Forum Moja droga Strona Główna Moja droga
Forum religijne
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dlaczego koran jest falszywy?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 13, 14, 15 ... 33, 34, 35  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Moja droga Strona Główna -> Wiara na co dzień
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maja
VIP
VIP



Dołączył: 17 Mar 2011
Posty: 843
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 10:50, 30 Lip 2011    Temat postu:

Laudinee super napisalas naprawde.
Wg mnie wlasnie sama burka jest symbolem ciemiezenia kobiet i pokazuje ich ponizenie a nie wywyzszenie jak to Rania probowala nam pokazac, ze kobiety w islamie sa wywyzszone.
Dla porownania, ktora europejka czy z jakiegos panstwa chrzescijanskiego chcialaby sie ograniczac i zakrywac swoje cialo, nie mowiac juz kiedy jest goraco a wiadomo jakie upaly panuja w krajach muzulmanskich. Facet sobie idzie ubrany lekko a ona cala zakryta. I to jaka burke nosi to tez czesto nie jest jej wybor, ale ojca, brata czy potem meza. To oni decyduja, czy ma sie cala przykryc czy moze odkryc glowe. To przeciez oni rzadza w domu.
Podoba mi sie to co napisalas:
"Tylko dlaczego to kobieta ma ponosic odpowiedzialnosc, za brak ogłady i niemoznosc powstrzymania swoich popędów? Dlaczego to męzczyzna znowu decyduje o tym jak ma wygladac swiat, dlaczego kobieta nie okrywajaca się jest traktowana jako dostepna/ chętna/ prowokująca? W innym swiecie ludzie hamują swoje żądze, a tu hamuje się wolnosc kobiety do noszenia czego zechce."
Dokladnie tak jest, nic dodaj niz ujac.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rania
VIP
VIP



Dołączył: 30 Wrz 2010
Posty: 1039
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 14:44, 30 Lip 2011    Temat postu:

Cytat:
Dla porownania, ktora europejka czy z jakiegos panstwa chrzescijanskiego chcialaby sie ograniczac i zakrywac swoje cialo


no wlasnie, ktora jeszcze wie co jest napisane w Biblii
(5) Każda zaś kobieta, modląc się lub prorokując z odkrytą głową, hańbi swoją głowę; wygląda bowiem tak, jakby była ogolona. (6) Jeżeli więc jakaś kobieta nie nakrywa głowy, niechże ostrzyże swe włosy! Jeśli natomiast hańbi kobietę to, że jest ostrzyżona lub ogolona, niechże nakrywa głowę!

modlisz sie z zakryta glowa?

na polskich ulicach czesciej spotkasz zakryta zakonnice niz muzulmanke, a to przeciez europejki
no i nie zapominaj ze wiele europejek muzulmanek zakrywa swoje ciala z wlasnej woli, zabronisz im?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Rania dnia Sob 14:45, 30 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rania
VIP
VIP



Dołączył: 30 Wrz 2010
Posty: 1039
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 15:14, 30 Lip 2011    Temat postu:

Cytat:
ok, dlaczego nie działa to w drugą stronę ? dlaczego kobieta nie może postąpic tak samo wobec męża? bo to on jest głową rodziny? to tłumaczenie faworyzujące jego płec.

skoro lubisz bic mezczyzn jak sa nieposluszni Jezyk
tylko takiego za meza nie bierz
Cytat:
a ten cytat pokazuje, że facet moze opuscic łoże , w ramach kary, ale wczesniej pisalas, ze zona nie powinna odmawiac współzycia.. gdzie jest ta równośc ?

kobieta to istota bardzo delikatna i na pewno zaboli ja ta ze musi spac sama i zastanowi sie nad swoim zachowaniem, zauwaz ze to forma kary dla niegrzecznej zony
zona ktora odmawia wspolzycia mezowi hm.... a powiedz mi po co i dla kogo sa domy publiczne? i ile czasu wytrzymuje facet kiedy zonie wciaz boli glowa?
Cytat:
Przykład? Kiedy zapytałam Shamela kto dał mu prawo uderzyc swoją corke Ganimet , odpowiedział ze Koran dał mu to prawo, czyniąc go przewodnikiem stada jakim jest rodzina, a więc ma obowiązek karcic swoje stado, gdy te nie postępuje wedlug jego woli.

tak? a gdzie w Koranie pisze ze przewodnik moze bic swoje stado?
Shamel raczej nie odroznia islamu od trzdycji w jakiej zostal wychowany
Cytat:
Dokładnie tak to brzmi, mąż ma prawo olac zonę, jesli ta pomysli o sobie [np. chce nowe kolczyki ]

czasami ten maz ciezko pracuje i ledwie starcza na chleb a ona chce zlote kolczyki bo sasiadka takie ma, takie kobiety tez znam a ty nie?
Cytat:
powinna myslec tylko o tym jak zadowalac Allaha, poprzez bycie skromną, unizoną ... Ty widzisz tą prosta psychologie tu ? Bo ja tak. Dosłownie ..

dziwne ze w judaizmie ci to nie przeszkadza ani w chrzescijanstwie, ale jaj juz muzulmanka jest posluszna mezowi , to coz to za zniewolenie...
w kulturze innych cywilizacji np , japonskie kobieta rowniez poddana jest mezczyznie
Cytat:
Dlatego w krajach arabskich stosowany jest co raz czesciej kwas solny

a mowilas ze duzo podrozujesz
kwasem solnym oblewane sa pakistanki, indyjki a to juz Persja, nie Arabia
znowu nie odrozniasz tradycji, kultury danego kraju od islamu
oblewanie kwasem solnym nie ma nic wspolnego z islamem
Cytat:
Plus co to znaczy lekkie uderzenie? Kto ustala kiedy zostaje przekroczona granica lekkosci?

lekkie to lekkie

Cytat:
a ileż tych kobiet otrzymało sprawiedliwośc? maja wybor pomiedzy zostawieniem meza sadysty i straceniem domu, dzieci.. lub przystosowanie sie, zacisniecie zebow i znoszenie tego w imie swojego Boga..

problem maltretowanych kobiet to problem calego swiata, jako polka znam wiecej bitych i maltretowanych polek niz arabek
chociaz pansto zapewnia opieke tym kobieta to ile z nich skorzystalo z tej pomocy?

Cytat:
Cytat:
Oczywiście znajdą się tacy, którzy w ciemno uznają, że muzułmańskie rodziny to siedlisko opresji i cierpienia, które lepiej żeby się rozpadało, a zatem ich długotrwałość uznają za wadę, tylko czemu w takim razie są one takie długotrwałe?

czyt. wyzej, kobieta po odejsciu od męża nie ma zadnych praw.. obawa przed odejsciem na ulice, obawa przed represjami ze strony czlonkow jego rodziny za oczernienie go.. STRACH i wpojona uleglosc trzyma te kobiety przy swoich mezach , jacy by nie byli, a nie jakies wartosci



taaaak
biedne muzulmanki , cale zycie w recach oprawcy dllatego sie nie rozwodza
Cytat:
hmm a ile kobiet otwarcie zgłasza fakt, ze zostaly zgwalcone, czyli w swietle Islamu, musialy zachowac się niestosownie, moze pokazaly kawalek nogi, moze wyszly same co jest takie prowokujące.. ? Zrozum, ze takie dane są malo warte biorac pod uwage fakt, ze kobiety wiedza mogą zostac ukarane za fakt bycia zgwalcona[ w koncu bez powodu to sie nie moglo stac, burka chroni przed spojrzeniami, itd. ] , co Arabia Saudyjska akurat pokazała w ciagu ostatnich kilku lat.. slynne kamienowanie ofiary gwaltu.

tak, w Usa kazda kobieta uderzona i gwalcona od razu dzwoni na policje a w Arabi juz nie, dlatego nie mozna wierzyc statystykom
Cytat:
a [ tak, czy to we Francji, Belgii, Anglii czy Tunezji byłam zaczepiana tylko przez Muzułmanów, ktorzy moje blond włosy i odkryte ramiona czy kolana , traktowali jako jawne zaproszenie do seksu, kiedy w tym samym czasie nie-muzułmanie odnosili się z szacunkiem, jak wymaga tego samo dobre wychowanie ]

„Zauważyłem po prostu, że Polki są świetne w prasowaniu i… prostytucji” – tak w jednym krótkim zdaniu zdefiniował rodaczki słynny prezenter BBC Radio 1, Chris Moyles.
na pewno niektorzy traktuja cie jak dzentelmenowi przystalo ale to co juz sobie mysli.........
Cytat:
Tylko dlaczego to kobieta ma ponosic odpowiedzialnosc, za brak ogłady i niemoznosc powstrzymania swoich popędów?

zapytaj facetow


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
laudine
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 29 Lip 2011
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 17:07, 30 Lip 2011    Temat postu:

Rania napisał:
Cytat:
ok, dlaczego nie działa to w drugą stronę ? dlaczego kobieta nie może postąpic tak samo wobec męża? bo to on jest głową rodziny? to tłumaczenie faworyzujące jego płec.

skoro lubisz bic mezczyzn jak sa nieposluszni Jezyk
tylko takiego za meza nie bierz

a] uwazam jakąkolwiek przemoc [ fizyczna jak i psychiczna] za obrzydliwą.
b] wypowiedz dotyczyla odmowienia wspolzycia.
nie odwracaj kota ogonem


Cytat:
a ten cytat pokazuje, że facet moze opuscic łoże , w ramach kary, ale wczesniej pisalas, ze zona nie powinna odmawiac współzycia.. gdzie jest ta równośc ?

kobieta to istota bardzo delikatna i na pewno zaboli ja ta ze musi spac sama i zastanowi sie nad swoim zachowaniem, zauwaz ze to forma kary dla niegrzecznej zony
zona ktora odmawia wspolzycia mezowi hm.... a powiedz mi po co i dla kogo sa domy publiczne? i ile czasu wytrzymuje facet kiedy zonie wciaz boli glowa?

jeszcze raz pytam zatem, dlaczego zona nie moze ukarac zlego zachowania meza odmowa wspolzycia? domy publiczne sa dla ludzi, a powody dla ktorych tam chodza sa ich sprawa. jedni nie maja smialosci do kobiet a maja zadze, inni chca eksperymentow, inni czegos jeszcze innego. sugerujesz, ze jesli zona odmawia seksu to daje powod mezowi pojscia do burdelu ? czyli jesli maz odmawia jej, ta powinna isc do innego? wyjasnij swoj punkt widzenia.
co do bolu glowy.. widzisz.. jako kobieta powinnas wiedziec, ze nie zawsze jest ochota na seks, partner nie zawsze musi spelniac nasze oczekiwania, moze byc zwyczajnie beznadziejny w lozku, nie mowimy tu o zacisnieciu nog na dobre, ale o prawie do odmowy, nie wyobrazam sobie zeby moj mezczyzna ukaral mnie w jakikolwiek sposob za to, ze 3 razy z rzedu wolalam isc spac niz sie z nim kochac. naturalnym i cywilizowanym jest uszanowac decyzje ukochanej osoby i zrozumiec jej powody. kara? to jakies nieporozumienie


Cytat:
Przykład? Kiedy zapytałam Shamela kto dał mu prawo uderzyc swoją corke Ganimet , odpowiedział ze Koran dał mu to prawo, czyniąc go przewodnikiem stada jakim jest rodzina, a więc ma obowiązek karcic swoje stado, gdy te nie postępuje wedlug jego woli.

tak? a gdzie w Koranie pisze ze przewodnik moze bic swoje stado?
Shamel raczej nie odroznia islamu od trzdycji w jakiej zostal wychowany

nie nie, Islam to jego wiara , tradycja, sposob zycia ma pozwolenie na kare i ją stosuje.


