Moja droga

Arnon

Figury, które były w przybytku nie służyły do oddawania im czci, Madziu. Widzę, ze w ogóle nie łapiesz o co w tym wszystkim chodzi.

madźka.

Figury, to tylko wizerunki, a nie bożki.
Wybacz, ale ja mam wrażenie, że Ty nie rozumiesz, co pisze w tym tekście, co tutaj zamieściłam, dlatego nie dyskutujmy.

marian

Czytałem w National Geographic, że badania naukowe całunu stwierdziły, iż pochodzi z ok. VII wieku po Chrystusie, a w Discovery pewien człowiek udowodnił, że można zrobić takie odbicia wykorzystując piec.

Jak to było naprawdę, pewnie nigdy się nie dowiemy.

Kościół boi się poddać takie źródła cudów badaniom, aby ich nie zbesczeszczono.

Bobo

Przeprowadzone badania naukowe potwierdziły, że sławny „Całun turyński” jest falsyfikatem pochodzącym z XIV wieku. Mimo to, jak donosi gazeta The New York Times, „katolików zachęcono, aby nadal adorowali całun jako wizerunek przedstawiający Chrystusa i mający cudowną moc”. Arcybiskup Turynu, Anastasio Ballestrero, oświadczył: „Nie należy rezygnować ze szczególnej siły oddziaływania, jaka cechuje ten obraz Jezusa Chrystusa”.

Co to oznacza? Chociaż Kościół przyznał, iż ciało mężczyzny, którego poplamione krwią odbicie widać na tym płótnie, nie jest ciałem Jezusa Chrystusa, to jednak wierni katolicy powinni w dalszym ciągu uważać je jakoby za Chrystusowe i tym samym uznawać całun za świętość. Dlaczego? Według Adama Otterbeina, księdza katolickiego, który przewodzi Bractwu Świętego Całunu, relikwie takie pomagają wiernym w oddawaniu czci osobie przedstawionej na obrazie.

W roku 1988, za zgodą ówczesnego arcybiskupa Turynu Anastasia Ballestrera, przebadano całun metodą węglową, aby określić jego wiek. Badania przeprowadzone w trzech renomowanych laboratoriach — w Szwajcarii, Anglii i USA — dowiodły, że pochodzi on ze średniowiecza, a więc nie z czasów Chrystusa, lecz z okresu znacznie późniejszego. Arcybiskup uznał to orzeczenie za prawdziwe i opublikował następujące oświadczenie: „Powierzywszy interpretację wyników tych badań nauce, Kościół zapewnia o swym poważaniu i czci dla czcigodnego wizerunku Chrystusa, który dla wiernych pozostaje przedmiotem kultu”.
Obecny arcybiskup, Giovanni Saldarini, oznajmił: „Nie możemy twierdzić, że podobizna ta jest podobizną Chrystusa zdjętego z krzyża”. Ale jednocześnie zapewnił: „Bez wątpienia wierzący może widzieć w tym odbiciu wizerunek człowieka opisanego w Ewangeliach”. Dnia 24 maja 1998 roku, podczas ekspozycji całunu, papież Jan Paweł II nazwał go „odbiciem pozostawionym przez umęczone ciało Ukrzyżowanego”.
Jak widać, istnieją dowody na to, że całun turyński NIE JEST płótnem grobowym Jezusa.

Aniolek

Jeszcze niedawno gdzieś czytałam, że Całun Turyński uległ trochę zniszczeniu i kawałki materiału były doszywane. I że te kawałki pochodzą z którychś tam wieków.
Nie zagłębiałam się dokładniej w wiarygodność Całunu, ale głos mi podpowiada żeby wierzyć . Wesoly

Bobo

...czyj głos? Mruga

Aniolek

wewnętrzny głos

Bobo

Aaaaa....! Chodzi o tzw. intuicję...

A jak 'przegryzasz' stwierdzenie naukowców iż to XII-wieczny produkt? Co tu mówi wewnętrzny głosik aniołka...?

Aniolek

Napisałam wyżej.

slav

siema zttls...moze to prostackie...ale chcialem sie z toba oficjalnie przywitac.

no skoro zagladamy tu juz okazyjnie...ajak na religijne forum przystalo prym wioda jedynie namaszczeni czlonkowie wspolnoty.

chcialbym jednak na sekundke odniesc sie do slow (niespecjalnie zapomnialem kogo)

BlackAngel

Jestem obiektywny. Szukam odpowiedzi...Dlatego zadaje pytania, gdyby było inaczej to nie pisałbym tutaj, tylko wierzył bo przecież inni wierzą...Rozumiesz? Chyba ominąłeś mój ostatni temat: "Dlaczego mam wierzyć....??" Swoją drogą jak już tam się znajdziesz to napisz (jak znasz) odp do mojego ost pyt.

slav

ja raczej udzielil bym ci porady dlaczego nie wierzyc...ale z przyjemnoscia postaram sie odpowiedziec na twoje ostatnie pytanie...tylko nie moglem sie doszukac pytajnika, a sprawdzam wypowiedzi dosc szybko...mozesz powtorzyc swoje pytanie?

