nabożeństwa bardziej trafiają do ludzi, szczególnie do młodzieży czy dzieci. Lepiej są zapamiętywane i zwracają uwagę.

salwinia

Trzeba by się było tylko zastanowić, czy nie przysłaniają Tego, który w tym jest najważniejszy. Czy na takim nabożeństwie trafi do nas Bóg, czy efekty świetlno-muzyczne, (czy jakiekolwiek inne, ale efekty)

Aniolek

Byłam na wielu takich "urozmaiconych" nabozeństwach, szczególnie dla młodzieży, a często trudnej młodzieży i miałam porównanie jak młodzi się zachowują na takich rzekłabym ciekawszych a jak na standardowych. Bardziej uważają, są skupieni, czasem płaczą, a co najważniejsze modlą się.