Cytat:
Dokładnie tak to brzmi, mąż ma prawo olac zonę, jesli ta pomysli o sobie [np. chce nowe kolczyki ]

czasami ten maz ciezko pracuje i ledwie starcza na chleb a ona chce zlote kolczyki bo sasiadka takie ma, takie kobiety tez znam a ty nie?

znam , nie pochwalam, jesli ich sytuacja finansowa nie jest wystarczajaca na zycie, ale jesli mają kupe kasy niech korzystają, po to ją zarabiają.
i tu nie chodzilo o prosbę nie do spelnienia, marzenie nierealne, ale o myslenie o sobie. Jak mowilam , skarcenie siebie samej za marzenie o wyjsciu z domu, zobaczeniu ludzi, swiata, nie jest normalne. A taki wplyw mial na nią Koran [ nawet nie mąż, jemu po prostu byla uległa, to słów Koranu się bała]

Cytat:
powinna myslec tylko o tym jak zadowalac Allaha, poprzez bycie skromną, unizoną ... Ty widzisz tą prosta psychologie tu ? Bo ja tak. Dosłownie ..


dziwne ze w judaizmie ci to nie przeszkadza ani w chrzescijanstwie, ale jaj juz muzulmanka jest posluszna mezowi , to coz to za zniewolenie...
w kulturze innych cywilizacji np , japonskie kobieta rowniez poddana jest mezczyznie

i tego nie pochwalam. albo jestesmy rowni i szanujemy sie nawzajem, albo mamy problem.


Cytat:
Dlatego w krajach arabskich stosowany jest co raz czesciej kwas solny

a mowilas ze duzo podrozujesz
kwasem solnym oblewane sa pakistanki, indyjki a to juz Persja, nie Arabia
znowu nie odrozniasz tradycji, kultury danego kraju od islamu
oblewanie kwasem solnym nie ma nic wspolnego z islamem

co maja podroze do tego ? mowie o krajach arabskich, bo to z nich naplywaly wiadomosci o takich aktach, a ze dzieje sie to tez gdzies indziej, to tylko pokazuje skale problemu. fakt faktem oblanie kwasem to nie uderzenie, wiec Allah wybaczy .. nie ma nic wpolnego? to jeszcze raz.. : BANGLADESZ, KRAJ MUZUŁMAŃSKI, OBLEWANIE KWASEM, KARA, NIE UDERZENIE, ZDARZA SIĘ CO RAZ CZĘSCIEJ.



Cytat:
Plus co to znaczy lekkie uderzenie? Kto ustala kiedy zostaje przekroczona granica lekkosci?

lekkie to lekkie
jest jakas skala ?? bo np uszczypniecie mojego faceta dla mnie moze byc nielekkie, ale on bedzie sie upieral ze wedlug niego bylo lekko..


Cytat:
a ileż tych kobiet otrzymało sprawiedliwośc? maja wybor pomiedzy zostawieniem meza sadysty i straceniem domu, dzieci.. lub przystosowanie sie, zacisniecie zebow i znoszenie tego w imie swojego Boga..

problem maltretowanych kobiet to problem calego swiata, jako polka znam wiecej bitych i maltretowanych polek niz arabek
chociaz pansto zapewnia opieke tym kobieta to ile z nich skorzystalo z tej pomocy?
Cytat:
Cytat:
Oczywiście znajdą się tacy, którzy w ciemno uznają, że muzułmańskie rodziny to siedlisko opresji i cierpienia, które lepiej żeby się rozpadało, a zatem ich długotrwałość uznają za wadę, tylko czemu w takim razie są one takie długotrwałe?

czyt. wyzej, kobieta po odejsciu od męża nie ma zadnych praw.. obawa przed odejsciem na ulice, obawa przed represjami ze strony czlonkow jego rodziny za oczernienie go.. STRACH i wpojona uleglosc trzyma te kobiety przy swoich mezach , jacy by nie byli, a nie jakies wartosci



taaaak
biedne muzulmanki , cale zycie w recach oprawcy dllatego sie nie rozwodza



dokladnie tak Wesoly jakie prawo ma muzulmanska kobieta po rozwodzie na jej prosbe ?



Cytat:
hmm a ile kobiet otwarcie zgłasza fakt, ze zostaly zgwalcone, czyli w swietle Islamu, musialy zachowac się niestosownie, moze pokazaly kawalek nogi, moze wyszly same co jest takie prowokujące.. ? Zrozum, ze takie dane są malo warte biorac pod uwage fakt, ze kobiety wiedza mogą zostac ukarane za fakt bycia zgwalcona[ w koncu bez powodu to sie nie moglo stac, burka chroni przed spojrzeniami, itd. ] , co Arabia Saudyjska akurat pokazała w ciagu ostatnich kilku lat.. slynne kamienowanie ofiary gwaltu.

tak, w Usa kazda kobieta uderzona i gwalcona od razu dzwoni na policje a w Arabi juz nie, dlatego nie mozna wierzyc statystykom


na pewno więcej zachodnich kobiet zglasza taki fakt niz ich islamskie kolezanki



Cytat:
a [ tak, czy to we Francji, Belgii, Anglii czy Tunezji byłam zaczepiana tylko przez Muzułmanów, ktorzy moje blond włosy i odkryte ramiona czy kolana , traktowali jako jawne zaproszenie do seksu, kiedy w tym samym czasie nie-muzułmanie odnosili się z szacunkiem, jak wymaga tego samo dobre wychowanie ]

„Zauważyłem po prostu, że Polki są świetne w prasowaniu i… prostytucji” – tak w jednym krótkim zdaniu zdefiniował rodaczki słynny prezenter BBC Radio 1, Chris Moyles.
na pewno niektorzy traktuja cie jak dzentelmenowi przystalo ale to co juz sobie mysli.........


nie wiesz co mysli, wiec nie mow. mi wystarczy ze mysli jakie sugerujesz nie są na jezyku, nie sa w jego czynach. potrafi się powstrzymac i byc dzentelmenem. tez jestes Polka, jestes prostytutka?? kim jest Chris Movles? Jakims autorytetem, znawca? Powinnam stawiac jego zdanie wyzej niz swoje?


Cytat:
Tylko dlaczego to kobieta ma ponosic odpowiedzialnosc, za brak ogłady i niemoznosc powstrzymania swoich popędów?

zapytaj facetow
pytam Ciebie, bo z Toba rozmawiam, wyobraz sobie taka sytuacje: zostawiasz apetyczne ciasto na stole, przez okno wchodzi zlodziej i je kradnie , czyja to wina? Twoja bo nie schowalas do lodowki? czy jego bo postapil zle kradnac ?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rania
VIP
VIP



Dołączył: 30 Wrz 2010
Posty: 1039
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 23:04, 30 Lip 2011    Temat postu:

Muzułmanka. Siła obrazu i groźba litości

Jaki obraz muzułmanki – czy w ogóle mieszkanki regionu nazywanego Bliskim Wschodem – mamy w Europie i w Stanach Zjednoczonych? Nasz świat wypełniają obrazy skonstruowane z dość ograniczonego zestawu tropów i motywów. Oto uciskana muzułmanka. Oto muzułmanka o zasłoniętej twarzy. Oto muzułmanka pozbawiona swobód, którymi my możemy się cieszyć. Oto kobieta pozostająca pod władzą religii. Oto kobieta pozostająca pod władzą mężczyzny.

Wprawdzie taki wizerunek muzułmanki ma na Zachodzie długą tradycję, ale szczególnie widoczny i natarczywy stał się po 11 września 2001 r. W Stanach Zjednoczonych wiele kobiet organizowało się wokół sprawy Afganek uciskanych przez talibów – kobiety pokazywane w mediach zmuszane były do okrywania się od stóp do głów burką, nie mogły uczęszczać do szkół ani malować paznokci. Administracja Bushowska wykorzystała sytuację muzułmanek jako element moralnego uzasadnienia inwazji na Afganistan [1]. Sięgnięto po wizerunek uciskanej kobiety o zasłoniętej twarzy, aby wzbudzić poparcie dla interwencji zbrojnej. Amerykańskie działania w Afganistanie i Iraku nie tylko przyniosły tamtejszym kobietom niewysłowione cierpienia i przemoc, lecz także – jak sądzę – propagandowe wykorzystywanie figury muzułmanki wyrządza ogromną szkodę na Zachodzie, gdzie nie pozwala zauważyć złożoności i różnorodności stylów życia kobiet islamu jako istot ludzkich.