BlackAngel

Chodzi o mój ostatni post w temacie: "Dlaczego mam wierzyć...??" Sprawdź jeszcze raz. Dzięki.

slav

wybacz...juz nie zapomne...black angel!

w swoim ostatnim poscie naten temat pytacz,czy czasem biblia nie odstaje od pierwowzoru...odpowiem ci najlepiej jak potrafie.
naet nie chce mi sie sprwadzac, co napisali inni...ale oddstaje co najmniej tak jak granica III rzeczypospolitej, od tej II...a jakis matol powie, ze to wciaz ta sama polska.

hebrajski wzor opisywal maryie jako "almah", co bez watpienia oznacza mloda kobiete, bez zadnych przeslanek o jej dziewictwie...ale jak to juz bywa w roznicach jezykowych...na greke przetlumaczono slowo "betulach", ktore faktycznie oznacza dziewice, bowiem oba te slowa potraktowano jednoznacznie...tymczasem tak nie jest.
"almah" oznaczajace tylko i wylacznie mloda kobiete przetlumaczona na grckie "parthe-nos"...i tak mloda nierodka stala sie dziewica...i dzieki temu bledowi powstal jeden z podstawowych kanonow uwczesnego katolicyzmu.

a co najsmieszniejsze?...jak mozna wierzyc wypowiadajcemu sie na forum ateiscie...czy obale ta smieszna wiare jesli zapytasz jakiegokolwiek....uwaga powtarzam...jakiegokolwiek biblioznawcy...a ten bez watpienia ten fakt potwierdzi?

zastanawiam sie co wtedy powiedza piotr i aniolek?...a to przeciez do sprawdzenia, na wyciagniecie reki...pewnie i kiler sie zdziwi!

no coz...jak to z religia bywa...nawet sam bog nic by na tej ziemi nie wskoral....

...pewna hipotetyczna sytuacja, ktora nigdy nie nastapi...bo rozwiazanie jest zaprzeczeniem tezy o rozwiazaniiu...moze to troche maslo maslane....ale jestem tego pewien znajadz ludzka potrzebe wiary w boga.
(to moja wlasna interpretacja):

gdyby na prawde bog istnial...i objawil sie ludziom w sposob niezaprzeczalny, nie dajacy pod watpliwosc, iz istota ojawiajaca sie jest bogiem....i wypowiedziala by slowa, np: nie jestem dobry i mam gdzies wasza wiare!....natychmiast bog zostalby opisany przez przywodcow wszystkich wspolczesnych religii, jako antychryst, z ktorym nalezy walczyc...a dlaczego?...a dlatego, ze mozni wspolczesnych religii nie moga sie mylic, gdyz sa pod wplywem ducha superswietego....jednym slowem sam bog stal bys ie ofiara wlasnej religii...jestem o tym przekonany tak mocno, jak o tym, ze to ziemia krazy wokol slonca, a nie na odwrot, jak chcial kosciol za czasow kopernika.

zastanow sie...prosze...i cal reszta wierzacej choloty...bez obrazy otworzcie umysl...bog w sposob niezaprzeczalny daje informacje...kosciol, ktory mnie reprezentuje nie ma ze mna nic wspolnego...co robi kosciol?...informuje wierzacych iz to nie bog przemawia i nie wolno mu wierzyc...kto sie zalozy?

Wesoly

szkoda dzieci, ze nie da sie tego sprawdzic.

slav

ale da sie sprawdzic greckie tlumaczenie hebrajskiego slowa "almah"...a wtedy co? caly katolicyzm idzie sie je...!

zawsze prawdomowny slav.
Wesoly

ZTTLS

Yyyy yyy...
Nie idzie się j...
Jeśli będzie trzeba to zmienią znaczenie słowa ''almah''...
Dziewictwo Maryi jest DOGMATEM. Oboje dobrze wiemy co to oznacza...
Prędzej okaże się (w myśl katolików) że Ziemia jest płaska niż że Maryja współżyła...

Czytałem też kiedyś książkę (nie pamiętam czyją ale prawdopodobnie pani Thiering) w której to bardziej obszernie wyjaśnia ona błąd tłumaczenia dotyczącego dziewictwa Matyi ale także wiele więcej błędów...
Ale mniejsza o to...

Cześć slavie.
Od jakiegoś czasu jestem tu tylko gościem, czytam tylko wybrane tematy i rzadko się wypowiadam...
Wszystko to przez... (cicho, nie wolno mówić) ...przez cenzurę wszechobecną na forum...
Eeeeeeeee, szkoda gadać... Smutny

BlackAngel

Dzięki za odpowiedz. Ciekawe doświadczenie, pisać o Biblii z ateistą

Jestem ciekaw jak slav na twój post odnośnie Biblii odpowiedzą inni.

madźka.