Jak pokazał Edward Said w sławnej książce Orientalizm [2], która stanowi krytyczne studium stosunków pomiędzy zachodnimi badaniami nad Bliskim Wschodem a światem muzułmańskim oraz projektów opanowania bądź kolonizacji tego regionu, jednym z wyróżników literackich i akademickich przedstawień muzułmańskiego „Wschodu” jest to, że prace późniejsze zyskują autorytet dzięki cytowaniu wcześniejszych. W ten sposób tworzy się nieskończony łańcuch odniesień, zupełnie nieadekwatny do dzisiejszej rzeczywistości muzułmańskiego Wschodu. Ja sama od lat kolekcjonuję obrazy, które jasno pokazują taki charakter wizerunku „muzułmanki”. Ikonami wręcz stały się te spośród nich, które nazywam „studiami biało-czarnymi”. Można do nich zaliczyć francuskie pocztówki kolonialne, które analizuje Malek Alloula [3], przedstawiające algierskie kobiety spowite w upiorną biel. Zdaniem Allouli, ten typ fotografii miał – przynajmniej w sensie symbolicznym – uprzystępnić algierskie kobiety francuskim żołnierzom, turystom i w ogóle Francuzom. W późnych latach 90. na okładki amerykańskich czasopism, nawet tych ambitniejszych, takich jak New York Times Magazine czy Chronicle of Higher Education, trafiają podobne zdjęcia przedstawiające kobiety o zasłoniętych twarzach ubrane w skromne, jasne bądź białe suknie. To mieszkanki Jordanii czy Egiptu, których życie i sytuacja różnią się radykalnie nie tylko od życia i sytuacji kobiet w kolonialnej Algierii, lecz także innych kobiet w ich własnych krajach. W książce Allouli można znaleźć także pocztówkowe wizerunki kobiet odzianych w dramatyczną czerń odsłaniającą jedynie oczy. I znów, od lat 90. do dzisiaj, niemal identyczne zdjęcia można zobaczyć na okładkach New York Times Magazine a nawet KLM Magazine, pomimo że artykuły, których te zdjęcia są ilustracjami, poświęcone są innym krajom: Arabii Saudyjskiej, Jordanii czy Jemenowi. Uderzająca zbieżność.

Cóż ma tu nas niepokoić? Moja kolekcja wprawia mnie w zakłopotanie, bo 25 lat pracy badawczej na Bliskim Wschodzie, a szczególnie w Egipcie, nauczyło mnie, że wizerunki te w żaden sposób nie oddają różnorodności stylów kobiecego stroju ani – tym bardziej – nie dają wyobrażenia o sensie tych różnic. W swoich albumach rodzinnych mam zdjęcia palestyńskiej babki i ciotki w jednym ze wspomnianych krajów – Jordanii. Ciotka jest ubrana w bluzkę i spodnie i nie zasłania długich włosów. Nawet babka nosi tylko prosty biały szal luźno upięty na włosach. Jest tam też stare zdjęcie mojej babki, ciotki i dwóch wujów zrobione gdzieś w latach 50. – mężczyźni są w garniturach, a starannie uczesane kobiety w gustownych sukienkach.

Nawet jeśli przyjrzeć się najświeższym wiadomościom z tych krajów, np. z Jordanii, można natknąć się na zdjęcia żeńskiej reprezentacji koszykarskiej w szortach bądź królowej jedzącej obiad w kosmopolitycznym – europejskim i jordańskim – gronie kobiecym, w którym stroje pań się nie różnią. Dlaczego takie zdjęcia nie trafiają na okładki New York Times Magazine?

Może również dziwić, że wizerunki kobiet o zasłoniętych twarzach symbolizują kraje, którym poświęcone są artykuły. Tematem żadnego z tekstów zapowiadanych np. na okładkach New York Times Magazine nie były muzułmanki ani nawet Jordanki czy Egipcjanki. To tak, jak gdyby gazety i czasopisma w Syrii czy Malezji na każdej okładce zapowiadającej artykuł poświęcony Stanom Zjednoczonym czy jakiemuś krajowi europejskiemu umieszczały kobiety w bikini lub Madonnę.

Burka czy kostium od Chanel?

Ten wszechobecny glajchszachtujący wizerunek kobiety z zasłoniętą twarzą rodzi wiele problemów. Po pierwsze, utrudnia takie myślenie o świecie muzułmańskim, z którego wyłączona byłaby kwestia kobieca, tworząca na pozór nieprzekraczalną przepaść pomiędzy „nami” i „nimi”, wynikającą z traktowania kobiet czy ich pozycji. Tym samym uniemożliwia nam myślenie o powiązaniach pomiędzy różnymi częściami świata i wspiera koncepcję podziału cywilizacyjnego. Po drugie, utrudnia przyznanie, że kobiety w świecie muzułmańskim czy na terenie Bliskiego Wschodu prowadzą rozmaite style życia – w zależności od czasu i miejsca, przynależności klasowej czy zwyczajów regionalnych. Po trzecie, utrudnia nam nawet samo uznanie, że zasłanianie twarzy to złożona praktyka.

Zatrzymajmy się na chwilę nad trzecim punktem. Jest rzeczą powszechnie znaną, że najbardziej widomym znakiem ucisku kobiet przez talibów-terrorystów był obowiązek noszenia burki. Czasem liberałowie są zaskoczeni, że Afganistan od talibów uwolniono, a kobiety zrzucać burek nie zamierzają. Ktoś, kto tak jak ja pracował w regionach muzułmańskich, może zapytać: skąd to zaskoczenie? Czyżbyśmy oczekiwali, że Afganki „wolne” od talibów „na powrót” włożą niebieskie dżinsy i krótkie topy bądź odkurzą kostiumy od Chanel?

Przypomnijmy podstawowe fakty o zasłanianiu twarzy. Po pierwsze, burka w Afganistanie nie stanowiła wynalazku talibów. Była to lokalna forma zasłony, którą Pasztunki w jednym z regionów zakładały, wychodząc z domu. Pasztunowie są jedną z wielu grup etnicznych zamieszkujących Afganistan, a burka to jedna z wielu form zasłaniania twarzy na subkontynencie i w Azji Południowo-Zachodniej, która symbolizowała kobiecą skromność i godność. Burka, podobnie jak inne rodzaje zasłony w rozmaitych miejscach, oznaczała symboliczne oddzielenie sfer męskiej i kobiecej, kojarzyła kobiety z domem i rodziną, a nie z przestrzenią publiczną, w której spotyka się obcych.

„Przenośne odosobnienie”

Dwadzieścia kilka lat temu antropolożka Hanna Papanek pracująca w Pakistanie określiła burkę jako portable seclusion (przenośne odosobnienie) [4]. Zauważyła, że burkę uważa się za wynalazek zwiększający swobodę kobiet, ponieważ umożliwia im przekroczenie podziału między sferą męską i kobiecą, a zarazem pozwala sprostać podstawowym zasadom moralnym wymagającym oddzielania i ochrony kobiet przed mężczyznami niebędącymi członkami rodziny. Odkąd natknęłam się na termin Papanek, nie myślę o burkach inaczej, jak tylko o „ruchomych domach”. Wszędzie zasłona oznacza przynależność do konkretnej społeczności i uczestnictwo w takim moralnym sposobie życia, w jakim rodzina stanowi nadrzędny element organizacji wspólnoty, a dom kojarzy się ze świętością kobiet.

Oczywiste pytanie w tym kontekście brzmi następująco: dlaczego kobiety miałyby nagle stać się nieskromne? Dlaczego miałyby nagle odrzucić oznaki godności – burki czy inne formy zasłony – które, sygnalizując w sposób symboliczny, że kobieta ciągle znajduje się w nietykalnej przestrzeni swego domu, chronią ją przed obcymi mężczyznami w przestrzeni publicznej? Zwłaszcza, że mowa o tak przyjętych strojach, iż większość kobiet nad ich znaczeniem zbytnio się nie zastanawia?

Sięgnijmy po pewną – choć niedoskonałą – analogię: dlaczego zaskakują nas Afganki, które nie chcą rozstać się z burką, podczas gdy sami nie poszlibyśmy w szortach do opery? Ze względu na przekonania religijne czy standardy wspólnotowe niektóre tradycje – muzułmańska, żydowska i do niedawna katolicka – wymagają, by kobiety zasłaniały włosy. Ludzie ubierają się w sposób przyjęty w społeczności, w której żyją, przestrzegają obowiązujących standardów, szanują przekonania religijne i ideały moralne – chyba że gwałcą je z premedytacją bądź nie mogą pozwolić sobie na odpowiedni strój. Jeżeli nam się wydaje że Amerykanki, nawet niereligijne, swobodnie wybierają swoje ubiory, to przypomnijmy tylko wyrażenie „tyrania mody”.

W Afganistanie pod rządami talibów pewien regionalny styl zasłaniania twarzy – typowy dla jednej tylko, szanowanej, acz nieelitarnej klasy – narzucono wszystkim jako stosowny„religijnie”. Istniało wszak wiele tradycyjnych, ludowych, charakterystycznych dla różnych klas i grup rodzajów stosownego stroju kobiecego, a w czasach nowszych – sposobów zaznaczania ubiorem pobożności. Chociaż nie jestem specjalistką w kwestiach dotyczących Afganistanu, jestem przekonana, że większość kobiet, które żyły w tym kraju pod rządami talibów, to osoby wywodzące się ze środowisk wiejskich, słabo wykształcone i pochodzące z rodzin nienależących do elit. Tylko tacy ludzie nie byli w stanie wyemigrować, aby uniknąć gwałtu i przemocy, które naznaczyły najnowszą historię Afganistanu. Większość z tych kobiet, uwolniona od przymusowego wkładania burek, sięgnęłaby po jakiś inny rodzaj zasłony, podobnie jak czynią to wszystkie kobiety żyjące w okolicy, które nie doświadczyły rządów talibów – mieszkanki wsi na północy Indii (gdzie kobiety zakrywają głowy i zasłaniają twarze przed powinowatymi) bądź muzułmanki w Pakistanie. Niektóre z nich noszą cienkie szale, a inne – nowe rodzaje skromnych strojów islamskich.

Podkreślmy kluczowy argument w kwestii zasłaniania twarzy. Nie tylko istnieje wiele rodzajów zasłony, którym w rozmaitych społecznościach nadaje się różnorodne znaczenia, lecz także samej praktyki zasłaniania twarzy nie należy mylić – ani tym bardziej utożsamiać – z brakiem podmiotowości. Jak wykazałam w Veiled Sentiments – rozprawie etnograficznej poświęconej społeczności Beduinów w Egipcie, badanej w latach 70. i 80. – kobieta, która w obecności starszych szanowanych mężczyzn zasłania twarz czarną chustą, czyni to dobrowolnie, aby dać wyraz swojej moralności i poczuciu godności. Zasłanianie twarzy w określonych sytuacjach to sposób okazania poczucia własnej wartości i pozycji społecznej. Kobiety same decydują, przed kim zasłonić twarz. Nie zasłaniają jej przed młodymi mężczyznami, przed obcymi ani nawet przed Egipcjanami niebędącymi Beduinami – czyli przed tymi, których nie darzą specjalnym szacunkiem ani, jak w dwóch ostatnich przypadkach, nie uważają za członków swojej wspólnoty moralnej.

Sięgnijmy po inny przykład: skromny strój islamski nowego typu, który pod koniec lat 70. założyło wiele wykształconych muzułmanek, to oznaka zarówno pobożności i pewnego miejskiego wyrafinowania – nowoczesności. Na Zachodzie ignoruje się fakt, że wiele kobiet, które przyjęły nowy rodzaj zasłony, to studentki – szczególnie kierunków medycznych i politechnicznych. Pamiętam dziewczynę z wiejskiej, lecz elitarnej rodziny beduińskiej, z którą mieszkałam w latach 80. Dziewczyna ta, zdobywszy wyższe wykształcenie, wręcz desperacko chciała nosić nową formę zasłony. Pragnęła poślubić wykształconego mężczyznę, aby dawać wyraz swojej wiedzy i hołdowaniu nowoczesnym wartościom. Była zachwycona, gdy ojciec zaaranżował małżeństwo z inżynierem, które umożliwiło jej przeprowadzkę do prowincjonalnego miasta Marsa Matruh. Gdy spotkałam ją następnym razem, miała na sobie nową formę hidżabu zamiast tradycyjnej chusty, typowej dla mężatek w społeczności beduińskiej.

Antropolożka Saba Mahmood w pracy dotyczącej ruchu kobiecego rozwijającego się w Egipcie wokół meczetów – gdzie od lat 70. kobiety poznawały swoją religię, uczęszczały na wykłady w meczetach (często prowadzone przez kobiety), aby pokazać, że tam też jest ich miejsce – wykazała, że dla wielu z nich nowy typ ubioru był środkiem kultywowania cnoty w wymiarze cielesnym [5]. Mówiły o tym jako o wyborze wynikającym z pragnienia – a w zasadzie walki – by zbliżyć się do Boga.

Dalej omówię książkę Mahmood Politics of Piety, aby pełniej pokazać, jak rozmaicie można postrzegać wolność i przymus. Tu jednak tylko zaznaczę, że autorka odrzuca funkcjonalistyczne wyjaśnienia przemiany polegającej na tym, że w latach 80. kobiety w całym świecie muzułmańskim przyjęły nowy skromny strój islamski – zasłoniły włosy i włożyły długie suknie – podczas gdy od lat 30. wstępowały do organizacji feministycznych i nosiły stroje zachodnie. Istnieją bowiem takie funkcjonalistyczne wyjaśnienia: miałby to być wyraz protestu przeciwko Zachodowi oraz poszukiwania autentycznej kultury, próba cofnięcia się w czasie i ucieczki przed wdzierającą się nowoczesnością lub sposób na to, aby kobieta, nie będąc niepokojona przez mężczyzn, mogła spokojnie wkroczyć w przestrzeń publiczną – podjąć pracę w urzędzie czy poruszać się środkami komunikacji miejskiej. Mahmood uważa natomiast, że należy przyjrzeć się stanowisku samych kobiet – te zaś twierdziły, że robią to, aby zbliżyć się do Boga i być dobrymi muzułmankami. A środkiem do tego jest zasłanianie twarzy i poznawanie religii – by wiedzieć, jak dobrze się modlić i dobrze żyć.

Ten bardzo krótki rzut oka na kilka spośród wielu sensów, które można nadać muzułmańskiej zasłonie, ukazuje dwie kwestie. Po pierwsze, trzeba się przeciwstawić sprowadzaniu zasłony do podstawowej oznaki zniewolenia kobiety. Czymże jest bowiem wolność, skoro, jak wiadomo, ludzie to istoty społeczne, zawsze wychowane w jakimś kontekście społecznym i historycznym, zawsze będące członkami konkretnych społeczności, które kształtują ich pragnienia i sposób rozumienia świata? Czyż, potępiając burkę jako wyraz średniowiecznego i patriarchalnego przymusu, nie dopuszczamy się brutalnego pogwałcenia prawa kobiet do świadomego wyboru tego, co robią? Po drugie, nie można sprowadzać wielości sytuacji, w których żyją muzułmanki, i różnorodności ich postaw do jednej sztuki odzieży. Chyba nadszedł już czas, by Zachód wyleczył się ze swojej biało-czarnej obsesji na punkcie zasłony i skupił na rzeczywiście poważnych kwestiach, którymi feministki i wszyscy inni interesujący się losem kobiet naprawdę powinni się zająć.

Strzeż się litości!

Wykazałam, że siła wizerunków kobiet o zasłoniętych twarzach polega na tym, iż utrudnia zrozumienie złożoności stylów życia muzułmanek czy w ogóle mieszkanek Bliskiego Wschodu. Drugą część tego eseju zatytułowałam „Strzeż się litości!”. Cóż litość ma tu do rzeczy? Jedną z najbardziej niebezpiecznych funkcji tych wizerunków jest to, że rodzą wyobrażenie, jakoby kobiety te czekały na wybawienie – które mamy przynieść im my, bądź nasze rządy.

Po raz pierwszy pomyślałam w ten sposób, gdy wiele lat temu natknęłam się na sprawozdanie z prezbiteriańskiej kobiecej konferencji misyjnej zorganizowanej w Kairze w 1906 r. Był to zbiór tekstów poświęconych trudnemu położeniu mahometanki (jak ją wówczas nazywano) w krajach od Egiptu po Indonezję. Szczegółowo opisywano jej małżeństwo bez miłości, ignorancję, podporządkowanie regułom poligamii, odosobnienie, a także zasłonę jako symboliczny dowód jej niskiego statusu. We wprowadzeniu do tej książki [6] redaktorka Annie Van Sommer, wypowiadająca się w imieniu swoich koleżanek-misjonarek (i, rzecz jasna, apelując o wsparcie finansowe dla ich dobrych uczynków), wyjaśnia: „Ta książka, w której opowiada się smutną i powtarzającą się historię zła i ucisku, to oskarżenie i apel (...) Apel do chrześcijanek o naprawę tego zła i rozświetlenie mroków przez poświęcenie i służbę”. Dalej pisze: „Niektóre z nas zdają sobie sprawę, jak wiele miłości i litości od kobiet z ziem chrześcijańskich potrzeba, aby szukać i zbawić [7] kobiety Islamu – cierpiące, potrzebujące i pogrążone w grzechu. Nie zdajemy sobie sprawy z ogromu tej potrzeby, dopóki ktoś nam o tym nie opowie; nie odnajdziemy ich, dopóki nie usłyszymy ich krzyku”. Chrześcijanki na Zachodzie były zatem przekonane, że wypowiadają to, czego muzułmanki nie są w stanie wyrazić bądź pozwalają usłyszeć zdławione głosy „innych” – w służbie zbawienia chrześcijańskiego. A działo się to w czasach wiktoriańskich, gdy kobiety nie miały prawa głosu, w przestrzeni publicznej zjawiały się niezwykle rzadko, a w domu miały być aniołami. Misjonarki były zazwyczaj odważne i niezależne, choć często wyjeżdżały w charakterze żon.

Zasmucający jest fakt, że echo tej retoryki pobrzmiewa we współczesnych liberalno-feministycznych rozważaniach dotyczących kobiet na całym świecie. Dość wspomnieć amerykańską organizację Feminist Majority z jej kampanią na rzecz afgańskich kobiet lub szerszy dyskurs dotyczący praw człowieka w stosunku do kobiet. Podobnie jak wspomniane misjonarki, liberalne feministki odczuwają dojmującą potrzebę wypowiadania się w imieniu Afganek czy innych muzułmanek w języku praw kobiet czy praw człowieka. Uważają się za oświeconą grupę, która ma wizję i wolność, wszędzie na świecie może pomóc cierpiącym kobietom w uzyskaniu należnych praw i wyrwać je z rąk mężczyzn bądź uwolnić od ucisku tradycji religijnej.

Taka konstrukcja – kobieta jako byt potrzebujący litości i czekający na wybawienie – implikuje nie tylko to, że chce się ją wybawić od czegoś, lecz także, że ma to być wybawienie dla czegoś, dla innego świata i systemu. Ile przemocy może wymagać takie przeobrażenie? Na podstawie jakich przesłanek sądzimy, iż to, dla czego chcemy je wybawić, w jakikolwiek sposób przewyższa to, w czym żyją? Wszelkie projekty wybawiania innych kobiet opierają się na zachodnim poczuciu wyższości – i jednocześnie je potęgują. To wszystko pachnie protekcjonalną arogancją, która we mnie – jako antropolożce wrażliwej na odmienne style życia – budzi niesmak. Dużo czasu spędziłam wśród rozmaitych grup muzułmanek i mam jakieś pojęcie o tym, jak one same siebie postrzegają i jak się cenią. Wiem też, że je podziwiam i kocham jako dzielne i bogate duchowo kobiety.

Należy zdać sobie sprawę, iż na tym świecie różne drogi prowadzą ku zmianie społecznej i nabrać do nich szacunku.

Czyż nie może być wyzwolenia w ramach islamu? Ideę tę zgłębiało wiele kobiet, wystarczy wspomnieć islamskie feministki w Iranie. A poza tym – czy faktycznie wyzwolenie albo wolność to cele, do których dążą wszyscy ludzie, w tym wszystkie kobiety? Czy naprawdę emancypacja, równość i prawa należą do języka uniwersalnego? A może rozmaite grupy ludzi cenią wyżej inne pragnienia – np. życie w gronie bliskiej rodziny, w pobożności, bądź po prostu bez wojen i przemocy?

Można bowiem przyjąć rozmaite perspektywy, z których część podważa przekonanie o wyższości Zachodu. Dla przykładu, pewien cieszący się nie najlepszą sławą islamista rzucał w twarz Stanom Zjednoczonym następujące oskarżenie: „Jesteście narodem, który wykorzystuje kobiety jako towary konsumpcyjne lub narzędzia reklamy, nawołujące klientów do zakupu. Używacie tej płci do obsługi pasażerów, gości i obcych, po to, aby zwiększać swoje zyski. A potem rozprawiacie, jak drogie jest waszym sercom wyzwolenie kobiet (...). Jesteście narodem, który praktykuje handel seksem we wszystkich jego – bezpośrednich i pośrednich – formach. Na nim opiera się potęga wielkich korporacji i całego establishmentu – a nosi to nazwę sztuki, rozrywki, turystyki, wolności bądź jakiekolwiek inne oszukańcze miano, które jesteście w stanie mu przypisać [8]. Bardziej umiarkowani apologeci muzułmańscy również bronią islamu przed padającym z Zachodu oskarżeniem o seksizm. W nowych studiach nad islamem [9] znalazł się rozdział zatytułowany „Islam jest seksistowski”, gdzie w 28 punktach zarzut ten obalono, wyjaśniając wersety koraniczne i opisując stanowisko proroka Mahometa w rozmaitych kwestiach dotyczących statusu kobiety. Autor zwraca też uwagę na to, jak późno w niektórych państwach europejskich kobiety uzyskały prawo głosu (np. Szwajcaria – 1971 r.) i na to, ile kobiet sprawowało najwyższe urzędy w państwach islamskich, zajmując fotel prezydenta bądź premiera (5 kobiet w Pakistanie, Bangladeszu, Turcji i Indonezji), podczas gdy dotychczas żadna kobieta nie została prezydentem Stanów Zjednoczonych.