Ja nie będę dyskutować o Biblii ze slavem, ale...
To co znaczy słowo "almah", drogi slavie? I gdzie występuje?
Slav pisałeś o języku hebrajskim, a ZTTLS napisał o dziewictwie Maryi. Tylko, że z NT się dowiadujemy o dziewictwie, a NT jest po grecku, a nie hebrajsku. Wesoly

slav

madziu...jak to mowia starzy indianie...na milosc boska...toz to wlasnie ta niebolaca logika..no wlasnie dlatego z nt dowiadujemy sie o dziewictwie maryii, ktory dokladnie, jak mowisz jest po grecku...bowiem ten blad wkradl sie podczas tlumaczenia z hebrajskiego pierwowzoru na greke...a nie na odwrot, podkreslam.

to nie wybryk zawzietego ateisty, a fakt ogolnie dostepny...jesli tylko ktos ma odwage zderzyc sie z przerazajaca umysly religiantow rzeczywistoscia.

powtorze raz jeszcze w kazdym wiekszym miescie...jesli istnieje humanistyczny wydzial uniwersytecki, zapewne jest tez katedra religioznawstwa...pod ta, jakze bliska mi dziedzina, powinna ukrywac sie specjalizacja, ktora zwia biblioznawstwem...i tu jak sadze nawet kzdy student potwierdzi to, o czym wyzej wspomnialem.

a slowo "almah", ktore wystapilo w oryginale hebrajskiej kopii (przy czym slowo kopia, w tym kontekscie oznacza jedynie kolejna ta sama wersje...niczym kilka oryginalow) oznacza mloda kobiete...powtorze raz jeszcze, bez najmniejszych przeslanek o jeje dziewictwie...to w tym jezyku jest jednoznacznie okreslone...gdyby chodzilo o mloda kobiete, bedaca jeszcze dziwica...padlo by lsowo "betulach"!

bardzo was przepraszam, ze mam racje...no co mam zrobic? klamac, zeby wszyscy katolicy poczuli ulge?...juz nawet bez zlosliwosci, ale klamanie po prostu zle mi wychodzi.

madźka.

Wiesz, to teraz daj źródła naukowe- fragment Ewangelii po hebrajsku (ten fragment o dziewictwie), opinię znawcy języka itd. (powodzenia)

Jak na dzień dzisiejszy, to widzę kolejnego człowieka, który pozjadał wszystkie rozumy i próbuje wszystkim uczonym, znawcom języków wmówić, że tak na prawdę nic nie wiedzą.
Pozdrawiam. Wesoly

To jak myślisz Maryja była dziewicą czy nie? (kiedy było zwiastowanie)

Piotr

slav już mi ręce opadają jak czytam twoje posty. czy ty naprawdę myślisz, że takie błędy w tłumaczeniu przeszłyby tak sobie, niezauważone? że tylko kilku biblioznawców i językoznawców miało dostęp do oryginałów i przetłumaczyli sobie po swojemu a inni nie wysilali się żeby to sprawdzić i skopiowali po tamtych? to cała Biblia może okazać się zupełnie zmieniona, nie tylko jeżeli chodzi o Maryję. pewnie są miejsca, które zostały inaczej przetłumaczone, jednak to nieistotne wyrazy nie mające wpływu na treść i sens Słowa. nie wierzę, że takie kwestię jak dziewictwo Maryi zostały przez przypadek źle przetłumaczone i potem dalej kopiowane z błędami.

slav

a widzisz piotrus...kiedy stajesz oko w oko z faktem, ktory mozna sprawdzic potrafisz jedynie powiedziec, ze rece ci opadaja.
'mutacja' nastapila w czasach przedchrzescijanskich kiedy recznie przepisywano septuaginte, poddajc ja jednoczesnie przelozeniu z hebrajskiego, na greke.

i to czy ty mi wierzysz, czy nie...jest kompletnie nieistotne.

tak wiec...cos jeszcze ci opadlo...piotrus? Wesoly

madźka.

W czasach przedchrześcijańskich, jeszcze nie było NT.
Slavie jeżeli raczysz, to odpisz na moje pytania, ale rzeczowo i konkretnie. Mruga

Piotr

slavie, ale skąd ja mogę mieć pewność, że ten twój historyczny fakt na temat tłumaczenia Biblii jest prawdziwy? może ktoś celowo wymyślił takie fakty w celu kolejnego dowodu na to, że chrześcijaństwo to bajka. a że ten ktoś był jakimś znanym historykiem to uznano to za niepodważalny dowód na złe tłumaczenie. pamiętaj, że każdego można zmanipulować, nawet najsławniejszego historyka. oczywiście zara napiszesz mi, że równie dobrze ja jestem manipulowany przez Kościół. możliwe, że jestem, jednak w niczym mi to nie przeszkadza bo mi z tym dobrze i naprawdę wątpię, aby ludzie Kościoła tak zmieniali sobie Biblie nie sprawdzając oryginalnego tłumaczenia, albo zmieniając sobie wedle własnego uznania.