Czy to, co obrońcy islamu określają jako seksualną eksploatację kobiet bądź brak dostępu do władzy państwowej, jest powodem do litości nad Amerykankami czy Europejkami? Dla nas brzmi to absurdalnie. Potrafimy odpierać te zarzuty na milion sposobów. Jeśli nawet krytycznie odnosimy się do traktowania kobiet w Europie czy w USA, jeśli nawet mówimy o zjawisku szklanego sufitu, które uniemożliwia specjalistkom osiągnięcie najwyższych stanowisk (te bowiem zarezerwowane są dla mężczyzn), jeśli dostrzegamy, że w tym systemie ogromna liczba gospodarstw domowych, w których funkcję głowy rodziny pełni kobieta, sytuuje się poniżej granicy ubóstwa i jeśli nawet zwracamy uwagę na ogromną liczbę gwałtów, przypadków molestowania seksualnego czy wykorzystywania kobiet w reklamach – w żadnym razie nie uważamy tych zjawisk za odbicie opresywnego charakteru naszej kultury, ani za powód do potępienia chrześcijaństwa jako panującej tradycji religijnej. Wiemy, że przyczyny tego stanu rzeczy są złożone, a niektórzy z nas angażują się, by go zmienić.

Podobnie, powinniśmy przyjąć, że wiele kobiet w świecie muzułmańskim może uważać zarzut ucisku za absurdalny bądź irytujący. Wśród nich znalazłyby się „zwykłe” muzułmanki, jak te, z którymi miałam okazję mieszkać na wsi, oraz feministki czy inne reformatorki, które od końca XIX w. dostrzegały problem pozycji kobiet w swoich społeczeństwach. Trzeba być ostrożnym, aby nie popaść w perspektywę dwubiegunową, która umieszcza feminizm wyłącznie po stronie Zachodu. W Trzecim Świecie, w tym w wielu częściach świata muzułmańskiego, jest bowiem dużo feministek.

Niektóre określają się jako feministki islamskie, inne zaś nie. Wszystkie jednak stają przed trudnym dylematem, gdy zachodnie feministki inicjują kampanie, za których sprawą stają się one bezbronne wobec oskarżeń o zdradę, padających ze strony miejscowych konserwatystów – islamistów czy nacjonalistów. Bliskowschodnie badaczki, takie jak pochodząca z Iranu Afsana Nadżmabadi, twierdzą obecnie, że szkodliwe jest nie tylko uproszczone pojmowanie historii w kategoriach rzekomej opozycji pomiędzy Zachodem a światem Islamu, ale że równie groźne strategicznie jest zakładanie opozycji kulturowej pomiędzy fundamentalizmem muzułmańskim a zachodnim feminizmem. Ogromna liczba ludzi, którzy w krajach muzułmańskich poszukują alternatywy dla istniejących niesprawiedliwości, którzy mogliby porzucić podziały i czerpać z doświadczeń innej historii czy kultury, którzy nie godzą się na utożsamianie pojęcia „feministka” z pojęciem „kobieta Zachodu”, staje przed alternatywą: „jesteś z nami czy przeciw nam?”. W ten sposób wszyscy jesteśmy zastraszeni.

Tradycja a wolny wybór

Warto podkreślić coś jeszcze: rzecz nie tylko w tym, że muzułmanki włącza się w projekty na rzecz praw kobiet na naszych warunkach, lecz również w tym, że wiele kobiet w innych częściach świata niekoniecznie odczuwa niedostatek praw. Nie mam tu na myśli jakiegoś samooszukiwania się czy fałszywej świadomości – czyli sytuacji, w której kobiety po prostu nie zdają sobie sprawy, że są przedmiotem ucisku. Sądzę jednak, iż trzeba przyjąć, a może nawet docenić różnorodność warunków, w których ludzie przeżywają swoje życie. W książce Writing Women's Worlds, eksperymentalnej „feministycznej” rozprawie etnograficznej poświęconej Beduinkom z plemienia Aulad Ali w Egipcie, chciałam opowiedzieć historie kobiet posługując się kategoriami stosowanymi przez nie same. Starałam się także wychwycić kryteria, którymi się posługują, oceniając innych i wyrażając roszczenia.

Historie małżeńskie stanowią doskonały dowód na nieadekwatność opozycji pomiędzy wyborem a przymusem, która kształtuje nasze pojmowanie różnic pomiędzy kobietami Zachodu a muzułmankami, i na konieczność uznania, że istnieją „prawa” o rozmaitej konstrukcji. Znane mi dziewczęta ze społeczności beduińskiej potrafiły sprzeciwić się konkretnemu zaaranżowanemu dla nich małżeństwu, ale nigdy nie budziła ich wątpliwości podstawowa zasada, zgodnie z którą aranżowanie małżeństwa należy do zadań rodziny. Śpiewały piosenki o młodych mężczyznach, których pragnęłyby poślubić: z którymi nie łączyłyby ich więzi pokrewieństwa, którzy mieliby wykształcenie czy też jeździli samochodami bądź ciężarówkami konkretnej marki. Jednak to rodzina miała wybrać stosownego kandydata. One zaś, gdy ten im nie odpowiadał, stwarzały trudności, często uniemożliwiające faktyczne zawarcie zaaranżowanego małżeństwa. Tymczasem nawet beduińska liryka miłosna – temat mojej pierwszej książki Veiled Sentiments [11] – wyraża wprawdzie uczuciowe rozterki i tęsknoty, lecz nie stanowi żadnego buntu. W pełni mieści się w ramach systemu norm, w którym małżeństwa się aranżuje, zachowująca się z godnością kobieta nie powinna okazywać żadnego zainteresowania mężczyznami, a małżonkowie nawet po ślubie nie okazują uczuć publicznie. Od wielu dziewcząt i matek słyszałam, z jakim ryzykiem wiąże się małżeństwo z miłości i wszystkie one ceniły sobie rolę odgrywaną w tej sferze przez rodzinę, ta bowiem zapewnia kobiecie pomoc i ochronę.

Co ciekawsze, kobiety w małżeństwie, gdy mąż je źle traktował, często dochodziły swoich „praw” – częściowo opartych na pewnej interpretacji prawa islamskiego i zwyczajowego, ale głównie wypływających z dojmującego poczucia sprawiedliwości, które wykształciły poprzez obserwację praktyki swojej społeczności, oraz z głęboko osadzonego przekonania o własnej wartości i doniosłości swoich obowiązków.

Jeszcze lepszym przykładem problemów wynikających z naszego przekonania, że doskonale wiemy, czego pragną kobiety, jest kwestia poligynii w tej społeczności. W książce Writing Women's Worlds cały rozdział poświęcam zmiennym stosunkom, poczuciu solidarności, smutkom i złościom w pewnym poligamicznym małżeństwie, z którym byłam bardzo zaprzyjaźniona. Problemem dla dwóch pierwszych żon w tym stadle nie był wcale fakt, że mąż poślubił trzecią. Praktyka ta bowiem znajduje ugruntowanie w prawie islamskim i jest realizowana z rozmaitych powodów: np. dążenia do posiadania dzieci bądź zapewnienia bezpieczeństwa kobietom pozostającym bez środków do życia. Znaczenie miało tu co innego: typy osobowości, konkretne historie, zachowania i uczucia między członkami tego małżeństwa. Charakter wyrzutów i pretensji jednej z żon, która opowiedziała mi długą historię o tym, jak po trzecim ślubie męża znalazła się w wybitnie niekomfortowej sytuacji, znacznie odbiegał od tego, czego mogłam oczekiwać. Pod koniec opowieści na moje współczujące pytanie, czy była zazdrosna, odpowiedziała wprost: „Nie, nie byłam zazdrosna, tylko zła o to, że zostałyśmy potraktowane nieuczciwie. Czyż nie jesteśmy wszystkie takie same?”. Trudno takie stanowisko nazwać liberalnym argumentem na rzecz praw człowieka dotyczących kobiet czy też przeciwko opresywnemu charakterowi wielożeństwa. Argument ten zasadza się bowiem na przekonaniu, że zgodnie z Koranem i beduińskimi ideałami żony mają prawo do tego, by mąż traktował je w sposób absolutnie równy.

Po co snuję te opowieści o poszczególnych mieszkankach Bliskiego Wschodu czy feministkach w świecie muzułmańskim? Amerykańska intelektualistka przyjmująca punkt widzenia feminizmu liberalnego, Susan Moller Okin, w znanym eseju [12] sformułowała stanowisko, które wywołało falę krytyki. Odważnie napisała, że kobiety z „patriarchalnych” kultur mniejszościowych (tekst był poświęcony zasadniczo mniejszościom kulturowym w USA, lecz odnosił się do kultur „patriarchalnych” na całym świecie) „miałyby się znacznie lepiej, gdyby kultura, w której się urodziły, albo wymarła (a jej członkowie zintegrowali się z otaczającą ich mniej seksistowską kulturą), albo – co lepsze – gdyby udało się skłonić ją do przemian zwiększających równość kobiet”.

Powiedzieć, że czyjaś kultura powinna wymrzeć – mocna to teza. Przypomina stanowisko prezbiteriańskich misjonarek, tak bardzo przekonanych, że kobiety na całym świecie winny kroczyć jedynie słuszną chrześcijańską drogą. Tymczasem powinniśmy mieć więcej szacunku dla innych. Trzeba przyjąć, że ludzie niekoniecznie muszą mieć ochotę zrywać ze swoją kulturą i światem społecznym – większość bowiem ceni sobie swój sposób życia i nie lubi słuchać, że powinna porzucić swoje przekonania religijne. Raz jeszcze zajrzyjmy do pracy Saby Mahmood poświęconej młodym Egipcjankom lat 80. i 90., których decyzja o założeniu zasłony wypływała z chęci życia życiem dobrej muzułmanki. Mahmood odrzuca idee filozofów liberalnych, uparcie wynoszących na piedestał wybór indywidualny. Opisuje dążenie tych kobiet do tego, by kierować się w życiu społecznie obowiązującymi zwyczajami religijnymi, które są traktowane „jako możliwości, rusztowanie, przy pomocy którego można realizować siebie”, a nie oznaki podporządkowania jednostki. Twierdzi, że pragnienie przyjęcia ideałów z zewnątrz (ze świata islamskich praktyk religijnych, tekstów i przepisów prawnych) zadaje kłam stanowisku oddzielającemu jednostkę od społeczeństwa, na którym to oddzieleniu zasadza się cała liberalna myśl polityczna. Zdaniem Mahmood, należy zakwestionować (nowoczesne amerykańskie) rozróżnienie pomiędzy „prawdziwymi pragnieniami podmiotu a obowiązującymi konwencjami społecznymi”, stanowiące podłoże większości teorii liberalnych. Jak już wspomniałam, opisuje ona kobiety, które chcą się modlić i być „blisko Boga”, a zasłona i skromność stanowią dla nich elementy przemyślanego projektu moralnego kształtowania siebie. Czyż można powiedzieć, że to nieprawda?

Wszelkie nasze wybory są kształtowane przez dyskursy, położenie społeczne, konfiguracje geopolityczne i nierówność sił w historycznie i lokalnie swoistych przestrzeniach. Ci, dla których wartości religijne są czymś ważnym, traktują je jak ideał, do którego należy dążyć, a nie jak przymus.

Do koncepcji Saby Mahmood dotyczącej kobiet w świecie muzułmańskim i naszego do nich stosunku warto dodać coś jeszcze. W żadnym wypadku nie można powiedzieć, że kobiety te są od nas całkowicie odmienne, absolutnie z nami niezwiązane, że żyją w jakimś innym świecie i we własnej rzeczywistości.

Wprawdzie żyją we własnych realiach, ale tak czy inaczej są ukształtowane poprzez układ wzajemnych powiązań między różnymi częściami świata, które dziś popularny dyskurs cywilizacyjny określa jako Zachód i nie-Zachód, świat judeochrześcijański i muzułmański. Wiele dzisiejszych różnic to wytwory nie odmiennych, lecz splecionych ze sobą historii, interakcji w epoce wypraw krzyżowych, kolonializmu czy globalnej hegemonii Stanów Zjednoczonych.

Można pragnąć dla kobiet sprawiedliwości, ale czy jesteśmy w stanie zaakceptować to, że mogą istnieć rozmaite idee sprawiedliwości, a różne kobiety mogą wybrać przyszłość inną niż ta, którą my uważamy za najlepszą? I że wybory, przed którymi stoją, to wynik sytuacji, w których znalazły się przy naszym przemożnym udziale? Mój wniosek jest taki, że jeżeli interesuje nas sytuacja kobiet, które nie należą do białej zachodniej klasy średniej, nie powinniśmy się zajmować kwestią zasłon ani wołać o wybawienie, lecz zająć się tym, co robić, by świat stał się bardziej sprawiedliwy. Mój postulat poszanowania różnicy nie jest tym samym, co stanowisko relatywizmu kulturowego – zgodnie z którym wszystko, co się dzieje bądź stanowi element jakiejś kultury, należy zostawić w spokoju – bo nie uwalnia nas, ludzi żyjących w uprzywilejowanej i panującej części świata, od pytania o naszą odpowiedzialność za sytuację, w której znaleźli się inni i za stojące przed nimi wybory.

Islamskie ruchy fundamentalistyczne wyrosły przecież w świecie ukształtowanym przez ingerencje mocarstw zachodnich w życie mieszkańców Bliskiego Wschodu. Pewne najbardziej konserwatywne i opresywne wobec kobiet ruchy rozwinęły się na skutek interwencji Zachodu – np. CIA wpompowała 3 miliardy dolarów w radykalne ruchy w Afganistanie, mające obalić marksistowski rząd. Ten zaś przeprowadzał intensywną modernizację, której element stanowiła edukacja kobiet na skalę masową.

Sądzę, że jeśli chcemy zajmować się kobietami – w tym muzułmankami – chyba powinniśmy zacząć pracę od siebie i sprawić, by polityka amerykańska i europejska stała się bardziej ludzka. Jeżeli zaś chcemy angażować się w odległych krajach, to tylko w takim duchu, aby wspierać tych, którzy działając w ramach swoich społeczności, za cel stawiają sobie poprawę warunków życia kobiet (i mężczyzn). Cokolwiek robimy, nasz punkt wyjścia powinien stanowić szacunek dla innych. Trzeba myśleć w kategoriach sojuszy, koalicji i solidarności, a nie wybawienia czy litości. Przede wszystkim zaś powinniśmy skończyć z biało-czarnymi wizerunkami muzułmanek.



Lila Abu-Lughod *

tłum. Katarzyna Bielińska




--------------------------------------------------------------------------------

* Antropolożka palestyńsko-amerykańska, profesor studiów kobiecych na Uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku. Autorka m.in. Writing Women's Worlds: Bedouin Stories (University of California Press 1993), Veiled Sentiments: Honor and Poetry in a Bedouin Society (University of California Press 2000), Local Contexts of Islamism in Popular Media (Amsterdam University Press 2007), Nakba: Palestine, 1948, and the Claims of Memory with Ahmad H. Sa'di (Columbia University Press 2007).

[1] Por. L. Abu-Lughod, „Do Muslim Women Need Saving? Reflections on Cultural Relativism and its Others”, American Anthropologist, t. 104 nr 3, 2002, s. 783-790; Ch. Hirschkind, S. Mahmood, „Feminism, the Taliban, and Politics of Counter-Insurgency”, Anthropological Quarterly, t. 75 nr 2, 2002, s. 339-354.
[2] E.W. Said, Orientalizm, Warszawa, PWN 1993.
[3] M. Alloula, The Colonial Harem, Minneapolis, University of Minnesota Press 1986.
[4] H. Papanek, „Purdah in Pakistan: Seclusion and Modern Occupations for Women”, H. Papanek, G. Minault (red.), Separate Worlds, Columbus, South Asia Books 1982, s. 190-216.
[5] S. Mahmood, Politics of Piety, Princeton, Princeton University Press 2005.
[6] A. Van Sommer, S.W. Zwemer, Our Moslem Sisters: A Cry of Need from Lands of Darkness Interpreted by Those Who Heard It, Nowy Jork, The Young People’s Missionary Movement 1907.
[7] Nawiązanie do Ewangelii wg św. Łukasza – Łk, 19,10 – „Albowiem Syn Człowieczy przyszedł szukać i zbawić to, co zginęło”. Biblia Tysiąclecia, Poznań – Warszawa 1983, s. 1205.
[8] O. Bin Laden, Messages to the World: The Statements of Osama bin Laden, Londyn, Verso 2005, s. 166-68.
[9] M.Z. Husain, Global Studies: Islam and the Muslim World, Dubuque, McGraw Hill – Dushkin 2005, s. 61-62.
[10] L. Abu-Lughod, Writing Women's Worlds: Bedouin Stories, Berkley, University of California Press 1993.
[11] L. Abu-Lughod, Veiled Sentiments: Honor and Poetry in a Bedouin Society, Berkeley, University of California Press 1986.
[12] S.M. Okin, Is Multiculturalism Bad for Women?, Princeton, Princeton University Press 1999.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rania
VIP
VIP



Dołączył: 30 Wrz 2010
Posty: 1039
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:22, 31 Lip 2011    Temat postu:

niestety musze sie z wami pozegnac , zaczynam Ramadan , nie bedzie mnie

jako ze zaden z was Koranu nie przeczytal, a chetnie udziela sie w temacie , oczywiscie negatywnie, pare slow od tych co Koran przeczytali, nie-muzulmanie

"Jakkolwiek często zaglądaliśmy do niego (Koranu), zawsze na początku nas odrzuca, lecz później przyciąga i zdumiewa, by na koniec zmusić nas do złożenia mu hołdu... Jego styl, zgodny z treścią i intencją, jest surowy, wspaniały, przejmujący- i zawsze prawdziwie wzniosły. A więc Księga ta przez wszystkie wieki będzie wywierać swój niezmienny wpływ". (J. W. von Goethe. cytat z 'A Dictionary of Islam' T.P. Hughesa, London 1885, str.526)

"Koran -zdaniem wszystkich -zajmuje ważne miejsce pośród wielkich religijnych ksiąg świata. Choć jest najmłodszym spośród epokowych dzieł w tej kategorii piśmiennictwa., mata któremu ustępuje swym cudownym wpływem, jaki wywar) na wielkie masy ludzkie. Dał on początek tatkiem nowemu etapowi myśli ludzkiej i właściwie stworzył nowy rodzaj człowieka. Najpierw przekształcił różnorodną gromadę plemion, żyjących na Półwyspie Arabskim, w naród bohaterów, a następnie stworzył rozległe polityczna-religijne struktury świata muzułmańskiego, należące do tych wielkich sił, z którymi musi się dziś liczyć tak Europa, jak i Wschód ". (G. Margoliouth, ze wstępu do angielskiego tłumaczenia Koranu przez J. M. Rodwella, New York 1977, str.7)

"Dzieło, które wywołuje tak silne i zupełnie nieporównywalne uczucia nawet u czytelnika, dla którego temat jest odległy- odległy w czasie, a jeszcze bardziej odległy duchowo- dzieło, które nie tylko przebija się przez barierę uprzedzeń, jakimi niektórzy rozpoczynają jego lekturę, ale także przemienia te niechętne uczucia w zdumienie i podziw, takie dzieło musi być naprawdę cudownym wytworem ludzkiego umysłu i stanowić najbardziej interesujące zagadnienie dla każdego wnikliwego obserwatora losów ludzkości". (F. Steingass. cytat z 'A Dictionary of Islam' T. P . Hugbesa., str. 526-27)

"W świetle powyższych uwag nie do utrzymania się stają hipotezy stawiane przez tych, którzy w Muhammadzie (PzN) widzą autora Koranu. Jak mógł niepiśmienny człowiek stać się największym, w kategoriach wartości literackich, twórcą w dziejach całego piśmiennictwa arabskiego? Jak mógł on wypowiadać twierdzenia o charakterze naukowym, jakich w jego czasach nie wysunąć chyba jeszcze Żaden inny człowiek i w dodatku nie czyniąc nigdy najmniejszego błędu w swoich wypowiedziach?" (M. Bucaile: The Bible, The Quran, and Sience" (Biblia, Koran a nauka),wyd. z 1978 r., str.125)

"Otóż więc zalet jego (Koranu), jako utworu literackiego, nie należy mierzyć według z góry powziętych zasad i estetycznego smaku, lecz należy je oceniać na podstawie oddziaływania, jakie Koran wywarł na współczesnych Muhammadowi (PzN) i na jego rodaków. Jeśli przemówił tak dobitnie i przekonująco do serc słuchaczy, że Zdołał stopić rozproszone dotychczas i skłócone elementy w jedno Zwarte, dobrze zorganizowane ciało, ożywione ideami daleko wychodzącymi poza to, co panowało wtedy w arabskich umysłach-to jego wymowa była doskonała, gdyż porostu stworzyła z dzikich plemion cywilizowany naród i wplotła tatkiem nowy wątek w starą osnowę dziejów." (F.Steingass, cytat z A Dictionary of Istam T. P. Hughesa, str.528)

"Przystępując do niniejszej próby ulepszenia tego, czego dokonali moi poprzednicy i do stworzenia czegoś, co byłoby choćby słabym odbiciem podniosłej retoryki arabskiego Koranu, miałem dużo trudności ze zbadaniem powitanych i zmiennych rytmów, które-niezależnie od samego przestania-nakazują zaszeregować Koran między i największe literackie arcydzieła ludzkości... Tę bardzo charakterystyczną cechę - "symfonię nie do naśladowania", jak wierny muzułmanin Muhammad Marmaduke Pickthall określił swą Świętą Księgę, ťktórej dźwięki, poruszają ludzi do łez i uniesieniaŤ - prawie tatkiem zlekceważyli poprzedni tłumacze. Nic więc dziwnego, że to, co oni wytworzyli, ma brzmienie głuche i bezbarwne w porównaniu z cudownie zdobnym oryginałem." (A.J. Arberry, The Koran lnterpreted, Oxford University Press, London1964, str.10)

"Całkiem obiektywne przebadanie go (Koranu) w świetle nowoczesnej wiedzy prowadzi do uznania zgodności, pomiędzy nimi oboma, juk już kilkakrotnie stwierdzaliśmy. Musimy uznać, że jest całkiem nie do pomyślenia, by człowiek z epoki Muhammada mógł być autorem takich stwierdzeń, ponieważ wynika to z poziomu wiedzy jego czasów. Niniejsze rozważania stanowią cząstkę tego, co koranicznemu objawieniu daje pozycję wyjątkową i powoduje, że obiektywny naukowiec musi przyznać, iż nie jest w stanie dostarczyć wytłumaczenia opartego wyłącznie na rozumowaniu materialistycznym." (M. Bucaille. The Qur'an and Modern Science (Koran a nauka współczesna), wyd.1981, str. l


zycze przyjemnej lektury Mruga


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maja
VIP
VIP



Dołączył: 17 Mar 2011
Posty: 843
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:21, 31 Lip 2011    Temat postu:

Ciekawe ze jesli koran jest faktycznie sprawiedliwy to dlaczego zonie w swojej rodzinie za nieposluszenstwo grozi kara - np.pobicie a dla faceta nie okresla sie zadnej kary za zrobienie czegos zlego, w zasadzie nie ma zadnych wyznacznikow co jest zlego czy co moze byc zlego w jego zachowaniu w stosunku do zony, doslownie wszystko mu wolno i nie ma dla niego zadnej kary!
Kiedy kobieta jest 'grzeczna' to jest ok, ale jak jest niegrzeczna to dostaje baty od meza, natomiast facet nie musi sie nawet starac, bo dla niego nie ma okreslenia grzeczny lub niegrzeczny. On moze bic zone i nie obowiazuja go zadne normy, nic nie okresla w koranie ze jego zachowanie jest w jakis sposob zle, ani bicie nie jest zle, ani gwalcenie nie jest zle, nie ma zadnych cech ktore mowia, ze jego zachowanie jest antyislamskie w rodzinie. Przed nikim nie musi sie spowiadac, za nic nie jest karany, totalitaryzm maksymalny i nic w islamie nie mowi ze za popelnienie tego czy tamtego dostanie jakas kare. Ja nie mowie poza malzenstwem, bo pewnie jak cos ukradnie to moze spotkac go kara, ale przeciez kobiete tak samo, bo ona nawet patrzec moze na obcego mezczyzne, ale musi miec spuszczony wzrok, ale ja mowie w swojej rodzinie to jest on panem i wladca totalnym i nie ma dla niego zadnego standardu zachowania. Robi doslownie co chce i jak chce.
To sa podwoje standardy, i pokazuje niesprawiedliwosc koranu, ktora otwarcie faworuje mezczyzn i poniza kobiety.
Dlateog islam jako zrodlo prawa jest zle bo jest oparte na otwartej i jawnej niesprawiedliwosci.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maja
VIP
VIP



Dołączył: 17 Mar 2011
Posty: 843
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:32, 31 Lip 2011    Temat postu:

Po drugie mowienie, ze kobiety w Arabii Saudyjskiej moga zatrudnic szoferow, wiec nie musza miec prawa jazday to czysta demagogia i islamska propaganda dla naiwnych chrzescijan.
To zadna odowiedz tak naprawde i odwracanie kota ogonem.
Ja tez moge sobie pojechac taksowka, ale nie chce, bo lubie jezdzic samochodem i to jest moj wybor i przyjemnosc, aby jechac samochodem i to jest moja wolnosc. I tego sie odmawia kobietom w Arabii Saudyjskiej. To nie chodzi o to na co je stac a na co nie, (nie mowiac o tym, ze pewnie nie stac kazdej kobiety na zatrudnienie szofera) ale, ze odmawia sie im tych samych praw ktore maja mezczyzi, bo one nie maja prawa zrobic prawa jazdy, aby same jechac samochodem.
One nie moga nawet siedziec obok kierowcy, ale musza siedziec z tylu...! Ot, co!
A Rania opowiada nam propagande i mowi, ze to ok ze nie maja prawa jazdy, bo maja fajnie, bo szofer je wozi.
Nie wiem na ile ta historia jest prawdziwa, ale ja slyszalam o wydarzeniu, ze jakas kobieta zmienila plec, aby moc jezdzic samochodem!!!
Rania Ty chyba zyjesz pod jakims kloszem i jetes zupelnie oderwana od rzeczywistosci wiesz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maja
VIP
VIP



Dołączył: 17 Mar 2011
Posty: 843
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:27, 01 Sie 2011    Temat postu:

Oto dowod na to ze mohamet byl maniakiem seksualnym
bukhari book 7 volume 62 Hadis 142 pisze, ze mial on jednej nocy seks ze wszystkimi swoimi zonami, a w tamtym czasie mial ich 9.
Nie wiem czy urzadzil on swoim naloznicom koszmar w postaci orgii czy budzil ktoras co jakis czas, bo wciaz mial ochote na seks, ale jasno widac, ze byl maniakiem seksualnym.
Obala to mit mohameta praworzadnego, z ktorego nalezy brac przyklad. Ponad to staje on ponad prawem, ktore notabene sam okreslil dla innych mezczyzn, ktorym pozwala miec do 4 zon, choc sam mial ich 9 a potem jeszcze wiecej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
madźka.
VIP
VIP



Dołączył: 22 Sty 2010
Posty: 4064
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 20 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dolny Śląsk

PostWysłany: Pon 13:07, 08 Sie 2011    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]
- wydaje mi się to dość śmieszne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maja
VIP
VIP



Dołączył: 17 Mar 2011
Posty: 843
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:30, 08 Sie 2011    Temat postu:

To jeszcze nic Madzka, filmik poniższy pokazuje rozmowe 2 muzulmanow, w ktorej mowia, ze Myszka Miki (tak, ta z kreskowek...) musi umrzec...!
http://www.youtube.com/watch?v=BmgFQiaYEdk


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maja
VIP
VIP



Dołączył: 17 Mar 2011
Posty: 843
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:44, 09 Sie 2011    Temat postu:

To filmik ktory pokazuje jak to islam 'wywyzsza' kobiety jak to twierdzi Rania.
http://www.youtube.com/watch?v=x2EFCYc2JhY&feature=related


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maja
VIP
VIP



Dołączył: 17 Mar 2011
Posty: 843
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:53, 09 Sie 2011    Temat postu:

Muzulmanie mowia ze koran jest doskonaly
Oto 1 (z pieciu) filmik ktory pokazuje w samym koranie 51 bledow i zaprzeczen..
http://www.youtube.com/watch?v=kuvB-UDMJ38&feature=related


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maja
VIP
VIP



Dołączył: 17 Mar 2011
Posty: 843
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:33, 09 Sie 2011    Temat postu:

Rania chciala bym jej pokazala uczonego, ktory porzuca islam.
Prosze bardzo, Imam zostawia islam i nawraca sie do Chrystusa Smile
http://www.youtube.com/watch?v=4Eldxkk5ZZw&feature=related


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rania
VIP
VIP



Dołączył: 30 Wrz 2010
Posty: 1039
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:22, 10 Sie 2011    Temat postu:

....ten caly Ramadan...
http://www.youtube.com/watch?v=1LYQtF9Fqus&feature=player_embedded


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maja
VIP
VIP



Dołączył: 17 Mar 2011
Posty: 843
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:16, 11 Sie 2011    Temat postu:

Raniu to lista 51 bledow i zaprzeczen 'doskonalego' koranu:
http://www.youtube.com/watch?v=kuvB-UDMJ38&feature=related

Natomiast Slowo Boze mowi:
Albowiem Bog tak umilowal swiat ze SYna swego jednorodzonego dal, aby akzdy kto w Niego wierzy nie zginal ale mial zycie wieczne" - Jana 3,16

Dzieje Apostolskie 4,12 "I nie ma w nikim innym zbawienia; albowiem nie ma żadnego innego imienia pod niebem, danego ludziom, przez które moglibyśmy być zbawieni. "


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maja
VIP
VIP



Dołączył: 17 Mar 2011
Posty: 843
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:11, 12 Sie 2011    Temat postu:

6 milionów muzułmanów nawraca się na chrześcijaństwo
http://www.youtube.com/watch?v=xdVnILalpeo

10 tysięcy muzułmanów nawraca się na chrześcijaństwo w UK
http://www.youtube.com/watch?v=bEcBIeJmLqk&feature=related

16 tysięcy muzułmanów nawraca się na chrześcijaństwo każdego dnia
http://www.youtube.com/watch?v=VHVhvWmmlVk

75% nawroconych opuszcza islam w przeciagu 3 lat
http://www.youtube.com/watch?v=44dO9lWO830

Rania te filmiki to nie jest zadna chrzescijanska propaganda, ale video nakrecili MUZULMANIE, ktorzy sa zaniepokojeni tym co sie dzieje i to oni obserwuja odejscie nawroconcyh i oni o tym mowia...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rania
VIP
VIP



Dołączył: 30 Wrz 2010
Posty: 1039
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 11:32, 16 Sie 2011    Temat postu:

XXV Letni Zjazd Polskich Muzułmanów
„ZAPRAWDĘ, NIE POMINĘLIŚMY W TEJ KSIĘDZE NICZEGO!"
http://www.youtube.com/watch?v=BNw-xVvICaU&feature=player_embedded


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maja
VIP
VIP



Dołączył: 17 Mar 2011
Posty: 843
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:31, 16 Sie 2011    Temat postu:

Rania nic nie piszesz i nie mowisz o tych bledach i zaprzeczeniach w koranie? Nie ogladalas chyba filmiku, co? Boisz sie, tak? Cale Twoje zycie religijne by runelo.

Dlaczego NIE Islam - Coraz więcej Muzułmanów w Arabii odwraca się od Islamu do Jezusa Chrystusa
http://www.youtube.com/watch?v=0cP2ytdSW8c&feature=related
Chwala Bogu, ze ludziom otwieraja sie oczy i nawracaja sie do Boga a odwracaja sie od islamu.

Kiedys myslalam, ze islam to kult, ale teraz mysle, ze to po prostu system polityczny.
Mohamet jako mezczyzna wybral mezczyzn jako faworytow, ulubiencow, tych, ktorzy maja miec przywileje i dlatego chce, aby kobiety byly sluzacymi, maja uslugiwac mezczyznom. Wlasciwie wszystko sie wokol tego kreci, wokol dominacji mezczyzn i ciemiezenia kobiet. Ot caly islam. A wszystko to pod plaszczykiem jakiegos boga, zeby bylo latwiej ludzi zmusic, narzucic te filozofie.
Rania wiedzialas o tym, ze islam oznacza poddanie? Islam nie oznacza wcale pokoju, ale poddanie. Wiesz o tym?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rania
VIP
VIP



Dołączył: 30 Wrz 2010
Posty: 1039
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 22:26, 16 Sie 2011    Temat postu:

Cytat:
Rania nic nie piszesz i nie mowisz o tych bledach i zaprzeczeniach w koranie? Nie ogladalas chyba filmiku, co

od 14 stron powtarzasz to samo, ja juz na twoje tezy o bledach w koranie odpowiedzialam , i nie lubie sie powtarzac

Koran jest doskonaly nie zawiera zadnej sprzecznosci, zadnego bleduy , w przeciwienstwie do bibli

Cytat:
Rania wiedzialas o tym, ze islam oznacza poddanie? Islam nie oznacza wcale pokoju, ale poddanie. Wiesz o tym?

islam oznacza poddanie sie Bogu, Jedynemu, Panu Swiatow


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maja
VIP
VIP



Dołączył: 17 Mar 2011
Posty: 843
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:28, 17 Sie 2011    Temat postu:

Juz wiem dlaczego nie czytasz niczego co Ci wysylam, nie wchodzisz w nic, zadne linki. Ty sie boisz, ze mozesz sie dowiedziec czegos co pokaze jak slaby jest fundament koranu, jak latwo go obalic, bo on nawet sam w wielu miejscach sobie zaprzecza. Boisz sie, ze dowiesz sie czegos o islamie co zmusi Cie do myslenia.
A w islamie zywczajnie nie mozna myslec, bo jak sie zacznie to wtedy sie dowie rzeczy, ktore zrazaja, odpychaja i czlowiek juz wiecej nie chce zyc w zwiedzeniu.
To nie prawda, ze odpowiedzialas mi na wszystkie pytania. Nie odpowiedzialas mi Rania na prawie zadne. Twoje odpowiedzi to albo odbijanie pileczki, zeby zmienic temat, albo obracanie tego w zart - jak np. ze w Arabii Saudyjskiej kobiety maja szoferow wiec nie maja prawa jazdy. A przeciez nie chodzi tu czy moga sobie wynajac taksowke, ale ze odmawia im sie prawa, aby jezdzic samochodem, nie daje im sie tego przywileju i przyjemnosci.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Elementnieba
VIP
VIP



Dołączył: 13 Lis 2010
Posty: 700
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków...

PostWysłany: Śro 17:22, 17 Sie 2011    Temat postu:

Rania napisał:


Koran jest doskonaly nie zawiera zadnej sprzecznosci, zadnego bleduy , w przeciwienstwie do bibli

[

Taaak... tyle że dziewczyny przedstawiły Ci owe sprzeczności... Owszem, Ty dziewczynom również... Więc na dobrą sprawę, ta krucjata jest bez sensu...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maja
VIP
VIP



Dołączył: 17 Mar 2011
Posty: 843
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:52, 17 Sie 2011    Temat postu:

Widzialas ten filmik gdzie jest pokazany 51 bledow i zaprzeczen w koranie?
Jak mozesz mowic, ze koran jest bezbledny...? To trzeba jeszcze udowodnic.
Ustosunkuj sie wiec do tych bledow. Opisz je po kolei wytlumacz, odeprzyj zarzuty. Podejmij wyzwanie, pokaz nam tą doskonalosc.
Oswiec nas, mnie w czym zle ktos mysli, w czym ja sie myle. Nie badz goloslowna, jesli taka jestes pewna koranu. Rzucasz slowa bez pokrycia. W koncu stan na wysokosci zadania i pokaz nam to.

Oh my God, the quran has errors - czyli o moj Boze, koran ma bledy..
http://www.youtube.com/watch?v=0-Jya43vnY0&feature=related


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maja
VIP
VIP



Dołączył: 17 Mar 2011
Posty: 843
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:14, 22 Sie 2011    Temat postu:

23:14 Następnie stworzyliśmy z kropli nasienia grudkę krwi zakrzepłej; potem stworzyliśmy z tej grudki krwi zakrzepłej zalążek ciała; a z tego zalążka stworzyliśmy kości; wtedy oblekaliśmy te kości ciałem; następnie uczyniliśmy go innym stworzeniem. Niech będzie błogosławiony Bóg, najlepszy ze stwórców.

to stwórców jest więcej??

23:12 Stworzyliśmy człowieka z ekstraktu gliny. 23:13 Następnie umieściliśmy go - jako kroplę nasienia - w naczyniu solidnym.23:14 Następnie stworzyliśmy z kropli nasienia grudkę krwi zakrzepłej; potem stworzyliśmy z tej grudki krwi zakrzepłej zalążek ciała; a z tego zalążka stworzyliśmy kości; wtedy oblekaliśmy te kości ciałem; następnie uczyniliśmy go innym stworzeniem. Niech będzie błogosławiony Bóg, najlepszy ze stwórców.

to allah ma brata??

6:149 Powiedz: Do Boga należy dowód przekonywający; gdyby On zechciał, to podprowadziłby was wszystkich drogą prostą.

czyli jasne jest, ze allah nie chce poprowadzic wszystkich prosta droga....

koran zaprzecza sobie:
4:78 Gdziekolwiek byście byli, dosięgnie was śmierć, nawet gdybyście byli na wyniosłych wieżach. Jeśli spotka ich jakieś dobro, to oni mówią: "To przychodzi od Boga"; a jeśli dosięgnie ich jakieś zło, to oni mówią: "To pochodzi od ciebie." Powiedz: "Wszystko pochodzi od Boga!" Lecz dlaczegoż ci ludzie nie mogą pojąć żadnej mowy? 4:79 Każde dobro, które cię spotyka, pochodzi od Boga. A każde zło, które cię dosięga, pochodzi od ciebie samego. Wysłaliśmy ciebie do ludzi jako Posłańca. I Bóg wystarczy jako świadek!

pierwszy werset mowi ze wszystko pochodzi od Boga
a drugi ze tylko dobro..
widac allah ma slaba pamiec, ups... chyba nawet bardzo slaba...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rania
VIP
VIP



Dołączył: 30 Wrz 2010
Posty: 1039
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:47, 23 Sie 2011    Temat postu:

Cytat:
Koran jest doskonaly nie zawiera zadnej sprzecznosci, zadnego bleduy , w przeciwienstwie do bibli

[

Taaak... tyle że dziewczyny przedstawiły Ci owe sprzeczności.

tyle ze one posluguja sie tlumaczeniem Koranu a nie Koranem
Koran zostal zeslany w jezyku arabskim i od 1400 lat nie zmieniono w nim zednej literki, w kazdym miejscu na swiecie Koran jest ten sam, w Ameryce, Iraku czy Australii, czego o Bibli nie mozna powiedziec, zmieniana w kazdym stuleciu, brak orginalu i w kazdym miejscu na swiecie prawie inna

tlumaczenie to tylko tlumaczenie, pomocne tym ktorzy jezyka arabskiego nie znaja ,i jak kazde tlumaczenie nigdy orinalem nie bedzie Mruga
Koran jest doskonaly, sprzecznosci nie zawiera,
Cytat:
to stwórców jest więcej??

W Imię Boga Miłosiernego i Litościwego

1. Mów: "On - Bóg Jeden,

2. Bóg Wiekuisty!

3. Nie zrodził i nie został zrodzony!

4. Nikt Jemu nie jest równy!"
Cytat:
to Allah ma brata??

czego ty jeszcze nie wymyslisz?
Cytat:
czyli jasne jest, ze Allah nie chce poprowadzic wszystkich prosta droga....


Bog dal ci wolna wole i rozum , nie zwalaj winy na Boga

Cytat:
pierwszy werset mowi ze wszystko pochodzi od Boga
a drugi ze tylko dobro..

ludzie o slabych umyslach maja problemy z rozumieniem


Cytat:
Ustosunkuj sie wiec do tych bledow. Opisz je po kolei wytlumacz, odeprzyj zarzuty.

to co wiedzialam powtorzylam ci chyba ze 3 razy, podalam linki , strony, tego czego nie wiedzialam pominelam , uczona nie jestem, skoro temat tak cie interesuje , popytaj innych muzulmanow,

Zasady pisowni i interpunkcji
[60] 18.3. Imiona własne bogów oraz jednostkowych istot mitologicznych:
Allach (Allah),
Rimmon, Światowid, Wisznu, Zeus, Cerber, Pegaz, Sfinks
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Moja droga Strona Główna -> Wiara na co dzień Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 13, 14, 15 ... 33, 34, 35  Następny
Strona 14 z 35

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin